Ogłoszenie

UWAGA! Dzisiaj tzn. 2014.10.10 zostaje otwarte nowe forum "Sprawy Polskie".

#1 2014-06-15 17:47:08

 przemex

Moderator

Punktów :   

Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://www.prisonplanet.pl/polityka/ara … 1815147301
http://www.youtube.com/watch?feature=pl … 7mJAvgHD40


"Salaficka horda, która z północnego Iraku toruje sobie obecnie drogę do Bagdadu jest tajną i wyspecjalizowaną armią terrorystów, uzbrojonych, finansowanych i wspieranych przez Arabię Saudyjską, Sunnicki Kalifat Iraku i Lewantu (ISIS) oraz NATO.

Islamskie Państwo Iraku i Lewantu, kalifat i jego partnerzy w Rijadzie i Doha przenieśli dziesiątki tysięcy morderczych, paramilitarnych, dżihadystów z pól bitew w Syrii do Iraku. Dla skostniałych monarchii Arabii Saudyjskiej i Kataru celem jest szerzenie zgubnej wersji sunnickiego islamu, tym samym pokonując swoich odwiecznych, szyickich rywali, natomiast dla zachodnich elit finansowych całość jest globalną, długofalową  grą “dziel i rządź”, co jest techniką wykorzystywaną od wieków przez Brytyjskie Imperium.

Isis fighters, pictured on a militant website verified by AP.

Imperium Brytyjskie podbija Bliski Wschód
F. William Engdahl i inni historycy wykazali, jak Imperium Brytyjskie bezlitośnie podbiło arabski Bliski Wschód, gdy było już jasnym, iż ropa przyćmi węgiel jako główne źródło energii w XX wieku. Podczas gdy pierwsza wojna światowa szalała w Europie, Brytyjczycy pracowali z Francją, Włochami i Rosją, aby wyrwać region z rąk osmańskich Turków, którzy niekwestionowanie kontrolowali go od wieków.

Stworzone po wojnie granice stworzyły sztuczne kraje Jordanii, Syrii, Libanu, Iraku i Kuwejtu. W czasie wojny Brytyjczycy podsycali i następnie skierowali bunt przeciwko Turkom. Jednym z liderów wybranych przez Brytyjczyków był Ibn Saud, przywódca sekty wahabitów w centralnej Arabii, który za pieniądze Brytyjczyków kupił poparcie Beduinów. W roku roku 1925, z błogosławieństwem i wsparciem finansowym Brytyjczyków, Saud obalił rządzącego monarchę księcia Hijaza i w 1932 r. założył Królestwo Arabii Saudyjskiej. Po II wojnie światowej i masowym napływie pieniędzy z zachodnich koncernów naftowych, Dom Sauda zaczął nawracać masy i eksportować Wahabizm, ascetyczną i purytańską wersję sunnickiego islamu założoną przez Ibn Abd al-Wahhaba. Do 2013 roku rządy na całym świecie, w tym Parlament Europejski, uznają Wahabizm za główne źródło islamskiego terroryzmu.

Brytyjczycy i globalna elita rozumieją, iż islam może być skutecznie wykorzystywany do kontroli muzułmanów. "Całe przywództwo polityczne tamtych czasów było zależne od islamu do legitymacji władzy a wszyscy przywódcy polityczni byli pro-brytyjscy. Islam był narzędziem legitymizacji rządów, tyranii i korupcji arabskich przywódców. Dla Zachodu, islam był do zaakceptowania; mógł być i był wykorzystywany", pisze Said K. Aburish, autor książki “A Brutal Friendship: The West and the Arab Elite.”

Afganistan, Osama Bin Laden i Al-Kaida
Pod koniec 1970 roku, po wysiłku zmiażdżenia arabskiego nacjonalizmu będącego odpowiedziom na europejską kolonizację, Stany Zjednoczone, pakistańska armia i wywiad użyły - przez bankowy front Bank of Credit and Commerce International, - grupy sunnitów do wypchnięcia ZSRR z Afganistanu. "Dziś jest powszechnie zrozumiałe, iż radykalny islam miał największy wzrost w wyniku udanego dżihadu mudżahedinów przeciwko sowieckim siłom. Kiedy Sowieci wycofali się z terytorium Afganistanu na początku 1989 roku, w kraju pozostały dziesiątki tysięcy bezrobotnych, muzułmańskich najemników, którzy następnie zwrócili się przeciwko Zachodowi", pisze Peter D. Goodgame w swojej książce, "The Globalists and the Islamists: Fomenting the “Clash of Civilizations” for a New World Order."

CIA, we współpracy z pakistańskim ISI, zorganizował afgańskich Mudżahedinów w luźną koalicję plemiennych wojowników by walczyli przeciwko Sowietom. Afgańscy Arabowie i Osama bin Laden byli odpowiedzialni za te działania. Po wypchnięciu Sowietów z Afganistanu, bin Laden i al-Kaida, grupa terrorystyczna nazwana tak po nazwie bazy danych mudżahedińskich najemników, ustanowiła przyczółek w Afganistanie i zadeklarowała dżihad przeciwko Wielkiemu Szatanowi- Stanom Zjednoczonym. Oprócz al-Kaidy, współpraca CIA-ISI stworzyła talibów, grupę składającą się z weteranów afgańskich, którzy przeszli na regionalną wersję wahhabizm zaimportowanego przez pakistański wywiad i Arabię Saudyjską.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … n8_fBUtrWw

Jak od ponad dekady dokumentuje Infowars.com, Stany Zjednoczone, i ich europejski partner NATO wykorzystują terror Al-Kaidy dla wielu celów politycznych, zwłaszcza dla destabilizacji nieprzychylnych rządów i państw islamskich wzdłuż granicy byłego Związku Radzieckiego, co najlepiej widać na przykładzie Czeczenii. Podczas amerykańskiej okupacji Iraku wiele grup inspirowanych przez Al-Kaidę dało wymagany pretekst do zaangażowania się USA i zbudowania baz oraz obiektów wojskowych. Współpraca USA i Wielkiej Brytanii w "rebelii" kierowanej przez Al-Kaidę i inne sunnickie grupy stała się oczywista, kiedy w 2005 roku brytyjscy, przebrani za arabów żołnierze strzelający do Irakijczyków zostali schwytani w okupowanym mieście Basra na południu Iraku.


Wielokrotnie nagradzany dziennikarz śledczy Seymour Hersh napisał w 2007 roku, że w Iraku administracja Busha połączyła siły z radykalnym elementem sunnickim. Aby ustanowić, to co sekretarz stanu Condoleezza Rice opisała jako nową politykę “tajne operacje [były] utrzymywane w tajemnicy, w niektórych przypadkach, pozostawiając wykonanie lub finansowanie Saudyjczykom, lub przez znalezienie innych sposobów obejścia normalnego procesu komisji parlamentarnej do badania wydatków rządowych," wyjaśnił Hersh powołując się na źródła rządowe.

Libia i al-Kaida.
W 2011 roku podczas wysiłku obalenia Libii i przywódcy kraju Muammara Kadafiego stało się jasne, że Stany Zjednoczone i NATO wspierały, finansowały i uzbrajały bojówki, które poprzysięgły wierność al-Kaidzie i radykalnemu wahabickiemu porządkowi prawa szariatu.

"Działając w Libii, Stany Zjednoczone zmieniły front w wojnie z terroryzmem, świadomie ułatwiając dostęp do broni znanym osobom i bojówkom Al-Kaidy," powiedział brytyjskiej gazecie Daily Mail w kwietniu Clare Lopez, oficer CIA.


Trzy lata po upadku Libii i śmierci ponad 30.000 Libijczyków kraj, zgodnie z planem, jest już klasycznym upadłym państwem gdzie rywalizujące frakcje zaangażowane są w otwarte walki uliczne a grupy dżihadystów atakują Parlament w Trypolisie.

Syria: USA bezpośrednio współpracuje z Al-Kaidą.
Najlepiej strzeżonym skandalem wydarzeń w Bengazi [gdzie zginął ambasador USA], przynajmniej jeśli chodzi o Kongres jest, operacja CIA przerzutu broni z Bengazi, Libia, do najnowszej filii Al-Kaidy walczącej by obalić Baszara al-Asada w Syrii. Amerykańskie wsparcie różnych, powiązanych z al-Kaidą grup, w tym al-Nusry i ISIS, bezpośrednio lub przez pełnomocników, jest dobrze znane.

"New York Times donosi, że 50 osobowa komórka "rebeliantów" wyszkolonych i uzbrojonych przez CIA i amerykańskie siły specjalne ma być w tym tygodniu przemycona przez granicę z Jordanią do Syrii, aby rozpocząć walkę z rządowymi siłami, co powinno skłonić do obaw biorąc pod uwagę, że umiarkowane siły rebelianckie są obecnie w pełni przeniknięte przez ekstremistycznych terrorystów powiązanych z al-Kaidą," napisał we wrześniu 2013 Steve Watson.

W tym samym miesiącu, USA bezczelnie ogłosiło iż uzbraja al-Kaidę. "Stany Zjednoczone oficjalnie ogłosiły, że teraz dostarczają “zabójcze wsparcie” "buntownikom" zaangażowanym w ataki na syryjski rząd. Według Washington Post oprócz wyrafinowanych i zaawansowanych urządzeń komunikacyjnych, bojowych systemów medycznych wysłanych przez CIA, Departament Stanu wysyła pojazdy i amunicję," pisaliśmy w tamtym czasie.

"Zatoczyliśmy pełne koło od walczenia przeciwko al-Kaidzie, do pośredniego wspierania al-Kaidy," Bill Gertz cytował urzędnika USA stwierdzającego ten fakt w czerwcu po obietnicy administracji Obamy do zwiększenia zaopatrzenia wojskowego.


Plan Globalistów: podbój i podział przez upadłe państwa.
Tony Cartalucci dokumentuje jak inspirowany przez al-Kaidę, ISIS jest produktem NATO:
"Spisek Arabii Saudyjskiej sięga 2007 roku [kiedy] to amerykańscy i saudyjscy politycy starali się rozniecić sekciarską wojnę w regionie, aby oczyścić Bliski Wschód z Irańskiego wpływu rozciągającego się od jego granic, w całej Syrii i Iraku, i na zachód aż do Libanu i wybrzeża Morza Śródziemnego. ISIS stworzono, wyszkolono, uzbrojono i obszernie finansowano przez koalicję NATO i krajów Zatoki Perskiej na terytorium Turcji (NATO) skąd rozpoczęła inwazje w północnej Syrii, przy wsparciu zarówno Tureckiej artylerii jak i sił powietrznych. Najnowszym tego przykładem była transgraniczna inwazja al-Kaidy w miejscowości Kasab, prowincji Latikia w północno-zachodniej Syrii."

Cartalucci cytuje Hersha, który napisał we wspomnianym wcześniej artykule: "Aby osłabić Iran, który jest głównie szyicki, administracja Busha podjęła decyzję, by przekonfigurować swoje priorytety na Bliskim Wschodzie. W Libanie, administracja współpracuje z rządem w Arabii Saudyjskiej, który jest sunnicki, w tajnych operacjach, które mają osłabić Hezbollah, szyicką organizację, która jest wspierana przez Iran. USA również bierze udział w tajnych operacji skierowanych przeciwko Iranowi i jego sojusznikowi- Syrii. Produktem ubocznym tych działań jest wzmocnienie grup sunnickich ekstremistów, które opowiadają się za wizją wojującego islamu i są wrogo nastawione do Ameryki i sympatyzują z Al-Kaidą." Przekierowanie, Seymour Hersh (2007)

Według Cartalucciego, sunnickie szaleństwo w Iraku jest obliczone na dostarczenie pretekstu do wprowadzenia NATO do Syrii i zakończenie obecnego tam impasu. "Przez Irak, NATO wykorzysta  terrorystów by stworzyć pretekst do wprowadzenia strategii "strefy buforowej" z powrotem w życie", pisze. "Perspektywa USA, NATO, czy państw Zatoki Perskiej ratujących Irak przed ISIS jest ironiczną tragedią - ostatecznym dowodem na to, iż brutalne wtargnięcie ISIS jest efektem tego co od początku robiła koalicja dla własnych podstępnych celów. Zamiast tego, powinna być wdrożona wspólna irańsko-iracko-syryjska kampania antyterrorystyczna by zniszczyć raz na zawsze terrorystyczne siły ekspedycyjne NATO."

