Ogłoszenie

UWAGA! Dzisiaj tzn. 2014.10.10 zostaje otwarte nowe forum "Sprawy Polskie".

#1 2014-07-05 21:44:02

 przemex

Moderator

Punktów :   

Unia Euroazjatycka i BRICS

http://polish.ruvr.ru/2014_07_04/Unia-E … sjan-2926/

http://cdn.ruvr.ru/2014/07/04/1506733305/9Eurasia_and_eurasianism.jpg

Dwie trzecie Rosjan aprobuje stworzenie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej – takie są dane sondażu przeprowadzonego przez Rosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej (WCIOM), którego rezultaty zostały przedstawione agencji informacyjnej Rossiya Segodnya.

Porozumienie o Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, w skład której wchodzą Rosja, Kazachstan i Białoruś wejdzie w życie 1 stycznia 2015 roku. Oznacza to dostęp do rynku, liczącego 170 milionów osób, perspektywę stworzenia transnacjonalnych kompanii i wspólnych przedsiębiorstw, a w przyszłości pojawienie się nowego gospodarczego ośrodka siły.

„Nasze państwa mają wspólną ideologiczną matrycę i wiele wspólnego w poglądach na życie, ale nowy Związek Radziecki nie powstanie" – przekonany jest prezydent Centrum Koniunktury Politycznej Siergiej Michiejew:

Myślę, że ludzie, mówiący o odrodzeniu ZSRR mieli na myśli nie nadrzędność partii komunistycznej, a plusy społecznego i gospodarczego ustroju lat 70., głęboki stopień współpracy ekonomicznej. Nowego ZSRR nie będzie, ale bez polityki w Unii Euroazjatyckiej się nie obejdzie. Nie można oddzielić polityki od gospodarki, po prostu potrzebny jest rozsądny kompromis. Dlatego nie do uniknięcia jest na przykład koordynacja polityki zagranicznej.

Gdzie będzie się znajdować centrum nowej unii? Przeciążona Moskwa ustępuje w sondażu mniej więcej tak samo odległemu od najważniejszych miast Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej Jekaterynburgowi. Na trzecim miejscu jest stolica Kazachstanu, Astana. Zdaniem dyrektora Instytutu Problemów Regionalnych Dmitrija Żurawliowa, badanie odzwierciedla zdrowy rozsądek ludności, ale...

Z punktu widzenia infrastruktury rozsądnym rozwiązaniem byłaby Astana. To nowe miasto, które gotowe jest do przyjęcia instytucji Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. Jekaterynburg to w pewnym sensie psychologiczna stolica, miasto znajdujące się pomiędzy Europą i Azją, ale nie jest ono gotowe do tego, aby stać się stolicą. Spójrzcie na Brukselę, gdzie nawet odbywały się masowe protesty mieszkańców żądających usunięcia poza granice miasta wszystkich struktur europejskich, ponieważ ludzie po prostu się zmęczyli.

Prawie połowa badanych jako następnego członka Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej widzi Armenię, a Ukraina w związku z tragicznymi wydarzeniami ostatnich miesięcy zajmuje ostatnie miejsce wśród wszystkich państw WNP.

Offline

 

#2 2014-07-11 17:53:03

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

http://polish.ruvr.ru/2014_07_11/BRICS- … soby-8800/

BRICS gromadzi własne zasoby

http://cdn.ruvr.ru/2014/07/11/1506470159/9rubli_veerom-435345%20kollaj1%20123.jpg

Przywódcy państw członkowskich grupy BRICS podpiszą porozumienie ramowe w spawie utworzenia puli zasobów walutowych i Banku Rozwoju. Poinformował o tym minister finansów Federacji Rosyjskiej Anton Siłuanow. Dokument zostanie podpisany w trakcie obrad szczytu BRICS w Brazylii 15 lipca.

Celem utworzenia puli walutowej jest zapewnienie wsparcia finansowego w przypadku wydatnego zmniejszenia rezerw złota i dewiz w jakimkolwiek kraju członkowskim. Wielkość puli wyniesie 100 miliardów dolarów, a powstanie ze składek wpłacanych przez kraje członkowskie grupy BRICS. 41 miliardów mają wpłacić Chiny. Po 18 miliardów - Rosja, Indie i Brazylia oraz 5 miliardów - RPA. Skala pomocy będzie ograniczona kwotą wpłaty. Jeśli jakikolwiek z krajów będzie miał do czynienia z ucieczką kapitału i poddany zostanie presji na rynku walutowym, od razu otrzyma do 30% swego udziału. Pozostała część wsparcia może być udostępniona jedynie pod warunkiem posiadania przez ten kraj programu stabilizacyjnego MFW.

Eksperci podkreślają, że w przypadku globalnego kryzysu, nowa pula zasobów walutowych nie uratuje krajów członkowskich BRICS. Jednak w warunkach braku stabilności na rynkach kapitałowych w krajach członkowskich posiadanie czegoś na kształt MFW będzie bardzo pożyteczne w celu szybkiego reagowania na lokalne problemy finansowe, powiedział dyrektor rosyjskiego Instytutu Analiz Strategicznych FBK Igor Nikołajew:

Oczywiście, 100 miliardów dolarów to niewielka kwota. Jeśli przypomnimy kryzysowe lata 2008 i 2009, to w Rosji, na przykład, fundusz rezerwowy tylko w ciągu jednego roku zmalał o 118 miliardów dolarów. Dlatego jeśli gdzieś wynikną poważniejsze problemy, środki puli zasobów walutowych BRICS ledwie wystarczą dla jednego kraju. Ale zawsze to lepsze niż nic.

Równolegle z pulą rezerwy walutowej powstaje Bank Rozwoju BRICS. Będzie on wydzielać środki na projekty w zakresie infrastruktury na terytoriach krajów członkowskich grupy. Negocjacje w sprawie założenia banku prowadzone były przez dwa lata. Strony nie mogły osiągnąć porozumienia w sprawie podziału udziałów w kapitale banku oraz odnośnie tego, gdzie ma znajdować się przyszła siedziba banku. W końcu osiągnięto kompromis. Do kapitału startowego kraje członkowskie grupy BRICS wpłacą najpierw po 2 miliardy dolarów, a pozostałe 40 miliardów zostanie przelane jako gwarancje. Te pieniądze zostaną zainwestowane, natomiast siedziba banku ma znajdować się w Szanghaju.

Oczekuje się, że bank zacznie udzielać kredytów dopiero za dwa lata. Przeważnie skupiać się będzie na finansowaniu różnorakich projektów, którym zabrakło wsparcia z funduszy międzynarodowych. Przy tym uczestnicy będą korzystać z tańszego finansowania, niż na każdych innych rynkach kapitałowych, powiedział dyrektor rosyjskiego Instytutu Problemów Globalizacji Michaił Dielagin:

Niektóre kraje członkowskie grupy BRICS utrzymują dobre stosunki dwustronne. Jednak w sumie nie stanowią one żadnego jednolitego organizmu gospodarczego. Natomiast to porozumienie pozwala na jego utworzenie. Nie zajmując się integracją gospodarczą, kraje osiągnęły porozumienie w sprawie pomocy wzajemnej. 10 miliardów dolarów to znaczna kwota, którą można przeznaczyć na rozbudowę infrastruktury, na realizację poważnych projektów, zapewniających długoterminowy dochód.

Zdaniem analityków utworzenie Banku Rozwoju i puli rezerwy walutowej rozszerzy możliwości spółek z krajów członkowskich grupy BRICS w zakresie angażowania kapitałów, czego odmawiają im często kraje członkowskie G7. Kraje BRICS niejednokrotnie wskazywały na niesprawiedliwy charakter podziału środków przez zaangażowany politycznie MFW. Fundusz faktycznie jest narzędziem wywierania wpływów przez Stany Zjednoczone. Oznacza to, że w przypadku zaistnienia zapotrzebowania na pożyczki, inne państwa okazują się uzależnione od czynników natury politycznej. Naturalnie, kraje BRICS starają się unikać ryzyka finansowego w tym, co dotyczy polityki zagranicznej. Dlatego decyzja w sprawie utworzenia własnych struktur, będących swego rodzaju odpowiednikami MFW i Banku Światowego, wygląda na posunięcie w pełni aktualne i logiczne.

Offline

 

#3 2014-07-15 07:34:13

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

http://polish.ruvr.ru/2014_07_14/Bank-R … wego-2609/

Bank Rozwoju BRICS: znaczący krok w kierunku nowego ładu światowego

http://cdn.ruvr.ru/2014/07/14/1506315019/3138606701_44f5835d24_87b.jpg

Kraje BRICS tworzą własny Nowy Bank Rozwoju, co według wielu ekspertów jest jednoznaczne ze znaczącym krokiem w kierunku pokryzysowego ładu światowego.

Przywódcy Brazylii, Rosji, Indii, Chin i Afryki Południowej (czyli wszyscy członkowie grupy BRICS) podpiszą umowę o Nowym Banku Rozwoju podczas szczytu w brazylijskim Fortaleza. Ponadto zostanie podpisana umowa ramowa w sprawie ustanowienia puli rezerw walutowych wykorzystywanych w przypadku znacznego spadku rezerw walutowych któregokolwiek z państw uczestniczących w grupie. W ten sposób pula walutowa BRICS będzie czymś na podobieństwo, a w perspektywie średnioterminowej prawdopodobnie i alternatywą, Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Ogólnie rzecz biorąc, nowa struktura może być uważana za symbol rosnącego wpływu wschodzących gospodarek na istniejącą globalną architekturę finansową. Mówi prezydent Izby Handlowo-Przemysłowej, szef Rady Biznesu BRICS Siergiej Katyrin:

Rosja i inne państwa członkowskie wniosą na początek po 2 miliardy dolarów. Będzie to wpłacony kapitał banku. Poza tym będzie jeszcze podzielony kapitał – 50 miliardów dolarów. I dozwolony kapitał - rzędu 100 miliardów. Fundusze będą gromadzone mniej więcej przez 7 lat. Bank będzie zarządzany kolegialnie. Najwyższy organ kolegialny - Rada Zarządców, wykonawczy - Rada Dyrektorów. Prezes banku będzie wybierany na okres 5 lat.

Nowy Bank Rozwoju zostanie założony nie tylko dla państw BRICS, ale także dla innych, które wchodzą w skład Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jednak udziały państw BRICS w kapitale banku nie mogą spaść poniżej 55 procent. Działalność banku koncentruje się na finansowaniu projektów infrastrukturalnych na obszarze państw BRICS.

Teraz o puli rezerw walutowych. Głównym powodem jej utworzenia są źle prognozowane decyzje Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych i Europejskiego Banku Centralnego. Dlatego też, aby wesprzeć tę czy inną walutę kraju, który znalazł się w trudnej sytuacji wahania swojej waluty, postanowiono stworzyć pulę walut rezerwowych. Fundusze nie będą nigdzie przekazywane. Określone kwoty zostaną zapisane na rachunkach banków centralnych. A kiedy to będzie konieczne, to czy inne państwo skorzysta z tych pieniędzy.