Iran, Irak i Syria mogą się zjednoczyć by pozbyć się z Iraku Wahabickiej plagi zagrażającej krajowi i destabilizującej region. Jednak, jak mogliśmy obserwować budowana przez CIA, Pakistan i Arabię Saudyjską grupa terrorystyczna i jej odnogi są wytrwałym tworem w przeszłości doświadczającym cudownych odrodzeń.

Globaliści są zainteresowani przede wszystkim rozniecaniem chaosu i nieporządku. Irak najechano w 2003 roku, ponieważ był stosunkowo silnym rywalem - i to, dlatego był, namówiony do zaatakowania Iranu i Kuwejtu. Słowa Busha "Zadanie wykonane" nie odnosiły się do zadania klęski Saddamowi Husajnowi, to było stwierdzenie, że Irak został zredukowany do upadłego państwa na równi z Jemenem i krajami subsaharyjskiej Afryki.

ISIS i inne finansowane i wspierane przez Saudyjczyków grupy terrorystyczne mogą pragnąć zbudowania kalifatu na Bliskim Wschodzie, jednak dla globalnej elity, taka perspektywa jest wtórna w stosunku do ich głównego celu - obalenia wszystkich rywali i rekonfigurację porządku świata ku ostatecznemu celowi: ustanowienia jednego światowego, totalitarnego rządu."

Offline

 

#2 2014-06-17 22:32:40

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_16/P … yrii-5739/  - "Ponad 400 brytyjskich obywateli walczy po stronie bojowników w Iraku i Syrii. Poinformował o tym szef MSZ Wielkiej Brytanii, William Hague.

Powiedział on, że w razie powrotu do Wielkiej Brytanii będą oni stanowić poważne zagrożenie. Minister zaznaczył przy tym, że MSZ nie dysponuje przykładowymi ocenami liczby Brytyjczyków walczących po stronie bojowników w Iraku.

Sytuacja w Iraku gwałtownie pogorszyła się w ostatnich dniach, kiedy bojownicy z ugrupowania Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie zajęli duże miasta Mosul i Tikrit i ogłosili zamiar najazdu na Bagdad." - nie ma to jak sfinansować/uzbroić terrorystów, wysłać ich na terytorium innego państwa w celu jego niszczenia i destabilizacji a potem bać się ich powrotu do własnego kraju.



http://xportal.pl/?p=14654 - "Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych wydało oświadczenie w sprawie sytuacji w Iraku. Czytamy w nim między innymi, że celem salafitów jest „okopanie się” na całym Bliskim Wschodzie poprzez metodyczne popełnianie aktów terroryzmu.

W czwartkowym oświadczeniu rzecznik prasowy rosyjskiego MSZ, Aleksander Łukaszewicz, opisał sytuację w Iraku jako „skrajnie napiętą”. Następnie odniósł się do amerykańskiej inwazji na Irak jako przyczyny niestabilności w regionie:

Jest poza wszelką wątpliwością, że ci którzy najechali Irak ponad dziesięć lat temu i wymusili swą wolę i decyzję na narodach Bliskiego Wschodu rozpoczęli proces destabilizacji, którego rezultaty są widoczne w całym regionie.

Na podst. PressTV"

Ostatnio edytowany przez przemex (2014-06-17 22:59:50)

Offline

 

#3 2014-06-18 16:21:02

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://www.prisonplanet.pl/polityka/usa … 1307728752 - "JEROZOLIMA - Według poinformowanych urzędników Jordanii członkowie Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu, czy ISIS, zostali przeszkoleni w 2012 przez amerykańskich instruktorów pracujących w tajnej bazie w Jordanii.

Urzędnicy powiedzieli, iż w tym czasie dziesiątki członków ISIS było przeszkolonych w ramach tajnej pomocy dla powstańców atakujących reżim syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada w Syrii. Urzędnicy powiedzieli, iż szkolenie nie miało być wykorzystywane w przyszłych kampaniach w Iraku. Jordańscy urzędnicy powiedzieli, iż wszyscy członkowie ISIS, którzy odbyli amerykańskie szkolenie by walczyć w Syrii byli sprawdzani pod względem przynależności do grup ekstremistycznych, takich jak Al-Kaida.



W lutym 2012, WND jako pierwsze podało, że USA, Turcja i Jordania prowadziły bazę szkoleniową dla syryjskich rebeliantów w jordańskim mieście Safawi w północnym, pustynnym regionie kraju. Raport ten był potwierdzony przez wiele innych relacji w mediach.

W marcu niemiecki tygodnik Der Spiegel podał, że Amerykanie szkolili syryjskich rebeliantów w Jordanii.


[...] Szkolenie w Jordanii koncentrowało się na wykorzystaniu broni przeciwpancernej. Niemiecki magazyn podał, iż w ciągu poprzednich trzech miesięcy około 200 mężczyzn otrzymało szkolenie. Amerykańskie plany przewidywały w sumie szkolenie 1200 członków Wolnej Armii Syryjskiej, w dwóch obozach na południu i na wschodzie Jordanii.

Brytyjski Guardian w marcu 2013 r. poinformował również, że Amerykanie szkolili syryjskich rebeliantów w Jordanii wraz z instruktorami z W. Brytanii i Francji.


Jak podał Reuters, rzecznik Departamentu Obrony USA odmówił natychmiastowego komentarza wobec raportu niemieckiego magazynu. Francuski minister spraw zagranicznych i ministrowie spraw zagranicznych i obrony w Wielkiej Brytanii również odmówili komentarza.

Jordański urzędnicy rozmawiający z WND obawiają się, iż przemoc na tle religijnym w Iraku przeniesie się także do ich własnego kraju, a także do Syrii. ISIS wcześniej opublikowało wideo na YouTube grożąc przeniesieniem sił do Jordanii i "zabicie" króla Abdullaha, którego widzą jako wroga islamu. WND poinformował w zeszłym tygodniu, że według źródeł w Jordanii i Syrii, Arabia Saudyjska uzbroiła ISIS i że Saudyjczycy są siłą napędową wspierającą tą połączoną z al-Kaidą grupę.

Informator WND dalej poinformował, że, według szyickiego źródła będącego w kontakcie z wysokim urzędnikiem w rządzie irackiego premiera Nouri al-Maliki, administracja Obamy wiedziała od dwóch miesięcy, że inspirowana przez al-Kaidę grupa, która przejęła dwa irackie miasta i teraz grozi Bagdadowi również była szkolona w Turcji.

Informator podał WND, że co najmniej jeden z obozów szkoleniowych grupy ISIS, jest w pobliżu bazy lotniczej Incirlik w pobliżu Adana, Turcja, gdzie znajduje się amerykański personel i sprzęt.

Nazwał Obamę "wspólnikiem" ataków, które zagrażają rządowi Maliki, który USA pomogło ustanowić poprzez wojnę w Iraku.

Informator podał, że po treningu w Turcji, tysiące bojowników ISIS udało się przez Syrię do Iraku by przyłączyć się do wysiłków na rzecz ustanowienia islamskiego kalifatu podlegającemu ścisłemu islamskiemu prawu szariatu.


Link do oryginalnego artykułu: LINK


(przypis PrisonPlanet.pl
Należy do tych informacji dodać, iż również Polscy i Czescy żołnieże szkolili terrorystów w Jordanii o czym informowaliśmy w 2013 roku w artykule Polacy w Syrii pomagają Al- Kaidzie w obaleniu rządów Al Assada."

Offline

 

#4 2014-07-01 21:05:47

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://www.prisonplanet.pl/polityka/mie … p479493586

voltairenet.org

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/isisfrance_sm.jpg

W dniu 27 czerwca 2014 roku Mudżahedin-e-Khalq (MEK) (irańska opozycyjna grupa zbrojna, finansowana przez Waszyngton) zorganizowała duży zjazd w Villepinte, niedaleko Paryża. Ponad 80 000 osób wzięło udział w tym wydarzeniu.

Chociaż głównym celem spotkania było wsparcie bazy wojskowej mudżahedinów w Iraku, Obóz Asharaf i jego walkę z Iranem, to prezydent MEK Maryam Radżawi skorzystała z okazji, aby gwałtownie zaatakować irackiego premiera Nouri al-Maliki i z radością podkreślić postęp osiągnięty przez Islamskie Państwo Iraku i Lewantu ISIS.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … mVJMJjfA6M

Obecnie francuska polityka przeżywa głęboką schizofrenię: z jednej strony Francja (podobnie jak USA) oficjalnie potępia destabilizację państw przez organizacje terrorystyczne, a z drugiej strony, pałac elizejski uczestniczy wraz z USA w tajnej wojnie na Bliskim Wschodzie dowodząc oficerami Legii Cudzoziemskiej, którzy nadzorują ISIS w Syrii i Iraku.

Ponad 600 polityków z krajów członkowskich NATO pojawiło się na tym spotkaniu.
Lista zawiera m.in:
• generała Hugha Sheltona, byłego przewodniczącego Kolegium Szefów Połączonych Sztabów;
• Gen. Georgea Williama Caseya, byłego generała dowodzącego w Operacji Iracka Wolność;
• Newta Gingricha, byłego przewodniczącego amerykańskiej Izby Reprezentantów;
• Senatora Josepha Liebermana (jego przyjaciel senator John McCain nie był w stanie odbyć podróży, ale przemówił do zgromadzenia przez wideo);
• Rudy Giuliani, byłego burmistrza Nowego Jorku;
• José Luis Rodriguez Zapatero, byłego socjalistycznego premiera Hiszpanii;
• Michèle Alliot-Marie, byłego ministra obrony Francji;
• Bernarda Kouchnera, byłego francuskiego ministra spraw zagranicznych;
• Rama Yade, wiceprezesa konserwatywnej Radykalnej Partii Francji.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … teQVR_GBG8

Członkowie mudżahedinów-e-Khalq walczą od trzech miesięcy w Syrii i Iraku wraz z ISIS. W dniu 23 maja 2014 r. Maryam Radżawi spotkała się z prezydentem Syryjskiej Koalicji Narodowej w Paryżu.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … 6kviVohO0g


Link do oryginalnego artykułu
http://www.infowars.com/international-m … in-france/

Offline

 

#5 2014-07-05 22:31:11

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://xportal.pl/?p=14985

Thierry Meyssan: ISIL – kto następny po Iraku?

Przebywająca z wizytą w Moskwie Bouthaina Shaabane, doradczyni syryjskiego prezydenta, została zaproszona przez ministra spraw zagranicznych Norwegii do udziału w międzynarodowym forum. Bouthaina Shaabane jest jedną ze 170 osób figurujących na liście przedstawicieli władz syryjskich objętych sankcjami, w tym zakazem podróży.

Shaabane bezpośrednio z Moskwy poleciała do Oslo. W Norwegii, 18 i 19 czerwca spotkała się z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych Jimmym Carterem, dyplomatą amerykańskim Jeffreyem Feltmanem, który jest obecnie numerem dwa w strukturach ONZ, a także z dyrektorem gabinetu prezydenta Iranu, szejka Hasana Rouhani.

Dlaczego Norwegia, będąca członkiem NATO, wystąpiła z taką inicjatywą? Jaki sygnał chciały wysłać Stany Zjednoczone? I co chciały negocjować z Syrią?

Żaden z uczestników spotkania nie przekazał opinii publicznej informacji nt. tych rozmów, a oficjalna strona Forum Oslo uparcie milczy w danej sprawie.

Ile pieniędzy pochłoną zamorskie operacje Stanów Zjednoczonych?

Kilka dni później, 25 czerwca prezydent Obama przedstawiał kongresmenom swój budżet na zamorskie operacje wojskowe i dyplomatyczne (Overseas Contingency Operations – OCO). Z 65,8 mld dolarów 5 mld przeznacza się na Fundusz Partnerstwa Antyterrorystycznego (Counterterrorism Partnerships Founds – CTPF), którego utworzenie prezydent zapowiedział w trakcie przemówienia w West Point 28 maja br. [1].

Jak głosi komunikat opublikowany przez Biały Dom, 4 mld zostaną przekazane do dyspozycji Pentagonu, a 1/5 całej kwoty będzie powierzona Departamentowi Stanu.

- 3 mld zostaną wykorzystane do utworzenia lokalnych sił antyterrorystycznych, walki z radykalnymi ideologiami, walki z finansowaniem terroryzmu, oraz do promowania „demokratycznych” metod rządzenia.

- Kwota 1,5 mld zostanie wykorzystana do zapobiegania rozprzestrzenianiu się konfliktu w Syrii na sąsiednie kraje poprzez utworzenie służb bezpieczeństwa w celu uszczelnienia granic oraz udzielanie pomocy uciekinierom.

- 0,5 mld pójdzie na „utworzenie i wyposażenie kontrolowalnych podmiotów uzbrojonej syryjskiej opozycji dla lepszej ochrony ludności syryjskiej, stabilizacji stref pozostających pod kontrolą opozycji, ułatwiania dostępu do podstawowych usług, udaremniania planów terrorystycznych, a także sprzyjania warunkom do rozstrzygania konfliktu drogą negocjacji”.

- Pozostała kwota 0,5 mld zostanie odłożona na wypadek nowych sytuacji kryzysowych.

Ale co w komunikacie Białego Domu oznacza „stabilizacja stref pozostających pod kontrolą opozycji”? Nie może być mowy o utworzeniu jakichś zalążków państwowości bo obszary te są zbyt małe i podzielone. Najprawdopodobniej chodzi o utworzenie stref bezpieczeństwa dla Izraela. Pierwszej na granicy izraelsko-syryjskiej i drugiej na granicy turecko-syryjskiej, tak, aby w razie konfliktu Damaszek znalazł się w potrzasku. Te strefy miałyby zostać powierzone „kontrolowanym podmiotom uzbrojonej syryjskiej opozycji”, co potwierdzałoby przypuszczenie, że wsparcie udzielane przez Waszyngton siłom Contras nie zmierza już do obalenia państwa syryjskiego, a jedynie do ochrony osiedli żydowskich w Palestynie.

Tego posunięcia nie można oceniać w oderwaniu od wypowiedzi Baracka Obamy, jaka padła 20 czerwca na antenie CBS This Morning: „Sądzę, że mówienie o jakiejś umiarkowanej sile politycznej w Syrii, która mogłaby pokonać [prezydenta Baszara] Assada mija się po prostu z prawdą, i sama Pani wie, że poświęciliśmy dużo czasu na próby współpracy z umiarkowaną opozycją w Syrii (…) Pomysł, że mogłaby ona obalić Assada, a nawet zwyciężyć bezlitosnych, a przy tym wysoko wykwalifikowanych dżihadystów, pod warunkiem, że wyślemy jej trochę broni, jest urojeniem, i sądzę, że zrozumienie tego jest niezwykle ważne dla narodu Stanów Zjednoczonych, a może jeszcze ważniejsze dla Waszyngtonu i amerykańskich mediów” [2].

Waszyngton naraża się na wyrok Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości

Jeżeli Kongres poprze budżet Obamy, amerykańska pomoc udzielana dżihadystom w Syrii przestanie być tajnym programem CIA, stając się publicznym, szeroko zakrojonym programem Pentagonu.

Jego upublicznienie narusza fundamenty prawa międzynarodowego, które kategorycznie zabrania finansowania i wojskowych szkoleń opozycjonistów w kraju trzecim, a już tym bardziej w celu podziału tego kraju na dwa państwa. Już samo mówienie o tym, jako o przyjętym celu, nawet jeśli Kongres miałby go odrzucić, stanowi wobec Syrii groźbę, która pogwałca prawo międzynarodowe. Nie ulega wątpliwości, że Syria ściągnęłaby na siebie potępienie Stanów Zjednoczonych, jeśli wniosłaby skargę do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, a więc do organu sądowego Narodów Zjednoczonych. W 1984 roku małe państewko Nikaragua wniosła sprawę przeciwko Stanom Zjednoczonym za udzielanie oficjalnego wsparcia siłom Contras. Na decyzję trybunału trzeba czekać od roku do dwóch lat.

Nie powinno więc dziwić, że ostrożny sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon opublikował dość dziwny artykuł, w którym obarczył winą Syrię, ale też, zboczywszy nieco z toru, ocenił jako „nieodpowiedzialne ze strony obcych mocarstw podtrzymywanie wsparcia wojskowego stronom konfliktu, które dopuszczają się okrucieństw i w sposób rażący łamią prawa człowieka oraz podstawowe normy prawa międzynarodowego. Usilnie prosiłem Radę Bezpieczeństwa o nałożenie embarga na dostawy broni”. [3]

Rzecz jasna Waszyngton wstąpił na tę drogę dopiero gdy wymógł na Bouthainie Shaaban, że Syria nie złoży skargi przeciwko Stanom Zjednoczonym. Ale w zamian za co? Chociaż amerykański dyskurs nadal godzi w Syrię, to całą pewnością prawdziwy cel znajduje się gdzie indziej – i nie jest nim po prostu Irak.

Destabilizacja sytuacji w Iraku trwa

A tymczasem w Iraku trwa natarcie ze strony ISIL. Udając zaskoczenie i chęć wspierania integralności terytorialnej Iraku, Waszyngton kieruje jednocześnie, z pomocą Francji i Arabii Saudyjskiej, działaniami dżihadystów [4].

Wobec powszechnego powątpiewania w prawdziwość bajki o szajce terrorystów, która w dwa dni opanowuje 2/3 terytorium dużego państwa, źródła dyplomatyczne w NATO i GCC zapewniają teraz, że do bojowników ISIL dołączyła mniejszość sunnicka. I nie ważne, że w strachu przez dżihadystami uciekło już 1,2 mln sunnitów i chrześcijan, bo takie wytłumaczenie lepiej osłania waszyngtońskie zaplecze logistyczne trwającej inwazji.

Jak można się było domyśleć, Stany Zjednoczone oświadczyły, że nie wyślą swoich wojsk do Iraku i grożą krajom, które by zamyślały iść na pomoc irackiemu rządowi federalnemu Nuriego al-Malikiego. Dlatego gdy ten ostatni podziękował Syrii za wkroczenie na terytorium Iraku i zbombardowanie kolumn ISIL, John Kerry groźnie zmarszczył brwi: „Wysłaliśmy jasny komunikat państwom regionu, że nie potrzeba nam kolejnych incydentów podsycających i bez tego napięte już bardzo relacje między lokalnymi sektami”. [5].

W swej niewyczerpanej dobroci prezydent Obama zgodził się wysłać 300 wojskowych, głównie do ochrony amerykańskich budynków publicznych, pozostawiając rząd Nuriego al-Malikiego na pastwę losu. Nie wiedząc co robić, premier szuka nowych sojuszników. Pożegnawszy się z myślą o amerykańskich F-16, zakupił bombowce od Białorusi i Rosji.

Z pomocą irackim szyitom wystąpił też Iran, wysyłając do Iraku broń i doradców, ale już nie żołnierzy. Z pewnością Teheran związany jest z Waszyngtonem jakimś porozumieniem, choćby niepisanym, o zniszczeniu Iraku. Bardzo ciekawe, co też wysoki przedstawiciel ONZ Jeffrey Feltman i dyrektor gabinetu prezydenta Hasana Rouhani mieli na ten temat do powodzenia w rozmowie z Bouthainą Shaaban, doradczynią syryjskiego prezydenta.

Możemy natomiast z pewnością twierdzić, że Iran i Syria uzależniły swoją pomoc w realizacji amerykańskiego projektu od zachowania korytarza transportowego łączącego te dwa kraje, i przeciętego przez siły ISIL.

Jakkolwiek by było, plan przekształcenia „rozszerzonego Bliskiego Wschodu” (Greater Middle East) zaczął konkretyzować się w Iraku i to pomimo nieudanych prób z 2003 i 2007 roku. Bo trzeba przyznać, że planu zniszczenia państwa nie da się wykonać w jeden dzień. Na to potrzeba co najmniej dziesięciu lat zaprogramowanego chaosu.

Jako pierwsi dali się nabrać Turcy, którzy odbyli w Ankarze rozmowę z Neczerwanem Barzani, premierem rządu regionalnego irackiego Kurdystanu. Ten zapewnił swych rozmówców, że w swym dążeniu do niepodległości nie zwróci Kirkuku rządowi federalnemu w Bagdadzie, uspokajając przy tym, że nie będzie podejmował prób wzniecenia irredenty wśród tureckich Kurdów. Ankara ma więc przed sobą trochę czasu, chociaż i tak nie zatrzyma rozpędzonego biegu wypadków, który w odpowiedniej chwili doprowadzi do rozłamu Turcji. Zapędzony w ślepą uliczkę rząd Recepa Tayyipa Erdoğana zamknął granicę z Syrią, ni stąd, ni zowąd przerywając wsparcie militarne i logistyczne, którego udziela od trzech lat zagranicznym najemnikom. Dziś turecki rząd obawia się nie tylko powstania Kurdów, ale też tego, że wojsko może wykorzystać sytuację i dokonać przewrotu.

Lokalny rozkład sił zmienia się w miarę zasilania szeregów ISIL przez byłych oficerów i żołnierzy Gwardii Republikańskiej prezydenta Saddama Husseina. Chcą się w ten sposób zemścić za to, że zostali odtrąceni przez obecny rząd, za co winią Stany Zjednoczone, Iran i Arabię Saudyjską. Mając doświadczenie w sprawowaniu funkcji kierowniczych, bez problemu odnajdą się dziś w pracy dla amerykańskiego rządu, tak jak przez długie lata czynił to ich lider Saddam Hussein. Wiedzą przy tym, że ambicje Iranu ograniczą się do ludności szyickiej, wobec czego kierują swoją zemstę przeciwko Arabii Saudyjskiej.

Arabia Saudyjska na celowniku

W takim kontekście Waszyngton uważa, że nastał czas przekształcenia królestwa saudyjskiego zgodnie z planem, który w 2002 roku w Pentagonie zaprezentował Laurent Murawiec. Francuski strateg zakończył swoje wystąpienie tymi oto trzema sentencjami: „Irak to oś taktyczna; Arabia Saudyjska to oś strategiczna; Egipt będzie nagrodą” [6]. Innymi słowy, Saudów będzie można obalić dopiero po zrobieniu porządku z Irakiem, a ten, kto spowoduje ich upadek przejmie kontrolę nad Egiptem.