Bank Rozwoju BRICS będzie dobrą bazą dla budowy wzajemnej współpracy, wymiany handlowej i inwestycji. W końcu grupa zajmuje wyjątkowe miejsce w gospodarce światowej. Jest to największy rynek na świecie. W krajach członkowskich BRICS zamieszkuje 40 procent ludności świata. Państwa te posiadają ogromne zasoby naturalne, przygotowaną bazę przemysłową i profesjonalny personel, zapewniają prawie 30 procent światowego PKB. Mówi wybitny chiński politolog, wiceprezes Towarzystwa Międzynarodowych Badań Strategicznych w Szanghaju profesor Feng Shaolei:

BRICS stoi obecnie przed poważnym wyzwaniem. W ubiegłym roku gospodarka państw BRICS nie rosła już tak szybko, jak wcześniej. Na dzień dzisiejszy kraje rozwijające się stoją w obliczu tego samego problemu - odpływu kapitału. Innym ważnym momentem jest kryzys ukraiński i związane z nim zachodnie sankcje wobec Rosji. W tej sytuacji kraje BRICS powinny jeszcze bardziej się zjednoczyć, a szczyt w Brazylii to bardzo ważne spotkanie dla dalszego rozwoju współpracy w ramach tej grupy. Wydaje się, że BRICS to nie tylko nowy format dla reformy międzynarodowego systemu finansowego, ale także w szerszym znaczeniu - platforma do omówienia możliwych obszarów współpracy w nowej sytuacji gospodarczej. Jest to również baza polityczna dla budowy nowego ładu międzynarodowego.

Według analityków, Bank Rozwoju i pula rezerw walutowych zwiększą zdolność firm z państw BRICS do przyciągania kapitału, wśród którego często okazuje się być kapitał z Zachodu. Politycznie zaangażowany Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest w rzeczywistości instrumentem amerykańskich wpływów. W związku z tym, decyzja o utworzeniu struktur niezależnych od Waszyngtonu, analogicznych do Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, wygląda całkiem aktualnie i logicznie. Przy tym uczestnicy otrzymają znacznie tańsze finansowanie, niż na wszystkich innych rynkach kapitałowych, powiedział dyrektor rosyjskiego Instytutu Problemów Globalizacji Michaił Deliagin.

Niektóre kraje BRICS, jak na przykład Rosja i Chiny, mają dobre stosunki dwustronne. Jednak, nie są one jednym organizmem gospodarczym. Dana umowa umożliwia jego powstanie.

Ściśle mówiąc, decyzja o utworzeniu Banku Rozwoju BRICS posiada wymiar nie tylko ekonomiczny, ale także polityczny. Po upadku koncepcji tak zwanego „konsensusu waszyngtońskiego” na bazie wspólnych wartości (idea, której celem było zbudowanie jednobiegunowego świata z centrum w Stanach Zjednoczonych), świat potrzebuje nowych rozwiązań. BRICS proponuje własną wersję „połączenia różnic” - koncepcję policentrycznego i multicywilizacyjnego systemu międzynarodowego.

Offline

 

#4 2014-07-16 21:37:27

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

Szczyt BRICS jako punkt wyjściowy w tworzeniu nowego świata

http://polish.ruvr.ru/2014_07_16/Szczyt … iata-8875/

http://cdn.ruvr.ru/2014/07/16/1506407132/9RIAN_02463016.HR.ru.jpg

Wielu ekspertów zakłada, że szczyt BRICS w Brazylii stał się ilustracją zakrojonych na szeroką skalę zmian w strukturze nowoczesnej geopolityki. Przewodnią myślą zawartą w komentarzach, poświęconych spotkaniu liderów krajów rozwijających się, jest stwierdzenie faktu zmian, jakie dokonują się na światowej arenie politycznej.

Ludzkość wyraźnie wyszła poza ramy schematów geopolitycznych XX wieku. Ponadto w zawrotnym wręcz tempie traci swoją aktualność schemat postradzieckiego „pax Americana”, który Waszyngton stara się narzucać wspólnocie światowej w ostatnich latach. Wymienić tu należy amerykański projekt izolacji Rosji na arenie międzynarodowej przy wykorzystaniu swych własnych możliwości politycznych i gospodarczych, a także zaangażowanie do tego swych młodszych partnerów. Jednak przekonujemy się, że własne możliwości okazują się niewystarczające, a sojusznicy stawiają zacięty opór.

Można z całym przekonaniem stwierdzić, że kraje członkowskie BRICS zajęły wspólne stanowisko w sprawie całego szeregu najbardziej pryncypialnych zagadnień międzynarodowych. Liderzy Brazylii, Rosji, Indii, Chin i Afryki Południowej oświadczyli, że Iran ma prawo do pokojowego atomu, wezwali do niezwłocznego zaprowadzenia rozejmu w Syrii, potępili sprzeczną z prawem budowę izraelskich osad na palestyńskim terytorium i wyrazili zaniepokojenie sytuacją w Afryce. Ponadto wyrazili głębokie zaniepokojenie w związku z sytuacją na Ukrainie i wezwali do dialogu, deeskalacji konfliktu i powściągliwego zachowywania się przez strony konfliktu.

Mimo sankcji i rozluźnienia stosunków na linii Rosja - Unia Europejska - Stany Zjednoczone, Ameryka Południowa i Azja pozostają niezawodnymi partnerami Moskwy. Odnośnie Banku Rozwoju i funduszu walutowego BRICS, to utworzenie tych instytucji może w pełnym zakresie zmienić całokształt międzynarodowej koniunktury gospodarczej. Na członków grupy BRICS przypada blisko 40 procent ludności świata i jedna czwarta światowego PKB. Ekspert do spraw BRICS w Observer Research Foundation w Indiach Vivan Sharan powiedział:

Upatruję dwie podstawowe przyczyny, które doprowadziły do utworzenia Nowego Banku Rozwoju. Po pierwsze, kraje członkowskie BRICS nie są zadowolone z istniejącego ładu społeczno-gospodarczego na świecie. Na przykład, Indie stawiają sobie za cel przejście z kategorii krajów ubogich do grupy krajów o średnich dochodach, co wymaga wprowadzenia szeregu zmian w infrastrukturze. To samo da się powiedzieć o innych krajach członkowskich. Drugim celem jest stworzenie alternatywy dla ładu światowego, jaki ukształtował się po II wojnie światowej.

Bank BRICS stanie się podstawą finansowej niepodległości krajów rozwijających się, – uważa członek zarządu Centrum Badań Gospodarczych i Politycznych w Waszyngtonie, prezydent organizacji pozarządowej Just Foreign Policy Mark Weisbrot:

Bank Rozwoju BRICS ma powstać jako alternatywa dla MFW i Banku Ś wiatowego, które wywierają negatywny wpływ na gospodarki krajów rozwijających się. Utworzenie Banku BRICS odzwierciedla zmiany w bilansie sił na światowej arenie gospodarczej i politycznej, gdzie Stany Zjednoczone i ich struktury nie zajmują już pozycji dominującej.

Świat nie zamierza powracać do modelu z ubiegłego stulecia, w którym istniały dwa supermocarstwa. Obecnie świat faktycznie stał się wielobiegunowy. Szczyt grupy BRICS w Brazylii stał się kolejnym potwierdzeniem tego faktu.

Offline

 

#5 2014-07-16 21:44:17

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

Putin: BRICS nie planuje stworzenia sojuszu wojskowo-politycznego

http://polish.ruvr.ru/news/2014_07_15/P … nego-7569/

http://cdn.ruvr.ru/2014/07/15/1506329014/918-1.jpg



Prezydent Rosji Władimir Putin w wywiadzie dla rosyjskich dziennikarzy oświadczył, że Moskwa nie ma planów formowania sojuszu wojskowo-politycznego na podstawie BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA).

„Niewątpliwie, kraje BRICS nastawione są na umocnienie czynnika politycznego współpracy. W tym celu będziemy rozszerzać praktykę wzajemnych konsultacji, wspólnych działań w organizacjach międzynarodowych, przede wszystkim w ONZ” - powiedział przywódca Rosji.

Jednocześnie Putin powiedział, że zaproponował BRICS ogólny mechanizm konsultacji na szczeblu MSZ w celu sprzyjania uregulowaniu polityczno-dyplomatycznemu różnych konfliktów regionalnych.
Władimir Putin, BRICS, Polityka

Offline

 

#6 2014-07-16 21:48:59

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

BRICS doda sprawiedliwości w gospodarce światowej

http://polish.ruvr.ru/2014_07_15/BRICS- … owej-2167/

http://cdn.ruvr.ru/2014/07/15/1506360655/3138606701_44f5835d24_87b.jpg

Kraje członkowskie grupy BRICS zamierzają ugruntować pozycje organizacji w sprawach międzynarodowych i podnieść jej znaczenie dla gospodarki światowej, ale nie planują utworzenia sojuszu wojskowo-politycznego – oświadczył prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin.

„Nadszedł czas na zwiększenie roli grupy BRICS, do której należą Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Republika Południowej Afryki, na to, aby organizacja stanowiła nieodłączną część systemu globalnego zarządzania w interesie stabilnego rozwoju” – oświadczył Władimir Putin. Zdaniem przywódcy Rosji, na długoterminowy wspólny interes krajów członkowskich BRICS składa się ugruntowywanie prymatu prawa międzynarodowego oraz centralnej roli ONZ w systemie międzynarodowym. „Powiedzmy wprost: bez zasadniczego stanowiska Rosji i Chin w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Syrii wydarzenia w tym kraju od dawna potoczyłyby się według scenariusza libijskiego i irackiego” - oświadczył Władimir Putin w wywiadzie dla agencji ITAR-TASS.

Rozwijając tę myśl, prezydent Rosji wskazał na konieczność „stawiania oporu próbom narzucania przez niektóre państwa wspólnocie międzynarodowej kursu na usuwanie nieodpowiednich reżimów oraz na promocję jednostronnych wariantów zażegnywania sytuacji kryzysowych”. „Proponujemy utworzenie mechanizmu regularnych konsultacji na wysokim szczeblu między naszymi resortami polityki zagranicznej w sprawie różnych konfliktów regionalnych w celu wypracowania tam, gdzie jest to możliwe, wspólnych stanowisk i podejmowania wspólnych wysiłków w celu ich uregulowania środkami politycznymi oraz dyplomatycznymi” – oznajmił Władimir Putin. Według niego, państwa nie akceptujące polityki Stanów Zjednoczonych oraz ich sojuszników, często są prześladowane, co nie może być tolerowane.

Wszystkie najnowsze oświadczenia prezydenta Rosji w sprawach, dotyczących polityki międzynarodowej, świadczą o nadejściu nowego etapu w stosunkach między Moskwą a światem – powiedział weteran rosyjskiej dyplomacji, ambasador Federacji Rosyjskiej Gleb Iwaszencow. Jego zdaniem, Rosja a Zachód mają różne podejścia do pojęcia supermocarstwa.

W zrozumieniu strony rosyjskiej supermocarstwem jest mocarstwo, któremu nikt nie może rozkazywać. Natomiast Stany Zjednoczone wychodzą z założenia, że supermocarstwo – to kraj, który może rozkazywać wszystkim. W pojmowaniu strony rosyjskiej, mocarstw jest dużo i świat powinien mieć charakter wielobiegunowy. Niezależny głos Rosji podnosi na duchu wszystkie pozostałe kraje, które nie chcą, aby ktoś im rozkazywał.

Na świecie ciągle rośnie potencjał konfrontacji – mówi Gleb Iwaszencow. - Jednak polityka, jak wiadomo, jest mocnym wyrazem gospodarki.

Na międzynarodowej arenie gospodarczej dochodzi do przegrupowania sił. Zachód, mimo wszystkich sukcesów technologicznych, zaczyna wycofywać się. Z danych, znajdujących się w posiadaniu Goldman Sachs, wynika, że przed 2030 rokiem większość ludzi zamożnych będzie mieszkać nie w krajach należących do G7, lecz w krajach członkowskich BRICS. Przebiega reorganizacja gospodarki światowej, i kraje BRICS występują jako najbardziej perspektywiczna grupa na arenie gospodarczej. BRICS jest zbiorowym „globalnym Wschodem”, występującym przeciwko „globalnemu Zachodowi.

Nawiązując do gospodarki światowej prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin w wywiadzie na temat tematyki szczytu BRICS w Brazylii oświadczył, że międzynarodowy system walutowo-finansowy w jego aktualnym stanie „jest niesprawiedliwy wobec krajów członkowskich BRICS i w ogóle wobec młodych gospodarek”. „Jest też nadmiernie uzależniony od pozycji dolara, a mówiąc dokładniej, od fiskalnej polityki amerykańskich władz. Kraje członkowskie BRICS pragną zmiany tej sytuacji” - podkreślił przywódca Federacji Rosyjskiej.

Razem kraje grupy BRICS stanowią wpływową siłę i w perspektywie będą mogły rywalizować z krajami G8 – twierdzi wicedyrektor Instytutu Dalekiego Wschodu Rosyjskiej Akademii Nauk Andriej Ostrowski:

Najważniejsze jest to innego. Obecnie Grupa Ośmiu dysponuje potężną dźwignią, która w znacznej mierze decyduje o życiu na świecie. Mam na myśli Bank światowy, MFW i Bank Odbudowy i Rozwoju. W czasie, gdy kraje członkowskie BRICS spotykają się regularnie, mechanizmy gospodarcze, decydujące o działalności krajów grupy BRICS, w zasadzie nie istnieją. Utworzenie Banku Rozwoju BRICS pozwala na unikanie narzucania woli ze strony G8 i na tworzenie pewnej struktury, która może sprzyjać dalszemu rozwojowi krajów członkowskich grupy BRICS.

W perspektywie planuje się stworzenie wirtualnego sekretariatu BRICS. Równocześnie nie istnieją plany w sprawie stworzenia sojuszu wojskowo-politycznego na bazie BRICS. Chodzi nawet nie o geograficzną odległość, dzielącą kraje członkowskie organizacji. Nie mówiąc o tym, że każdy z jej członków może posiadać własne poglądy, na przykład, na zażegnywanie konfliktów regionalnych. Po prostu wszelkie próby przekształcania BRICS w sojusz wojskowo-polityczny stanowiłyby krok wstecz, w kierunku mentalności blokowej z czasów zimnej wojny. Być może ktoś w Stanach Zjednoczonych czy w Europie życzy sobie powrotu do tamtych czasów i do logiki wszechstronnej konfrontacji i powstrzymywania. Kraje członkowskie grupy BRICS nie są tym zainteresowane, ponieważ patrzą w przyszłość.

Offline

 

#7 2014-09-24 21:02:43

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

http://polish.ruvr.ru/2014_09_24/Armeni … kody-4739/

Armenia w drodze do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej – zalety i przeszkody

http://cdn.ruvr.ru/2014/09/24/1494748686/9Flag_Armenii_gerb.jpg
Kolaż: Głos Rosji

Umowa w sprawie przystąpienia Armenii do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej może zostać podpisana 10 października w Mińsku. W stolicy Białorusi mają zebrać się liderzy krajów członkowskich tej międzynarodowej wspólnoty gospodarczej.

Z danych sondaży opinii publicznej wynika, że integrację z jednolitą przestrzenią euroazjatycką popiera ponad 60% mieszkańców Armenii. Jakie korzyści zapewni republice przystąpienie do Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej i na jakie przeszkody może napotkać na tej drodze?

Umowę w sprawie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej Rosja, Białoruś i Kazachstan podpisały 29 maja w Astanie. Porozumienie nabierze mocy prawnej w dniu 1 stycznia 2015 roku. We wrześniu ubiegłego roku, gdy Unia Euroazjatycka znajdowała się jeszcze na etapie projektu, zamiar przystąpienia do Unii Celnej, a następnie do Wspólnoty Euroazjatyckiej sformułowano w Erywaniu. Obecnie końcowa wersja umowy w sprawie przystąpienia Armenii do Unii Euroazjatyckiej jest gotowa. W Erywaniu, Mińsku, Astanie i Moskwie prowadzone są przygotowania do podpisania porozumienia. Podczas spotkania w październiku na Białorusi, liderzy krajów członkowskich omówią przystąpienie do Unii nie tylko Armenii, lecz również Kirgistanu.

Armenia do ostatniej chwili znajdowała się przed wyborem – była to albo dalsza integracja z jej historycznymi partnerami, albo zawarcie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, co natrętnie proponowała jej Bruksela. W wyniku w Erywaniu podjęto ostateczną decyzję, - wyraża przekonanie były ambasador Rosji w Armenii, dyrektor programów regionalnych Instytutu Współpracy Kaspijskiej Wiaczesław Kowalenko.

Integracja dla tak małych krajów, jak Armenia jest gwarancją dla jej długoterminowych interesów gospodarczych i długotrwałego wzrostu gospodarczego. Proces integracji euroazjatyckiej zakłada wspólną pracę nad przepisami i wzajemne poszanowanie suwerenności narodowej. Znaczna część drogi została już przebyta, pozostają do rozstrzygnięcia niektóre problemy, dotyczące dziedziny celnej i podatkowej. W ich sprawie prowadzona jest intensywna dyskusja.

Zdaniem Wiaczesława Kowalenki, Armenia, składając podpis pod porozumieniem, zapewni szerokie pole dla rozwoju swojej gospodarki narodowej, korzystając z przewagi, jaką daje Unia Celna. Dotyczy to zarówno cen ropy naftowej, jak też rozszerzania rynku zbytu towarów wytwarzanych przez ormiańskich producentów płodów rolnych. Nie mniejsze znaczenie mają także zagadnienia z zakresu polityki migracyjnej: przynależność republiki do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej usuwa liczne problemy dla migracji rąk do pracy z Armenii. Migrantów z Armenii jest obecnie wielu zarówno w Rosji, jak też na Białorusi.

Zgodnie z oczekiwaniami, wszystkie te perspektywy nie leżą w interesie Waszyngtonu, którego wpływy na Kaukazie Południowym ostatnio konsekwentnie słabną. Wywierana jest bezprecedensowa presja, Amerykanie od dawna odrzucili wszystkie przepisy postępowania dyplomatycznego, – podkreśla politolog, ekspert do spraw Kaukazu Andriej Arieszew:

Nie brakuje także problemów natury politycznej. Świetnie zdajemy sobie sprawę z tego, że Unia Celna i Euroazjatycka Unia Gospodarcza kształtują się nie w próżni. Widzimy, że Rosja znajduje się w dość trudnej sytuacji wskutek rozwoju wydarzeń na Ukrainie. Niedawno byliśmy świadkami tego, jak amerykańska ambasada w Erywaniu doradzała wprost Republice Armenii, aby trzymała się jak najdalej Rosji. Rozumiemy przecież, że linia przeciwdziałania procesom integracyjnym jest jak najbardziej konsekwentna i poważna. Ci, którzy ją realizują, będą sięgać po wszelkie argumenty do przyhamowania tego procesu.

Unia Euroazjatycka w pierwszej kolejności jest projektem gospodarczym. Pewne sprzeczności ujawniły się już w procesie pracy nad porozumieniem. Jednak najważniejsze jest to, że wśród nich nie ma problemów nie do rozstrzygnięcia, - podkreśla dyrektor Instytutu Kaukazu, politolog Aleksander Iskandarian:

Zagadnienia natury technicznej zostały rozwiązane praktycznie w pełnym zakresie, w tym także w kwestii stawek cła. Pozostają do uzgodnienia jedynie niektóre problemy z innymi krajami członkowskimi Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. Oprócz przestrzeni współdziałania, istnieją tu także sprzeczności wewnętrzne między stronami, jednak nie są one tak silne, aby wywierać poważniejsze wpływy. Podpisanie w dniu 10 października dokumentu odnośnie przystąpienia Armenii do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej jest możliwe. Chociaż datę 1 stycznia nie uważałbym też za świętość.

Zachód w dalszym ciągu wywiera naciski na Erywań. Niektórym siłom bardzo zależy na tym, aby kwestia wyboru między Euroazjatycką Wspólnotą Gospodarczą a Unią Europejską była rozstrzygana w Armenii według ukraińskiego scenariusza. Wygląda jednak na to, że przywódcy Armenii zamierzają kierować się własnymi interesami, a nie korzyściami, do jakich zmierza „wujaszek zza oceanu”.

Zresztą, korzyści wynikające z tego porozumienia, są rzeczą przekonującą nie tylko na przestrzeni postradzieckiej. Zainteresowanie współpracą z Euroazjatycką Unią Gospodarczą zdradzają już Indie, Chiny i Izrael.

Offline

 

#8 2014-09-27 21:22:00

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

http://pracownia4.wordpress.com/2014/09 … -podworku/

Polityka “dziel i rządź” w Ameryce Łacińskiej: sabotowanie grupy BRICS na “naszym podwórku”

Juliana Barembuem
Sott.net
15 września 2014

http://www.sott.net/image/s9/197015/large/brics_logo.png

Od początku kryzysu na Ukrainie, zaaranżowanego przez Zachód, świat jest bombardowany propagandą na temat Zła, jakim jest Rosja. Jednakże, wbrew temu, co usiłuje się nam wmówić, żadna „rosyjska inwazja” nie miała miejsca, MH17 nie został zestrzelony przez Rosję, a Ukraina de facto rozpadła się na dwie części. Podczas gdy te zmanipulowane wydarzenia z rosyjskiej granicy okupują nagłówki w mediach, rzućmy okiem na to, co dzieje się za kulisami – na „podwórku Stanów Zjednoczonych tj. na zachodniej półkuli”, jak bezczelnie określił Amerykę Łacińską w kwietniu tego roku John Kerry.