Świadoma zagrożenia dynastia saudyjska wzniosła się ponad spory rodzinne, aby bronić swoich wspólnych interesów. Po długich wczasach w Maroku król Abd Allah wrócił do Rijadu. Ale w drodze powrotnej saudyjski samolot wykonał międzylądowanie w Kairze. Nie mogąc się samodzielnie poruszać, król przyjął generała as-Sisi na pokładzie samolotu [7], gdzie oświadczył mu, że Waszyngton nie zdoła tak prędko odsunąć jego rodziny od władzy. I dla jasności zapewnił go, że królestwo saudyjskie zawsze miało kontrolę nad ISIL, oraz że to się nigdy nie zmieni. Dlatego postanowił ponownie wezwać do siebie na służbę księcia Bandara bin Sultana, który towarzyszył mu na pokładzie samolotu.

Od 2001 roku i faktycznej śmierci Osamy bin Ladena książę Bandar, arcymistrz w prowadzeniu niewypowiedzianej wojny był szefem światowego ruchu dżihadystów. Odsunięty został na wniosek Johna Kerry’ego po nieudanych próbach obalenia Baszara Assada i na tle kryzysu wokół broni chemicznej, który poróżnił obie strony. Powrót Bandara jest więc asem w rękach Saudów. Waszyngton pomarzyć tylko może o poszczuciu na Arabię dżihadystów dopóki Bandar ma swój udział w sprawie.

Gotując się ze złości, sekretarz stanu John Kerry udał się znienacka do Kairu, aby ostrzec prezydenta Abd al-Fattah as-Sisi przed stawianiem wszystkiego na jedną kartę. Istotnie – rządy wojskowe w Egipcie popadły w pełną zależność donacyjną od Arabii Saudyjskiej. John Kerry wysupłał więc 572 mln dolarów (co stanowi 1/3 tradycyjnej zapomogi dla Egiptu, zawieszonej od czasu zamachu stanu) i oznajmił o niezwłocznym dostarczeniu 10 śmigłowców Apache obiecywanych już od dawna dla ustabilizowania sytuacji na Wzgórzach Golan (a co za tym idzie dla zapewnienia bezpieczeństwa Izraelowi).

Podróżując tak z miejsca na miejsce i przygotowując grunt pod planowaną destabilizację Arabii Saudyjskiej, John Kerry wylądował 25 czerwca w Brukseli, gdzie odbywał się szczyt NATO. Podkreślił na nim, że sytuacja w Iraku powinna skłonić do „zastanowienia się w celach strategicznych nad możliwościami wywiadowczymi, przygotowawczymi, reakcją, szybkością reakcji i jej naturą”, innymi słowy nad „gotowością operacyjną”, która będzie tematem rozmów 4 i 5 września na kolejnym szczycie NATO w Walii.

Nazajutrz, 26 czerwca, sekretarz stanu spotkał się w Paryżu z głowami państw Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Jordanii. Jak podaje Associated Press Waszyngton liczy na to, że Arabia Saudyjska i Jordania wykorzystają plemiona Beduinów z obszarów przygranicznych do przewozu broni i pieniędzy dla wsparcia sunnitów z Iraku (czytaj: ISIL). [8].

27 czerwca John Kerry był już w Arabii Saudyjskiej, gdzie spotkał się z Ahmadem Dżarbą, szefem Syryjskiej Koalicji Narodowej. Podkreślał wtedy, że Dżarba jest Beduinem z plemienia Szammar (podobnie jak król Abd Allah), wędrującego też po Iraku, a także, że „umiarkowana opozycja syryjska” może udzielić militarnej pomocy w ustabilizowaniu sytuacji w Iraku [9]. Powstaje pytanie: jak ludzie „niezdolni”, pomimo udzielanego im wsparcia, do obalenia władzy w Syrii mogliby teraz odegrać jakąś rolę militarną w Iraku? I dlaczego Dżarba, związany z ugrupowaniem ISIL, miałby przeciwko niemu walczyć?

Saudyjska riposta

Tuż przed przyjęciem amerykańskiego sekretarza stanu Abd Allah postanowił „podjąć wszystkie konieczne kroki dla ochrony mienia narodowego oraz terytorium państwowego, zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności narodu saudyjskiego (…) w razie gdyby organizacje terrorystyczne lub inne stworzyły zagrożenie dla bezpieczeństwa ojczyzny” [10].

Trzymając się tej samej logiki, król Abd Allah postanowił powierzyć irackie sprawy temu samemu Bandarowi bin Sultanowi, którego odprawił 15 kwietnia na prośbę nikogo innego, jak właśnie Johna Kerry’ego, a to z powodu niemożności obalenia Baszara Assada i nagłej animozji, jaką powziął wobec administracji Obamy.

Rijad jest gotów pomóc Waszyngtonowi w niszczeniu Iraku, ale nie pozwoli na to, by zawrzało w samej Arabii.

Zgodnie z otrzymanym przekazem, syryjski „rząd tymczasowy”, ustanowiony przez Koalicję Narodową, miałby odwołać generała Abda al-Ilaha al-Baszira i cały jego sztab generalny. Pozbawiona tak żołnierzy, jak i oficerów Koalicja Narodowa miałaby pewność, że jak tylko otrzyma swoje obiecane 500 mln dolarów, to pieniądze te praktycznie od razu powędrują do rąk ISIL.

Thierry Meyssan

Tłumaczenie: Justyna Jarmułowicz

Źródło: http://www.voltairenet.org/article184577.html

[1] “Remarks by Barack Obama at West Point Academy”, by Barack Obama, Voltaire Network, 28 maja 2014.

[2] “Obama : Notion that Syrian opposition could have overthrown Assad with U.S. arms a „fantasy””, CBS, 20 czerwca 2014.

[3] Wersja francuska : « Syrie : mettre fin à l’horrible guerre », Ban Ki-Moon, Le Temps, 27 czerwca 2014.

[4] “Waszyngton reaktywuje projekt rozdziału Iraku”, przezThierry Meyssan, Traduction Justyna Jarmułowicz, Al-Watan (Syrie), Sieć Voltaire, 25 czerwca 2014.

[5] “Kerry issues warning after Syria bombs Iraq”, Hamza Hendawi i Lara Jakes, Associated Press, 25 czerwca 2014.

[6] Czytelnik zapozna się tu z tekstem wystąpienia w Powerpoint, który otrzymałem z rąk amerykańskiego informatora. Niestety utraciłem grafikę. Taking Saudis out of Arabia, Laurent Murawiec, Defense Policy Board, 10 lipca 2002.

[7] “Saudi king makes landmark visit to Egypt”, Al-Arabiya, 20 czerwca 2014.

[8] “US, Sunni States Meet on Mideast Insurgent Crisis”, Lara Jakes, Associated Press, 26 czerwca 2014.

[9] « Kerry, Syrian Coalition Leader During Their Meeting in Jeddah », Departament Stanu, 27 czerwca 2014.

[10] « Décret de la Cour royale : le serviteur des Deux Saintes Mosquées ordonne de prendre toutes les mesures nécessaires pour préserver la sécurité du royaume », Agence de presse saoudienne, 26 czerwca 2014.

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/n_67842_1.jpg

Offline

 

#6 2014-07-07 21:50:42

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://www.prisonplanet.pl/polityka/zac … p214048470

PrisonPlanet.pl

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/barbar_sm.jpg

Od lat obserwujący wydarzenia na bliskim wschodzie, są światkami brutalnych ataków na różne grupy społeczne, w tym chrześcijańskie, wysadzania w powietrze ludzi, miejsc historycznych i miejsc kultu, są światkami najbardziej brutalnego terroru, jednym słowem barbarzyństwa w najgorszym wydaniu. Terror ten nie jest jednak samoistnym, oddolnym tworem ale sponsorowanym, obejmującym niemalże cały świat zjawiskiem.

Film: Wojna to pokój. O efektach destabilizacji Bliskiego Wschodu.
http://www.youtube.com/watch?feature=pl … u8QsmhEwxQ

Przypisywanie zatem w powszechnej świadomości tych aktów jednostkom lub grupom społecznym w rozmaitych krajach, głównie muzułmańskich jest tylko połową całej historii. Te akty barbarzyństwa są bowiem sponsorowane głównie przez zachodnie kraje, które w granicach swoich państw z całym przekonaniem oficjalnie walczą z tymi zjawiskami. Polityka ta obejmuje tajne wpieranie terroryzmu poza granicami krajów i walkę z terrorem wewnątrz swoich granic dla zwiększania zysków politycznych i finansowych. Obecnie jest już pewne, że USA, kraje NATO, w tym Polska sponsorują, uzbrajają i szkolą jednostki terrorystyczne na całym świecie, które następnie dokonują najbardziej barbarzyńskich aktów potępianych przez polityków, osoby prywatne i media w krajach zachodu.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … CTccC2pDwg

I tak żeby tylko się odnieść do ostatnich wydarzeń w Syrii gdzie morduje się masowo nie tylko wyznawców Islamu ale i Chrześcijan, którzy m.in. w setkach tysięcy uciekli z okupowanego przez Zachód Iraku, burzy się świątynie i miejsca historyczne a ścinanie głów i ukrzyżowania są na porządku dziennym to należy podkreślić, iż fale rebeliantów bezpośrednio powiązanych z al-Kaidą były szkolone na terenie Turcji i Jordanii z pełnym wsparciem ze strony krajów NATO, USA, Kataru i Arabii Saudyjskiej. Jednym słowem zachodnie fundusze, szkolenie i dowództwo doprowadzają do masowego ludobójstwa i skrajnego barbarzyństwa. Nic z obserwowanych w telewizji obrazków nie miało by miejsca gdyby nie zdecydowane wspieranie fundamentalistów przez Zachód.

http://www.prisonplanet.pl/data/foto.php?f=96577242%2Fmapa_syria_iranxod.jpg&w=550

Ten sam scenariusz rozgrywa się obecnie w Iraku, który z tak wspaniałym zaangażowaniem również Polska sprowadziła do ruiny, doprowadzając do radykalizacji i emigracji szerokie grupy społeczne pozbawione jakichkolwiek perspektyw na normalne życie. Obecnie oprócz problemów z wewnętrznym terroryzmem Irak został zaatakowany przez kolejny odłam al-Kaidy o nazwie Islamskie Państwo Iraku i Lewantu ISIS, sponsorowany przez dokładnie te same, zachodnie siły i podobnie jak w Syrii jesteśmy światkami najbardziej barbarzyńskich aktów, masowych mordów, niszczenia miejsc historycznych i miejsc kultu.

Masowe mordy przeprowadzane przez ISIS:
http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/isis_iraq_mord_xht_550_small.jpg

Jak podaje RT “Islamska sekta bojowników ISIS, która od ostatniego miesiąca szaleje w całej północnej i zachodniej części Iraku, zaczęła wyburzenia świętych miejsc, takich jak kapliczki i meczety w zabytkowym mieście Mosul w prowincji Niniwa.

Fotografie z obszaru umieszczone w Internecie pod hasłem "Burzenie świątyń i idoli w stanie Niniwy" przedstawiają meczety zamieniane w stosy gruzów materiały wybuchowe rozmieszczone na szyickich budynkach i buldożery równające z ziemią kapliczki.”

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/explod_barbar_iraq_xht_550_small.jpg

To co się obecnie dzieje i co ma okazję obserwować cały świat jest w istocie najwyższym barbarzyństwem Zachodu, które realizowane jest rękami ludzi, którzy zostali zradykalizowani przede wszystkim przez działania Zachodu. Dla akcji tych nie ma żadnego usprawiedliwienia, akty ludobójstwa powinny być powstrzymane i ukarane przed niezależnymi trybunałami. Zachodnie dowództwa i politycy powinni być również obarczeni pełną odpowiedzialnością za ofiary liczone już w milionach. W krajach chrześcijańskich, które nieświadomie dokonują w ramach tej polityki masowych mordów Chrześcijan, powinna się odbyć szeroka debata (pytając czy kraje chrześcijańskie powinny płacić za mordowanie chrześcijan na całym świecie?) i walka ze status quo ponieważ to co niektórzy nazywają "nową krucjatą zachodu" ma w istocie dokładnie odwrotny efekt. W krajach objętych konfliktami masowo morduje się Chrześcijan a masowa emigracja arabów do krajów zachodu islamizuje coraz skrajniej te kraje przesuwając konflikty na mapie świata w kierunku zachodu.