Podtrzymywane przez wiek przez amerykańskich przywódców pretensjonalne wyobrażenie na temat ich kraju jako Republiki przebija się przez nakazujący ton wypowiedzi Kerry’ego; przydałyby się mu lekcje z dyplomacji – nie wspominając już o lekcjach z geografii – gdyż jego wyraźnie nawiązanie do Ameryki Łacińskiej nie zmienia faktu, że formalnie Stany Zjednoczone są również częścią „zachodniej półkuli”.

http://www.sott.net/image/s10/206345/medium/BRICS.png
© fco.gov.uk

Tak czy inaczej, prawdopodobnie słyszeliście o wizycie prezydenta Putina w Ameryce Łacińskiej oraz na szczycie grupy BRICS w Brazylii. Egzystencjalne zagrożenie, jakie BRICS stanowi dla zachodnich ‘elit’, jest oczywiste; sojusz pomiędzy Brazylią, Rosją, Indiami, Chinami i Afryką Południową jest poważną polityczną i ekonomiczną alternatywą dla obecnego systemu globalnej hegemonii Stanów Zjednoczonych. I zatacza on coraz większe kręgi, obejmując kraje zainteresowane przystąpieniem do niego, takie jak Argentyna, Wenezuela, Iran, Mongolia, Malezja i inne. Obecnie, blisko połowa światowej populacji mieszka w krajach grupy BRICS, wytwarzając niemalże 30% światowego, nominalnego PKB.

Oto, co miał do powiedzenia Władimir Putin podczas wywiadu dotyczącego grupy BRICS, udzielonego przed Szczytem.

    Współczesny świat jest, w rzeczy samej, wielobiegunowy, złożony i dynamiczny – taka jest obiektywna rzeczywistość. Wszelkie próby stworzenia modelu stosunków międzynarodowych, w którym wszystkie decyzje są podejmowane w obrębie jednego „bieguna”, są nieefektywne, regularnie zawodzą i ostatecznie są skazane na porażkę.

    To są przyczyny, dla których schemat współpracy zaproponowany przez Rosję tak wpływowym państwom, jakimi są członkowie grupy BRICS, okazał się być potrzebny. Nasze wspólne wysiłki przyczyniły się do zwiększenia przewidywalności i zrównoważonego rozwoju w stosunkach międzynarodowych.

    Uważam, że nadszedł czas, aby rola grupy BRICS została zwiększona, osiągnęła nowy szczebel oraz aby nasze stowarzyszenie stało się nieodłączną częścią globalnego systemu zarządzania, w celu zrównoważonego rozwoju.

    * W jaki sposób można to osiągnąć w praktyce?

    Po pierwsze, rozwijając w każdy możliwy sposób współpracę w ramach ONZ, aby wytrwale przeciwdziałać usiłowaniom pojedynczych państw narzucania społeczności międzynarodowej polityki obalania niepożądanych reżimów i forsowania jednostronnych rozwiązań w sytuacjach kryzysowych. Proponujemy stworzenie systemu regularnych konsultacji na wysokim szczeblu, pomiędzy ministrami spraw zagranicznych, w sprawie różnych regionalnych konfliktów, w celu – gdzie to tylko jest możliwe – wypracowania wspólnego stanowiska i podjęcia wspólnych wysiłków, zmierzających do zapewnienia politycznego i dyplomatycznego porozumienia.

    Powinniśmy aktywniej koordynować politykę grupy BRICS i przeciwdziałać zagrożeniu bezpieczeństwa oraz stawiać czoła wyzwaniom. Między innymi, może to zostać osiągnięte poprzez system konsultacji poświęconych zwalczaniu terroryzmu. Istotnym punktem naszego planu będzie rozszerzanie współpracy w celu zwalczania przemytu narkotyków. Jesteśmy gotowi zwiększyć wspólne wysiłki w celu wzmocnienia międzynarodowych regulacji prawnych dotyczących kontroli narkotyków.

    Kolejną ważną kwestią jest współpraca w zakresie ustalenia zasad odpowiedzialnego postępowania w globalnej przestrzeni informacyjnej. Takie zasady muszą być oparte na przepisach prawa, które zagwarantują: respektowanie suwerenności kraju, nieingerowanie w jego sprawy wewnętrzne, przestrzeganie praw człowieka i swobód obywatelskich, jak również równorzędny udział wszystkich państw w zarządzaniu siecią internetową. Uważam, że nasze wspólne wysiłki zapewnią krajom grupy BRICS utrzymanie wiodącej pozycji w umacnianiu międzynarodowego bezpieczeństwa informacyjnego.

    Zamierzamy dogłębnie przeanalizować sytuację w punktach zapalnych naszej planety. W tym Syrię i Irak, gdzie pozycja ekstremistów i grup terrorystycznych umacnia się. Baczna uwaga powinna zostać poświęcona kryzysowi na Ukrainie oraz działaniom międzynarodowej społeczności, które powstrzymałyby rozlew krwi w południowo-wschodniej części tego kraju.

    W sferze ekonomii, zamierzamy przedyskutować reformę MFW. Kraje grupy BRICS są zaniepokojone nieuzasadnionym odkładaniem debaty na ten temat. Naraża to na szwank wszystkie wysiłki G20 podejmowane w tym kierunku. Jest to kwestia spełnienia wymogów „nowych ekonomii” w celu zrównoważenia MFW zgodnie z realiami XXI wieku.

    Dodatkową istotną kwestią są nasilające się przypadki jednostronnych sankcji. W ostatnim czasie Rosja została zaatakowana sankcjami ze strony Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników. Jesteśmy wdzięczni naszym partnerom z grupy BRICS, którzy krytycznie wyrazili się na temat tego typu praktyk. Jednocześnie należy wyciągnąć konkretne, merytoryczne wnioski z obecnej sytuacji. Razem powinniśmy pomyśleć o systemie środków zapobiegających nękaniu państw, które nie zgadzają się z pewnymi decyzjami podejmowanymi w ramach polityki zagranicznej przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników […].

    W naszym wspólnym interesie jest wykorzystywanie komplementarności gospodarek narodowych do maksimum. Jest to rynek z prawie 3 miliardami konsumentów. Kraje grupy BRICS posiadają unikalne zasoby naturalne oraz znaczny potencjał technologiczny, finansowy i przemysłowy.

    Inną ważną inicjatywą, która jest w trakcie realizacji, jest stworzenie rezerw walut zagranicznych, należących do grupy BRICS. Będzie to swoista siatka asekuracyjna, która pomoże nam wspólnie stawiać czoła ekonomicznym wyzwaniom.

    Kolejnym długoterminowym wspólnym interesem członków naszego stowarzyszenia jest umocnienie rządów prawa międzynarodowego oraz przewodniej roli ONZ w systemie międzynarodowym. Szczerze mówiąc, bez pryncypialnego stanowiska Rosji i Chin w sprawie Syrii na forum Rady Bezpieczeństwa, wydarzenia w tym kraju mogłyby doprowadzić do scenariusza, jaki zaistniał w Libii i Iraku.

Jak chyba nigdy dotąd, tym razem Putin trafił we WSZYSTKIE czułe miejsca Stanów Zjednoczonych na raz! Regulacje w ramach międzynarodowego systemu walutowego, międzynarodowa operacja kontroli narkotyków (w tym narkotykowego podwórka CIA w Ameryce Południowej); rozwiązanie problemu ‘terroryzmu’; powstrzymanie „pewnych państw” (m.in. Stanów Zjednoczonych) przed obalaniem reżimów, które nie ustawiają się w rządku za Stanami; doprowadzenie do politycznych porozumień w miejscach, które Stany Zjednoczone wolałyby sprowadzić bombardowaniami z powrotem do epoki kamienia łupanego. Wypowiedź Putina była ni mniej, ni więcej, tylko ogłoszeniem planu kapitalnego remontu jednobiegunowego świata, zdominowanego przez Stany Zjednoczone, oraz stworzenia systemu bardziej egalitarnego. Nic dziwnego, że Departament Stanu USA ma Putina na oku!

Słowa Putina nie są rzecz jasna wyłącznie czystą retoryką. Od czasu zakończenia szczytu grupy BRICS Rosja umorzyła 90% z 32 miliardów dolarów długu kubańskiego z czasów sowieckich, pozostałe 10% zaliczając na poczet inwestycji we wspólne projekty infrastrukturalne na wyspie. Z Argentyną podpisała umowę dotyczącą budowy elektrowni atomowej oraz założyła bank o docelowym kapitale w wysokości 100 miliardów dolarów (BRICS Development Bank), z dodatkowymi aktywami rezerw walutowych w wysokości kolejnych 100 miliardów dolarów. Już tylko ta inicjatywa znacząco pomoże wyzwolić się z pętli zadłużenia krajom, które padły ofiarą Stanów Zjednoczonych, Banku Światowego i grabieżczych pożyczek MFW, które nigdy nie zostałyby spłacone, w konsekwencji skazując te kraje na bycie ciągłymi niewolnikami długu wobec Imperium USA. Na stronie internetowej grupy BRICS czytamy:

    „Bank [The Development Bank] będzie dysponował aktywami w wysokości 100 miliardów dolarów i będzie mógł reprezentować rozwijające się gospodarki w ich realnej próbie uniezależnienia się od pożyczek, udzielanych przez takie międzynarodowe organizacje, jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy”.

    Jednocześnie, grupa BRICS zawarła porozumienie, prowadzące do utworzenia rezerw na pokrycie nadzwyczajnych strat i nieprzewidzianych wydatków (Contingent Reserves Arrangement – CRA), czyli fundusz opiewający wstępnie na sumę 100 miliardów dolarów, który kraje grupy BRICS będą mogły wykorzystać w celu przeciwdziałania krótkookresowej presji płynności. Jednym z celów CRA jest działanie na rzecz międzynarodowej stabilności finansowej, dzięki dodatkowej linii obrony dla grupy BRICS.

Dodatkowo, jednym z głównych celów państw grupy BRICS jest stworzenie wspólnej alternatywnej waluty, jako przeciwwagi dla dolara amerykańskiego, i w miarę możliwości utworzenie bezpiecznej przystani, kiedy dolar ostatecznie upadnie. Grupa BRICS stanowi bezpośrednie zagrożenie dla globalnej amerykańskiej hegemonii, ponieważ otwarcie mówi o swoich życzeniach oraz zamiarach wyzwolenia się spod toksycznych wpływów amerykańskiej polityki i kontroli wojskowej. Jak oni ŚMIĄ!

http://www.sott.net/image/s10/206368/large/1feng_hui_he_ying_zhong_xin_wa.jpg
© Chinanews.com – – Dalece nazbyt szczęśliwi i przyjaźni, jak na amerykański gust? Jak oni śmią!

Rosyjskie zaangażowanie w pomoc w uzyskaniu niezależności przez ludność ze wschodniej Ukrainy nie jest, rzecz jasna, jedynym powodem groteskowych sankcji nałożonych na Rosję przez Stany Zjednoczone i ich europejskich sługusów. Imperium USA ma ZNACZNIE większy problem niż problem ukraiński.

Oczywiście, imperialni podżegacze wojenni z Waszyngtonu nie zamierzają poddać się bez walki. Już zdążyli zaprezentować swoje brudne zagrywki, mające na celu sabotowanie działań grupy BRICS i utrzymanie kontroli nad swoim łacińsko-amerykańskim „podwórku”.


Argentyna
http://www.sott.net/image/s10/206362/medium/maxresdefault.jpg
© http://geopoliticsrst.blogspot.fr/ – – Jeden z rzeczonych “sępów” – miliarder Paul E. Singer, szef Elliott Management

Wzmianka na stronie grupy BRICS dotycząca kwestii radzenia sobie z problemami „krótkookresowego braku płynności” nawiązuje prawdopodobnie do czerwcowego ataku na Argentynę, w którym miały swój udział tzw. „kapitalistyczne sępy” (dziwnym trafem, miało to miejsce tuż przez szczytem grupy BRICS w Brazylii). Za czasów brutalnych dyktatur – wspieranych przez Stany Zjednoczone – z lat 70. i początku lat 80., a także później, pod rządami „neoliberalnych” reżimów: Carlosa Menema (oraz jego ministra spraw zagranicznych, szkolonej w Harvardzie marionetki USA – Domingo Cavallo) w latach 90. oraz Kirchnera w latach 2003-2007, majątek publiczny Argentyny został wyprzedany za grosze „zachodnim udziałowcom”, a obligacje rządowe wyemitowane po zaniżonej wartości, aby w następstwie tych działań Argentyna zaciągnęła olbrzymi dług w MFW i Banku Światowym – a wszystko to z naruszeniem konstytucji. W chwili obecnej argentyńscy podatnicy „posiadają” długi, na których przyjęcie nigdy nie wyrazili zgody. Ostatnio rząd argentyński usiłował spłacić część długu, oferując wierzycielom 30 centów za dolara (czyli cenę, za którą nabyli te obligacje na rynku wtórnym), jednakże kilka „sępów” nie przystało na tę propozycję, żądając 100 centów za dolara, czyli zwrotu całości długu, a nie 30% jego wartości. Aby zobrazować zakres kontroli finansowej Argentyny przez Stany Zjednoczone, weźmy przykład sędziego federalnego USA, który orzekł, że „sępom” należy się pełna wartość, wynikająca z warunków pierwotnej emisji obligacji, a nie wartość, za którą nabyli obligacje na rynku wtórnym.

    Przedmiotem prawnej batalii jest zapłata za obligacje, które zostały wypuszczone, zanim Argentyna straciła zdolność do obsługi zadłużenia publicznego w 2001 roku. Podczas gdy większość posiadaczy obligacji wzięła udział w dwóch operacjach wymiany obligacji (bond-swaps), co zasadniczo pozwoliło na wydłużenie ich terminu zapadalności oraz na restrukturyzację długu krajowego, część obligacji dostała się w ręce tzw. „sępich funduszy”. Tego typu fundusze specjalizują się w wyciskaniu wartości z „kłopotliwych” obligacji. Podczas gdy niektóre sępy żerują na padlinie innych zwierząt, „sępy finansowe” próbują posłużyć się sądami, które orzekają, że emitenci powinni płacić pełną cenę za wykup obligacji, mimo że „sępie fundusze” nabyły je na rynku wtórnym ze znacznym dyskontem [...].

    Wielu amerykańskich sędziów orzekło, że zanim Argentyna będzie mogła kontynuować transakcje z posiadaczami obligacji, którzy zgodzili się na pomoc w restrukturyzacji argentyńskiego długu w następstwie utraty zdolności do jego obsługi w latach 2001-2002, najpierw musi zwrócić około 1,33 miliarda dolarów „sępim funduszom”. Prezydent Argentyny, Cristina Fernandez de Kirchner, ostro skrytykowała te orzeczenia, nazywając działania amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości „wyłudzaniem”.

    Ostateczny termin zapłaty „sępim funduszom” został ustalony na 30 czerwca 2014 roku. Jeśli do tego czasu Argentyna nie wywiąże się z tych zobowiązań, zostanie pozbawiona przez amerykańskie banki możliwości uiszczenia zapłaty innym posiadaczom obligacji i stanie przed ryzykiem konfiskaty międzynarodowego majątku. Co więcej, Argentynie grozi sytuacja podobna do tej, w jakiej znalazł się Iran, gdyż zostanie ona wykluczona z systemu finansowego opartego na dolarze. W konsekwencji, nie będzie w stanie obsługiwać wierzycieli, bo zostanie pozbawiona możliwości dokonywania płatności w dolarze i finansowania denominowanego w dolarach.

Wybór ostatecznego terminu zapadalności obligacji zdaje się być nieprzypadkowy. Mamy tu do czynienia z wymuszonym blokowaniem obsługi zobowiązań; Argentyna znalazła się pod presją zapłaty „sępom”, zanim pojawiła się możliwość dołączenia przez nią do grupy BRICS, która akurat pomogłaby jej poradzić sobie z tym problemem. O propozycji rozwiązania tej kwestii można poczytać tutaj, a sprowadza się ona do pozbawienia Stanów Zjednoczonych nieograniczonej władzy, jaką ma nad Argentyną i wieloma innymi krajami. Prawda jest taka, że spekulacyjne i sępie fundusze nie miałyby prawa bytu, gdyby światowa gospodarka nie obracała się wokół „wszechmocnego” dolara. Interesujące, że właśnie Chiny pomagają Argentynie w tej kwestii, stopniowo zastępując dolara juanem w swoich międzynarodowych transakcjach. Natomiast Zgromadzenie Narodowe ONZ przegłosowało właśnie rezolucję, pozwalającą na stworzenie ram prawnych dla restrukturyzacji długu publicznego, co być może w przyszłości zmieni sposób obsługi długu (nie wszystkie kraje Unii Europejskiej głosowały za jej przyjęciem, ale i tak została przegłosowana).


Brazylia

13 sierpnia bieżącego roku Eduardo Campos – przewodniczący partii socjalistycznej w Brazylii, kandydujący na stanowisko prezydenta kraju – zginął w tajemniczych okolicznościach w katastrofie lotniczej. W owym czasie cieszył się 8% poparciem elektoratu wyborczego. Od momentu jego przedwczesnej śmierci, polityczny krajobraz w Brazylii dramatycznie się zmienił.

http://www.sott.net/image/s10/206365/large/screen_shot_2014_08_13_at_12_2.png
iejsce “tajemniczej” katastrofy lotniczej, w której zginął Eduardo Campos – szczęśliwy obrót wydarzeń dla syjonistki Mariny Silvy

Śledztwo w sprawie śmierci Camposa (swoją drogą, prawdziwa kpina) pozostawia silne wrażenie, że w tym incydencie maczały swoje brudne łapska służby CIA. Tak tajemnicza i nie w porę katastrofa lotnicza jest jedną z ulubionych metod CIA, stosowaną w celu pozbycia się politycznych przeciwników, którzy próbują ingerować w niczym niezmąconą działalność amerykańskich korporacji; niektóre szczegóły w prawie śmierci Camposa silnie „pachną” konspiracją. Autor tego artykułu zwraca uwagę na kilka głównych wątków. Na przykład:

    Pojawiają się niepokojące pytania w sprawie własności samolotu, którego ogon oznaczony był symbolem PR-AFA. Podejrzana dokumentacja własnościowo-rejestracyjna oraz jednoczesny brak nagrań rozmów z kabiny pilota, z powodu rzekomej awarii rejestratora nagrań sprawiają, że wielu Brazylijczyków zastanawia się, czy za wypadkiem tej awionetki nie stoją Stany Zjednoczone. Zamiast nagrań rozmów załogi Camposa, na rejestratorze znajdowały się nagrania rozmów z poprzedniego lotu.

    Samolot leciał z portu lotniczego Rio de Janeiro-Santos do Guaruja i rozbił się w dzielnicy mieszkaniowej w Santos.

    Operatorem samolotu była firma AF Andrade Enterprises and Holdings, z siedzibą w Ribeirão Preto w stanie Sao Paulo, ale został on wylizingowany od Cessna Finance Export Corporation, oddziału Textronu, głównego amerykańskiego kontraktora wywiadu i obrony. Niesprawny rejestrator nagrań został wyprodukowany przez innego amerykańskiego kontraktora wywiadu i obrony – L-3 Communications. Podstawową działalnością AF Andrade jest produkcja napojów alkoholowych. Rzecznik AF Andrade powiedział, że warty 9 milionów dolarów samolot nie został ostatnio poddany kontroli technicznej, ale jednocześnie zaznaczył, że dotychczasowe jego funkcjonowanie było bez zarzutu.

    Jednakże, nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić, kto był właścicielem samolotu, przyznając jednocześnie, że był on wystawiony na sprzedaż – przypuszczalnie chodziło o odkup leasingu – i że ostatnio został on kupiony przez grupę „importerów i właścicieli fabryk” z Pernambuco. Campos był byłym gubernatorem Pernambuco.

    Kupującym okazało się konsorcjum, w skład którego wchodziła firma Bandeirantes Tires, Ltd. Przedstawiciele tego producenta opon powiedzieli, że katastrofa samolotu zbiegła się w czasie z negocjacjami w sprawie przejęcia własności, i że Cessna Finance Export Corporation nadal nie zaakceptowała ostatecznych praw leasingowych. Brazylijscy obserwatorzy są zdania, że samolot Cessna, który uległ katastrofie. to „samolot widmo”, z podejrzanym prawem własności, co miało służyć zamaskowaniu wszelkich tajnych działań przeprowadzanych z jego wykorzystaniem przez CIA. Podobne samoloty, posiadające niejednoznaczną dokumentację własnościowo-rejestracyjną, były wykorzystywane przez CIA do porywania muzułmanów w celu ich przesłuchiwania i więzienia w amerykańskich „czarnych punktach”, jakimi obsiany jest świat.

    Amerykańska Komisja Bezpieczeństwa Transportu Narodowego – The U.S. National Transportation Safety Board (NTSB) – wysłała na miejsce katastrofy swoją grupę śledczą. Jednakże, jeśli sądzić po ich dokonaniach w sprawie takich katastrof, jak TWA 800 oraz American Airlines 587, agencja ta specjalizuje się w próbach tuszowania faktów i działaniach przestępczych.

Nasuwa się pytanie, kto na tym skorzystał i dlaczego?
http://www.sott.net/image/s10/205358/medium/Marina_Silva_320x213.jpg
© Infotalam

Marina Silva jest brazylijskim politykiem, byłą senator oraz byłą minister środowiska w administracji Lula da Silvy w 2003 roku, a obecnie jest jednym z dwóch głównych kandydatów w wyborach prezydenckich, które odbędą się w październiku tego roku. Obecnie, w sondażach przedwyborczych idzie „łeb w łeb” z byłą szefową kancelarii Lula de Silvy – obecną prezydent Dilmą Roudeff, co jest z pewnością dziwną sytuacją, biorąc pod uwagę fakt, że niespełna miesiąc temu Silva nie była nawet kandydatką na prezydenta.