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/destalka2_xht_550_small.jpg

Zachodnie społeczeństwa same więc opłacają (mimo kryzysu ekonomicznego) swoich wrogów przed którymi następnie chcą ich bronić niezliczone rzesze polityków, żołnierzy i policji. Wrogowie ci już dawno stwierdzili, że jak tylko skończą z Syrią i Irakiem będą atakowali Izrael, Europę i USA, co doprowadzi do konfliktów cywilizacyjnych, na skalę dotąd niespotykaną. Pora więc zakończyć zachodnią schizofrenię polityczną (sponsorowania i walki z terroryzmem) by zatrzymać barbarzyński koszmar na Bliskim Wschodzie.

Offline

 

#7 2014-07-07 21:54:28

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://www.prisonplanet.pl/polityka/gdy … 1166520897

Tony Cartalucci
, journal-neo.org

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/alka500_sm.jpg

New York Times NYT w swoim artykule "Obama żąda pieniędzy na szkolenie "odpowiednio sprawdzonych" syryjskich rebeliantów", stwierdza: “Prezydent Obama zażądał w czwartek od Kongresu 500 mln dolarów by szkolić i wyposażyć, określonych przez Biały Dom, "odpowiednio zweryfikowanych" członków opozycji syryjskiej, co każe się zastanowić nad rozszerzeniem się syryjskiego konfliktu na Irak.“

Reportaż NYT jest oszałamiającym splotem sprzeczności, stwierdzającym, że dodatkowe fundusze dla terrorystów walczących w Syrii jakoś rozwiążą "rozszerzenie konfliktu", który jest w istocie bezpośrednim wynikiem działania USA, NATO i ich współpracowników w Zatoce Perskiej, rozszerzających i utrwalających wojnę w Syrii.

[...] Pomimo próby NYT sportretowania USA jako państwa "konsekwentnie opierającego się udzielaniu pomocy wojskowej" terrorystom działającym wzdłuż i wewnątrz granic Syrii, USA, Wielka Brytania, NATO i monarchie Zatoki Perskiej już dostarczyły terrorystom setki milionów dolarów pomocy, broni, sprzętu, a nawet samochodów. Turcja będąca członkiem NATO wsparła terrorystów siłami powietrznymi i artylerią podczas operacji transgranicznych, w tym ostatnio w północnej miejscowości Kessab [Atak na armeńskie/chrześcijańskie miasteczko].

Pomimo zapewnień, że setki milionów dolarów pomocy docierają do podobnież "sprawdzonych", "umiarkowanych sił", organizacje terrorystyczne, w tym odnoga Al-Kaidy- Al Nusra i Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIS) osiągnęły niekwestionowany prymat wśród grup bojowników walczących w Syrii. Można by spytać czy to, że USA i jego współpracownicy wsparli regionalne "umiarkowane siły" setkami milionów pomocy, które trafiły do Al Kaidy nie wyjaśnia przejęcia olbrzymich terytoriów nie tylko w Syrii, ale i obecnie w północnym Iraku? Odpowiedź jest prosta. Nigdy nie było żadnych umiarkowanych sił.

Niezależny artykuł zatytułowany: "'Ja nie walczę przeciwko Al-Kaidzie... to nie jest nasz problem", Zachód ostatnią nadzieją dla Syrii" podaje: “Przemawiając z bezpiecznego domu na obrzeżach miasta Antiochia, Turcja, Jamal Maarouf, przywódca Frontu Rewolucyjnego Syrii (SRF) powiedział The Independent, że walka z Al-Kaidą to "nie nasz problem" i przyznał, że jego bojownicy prowadzą wspólne operacje wraz z Jabhat al-Nusra - oficjalną odnogą al-Kaidy w Syrii.“

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/alkaida_notourproblem_xht_398_small.jpg

I nawet gdy The Independent cytuje niedoszłych odbiorców kolejnych setek milionów dolarów z Zachodu, przyznających się do tego, że działają razem z Al-Kaidą, która teraz sieje grozę i chaos w sąsiednim Iraku, prawda jest taka, że od samego początku, w rzeczywistości lata przed tzw “Arabską Wiosną", USA, Izrael i Arabia Saudyjska spiskowały w celu obalenia Iranu i jego stref wpływów, w tym Syrii i Hezbollahu w Libanie, poprzez organizowanie, finansowanie i uzbrajanie sekciarskich bojowników w tym Al Kaidy.

Laureat nagrody Pulitzera, dziennikarz Seymour Hersh w artykule z 2007 r. dla New Yorkera proroczo napisał: "Aby osłabić Iran, który jest głównie szyicki, administracja Busha podjęła decyzję, by przekonfigurować swoje priorytety na Bliskim Wschodzie. W Libanie, administracja współpracuje z rządem w Arabii Saudyjskiej, który jest sunnicki, w tajnych operacjach, które mają osłabić Hezbollah, szyicką organizację, która jest wspierana przez Iran. USA również bierze udział w tajnych operacjach skierowanych przeciwko Iranowi i jego sojusznikowi- Syrii. Produktem ubocznym tych działań jest wzmocnienie grup sunnickich ekstremistów, które opowiadają się za wizją wojującego islamu i są wrogo nastawione do Ameryki i sympatyzują z Al-Kaidą." Przekierowanie, Seymour Hersh (2007)

Generał Wesley Kanne Clark, Sr., wypowiedź z konferencji 2 marca 2007:http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=FNQiL-TPobM


W dalszej części dziewięcio-stronnicowego raportu Hersha, który ukazał się 4 lata przed tzw "Arabską Wiosną", autor rozwinął jak dokładnie Zachód i jego regionalni sojusznicy, w tym Izrael i Arabia Saudyjska, już sponsorowali i kierowali zbrojnych, sekciarskich ekstremistów przeciwko Hezbollahowi wewnątrz Libanu i przeciwko rządowi Syrii. Raport Hersha, nawet zawiera słowa emerytowanego agenta CIA, który wyłożył sekciarski charakter przyszłych, konfliktów regionalnych.

Plany Bernarda Lewisa, bałkanizacji Bliskiego wschodu:
http://www.prisonplanet.pl/files/646406682/img/lewis_map.jpg

Nie ma wątpliwości, że opisana w 2007 roku konspiracja została w pełni urzeczywistniona w formie coraz bardziej przerażającego sekciarskiego konfliktu, który zachód jest obecnie gotów dalej rozwijać poprzez dodanie pół miliarda dolarów w operacjach terrorystycznych w bezpośrednim wsparciu kampanii ISIS na obu stronach granicy syryjsko-irackiej. Dla NYT zastrzeżenia co do wysłania kolejnych funduszy i broni by obalić rządy obecnie walczące z różnymi regionalnymi odnogami Al-Kaidy by w jakiś sposób zatrzymać “rozszerzenie konfliktu” jest w najlepszym wypadku nieszczere i co gorsza jest słabą próbą ukrycia tego, co jest w zasadzie otwartym sponsoringiem największej siły terrorystycznej kiedykolwiek stworzonej w najnowszej historii przez Waszyngton.


Link do oryginalnego artykułu: http://www.prisonplanet.com/as-iraq-bur … syria.html

Offline

 

#8 2014-07-07 23:46:01

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

Islamskie Państwo może być tworem, wspieranym przez Stany Zjednoczone

http://alexjones.pl/media/k2/items/cache/4d78889e509fef9aa809ef92721d668d_M.jpg

Sytuacja na Bliskim Wschodzie staje się coraz bardziej niebezpieczna i powstaje kolejna wojna, w której prawdopodobnie znów zginie dziesiątki lub nawet setki tysięcy ludzi. Skoro sunnickie ugrupowanie ISIL, które zdołało ewoluować do Islamskiego Państwa, jest określane jako terrorystyczne a Stany Zjednoczone uznają islamistów za zagrożenie dla całego świata, to dlaczego Amerykanie nie chcą prowadzić z nimi wojny?

Sunniccy bojownicy należący do Islamskiego Państwa, są dobrze uzbrojeni. Posiadają broń, mundury, pojazdy opancerzone a nawet rakietę balistyczną Scud. Cała technologia została przejęta od irackiego wojska ale nie tylko. Określane jako umiarkowane ugrupowanie Al-Nusra, które walczy w Syrii aby obalić tamtejsze władze, jest wspierane przez Zachód.

Barack Obama przeznaczył niedawno dla bojowników z tej frakcji 500 milionów dolarów. Nie wiedzieć czemu, Al-Nusra ma poparcie, choć informacje z mediów jasno wskazują, że ugrupowanie współpracuje z obecnym już Islamskim Państwem.

Wcześniej dowiedzieliśmy się, że Front Al-Nusra pomagał zabezpieczać granicę iracko-syryjską. Teraz Al Jazeera, powołując się na Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informuje, że bojownicy z Islamskiego Państwa zajęli największe w Syrii złoża ropy naftowej, które wcześniej były pod kontrolą ugrupowania Al-Nusra. W trakcie przejęcia nie doszło do żadnej walki i nikt nie zginął - Al-Nusra po prostu opuściła teren.

Sytuacja jasno wskazuje, że umiarkowane ugrupowanie współpracuje z Islamskim Państwem, więc również powinno zostać uznane za terrorystyczne. Broń oraz pieniądze, wysyłane przez Stany Zjednoczone, z pewnością trafiają w ręce bojowników, którzy utworzyli właśnie kalifat na Bliskim Wschodzie.

Takie podporządkowanie sobie pozostałych mniejszych ugrupowań odbywa się poprzez wymuszenie i zastraszenie, gdyż samozwańczy kalif Islamskiego Państwa chce aby wszyscy muzułmanie na świecie byli mu oddani a ci, którzy się sprzeciwiają, zostaną zabici. Śmierć grozi również tym, którzy są "zbyt umiarkowani".

Sytuacja na Bliskim Wschodzie może wyglądać dość dziwnie z punktu widzenia przeciętnego człowieka. Stany Zjednoczone od 2001 roku prowadzą tzw. wojnę z terroryzmem. Bojownicy z Islamskiego Państwa są uznawani za terrorystów i zagrażają irackim władzom a podobno nawet całemu światu i wszyscy mamy się bać. Tymczasem Amerykanie nie podejmują żadnych działań zbrojnych aby "uratować świat przed złem".

Wiadomo jednak, że wojna toczy się jedynie na Bliskim Wschodzie między Szyitami a Sunnitami oraz z udziałem niektórych państw. W walkę z Islamskim Państwem bezpośrednio zaangażowany jest obecnie szyicki Iran, Indie które chcą wysłać swoich ochotników do walki po stronie irackiego rządu, Syria a częściowo nawet Rosja, która sprzedała Irakowi samoloty.
Sytuacja wskazuje raczej na to, że Islamskie Państwo nie jest atakowane przez Stany Zjednoczone, gdyż istnieje między nimi jakiś układ. Może się również sprawdzić teoria, według której Barack Hussein Obama jest sunnickim muzułmaninem. Zamiast obiecywanej interwencji Amerykanów, pozostałe kraje zostały wciągnięte w wojnę. Destabilizacja może osłabić między innymi Iran a bojownicy mogą również pokonać syryjski rząd, co z pewnością będzie na rękę Amerykanom, Izraelowi, Arabii Saudyjskiej i całej reszcie.