Czy to dzięki “szczęściu”, czy też jej „brudnym zagrywkom”, Silva ma szansę zostać prezydentem właściwie dzięki śmierci Camposa. Pod koniec ubiegłego roku Silva usiłowała założyć własną partię polityczną, prawdopodobnie mając na uwadze ubieganie się o urząd prezydencki, ale Najwyższy Trybunał Wyborczy odrzucił jej wniosek. W związku z tym Campos zdecydował się na utworzenie koalicji z ruchem Silvy (Sustainability Network), a niedługo potem wybrał ją na kandydatkę na urząd wiceprezydenta. Niespodziewana śmierć Camposa pozwoliła jej na zajęcia jego miejsca.

Urzędująca prezydent i jednocześnie rywalka, Dilma Rouseff, w przeważającej mierze kontynuowała pracę swojego poprzedniego szefa, Lula da Silvy, który ideologicznie był bliskim powiernikiem Hugo Chaveza i jest określany jako „człowiek z zuchwałymi ambicjami przeprowadzenia zmiany równowagi sił wśród narodów”. Rouseff jest więc niezależnie myślącą nacjonalistką, która aktywnie sprzeciwia się akcjom szpiegowskim NSA i podejmuje działania w kierunku zacieśniania więzów z Rosją. Z kolei przeciwniczka Rouseff, Marina Silva, zdaje się być postacią o całkowicie odmiennej orientacji politycznej.

W artykule ‚Marina Silva: Syjonistyczny, brazylijski Koń Trojański” czytamy:

    Silva jest członkiem kościoła zielonoświątkowego Zborów Bożych, który stanowi ważną część światowego ruchu „syjonistycznych chrześcijan”, którzy są równie gorliwie proizraelscy, jak żydowskie organizacje syjonistyczne typu B’nai B’rith czy Światowy Kongres Żydów.

    Jednym z głównych zwolenników Silvy jest bankowa dziedziczka i filantropka Maria Alice Setubal, znana częściej jako Neca, która de facto pełni funkcję koordynatorki kampanii prezydenckiej Silvy. Jako członek jednej z najbardziej znanych brazylijskich dynastii bankowych, Setubal jest udziałowcem konglomeratu Itausa z siedzibą w Sao Paulo, który inwestuje w finanse, nieruchomości oraz w szereg branż przemysłowych. Dodatkowo, Itausa sprawuje kontrolę nad Unibanko, największym bankiem na półkuli południowej, z całkowitymi aktywami w wysokości 500 miliardów dolarów.

Marina Silva nie widzi problemu w tym, że otwarcie wspiera: izraelski reżim, produkcję żywności modyfikowanej genetycznie, wielkie korporacje i “nową Brazylię”, żerując na frustracjach mas, obiecując „Nadzieję” (no, przecież w przypadku Obamy chwyciło), aczkolwiek bez realnego planu działania, który pozwoliłby zrealizować te pompatyczne obietnice. Nic dziwnego, że publikacje w zachodnich mediach określają ją mianem „brazylijskiego Obamy”, twierdząc, że:

    Dla wielu jest ona źródłem tych samych obietnic zmian, jakie nakręcały kampanię Baracka Obamy w 2008 roku w Stanach Zjednoczonych.

To, co powinno zastanawiać Brazylijczyków, to czy jest ona też w stanie masowo zwodzić zwykłych obywateli na tę samą skalę co administracja Obamy, od kiedy ta dumnym krokiem wkroczyła na salony, niesiona na fali „nadziei”.

    „Niezwykle istotne dla Brazylii będzie posiadanie czarnego prezydenta, tak jak stało się w przypadku Stanów Zjednoczonych z Obamą. Dla kraju będzie to oznaczać duży postęp w kwestii walki z dyskryminacją” – powiedział Alessandro Alvares, członek Brazylijskiej Partii Socjalistycznej i jeden z kilku nie-białych obecnych tam osób.

Wiemy, jak sprawnie zadziałała naiwna wiara w puste obietnice psychopatów u władzy w przypadku Amerykanów, a zwłaszcza Afroamerykanów, nie wspominając milionów „nie-białych” na całym świecie, którzy cieszą się z efektów umiłowania dronów i zastępczych działań wojennych administracji Obamy.

Jeśli Marina Silva wygra w nadchodzących wyborach, nie powinniśmy być zaskoczeni faktem, że jej prezydentura okaże się poważną przeszkodą dla państw grupy BRICS w ich próbach utworzenia wielobiegunowego świata.

http://www.sott.net/image/s10/206507/large/Maria_Silva_tiny.jpg
© Jason Lewis Martin

Chile

Seria tajemniczych wybuchów wstrząsnęła niedawno Chile i nikt zdaje się nie wiedzieć, kto za tym stoi. W poniedziałek 9 września na stacji metra Escuela Militar (Military School) w Santiago wybuchła bomba, raniąc 14 osób. Rząd określił ten incydent mianem „aktu terrorystycznego”. Dwa dni później dwa ładunku wybuchowe domowej roboty eksplodowały w centrum handlowym Open Plaza w Viña del Mar.

http://www.sott.net/image/s10/206363/large/atentado_chile_644x362.jpg
© ABC.es — Wybuch bomby na stacji metra 9 września 2014

W ciągu ostatnich kilku lat doszło już tam do kilkunastu podobnych incydentów. Wykorzystane w tym celu ładunki wybuchowe były raczej prymitywnej konstrukcji i nikt nie wziął na siebie odpowiedzialności za te czyny. Czy te ataki bombowe mają coś wspólnego z dążeniem Stanów Zjednoczonych do zdestabilizowania Ameryki Południowej? Na pewno interesujące jest wyczucie czasu. Eksplozje w Chile zbiegły się z przygotowaniami do obchodów 41. rocznicy zamachu stanu z 11 września 1973, przeprowadzonego przy wsparciu Stanów Zjednoczonych, kiedy to obalonego socjalistycznego prezydenta Salvadora Allende zastąpił dyktator Augusto Pinochet – despota, rządzący przez okres 17 lat. To z pewnością „zabawny” sposób upamiętnienia tamtego krwawego przewrotu.

Zestawiając wszystkie wspomniane wydarzenia, trudno nie odnieść wrażenia, że elity Stanów Zjednoczonych z coraz większą desperacją usiłują utrzymać swoją szybko słabnącą globalną dominację, wykorzystując w tym celu brudne zagrywki i oczywiste kłamstwa, jak choćby to dotyczące zestrzelenia MH17. Jednakże tym razem nie walczą z „terrorystami ukrytymi w jaskiniach”, lecz z całą siecią silnych państw i ich nowymi sojusznikami.

Zaangażowanie Unii Europejskiej

http://www.sott.net/image/s10/201977/medium/spain_si.jpg
© Screenshot from Ruptly Video – – Protest w sprawie zakazu eksportu żywności w Hiszpanii, sierpień 2014

W czasie, kiedy odbywa się cyrkowe przedstawienie, jakim jest współczesna strategia geopolityczna, o powszechną uwagę rywalizują z nim niewiarygodne zmiany na ziemi, jakie mają miejsce na całym świecie. Bogate kraje starej Europy twardo popierają bezmyślne i nierozważne sankcje nakładane z inicjatywy Stanów, jednocześnie doświadczając suszy, gradobicia i powodzi, które w jeden wieczór mogą zniszczyć ich uprawy. Być może przemyślą swoje priorytety, kiedy głodni ludzie zaczną protestować na ulicach. Nie stawiam jednak na to, gdyż tchórzliwość unijnych „przywódców” zdaje się nie mieć granic.

Kiedy Rosja ogłosiła, że zwróci się do krajów Ameryki Łacińskiej, aby zaspokoić swoje potrzeby importowe, które zostały zaburzone przez sankcje nałożone przez UE, kraje UE próbowały odwieść Amerykę Łacińską od pomysłu eksportowanie żywności do Rosji. Poziom arogancji nie do pomyślenia. Przedstawiciele UE zaapelowali do krajów Ameryki Łacińskiej, utrzymując że zadawanie się z Rosją nie byłoby „lojalne” oraz że powinny ponownie rozważyć prowadzenie interesów z tak „niewiarygodnym partnerem biznesowym”, jakim jest Rosja. No, no! Załapaliście? Apele, dochodzące z krajów, które przez dziesięciolecia ślepo wspierają politykę podżegania wojennego, prowadzoną przez oś Stany Zjednoczone-Wielka Brytania-Izrael? Z krajów, które odgrywają role pacynek Waszyngtonu i są bardziej niż nielojalne wobec własnych obywateli, a także narażają ich na konsekwencje absurdalnych sankcji? Od tych, którzy wspierają nazistów w Kijowie? Co jest „nielojalnego” w Ameryce Łacińskiej, która chce odetchnąć od hegemonii Stanów Zjednoczonych?

http://www.sott.net/image/s10/206364/medium/es_america_latina_cia_200_8835.jpg
© voltairenet.org

Służby CIA były intensywnie zaangażowane w tworzenie lub wspieranie wielu południowoamerykańskich dyktatur przez cały XX wiek. Od tego czasu, praktycznie opanowały ten region ekonomicznie. Utopiły te kraje w długach, zagrabiły ich grunty rękami patologicznie chciwych korporacji, przesypując zasoby Ameryki Łacińskiej do prywatnych kufrów w Stanach Zjednoczonych. I pomimo tego wszystkiego nie dostrzegliśmy, aby UE była „lojalna” wobec kogokolwiek tudzież wypowiadała się przeciwko brutalnej polityce zagranicznej wobec Ameryki Łacińskiej. Co jest nielojalnego w posiadaniu nadziei na lepszy system? Sprawa wygląda tak, że Putin oferuje tym krajom sposób na wyswobodzenie się spod jarzma imperializmu Stanów – i to w pełni legalny. Putin jest z pewnością lepszym partnerem biznesowym – pomimo „komunistycznej propagandy”, która mu towarzyszy i najwyraźniej nigdy się nie zestarzeje – niż cała ta chora na władzę banda psychopatycznych szaleńców w UE i w USA.

Zatem, jak widać, nie do końca jest spokojnie na “podwórku” Stanów Zjednoczonych. Podczas gdy Waszyngton otrzymuje pierwszego mocnego kuksańca z powodu swoich faszystowskich, imperialistycznych decyzji i kiedy dolar jest na skraju upadku, uwagę obywateli przekierowuje się na zastępcze wojny z terroryzmem (z terrorystami made in the USA), a także na kampanię przeciwko nowemu „złemu lichu” – Rosji, która, nawiasem mówiąc, nie najechała na Ukrainę, a wręcz przeciwnie, wspiera globalny pokój i współpracę.

Przywódcy wielu krajów powiązanych z grupą BRICS, bądź też z bagażem historycznej amerykańskiej opresji, mówią: „Stop imperializmowi!”. Nawet niespodziewana wizyta Putina w Nikaragui, w kraju z historią zaangażowania CIA i Mossadu, czego nie ukrywa nawet Wikipedia, zachęciła prezydenta Ortegę do następującej wypowiedzi:

    „Jesteśmy gotowi uczestniczyć w inicjatywach Rosji, służących utrzymywaniu pokoju na całej planecie i w jej poszczególnych regionach” – powiedział. „Rozwiązywaniu konfliktów nie służy bombardowanie, lecz rozsądne metody. Najbardziej istotną kwestią jest wsłuchiwanie się w wolę ludzi”.

Prezydent Ortega wypowiedział się także przeciwko ludobójstwu w Gazie, sugerując, że Netanyahu jest ‚opętany przez diabła’. Nikaraguańskie siły antyrządowe Contras, trenowane i zaopatrywane w sprzęt przez CIA, przypominają nam nieco o obecnym „terrorze” ukrytym za Państwem Islamskim, czyż nie?

Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro również zaoferował pomoc humanitarną dla Palestyny i oskarżył Izrael o masakrowanie niewinnych cywilów.

Lista krajów się wydłuża. Czy nadzieja na nowy wielobiegunowy świat da im siłę, aby częściej zabierać głos?

Ostatnio hiszpańska wersja kanału RT opublikowała obrazek, ilustrujący w zabawny sposób, jak Zachód postrzega resztę świata:

http://www.sott.net/image/s10/205569/large/8dcc675b3046a141909a32891f27f2.jpg
© RT — Mapa świata według Zachodu: niebieski = Świat; zielony = izolowana Rosja; czarny = kraje, które nie należą do “Świata” (według niektórych zachodnich polityków)

„Kraje, które nie należą do świata”, że co? Stany Zjednoczone zawsze patrzyły z pogardą na ludzi pochodzących z „podwórka” świata. Ale kiedy ci ludzie zaczną dostrzegać, że istnieje gdzieś jeszcze nadzieja, koniec amerykańskiej hegemonii będzie już blisko. Chyba że Stany zaczną czynić to, w czym są najlepsi: korumpować, zabijać, destabilizować regiony i zatruwać propagandą. Czarne operacje CIA nie bez powodu są określane jako „gry i zabawy” , a CIA od kilku generacji pcha swoje brudne ręce w sprawy Ameryki Łacińskiej.

Pytanie, czy wystarczająca liczba osób będzie skłonna dostrzec nadzieję i odrzucić – w końcu – tyranię i zastraszanie, czy też lęk wzbudzany przez Stany Zjednoczone nadal będzie trzymał ich w szachu. Jednocześnie mam nadzieję, że z ludźmi nie jest jeszcze aż tak źle i że tak naprawdę chcą lepszego przywództwa. Kraje, o których wspomniałam w artykule, tkwią w traumie z powodu dziesiątek lat życia w czasach dyktatur, niejednokrotnie wspieranych i ustanawianych w wyniku zamachów stanu organizowanych przez CIA. Kiedy trauma bierze górę nad rozumem, niezwykle trudno jest zebrać się na odwagę i poszukać lepszych rozwiązań. Ludzie zostali unieruchomieni, zablokowani.

Miejmy nadzieję, że “podwórko” świata będzie w stanie dostrzec, że istnieje inne wyjście niż a) bycie torturowanym lub zabitym czy też b) zgoda na inwazję ze strony Stanów Zjednoczonych. Dla przywódców z Sumieniem istnieją inne możliwości. Przy czym, aby byli oni w stanie osiągnąć sukces, my też nie możemy się ugiąć, biorąc udział w medialnej wojnie, w wojnie, w której ofiarami szerzonych kłamstw są nie tylko prawda i sprawiedliwość, ale również ludzie z krwi i kości.


http://www.sott.net/avatar/image/1374/friend/Chu_face_resized.jpg
Juliana Barembuem

Juliana – pół-Argentynka, pół-Włoszka – w wieku 18. lat przeniosła się do Francji, gdzie uzyskała dyplom magistra lingwistyki. Jej pasją są języki obce; mówi płynnie po hiszpańsku, angielsku i francusku; sprawnie komunikuje się po mandaryńsku i duńsku. Zanim w 2006 roku dołączyła do zespołu SOTT, pracowała jako lektorka językowa. Dodatkowo, posiada specjalizację z fonetyki oraz kwalifikacje tłumacza (konferencje i przekłady).

Jest współwłaścicielką i menedżerem wydawnictwa Les Editions Pilule Rouge; pracuje też jako koordynatorka grupy tłumaczy w ramach Quantum Future Group.

Jak nietrudno zgadnąć, jej ulubione zajęcia mają związek z językami – uwielbia pracę nad wielojęzycznymi projektami SOTT. W wolnych chwilach zajmuje się robótkami krawieckimi oraz śpiewem.

- -

    Ten artykuł jest przekładem oryginału zamieszczonego w języku angielskim na stronie:
    Divide and Conquer in Latin America: Sabotaging BRICS in ‚our backyard’ - http://www.sott.net/article/285779-Divi … r-backyard
    dokonanym przez polskich tłumaczy z grupy QFG – edytorów blogu PRACowniA.

    Materiał ten został opublikowany przez SOTT.NET – projekt Quantum Future Group, Inc – i jest jego własnością. Zezwala się na kopiowanie i publiczne rozpowszechnianie pod warunkiem podania oryginalnego źródła i autora oraz żródła przekładu.

    Dodatkowe informacje uzyskasz pisząc na adres: pracownia-iv@o2.pl

Offline

 

#9 2014-09-30 20:51:12

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

http://polish.ruvr.ru/2014_09_30/Unia-E … nkow-5963/

Unia Euroazjatycka i Unia Celna wzbogacą się o nowych członków

http://cdn.ruvr.ru/2014/09/30/1493689463/9Flag_Armenii_gerb.jpg
© Kolaż: Głos Rosji

Armenia może stać się członkiem Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej już 2 stycznia 2015 roku. Zdaniem ekspertów, procesów reintegracyjnych na obszarze postradzieckim nie da się zatrzymać.

Przypomnijmy, że 29 maja Rosja, Białoruś i Kazachstan w Astanie podpisały umowę o Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. Wejdzie ona w życie 1 stycznia 2015 roku. Duma Rosji ratyfikowała umowę 26 września. Eksperci liczą na to, że do 10 października, kiedy prezydenci Putin, Łukaszenko i Nazarbajew spotkają się w Mińsku, porozumienie o Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej przejdzie analogiczną procedurę w parlamentach Białorusi i Kazachstanu. O tym, że już w styczniu przyszłego roku liczba uczestników Euroazjatyckiej Unii może wzbogacić się o Armenię w ostatnich dniach powiedziała wicedyrektor departamentu współpracy z organami Unii Celnej i współpracy gospodarczej z państwami WNP Ministerstwa Rozwoju Gospodarki Rosji Anna Sysojewa. Przypomniała ona, że Erewan wyraził chęć wstąpienia do Unii Celnej. Można także wspomnieć, że z prośbą o przyłączenie do Unii Celnej oficjalnie zwrócił się także rząd Kirgistanu. Jednym z punktów obrad dnia na mińskim szczycie będzie rozpatrzenie tych wniosków.

Stworzenie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej wprowadza państwa Unii Celnej, które już dziś mają wspólne terytorium celne, a ich PKB wynosi 85 % PKB całego WNP na wyższy poziom integracji. W ten sposób zakończy się tworzenie największego wspólnego rynku na obszarze WNP (170 milionów osób), który stanie się nowym potężnym centrum rozwoju ekonomicznego. Uczestnicy tego projektu znajdują się na uprzywilejowanej pozycji, zarówno pod względem politycznym, jak i gospodarczym i obronnym. Tym bardziej, że dwustronne stosunki są mocnym fundamentem nowych projektów integracyjnych. To doskonale widać na przykładzie Rosji i Armenii, mówi dyrektor ormiańskiej filii Instytutu Państw WNP Aleksander Markarow:

Spektrum stosunków jest dość szerokie: od polityki i gospodarki do kultury i edukacji. Armenia jest historycznym sojusznikiem Rosji na Zakaukaziu. A Rosja w ramach swoich możliwości występuje jako sojusznik Armenii na całym obszarze postradzieckim. Charakter stosunków ma pozytywną dynamikę. Oczywiście, są pewne problemy, związane z dostawami rosyjskiej broni do Azerbejdżanu i sytuacją w Górnym Karabachu. Ale ogólnie rzecz biorąc, wiodąca rola Rosji w ramach procesu negocjacyjnego wokół Górnego Karabachu nie budzi wątpliwości. Na przykład spotkanie w Soczi na wysokim szczeblu jesienią tego roku doprowadziło do znaczącego spadku napięcia. Rosja jest także dużym inwestorem w ormiańskiej gospodarce i jednym z głównych partnerów handlowych. To dotyczy także eksportu rosyjskiego gazu, udziału w pracy przedsiębiorstw kompleksu paliwowo-energetycznego Armenii i w sferze bankowej. Projekty integracyjne na tym tle powinny dać dodatkowy impuls stosunkom handlowym z innymi państwami Unii Celnej – z Białorusią i Kazachstanem.

Zdaniem politologa Siergieja Michiejewa, pierwsze owoce integracji można będzie zebrać już wkrótce, choć proces zajmie dużo czasu:

Integracja euroazjatycka nie będzie mknąć jak ekspres. Ale, mówiąc obrazowo, będzie iść swoim tempem, z postojami na różnych stacjach. Dlatego, że istnieje wiele punktów wspólnych państw z obszaru postradzieckiego. Te punkty są między Rosją i Armenią. Powinniśmy na przykład konwertować dochody ze sprzedaży surowców w stworzenie innowacyjnych wysokotechnologicznych produkcji. Moim zdaniem, Unia Euroazjatycka mogłaby być stworzona nawet tylko w tym celu.

Offline

 

#10 2014-09-30 21:00:41

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

http://suwerenna.wordpress.com/2014/09/ … istycznym/

Eurazja nie jest projektem nacjonalistycznym

http://m.neon24.pl/dfeefafbca2af748914e591b91554e5d,14,0.jpg

Rosja musi iść drogą równowagi interesów narodowych i racji stanu. Inaczej straci sojuszników.



Nursułtan Nazarbajew zastrzegł, że Kazachstan w ramach integracji eurazjatyckiej realizuje swoje państwowe interesy i swoje zaangażowanie w budowę Eurazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej uzależnia właśnie od poszanowania w jej ramach potrzeb i odrębności poszczególnych partnerów.



Ełbasy zaznaczył, że Kazachstan mógłby nawet opuścić EaWG, gdyby jego interesy narodowe tego wymagały. Wystąpienie N. Nazarbajewa zostało odebrane jako odpowiedź na wypowiedź  Władymira Żyrinowskiego, który ostrzegł przed pobudzaniem nastrojów anty-rosyjskich w Kazachstanie, a także oświadczył, że „problem kazachski” powinien zostać przez Rosję rozwiązany zaraz po uporaniu się z sytuacją na Ukrainie. Również prezydent  Władymir Putin  został ostatnio skrytykowany w kazachskich mediach, gdy w przemówieniu wygłoszonym 29 sierpnia na forum młodzieżowym „Seliger” rzucił, iż „N. Nazarbajew faktycznie stworzył państwowość na terytorium, na którym państwa nigdy nie było”, co historycznie wprawdzie jest prawdą, ale pozostaje w sprzeczności z obowiązującym „mitem państwowym” Kazachstanu, sięgającym do nowo- i starożytnych form organizacji politycznej Azji Środkowej i całego Wielkiego Stepu.