Źródło: zmianynaziemi.pl
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/islam … jednoczone

Offline

 

#9 2014-09-07 20:25:33

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://www.prisonplanet.pl/polityka/isi … p439938898

ISIS na ratunek.
Tony Cartalucci, landdestroyer.blogspot.co.uk

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/alaruss_sm.jpg

Wraz z tym jak kryzys na Ukrainie nadal wypada słabo dla Kijowa i jego NATO-wskich zwolenników, pojawił się ich nowy, "nietypowy" sojusznik- ISIS. Grożąc "wyzwoleniem" Czeczenii i Kaukazu, ISIS zasadniczo stwierdza by regiony Rosji przeszły w ręce jej sponsorów z Zachodu i Zatoki Perskiej. Podczas gdy można by było sobie wyobrazić, że Zachód przynajmniej będzie próbował stać w solidarności z Rosją w obliczu tego zagrożenia, to zamiast tego wykorzystuje te groźby wobec Rosjan i jako narządzie przymusu wobec Moskwy.
http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/isistr_russ_xht_475_small.jpg

Fortune 500 sponsorujący think tank Carnegie Europe niedawno opublikował felieton zatytułowany "Zapomnij o NATO, Rosja ma większe problemy." W nim zawierają się zdumiewające doniesienia- że agenda NATO rozszerza się wzdłuż wszystkich granic Rosji, że "UE jest obecnie w bezpośredniej konkurencji z Rosją w odniesieniu do przyszłości ziem będących pomiędzy UE i Rosją" i że jej plany na Ukrainie są w zupełnej rozsypce.

Artykuł straszy czytelników:
“To co może go zniechęcić [prezydenta Rosji Władimira Putina] to jest jego południowe skrzydło i Islamskie Państwo. Rosja była by bardzo nierozsądną ignorując ISIS. To właśnie te zagrożenia, są o wiele bardziej niebezpieczne dla Rosji niż ograniczone intencje NATO w Polsce i krajach bałtyckich. Te zagrożenia są bardziej niebezpieczne niż UE, na której otwartości niezwykle skorzystały rosyjskie firmy i zwykli obywatele Rosji. Jeśli Putin uważa, że NATO i UE są jego największym zagrożeniem, konkurentami i wrogami, to jeszcze nic nie widział.“
http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/nato_isisrus_xht_550_small.jpg

Zagrożenie jest oczywiste. Islamskie Państwo (ISIS), utworzenie przez Stany Zjednoczone, Europę, Arabię Saudyjską, Katar i Izrael, jest globalną siłą ekspedycyjną, dokładnie tak, jak Al-Kaida od samego jej powstania w 1980 roku w Afganistanie.
https://www.youtube.com/watch?feature=p … YvO3qAlyTg


Mimo, że organizacja jest obecnie używana przez Zachód by podzielić i zniszczyć Bliski Wschód i zniszczyć Irańską strefę wpływów rozciągającą się od Teheranu, poprzez Irak i Damaszek, aż do Libanu, to może być łatwo przeniesiona do ognisk ekstremistycznych w południowym regionie Kaukazu w Rosji.

Czym jest Al-Kaida:https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=4CTccC2pDwg


W rzeczywistości, ISIS jest niczym więcej jak Al-Kaidą ze zmienioną nazwą- z wieloma innymi wspieranymi przez zachód wojownikami Al-Kaidy nadal walczącymi u boku ISIS. Podczas gdy propaganda próbuje przedstawiać ISIS jako śmiertelnych wrogów Zachodu, to bitwy jakie prowadzi są dokładnie bitwami jakie zaplanował Zachód. Zachodnia propaganda również kategorycznie nie potrafi wytłumaczyć w jaki sposób, bez znaczącego państwowego sponsoringu, objawiły się regionalne oddziały wojskowe, stawiające wyzwanie zarówno wojskom narodowym Iraku jak i Syrii.

[...]Globalna Dominacja dowolnymi środkami
Chociaż wydaje się niepojęte, że taka rozgrywka - obejmująca cały Bliski Wschód a kończąca się na Rosji - może być planowana a nawet wdrożona. Należy pamiętać, że Arabska Wiosna i późniejsze gwałtowne walki w Syrii planowano już w 2007-2008 roku, z pośrednią konsekwencją osłabienia Iranu jako ostateczny cel.

https://www.youtube.com/watch?feature=p … NQiL-TPobM


To samo w sobie jest jednak częścią szerszej strategii pochodzącej z machinacji stworzonych w 1991 r, w której amerykańscy politycy porównali geopolitykę i mapę świata do "Wielkiej szachownicy".

http://www.scribd.com/doc/165720781
Wielka Szachownica, cytaty.

Nie ma lepszego sposobu, aby kontrolować ogromne zasoby, geografię i populację Eurazji i poza nią, niż oddanie wszystkiego od Afryki Północnej, przez Bliski Wschód i Eurazję, ignoranckim, zindoktrynowanym, średniowiecznym fanatykom prowadzonych przez dwulicowych współpracujących spiskowców, którzy będą działali i dobijali targów z korporacyjno-finansowym Zachodem utrzymując swoją populację w strachu i ciemnocie. Jednocześnie utrwalając Al Kaidę Zachód może dalej w krajach rozwijających się nakładać drakońskie represje, tłumiąc prawdziwą niezależność polityczną i ekonomiczną oraz samostanowienie własnych społeczeństw.

Rezultatem jest globalna hegemonia bezspornie utrzymywana zarówno w kraju jak i za granicą, gdzie światowa populacja poddana jest machinacjom i dyktaturze naukowej zakorzenionej w hitlerowskiej eugenice i maltuzjańskiej ideologii.


Link do oryginalnego artykułu: http://www.prisonplanet.com/isis-to-the-rescue.html

Offline

 

#10 2014-09-09 21:21:57

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://polish.ruvr.ru/2014_09_09/Czy-IS … raku-0404/

Czy ISIL jest kluczem do Syrii i Iraku?

http://cdn.ruvr.ru/2014/09/09/1494603658/9AP665034099132.jpg
Foto: AP/ Raqqa Media Center of the Islamic State group

Organizowana pod auspicjami Stanów Zjednoczonych międzynarodowa koalicja do walki z Państwem Islamskim nie potrafi całkowicie zniszczyć tego ugrupowania terrorystycznego. Taką opinię sformułowała minister spraw zagranicznych Australii Julie Bishop w wywiadzie dla gazety „Sydney Morning Herald”.

Minister podkreśliła, że „wstępnym zadaniem koalicji jest powstrzymanie rozpełzania się ISIL poza obszary Syrii i Iraku”.

Podczas szczytu NATO pod koniec ubiegłego tygodnia w Walii sekretarz stanu USA John Kerry podał, że Waszyngton tworzy koalicję, składającą się z 10 krajów, do walki z ISIL.

Większość ekspertów twierdzi, że zadania koalicji – zadeklarowane oficjalnie, a w rzeczywistości raczej nie - będą zgadzać się ze sobą. Oto zdanie irackiego politologa Ahmeda asz-Szarifiego:

W tym przypadku chodzi o wojnę o kontrolę nad złożami nośników energii a także nad drogami ich transportu. W pierwszej kolejności chodzi o gaz ziemny. Istnieje założenie, że właśnie to stało się podstawową przyczyną konfliktu w Syrii i powstania ISIL. Natomiast kształtowanie koalicji ze Stanami Zjednoczonymi na czele wskazuje na to, że chodzi o interesy wielu krajów. Działalność tej koalicji ma zagwarantować ich uwzględnienie. Oczywiście, nie należy lekceważyć także aspektu politycznego tej sprawy. Przecież, kontrolując gospodarkę oraz rynek naftowy i gazowy, Stany Zjednoczone i ich sojusznicy zawsze będą mogli narzucać kurs polityczny kierownictwu tego bądź innego kraju.

Jak daleko gotowa jest posunąć się koalicja? Oto zdanie rosyjskiego orientalisty Wiaczesława Matuzowa:

Wszystko to stwarza możliwość kolejnej okupacji Iraku. Ponadto ta okupacja najprawdopodobniej obejmie także niektóre syryjskie terytoria. Przecież na północnym wschodzie Syrii także działa ISIL. Przy czym Amerykanie raczej nie będą pytać się o zgodę władz w Damaszku na przeprowadzenie operacji zbrojnej. Nadal słyszymy oświadczenia amerykańskich urzędników o gotowości do udzielania pomocy syryjskiej opozycji, w tym także syryjskiej Wolnej Armii. Jednakże od dawna wiadomo, że ta struktura jest parawanem dla działalności terrorystów na syryjskim terytorium. A więc, cała pomoc, udzielana jakoby opozycji, w rzeczywistości trafia do ISIL. Czyli, mówiąc otwarcie, Amerykanie, prowadzą podwójną grę, której celem końcowym jest okupacja Iraku i Syrii pod pretekstem walki z terroryzmem.

Ekspert podkreśla, że szczerość swojego zamiaru walki z ISIL Amerykanie mogliby udowodnić, rozpoczynając dostawy broni i innej pomocy centralnym rządom Syrii i Iraku. Jednak w przypadku Damaszku Waszyngton nadal mówi o konieczności obalenia Baszara al-Asada. Co się tyczy Bagdadu, to Amerykanie na wszelkie możliwe sposoby opóźniają dostawy broni, które mogłyby wesprzeć armię rządową w walce z ISIL. Całkowita likwidacja tego ugrupowania nie jest zadaniem nie do wykonania. Po prostu kształtowana przez Stany Zjednoczone koalicja wcale nie zamierza tego robić.

Offline

 

#11 2014-09-21 20:15:02

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://pracownia4.wordpress.com/2014/09 … enie-isis/

Ukryte pochodzenie ISIS http://www.sott.net/image/s10/203174/medium/ISIS_made_in_USA.jpg

Od redakcji SCG: Jest to prawdopodobnie najlepsza z dostępnych prezentacja wideo na temat prawdykryjącej się za ‚ISIS/IS’. Zachęcamy do rozpowszechniania.
Dowody ujawniające, kto dał władzę ISIS i jak zostało to przeprowadzone


Islamskie ugrupowanie bojowników ISIS – dawniej znane jako Al-Kaida w Iraku, a ostatnio przemianowane na tzw. Islamskie Państwo – to twór rodem z koszmarów. Są oni bezwzględnymi, fanatycznymi mordercami z poczuciem misji, a misją tą jest zlikwidowanie każdego, kto wyznaje inną religię lub ma inny światopogląd, i narzucenie prawa szariatu. Z masowymi egzekucjami, ścinaniem głów, a nawet krzyżowaniem, jakich się dopuszczają w swoim parciu do celu, obnoszą się z dumą, nagrywając widea i puszczając je w sieć, żeby zobaczył je cały świat. Jest to nowe oblicze zła.

Ukryte pochodzenie ISIS
[Uaktualnienie: 9 września 2014]

Czy bylibyście zainteresowani dowiedzeniem się, kto pomógł tym psychopatom zdobyć władzę? Czy chcielibyście poznać, kto ich zbroił, finansował i szkolił? Czy bylibyście zainteresowani dowiedzeniem się, dlaczego?

https://www.youtube.com/watch?feature=p … MjXbuj7BPI
[cały film, 21 minut, j. angielski; tłumaczenie transkryptu poniżej]

Ta historia nabierze więcej sensu, jeśli zaczniemy od środka, czyli od obalenia Muammara Kaddafiego w 2011 roku.

Rewolucja w Libii w 2011

Libijska rewolucja była pierwszą dużą interwencją zagraniczną Obamy. Przedstawiano ją jako przedłużenie Arabskiej Wiosny, a zaangażowanie NATO było odziewane w terminy z kategorii pomocy humanitarnej.