Kontrowersje związane z tezami wygłoszonymi przez obu rosyjskich polityków były w Astanie na tyle duże, że Ełbasy zdecydował się uspokoić sytuację. – Jeżeli ustalone w umowie konstytuującej EaWG zasady nie będą respektowane Kazachstan ma pełne prawo do rezygnacji z dalszego członkostwa we Wspólnocie. Astana nigdy nie będzie częścią organizacji stwarzającej zagrożenie dla niepodległości Kazachstanu – podkreślił N. Nazarbajew. – Nasza niezależność to nasz najcenniejszy skarb, o który walczyli nasi przodkowie. Nigdy nie wyrzekniemy się niepodległości, uczynimy wszystko, by ją ochronić – powiedział prezydent Kazachstanu w wywiadzie dla telewizji „Хабар”.


Wybuch nastrojów antyrosyjskich na Ukrainie i prześladowania ludności rosyjskojęzycznej po zwycięstwie „Euromajdanu” spowodowały wzrost nastrojów nacjonalistycznych w Rosji i większe zainteresowanie problemami rosyjskiej diaspory, zwłaszcza w republikach Bałtyckich oraz Azji Środkowej. Tym samym dotychczasowa niedostateczna troska – bywa zastępowana deklaracjami niepotrzebnie jątrzącymi i psującymi stosunki z jak najbardziej przyjaznymi sąsiadami. Nacjonalizm – a zwłaszcza nacjonalizm rosyjski, stanowiący podglebie marzeń o irredencie i budowie całkowicie przecież anachronicznego w tamtejszych warunkach „państwa narodowego” – pozostaje więc poważne zagrożeniem dla całego projektu eurazjatyckiego. Wypowiedź Ełbasego (podobnie jak i polityka Aleksandra Łukaszenki) to kolejne ostrzeżenia przed tym niebezpieczeństwem.



Z drugiej jednak strony należy podkreślić, że kwestia rozwiązania problemów Rosjan mieszkających poza granicami Federacji, zwłaszcza w Estonii, na Łotwie i Litwie wydaje się coraz bardziej palącą koniecznością i władze w Moskwie mają już tego świadomość. Kreml nie może dopuścić do powtórzenia się „drugiej Odessy” w Rydze czy Tallinie, jednocześnie zaś musi unikać prowokacji ze strony Zachodu, grożących otwartym już konfliktem bezpośrednio z NATO. Polityka narodowa Rosji jest więc zadaniem delikatnym i Władymir Putin musi znaleźć złoty środek między kontynuowaniem integracji eurazjatyckiej – a zaspokajaniem rozbudzonych potrzeb narodowych swych rodaków.



Konrad Rękas



za:http://chart.neon24.pl/post/112435,eurazja-nie-jest-projektem-nacjonalistycznym

Offline

 

#11 2014-10-01 15:28:35

 Bartłomiej

Administrator

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

http://polish.ruvr.ru/news/2014_10_01/R … czej-0407/

Rada Federacji FR ratyfikowała umowę ws. Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej

Dzisiaj Rada Federacji Rosji ratyfikowała umowę ws. Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG).

Zgodnie z oczekiwaniami, Kazachstan i Białoruś ratyfikują dokument przed 9 października.

Umowa ws. EUG - bazowy dokument, potwierdzający porozumienia Białorusi, Kazachstanu i Rosji w sprawie przestawienia się na kolejny po Unii Celnej i Jednolitej Przestrzeni Gospodarczej etap integracji - została podpisana przez prezydentów trzech krajów 29 maja 2014 roku w Astanie. Tym sposobem dobiega końca kształtowanie największego wspólnego rynku na przestrzeni WNP, który stanie się nowym znaczącym ośrodkiem rozwoju gospodarczego.

Offline

 

#12 2014-10-06 21:07:31

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

http://xportal.pl/?p=16844

Rosja: Wietnam w Unii Celnej?

Rosja i Wietnam prowadzą negocjacje na temat zawarcia dwustronnego układu o wolnym handlu. Dyplomaci rosyjscy liczą na dołączenie Wietnamu do Unii Celnej obejmującej Rosję, Białoruś i Kazachstan. Obie strony chcą także zwiększenia obrotów w dwustronnym handlu do wartości 10 mld dolarów w 2020 r. Dobre stosunki z Wietnamem chcą budować także Stany Zjednoczone które w ubiegłym tygodniu ogłosiły częściowe uchylenie nałożonego w 1984 r. embarga na dostawy broni do Wietnamu.

(na podst. The BRICS Post)

Offline

 

#13 2014-12-02 15:11:34

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

http://polish.ruvr.ru/news/2014_12_02/P … -EUG-4403/

Putin wniósł do Dumy Państwowej umowę o dołączeniu Armenii do EUG

http://cdn.ruvr.ru/2014/12/02/1495946364/9Flag_Armenii_gerb.jpg
© Collage: Voice of Russia

Władimir Putin wniósł do Dumy Państwowej projekt ustawy ws. ratyfikacji umowy o dołączeniu Armenii do Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG).

Rosja, Białoruś i Kazachstan podpisały w maju i już ratyfikowały umowę w sprawie stworzenia EUG w dniu 1 stycznia 2015 roku; 10 października w Mińsku została podpisana umowa o dołączeniu do niej Armenii.

Przypuszcza się, że dokument zostanie ratyfikowany w parlamentach krajów członkowskich EUG i Armenii do 1 stycznia. Ponadto w maju został podpisany plan działań w zakresie dołączenia Kirgistanu do eurazjatyckiej integracji.

Offline

 

#14 2014-12-07 17:56:38

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

http://polish.ruvr.ru/2014_12_06/BRICS- … RICS-7760/

BRICS Dream: pierwszy na świecie sklep internetowy dla obywateli i zwolenników BRICS

http://cdn.ruvr.ru/2014/12/06/1495854818/9brics%202%201%201.jpg
© Kolaż: Głos Rosji

Grupa państw BRICS nie wymaga przedstawienia. Początkowo był to wyłącznie sojusz ekonomiczny, łączący najważniejsze szybko rozwijające się państwa, od nazw których pochodziła nazwa BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny), a już w 2011 roku – BRICS, po przyłączeniu się Republiki Południowej Afryki, która dodała kolejną literę do akronimu organizacji. Dziś BRICS jest nie tylko sojuszem ekonomicznym, ale i geopolityczną realnością, w którą nie można już powątpiewać.

Projekt BRICS Dream („Marzenie BRICS”) został stworzony dla zwolenników sojuszu BRICS i wielobiegunowego świata. To pierwsza na świecie marka odzieży zarówno dla obywateli państw BRICS, jak i dla wszystkich zwolenników bloku na świecie. Projekt został urzeczywistniony całkiem niedawno, dokładnie w listopadzie bieżącego roku. Na stronie www.bricsdream.com już można kupić koszulki, oczywiście, z tematyką sojuszu BRICS. A to dopiero początek, w przyszłości asortyment będzie się szybko rozszerzać.

BRICS wywołuje nie tylko ogromne zainteresowanie, ale i wielkie nadzieje nie tylko wśród geopolitycznych i ekonomicznych specjalistów, ale również wśród większości zwykłych obywateli. Trzeba wspomnieć, że wszystkie państwa członkowskie są zdecydowanymi zwolennikami wielobiegunowego świata, który niedawno stał się rzeczywistością. Jak i większość obywateli państw BRICS, znaczna część mieszkańców świata chce umocnienia tej wielobiegunowości. Ci, którzy dążą do przywrócenia epoki jednobiegunowości, stanowią nieznaczną mniejszość i dotyczy to przede wszystkim liderów określonych państw, które bardzo chciałyby do niej powrócić.

Celem projektu BRICS Dream, zarówno komercyjnego jak i ideologicznego, jest nie tylko bardziej intensywne zjednoczenie obywateli Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA, ale i stworzenie dla nich związku z obywatelami wszystkich państw na świecie, zainteresowanymi BRICS. Nie należy zapominać, że państwa BRICS stanowią prawdziwą alternatywę dla istniejącego zachodniego systemu.

BRICS nie stanowi i nie będzie kolejnym „uprzywilejowanym” klubem „wyjątkowych” narodów, chcących zbudować własną, zamkniętą dla innych architekturę. To już jest, i BRICS to nie jest potrzebne. BRICS chce wnieść swój wkład w nową erę, gdzie prawo międzynarodowe i szacunek dla suwerenności państw będzie normą. Gdzie ograniczona grupa państw, a dokładniej, elitarne grupy niektórych państw, cieszące się coraz mniejszym poparciem własnej ludności, nie będą mogły prowadzić swojej polityki dyktatu wobec większej części ludzkości.

Państwa BRICS, choć stanowią razem ponad 3 miliardy ludzi na świecie, nie zamierzają stać się nowymi panami świata. Są gotowe do sprawiedliwych stosunków z innymi krajami. BRICS zdolne są do słuchania innych państw i budowania z nimi pokoju. Ten proces już trwa. To jest też jedna z głównych idei sojuszu BRICS. I właśnie w tym kontekście projekt BRICS Dream będzie wnosić swój wkład we wspólne marzenie. Dewizą projektu jest: New World, new rules(„Nowy świat, nowe zasady”).

Offline

 

#15 2015-01-02 18:50:22

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Unia Euroazjatycka i BRICS

http://polish.ruvr.ru/news/2015_01_02/A … czej-7677/

Armenia została członkiem Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej

Armenia 2 stycznia dołączyła do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, do której już należy Rosja, Białoruś i Kazachstan. Umowa integracyjna została podpisana na najwyższym szczeblu w październiku 2014 roku.

W związku z przyłączeniem się do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej Armenia rozpocznie negocjacje z Światową Organizacją Handlu w sprawie zmiany swojego statusu w ramach WTO.

Obecnie członkami Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej są Rosja, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Armenia.



http://polish.ruvr.ru/news/2015_01_02/L … -EUG-2512/

Ławrow pogratulował szefowi MSZ Armenii przyłączenia się do EUG

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow w piątkowej rozmowie telefonicznej z szefem MSZ Armenii Edwardem Nalbandjanem pogratulował mu tego, że jego kraj przyłączył się do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej – podano w komunikacie MSZ Rosji.

Podczas rozmowy strony omówiły aktualne kwestie współpracy integracyjnej i stosunki dwustronne.

Ponadto w 2015 roku do EUG może dołączyć Kirgistan, który podpisał odpowiednią umowę pod koniec grudnia 2014 roku.

Offline

 
Liczniki na bloga LICZNIK ODWIEDZIN

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.redone.pun.pl www.vogelsang.pun.pl www.witchers.pun.pl www.gminanarew.pun.pl www.srkirani.pun.pl