Fakt, że CIA aktywnie pomagała libijskim rebeliantom w obaleniu Kaddafiego, nie był tajemnicą, podobnie jak naloty, jakie zarządził Obama przeciwko rządowi Libii. Niewiele jednak powiedziano o tożsamości czy ciągotach ideologicznych tychże libijskich rebeliantów. Nic dziwnego, zważywszy na to, że przywódca libijskich rebeliantów przyznał później, że część jego bojowników to dżihadyści powiązani z Al-Kaidą, którzy walczyli przeciwko wojskom sojuszniczym w Iraku.

Al-Kaida w Iraku = ISIS

To między innymi tych bojowników dżihadu z Iraku analitycy bezpieczeństwa narodowego USA powszechnie określali jako Al-Kaida w Iraku. Pamiętajcie, że Al-Kaida w Iraku to ISIS przed przemianowaniem.

Z pomocą wywiadu i wsparcia lotniczego USA i NATO, libijscy rebelianci pojmali Kaddafiego i dokonali w trybie doraźnym jego egzekucji na ulicy, entuzjastycznie skandując „Allah Akbar”. Dla wielu spośród tych, którzy kupili oficjalną wersję o rebeliantach będących bojownikami o wolność, których celem jest stworzenie w Libii liberalnej demokracji, to wydarzenie stanowiło początek końca ich złudzeń.

https://www.youtube.com/watch?feature=p … UJ0RL43AmA

Przed interwencją USA i NATO Libia miała najwyższy poziom życia wśród krajów afrykańskich. To według rankingu Human Development Index ONZ za 2010 rok. Ale w latach po zamachu stanu kraj ten pogrążył się w chaosie, rozszalały się ekstremizm i przemoc. Teraz Libia jest powszechnie uważana za upadłe państwo (oczywiście ci, którzy byli wystarczająco naiwni, żeby uwierzyć w propagandę, która doprowadziła do wojny, reagują na te słowa defensywnie).

Kiedy Kaddafi został obalony, splądrowano libijskie arsenały i libijscy rebelianci wysłali ogromne ilości broni do Syrii. Broń, w skład której wchodziły pociski przeciwpancerne i przeciwlotnicze, została przemycona do Syrii przez Turcję, sojusznika NATO. 14 września 2012 r. Times of London doniósł o dotarciu przesyłki. (Niezależne potwierdzenie znalazło się w tym artykule NYT). To było zaledwie trzy dni po śmierci ambasadora Chrisa Stevensa, który zginął podczas ataku na amerykańską ambasadę w Bengazi. Chris Stevens pracował jako łącznik rządu USA z libijskimi rebeliantami od kwietnia 2011 r.

Podczas gdy media zwracały sporo uwagi na fakt, że Departament Stanu nie zapewnił odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa w konsulacie i ociągał się z wysłaniem wsparcia, gdy zaczął się atak, nagrodzony Pulitzerem dziennikarz Seymour Hersh opublikował w kwietniu 2014 roku artykuł, w którym ujawnione zostało tajne porozumienie pomiędzy CIA, Turcją i syryjskimi rebeliantami w sprawie utworzenia tzw. „szczurzej ścieżki” (ratline). Te „szczurze ścieżki” były tajną siatką wykorzystywaną do przerzucania broni i amunicji z Libii przez południową Turcję i dalej, przez granicę, do Syrii. Finansowanie zapewniły Turcja, Arabia Saudyjska i Katar. [Trochę szczegółów można znaleźć np. w tej notce na Salonie24 – przyp. tłum.]

Ze śmiercią Stevensa pogrzebany został jakikolwiek bezpośredni udział USA w tej wysyłce broni i Waszyngton mógł dalej twierdzić, że żadnej broni do Syrii nie wysyłał.

To w tym czasie bojownicy dżihadu z Libii zaczęli masowo ściągać również do Syrii. I nie byli to tylko szeregowi bojownicy. Wielu było doświadczonymi dowódcami, którzy walczyli na wielu teatrach wojny.

Teraz USA i sojusznicy w pełni skupili się na obaleniu rządu Asada w Syrii. Podobnie jak w Libii, i ta zmiana rządu miała być przedstawiana w kategoriach praw człowieka, a tajne kanały uzupełniło otwarte już wsparcie. Rosnącą liczbę napływających dżihadystów ignorowano i tuszowano.

Jednak kiedy rebelianci rośli w siłę, Waszyngton zaczął mieć drobne problemy w branży public relation z powodu pojawiających się informacji o popełnianych przez bojowników zbrodniach wojennych i okrucieństwach. Standardową polityką stało się utrzymywanie, że USA udzielają wsparcia tylko – jak to nazywano – „umiarkowanym” siłom rebelianckim.

Jednakże to rozróżnienie nie miało podstaw w rzeczywistości.

W wywiadzie udzielonym w kwietniu 2014 roku dowódca FSA (Wolnej Armii Syryjskiej) Jamal Maarouf przyznał, że jego bojownicy regularnie przeprowadzali wspólne operacje z Al-Nusra. Al-Nusra jest oficjalnym odgałęzieniem Al-Kaidy w Syrii. To stwierdzenie jest dodatkowo potwierdzone w wywiadzie, jakiego w czerwcu 2013 udzielił pułkownik Abdel Basset Al-Tawil, dowódca Północnego Frontu FSA, gdzie Al-Tawil otwarcie mówił o swoich powiązaniach z Al-Nusra i wyraził życzenie, żeby w Syrii obowiązywało prawo szariatu. (Tożsamość tych dwóch dowódców można sprawdzić w tym dokumencie Instytutu Studiów nad Wojną.)

https://www.youtube.com/watch?feature=p … YIdmlk2gAU
[pełniejsza wersja wywiadu, z którego część znalazła się w głównym filmie; ang. napisy]

Umiarkowani rebelianci? To skomplikowane. Ale tak naprawdę nie powinno być zaskoczeniem. W 2012 roku Reuters poinformował, że dowództwo FSA jest zdominowane przez islamskich ekstremistów, a tego samego roku New York Times podał, że większość broni wysyłanej przez Waszyngton do Syrii trafiała w ręce dźihadystów. Rząd USA wiedział o tym przez dwa lata, jednak ciągle to robił.

Ale powiązania FSA z Al-Nusra to tylko początek. W czerwcu 2014 Al-Nusra połączyło się z ISIS na syryjsko-irackiej granicy.

FSA + Al-Nusra = beneficjenci amerykańskich podatników

[Tekst na ekranie: Oczywiście są wewnętrzne walki pomiędzy odłamami tych ugrupowań, jednakże nikt nie zaprzecza, że to ekstremiści ciągle zdobywają przewagę.]

W skrócie, FSA współpracuje z Al-Nusra, Al-Nusra współpracuje z ISIS, a Stany Zjednoczone wysyłały FSA pieniądze i broń, mimo że od 2012 roku wiedziały, że większość tej broni trafia w ręce ekstremistów. Sami wyciągnijcie wnioski.

[AKTUALIZACJA 03/09/14]: Emerytowany generał broni Tom McInerney przyznaje: „Pomogliśmy zbudować ISIS”.

Proszę zauważyć, że pierwsza wersja tego nagrania, jaką zamieściłem (tutaj), została szybko zdjęta. Na wypadek, gdyby i poniższy klip zniknął, podajemy alternatywny link do ściągnięcia wideo. Jeśli poniższe wideo nie odtwarza się, proszę skorzystać z podanego linku i gdzieś je załadować.]

https://www.youtube.com/watch?feature=p … 8kKCCnOm1Y

    Syria, którą, jak jestem przekonany, wsparliśmy – w niektórych przypadkach niewłaściwych ludzi i nie we właściwej części Wolnej Armii Syryjskiej (FSA) – jest to trochę mylące dla ludzi. Więc ja zawsze utrzymywałem, i proszę cofnąć się trochę czasie, że wspieraliśmy niewłaściwe typy. Myślę, że to się okaże być może w ten weekend w nowym wydaniu specjalnym, jakie Brett Baer zaprezentuje w piątek, gdzie będzie pokazane, że część broni z Bengazi znalazła się w rękach ISIS. Więc pomogliśmy zbudować ISIS.

W tym kontekście, znacznie więcej sensu nabierają ataki z użyciem sarinu z 2013 roku, które – jak się okazało – były przeprowadzone przez syryjskich rebeliantów, nieprawdaż? Gdyby nie dość było tego, że śledczy z ONZ, rosyjscy śledczy oraz zdobywca Pulitzera, dziennikarz Seymour Hersh, przypisali tę zbrodnię pełnomocnikom Waszyngtonu, to sami rebelianci grozili Zachodowi, że jeśli w ciągu miesiąca nie dostaną nowocześniejszej broni, to ujawnią, co się naprawdę stało.

Tłumaczy to również, dlaczego Waszyngton postanowił wtedy w następnej kolejności wziąć się za Rosję.

Groźbę wypowiedziano 10 czerwca 2013 roku. Niesamowitym zbiegiem okoliczności zaledwie 9 dni później do rebeliantów w Alepo dotarła ich pierwszą oficjalną dostawa ciężkiej broni.

[Tekst na ekranie: Według Seymoura Hersha, administracja była zmuszona wycofać się, ponieważ społeczność wywiadowcza odmówiła wspierania forsowanej przez rząd wersji wydarzeń.

Okazało się, że rakiety wykorzystane do przeniesienia sarinu były zaimprowizowane i zostały uznane przez specjalistów za samoróbki, nie zgadzały się więc z typem broni, jaką dysponowałby rząd Syrii. – przyp.]

Po drugim fiasku z sarinem – także ujawnionym, przez co nie udało się pozyskać poparcia opinii publicznej dla nalotów – Stany Zjednoczone w dalszym ciągu zwiększały swoje szkolenia i wsparcie dla rebeliantów.

https://www.youtube.com/watch?feature=p … kamZg68jpk

[Czego nie powiedziano wam o syryjskim kryzysie, ang. napisy. Wideo zaczyna się od wywiadu z gen. Clarkiem – zob. nasz post: Upadek Iraku i czego wam nie powiedziano.]

W lutym 2014 roku Haaretz poinformował, że USA i ich sojusznicy w regionie – Arabia Saudyjska, Jordania i Izrael – pomagają właśnie syryjskim rebeliantom zaplanować i przygotować się do zmasowanego ataku na południu. Według Haaretz cztery miesiące wcześniej Izrael zapewnił także bezpośrednią pomoc w operacjach wojskowych przeciwko Asadowi (zarchiwizowana, swobodnie dostępna wersja tej strony jest tutaj).

Następnie, w maju 2014, PBS opublikował artykuł, zawierający wywiady z rebeliantami, którzy przeszli szkolenie w USA i Katarze. Według tych buntowników, byli oni szkoleni w dobijaniu żołnierzy, którzy przeżyli ataki.

    - Szkolili nas w czatowaniu na rządowe lub wrogie pojazdy i odcinaniu im drogi – powiedział bojownik, przedstawiony tylko jako „Hussein”. – Uczyli nas także, jak zaatakować pojazd, wtargnąć do niego, zdobyć informacje lub broń i amunicję i jak wykończyć żołnierzy, którzy przeżyli zasadzkę.

To taktyka terrorystów

Jest to jawne naruszenie konwencji genewskich. Stoi także w sprzeczności z konwencjonalnymi strategiami wojskowymi. Według konwencjonalnych strategii wojskowych lepiej zostawić rannych żołnierzy, ponieważ w efekcie więcej to kosztuje wroga. Wykonywanie egzekucji na pojmanych żołnierzach wroga jest taktyką stosowaną wtedy, kiedy chce się zasiać przerażenie w sercach wroga. To także okazuje się być standardową procedurą operacyjną ISIS.

Miesiąc po tej publikacji, w czerwcu 2014 roku, ISIS wykonało swoje dramatyczne posunięcie – przekroczyło granicę z Syrii do Iraku, przejęło Mosul i Baji, i niemal dotarło do Bagdadu. Internet nagle zalały materiały zdjęciowe i filmowe ze strzelaniną, marszami śmierci na dużą skalę i masowymi grobami. I oczywiście każdy pojmany iracki żołnierz został stracony.

Podczas tej operacji przechwycone zostały ogromne ilości amerykańskiego sprzętu wojskowego. ISIS wzięło całe ciężarówki wyładowane samochodami terenowymi (humvees), wzięli śmigłowce, czołgi i artylerię. Zrobili sobie zdjęcia i sfilmowali się, chwalili się w Internecie tym, co robią, a mimo to Waszyngton z jakiegoś powodu nawet nie próbował ich zatrzymać.

Doktryna wojskowa USA wyraźnie wzywa do zniszczenia sprzętu wojskowego i zapasów, gdy siły sojusznicze nie mogą zapobiec wpadnięciu ich w ręce wroga, ale tutaj tak się nie stało. ISIS pozwolono bez przeszkód wyprowadzić ten sprzęt z Iraku do Syrii. Wojsko USA miało możliwość zaatakowania tych konwojów, ale nie kiwnęło palcem, mimo że tego samego tygodnia przeprowadziło ataki z użyciem dronów w Pakistanie.
http://s3.freebeacon.com/up/2014/06/GERTZ-U.S.-made-Humvees-enroute-from-Iraq-to-Syria.png
Dlaczego?

Choć Obama gra rolę słabego, niezdecydowanego, liberalnego prezydenta, a prawicowi eksperci mają niezły ubaw w związku z takim jego obrazem, jest to tylko fasada. Niektórzy prezydenci, jak na przykład George W. Bush, polegają przede wszystkim na jawnej agresji militarnej. Obama osiąga to samo, ale woli skryte metody. Niezbyt zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, że jego mentorem był Zbigniew Brzeziński.

https://www.youtube.com/watch?feature=p … SlETEx0T-I
[Obama zachwala Brzezińskiego i jego ogromny wkład w kształtowanie polityki zagranicznej USA]

Ci, którzy znają ich historię, zapewne pamiętają, że Zbigniew Brzeziński był bezpośrednio zaangażowany w finansowanie i uzbrajanie islamskich ekstremistów w Pakistanie i Afganistanie, w celu osłabienia Sowietów.

https://www.youtube.com/watch?feature=p … YvO3qAlyTg
[„Przybył do Pakistanu, żeby dać talibom ich ziemię i powiedział im… Bóg jest po waszej stronie”. Brzeziński przyjeżdża do Pakistanu, żeby uzbroić mudżahedinów i zachęca ich do podwojenia wysiłków.]

Przy okazji, Osama bin Laden był jednym z tych anty-sowieckich „bojowników o wolność”, finansowanych i uzbrajanych przez USA.

Operacja ta nie jest obecnie tajemnicą, podobnie jak i jej niezamierzone skutki uboczne.

https://www.youtube.com/watch?feature=p … qn0bm4E9yw
[Hilary Clinton: Należy pamiętać, że ci, z którymi dziś walczymy, to my ich stworzyliśmy 20 lat temu. A to dlatego, że nie chcieliśmy, żeby Związek Radziecki kontrolował Azję Środkową. Więc wzięliśmy się do roboty. Reagan, Kongres, wszyscy się zgodzili, żeby ubić interes z pakistańskimi bojówkami, z ISIS, zrekrutować mudżihadinów, ściągnąć posiłki z Arabii Saudyjskiej… I co, opłacało się, Rosjanie przegrali. I wycofaliśmy się, i im zostawiliśmy poradzenie sobie z tym paskudztwem, jakie im sprowadziliśmy. Teraz musimy nadrobić stracony czas.]

ISIS nie jest nowym problemem, to ciąg dalszy starej historii

Oficjalnie, zbrojenie i finansowanie mudżahedinów przez rząd USA było odpowiedzią na radziecką inwazję w grudniu 1979 roku, jednak w swoim pamiętniku zatytułowanym „From the Shadows” Robert Gates – dyrektor CIA za kadencji Ronalda Reagana i George’a Busha seniora i Sekretarz Obrony za George’a W. Busha i Baracka Obamy – wyjawił, że Stany Zjednoczone w rzeczywistości zaczęły tę tajną operację 6 miesięcy wcześniej, z wyraźnym zamiarem zwabienia Sowietów w bagno. (Odpowiadający temu fragment książki można przeczytać tu, na google books.)

[Tłumaczenie tego fragmentu: „3 lipca 1979 roku, 6 miesięcy przed radziecką inwazją na Afganistan, Carter podpisał dyrektywę o tajnej pomocy dla mudżahedinów. Autoryzował on wsparcie dla propagandy i innych operacji psychologicznych w Afganistanie; założenie radia i audycji propagandowych poprzez kraje trzecie; oraz zapewnienie – jednostronnie albo przez kraje trzecie – wsparcia dla partyzantki w gotówce albo w postaci niemilitarnego zaopatrzenia. ZSRR interweniował 24 grudnia 1979 roku. Drobna tajna operacja w kwocie ok. pół miliona dolarów w ciągu roku rozrosła się do 10 milionów”. Zob. n.p. Imperialna anatomia Al-Kaidy]

Strategia zadziałała. Związek Radziecki zaatakował, a dziesięć lat wojny, jakie nastąpiły po ataku, są przez wielu historyków uważane za jedną z głównych przyczyn upadku ZSRR.

Ten przykład nie stanowi po prostu precedensu. To, co obecnie dzieje się w Iraku, Afganistanie i Syrii, jest w rzeczywistości kontynuacją starej historii. Al-Nusra i ISIS są ideologicznymi i organizacyjnymi potomkami tych ekstremistycznych elementów, które rząd USA wykorzystał trzydzieści lat temu.

USA poszły za ciosem i własną inwazją na Irak w 2003 roku stworzyły płodny grunt dla ekstremistów. Gdyby nie próżnia we władzy pozostawiona przez usunięcie i egzekucję Saddama, Al-Kaida w Iraku, aka ISIS, nie istniałaby. A gdyby nie waszyngtońska próba obalenia Asada przez zbrojenie, finansowanie i szkolenie mętnych grup bojowników w Syrii, nie ma siły, żeby ISIS było w stanie przypuścić szturm na Irak w czerwcu 2014.

Wszystko jedno, jak na to patrzeć, ISIS jest produktem pokręconej i rozsypującej się amerykańskiej polityki zagranicznej.

Wszystko to może się wam wydać pełne sprzeczności, kiedy widzicie, jak bębny wzywające na wojnę z ISIS zaczynają bić coraz głośniej, a naloty na stopniowo się rozszerzają (President Obama considers airstrikes, other military options in Syria against ISIL’s ‚terrorist army’) Dlaczego USA pomagałyby powstać organizacji terrorystycznej, żeby później ją zaatakować?

A dlaczego w 1963 roku CIA umieściła Saddama Husseina u steru wladzy? Dlaczego amerykański rząd wsparł Saddama w 1980 roku, kiedy ten rozpoczął wojnę z Iranem, mimo że wiedzieli, że używa broni chemicznej? Dlaczego USA finansowały i zbroiły islamskich ekstremistów w Afganistanie przeciwko Sowietom?

Jak przyjrzeć się temu bliżej, wyłania się pewien wzór. To wypróbowana i działająca geopolityczna strategia.

Krok 1: Stwórz dyktatora lub ugrupowanie ekstremistyczne, które można będzie następnie wykorzystać do prowadzenia wojny zastępczej z przeciwnikami. Na tym etapie udaje się, że zbrodnie popełnione przez tych pełnomocników nie istnieją. {Problem}

Krok 2: Kiedy te paskudne typy przestały być użyteczne, nadszedł czas, aby wyciągnąć cały ten brud spod szafy i zacząć o nim bez przerwy pisać. To oczywiście działa najlepiej, gdy społeczeństwo nie ma pojęcia, w jaki sposób te typy doszły do władzy. {Reakcja}

Krok 3: Na koniec, gdy społeczeństwo praktycznie błaga, żeby rząd coś zrobił, proponuje się rozwiązanie. Zazwyczaj obejmuje ono interwencję wojskową, utratę pewnych swobód, albo jedno i drugie. {Rozwiązanie}

ISIS jest niezwykle użyteczne. Oni zasadniczo wykonali brudną robotę Waszyngtonu, osłabiając Asada. W 2014 roku, podczas gdy wiadomości skupiały się niemal wyłącznie na Ukrainie i Rosji, ISIS poczyniło olbrzymie postępy w Syrii, a w sierpniu kontrolowało już 35% kraju.

Ponieważ ISIS w dużej mierze bazuje w Syrii, zapewnia to USA pretekst do wtargnięcia do Syrii. Prędzej czy później USA dotrą z nalotami na podwórko Asada, a wtedy władze USA jasno dadzą do zrozumienia, że zarówno ISIS, jak i rząd Syrii znajdą się na celowniku. W końcu dokładnie o to chodzi. Waszyngton być może najpierw pozwoli ISIS zająć trochę większe terytorium, ale sprawa jest przesądzona, i to od jakiegoś już czasu.

Administracja Obamy wielokrotnie podkreślała, że nigdy nie dojdzie do wprowadzenia wojsk lądowych, jednak prawda jest taka, że każdy, kto choć trochę rozumie taktykę wojskową, dobrze wie, że ISIS nie da się pokonać samymi tylko nalotami. W odpowiedzi na naloty, ISIS jedynie rozproszy się i ukryje swoje siły. ISIS nie jest ustanowioną siłą państwową, którą można zniszczyć burząc najważniejsze budynki rządowe oraz infrastrukturę. To partyzantka, która zdobywała szlify na miejskiej wojnie.

Ażeby znacząco ich osłabić, w wojnę trzeba będzie zaangażować wojska lądowe, ale nawet to doprowadzi do przegranej. Amerykańscy żołnierze mogą oczywiście przez jakiś czas wodzić ISIS w walkach ulicznych z miejsca na miejsce i może się im nawet udać doprowadzić do całkowitego zajęcia Syrii i Iraku na wiele lat, ale w końcu będą musieli odejść i powinno być oczywiste, co wtedy nastąpi.

Marionetki, jakie rząd USA zainstalował w różnych krajach, które zniszczył w ostatnich latach, bez wyjątku okazały się zupełnie niekompetentne i skorumpowane. Nikt, kogo Waszyngton posadził u władzy, nie będzie w stanie utrzymać stabilności w Syrii. Koniec kropka.

Marionetkowy rząd ustanowiony przez Waszyngton nie miałby szansy powodzenia w Syrii

W tej chwili Asad jest ostatnim bastionem stabilności w regionie. Jest ostatnią ich szansą na umiarkowany niewyznaniowy rząd i jedyną nadzieją na cokolwiek choćby tylko z grubsza przypominającego demokrację w najbliższej przyszłości. Jeśli Asad upadnie, ster przejmie islamski ekstremizm, narzuci prawo szariatu i zrobi wszystko, co w ich mocy, aby nadal rozprzestrzeniać swoją ideologię, gdzie się tylko da.

Jak zatrzymać ISIS (realne rozwiązanie)

Jeśli świat naprawdę chce zatrzymać ISIS, jest na to tylko jeden sposób:

    Po pierwsze, rząd USAi jego sojusznicymuszą mocnonaciskać, aby uciąćwszelkie wsparcie dlarebeliantów, którzy próbująobalićAsada. Nawet gdyby rebelianci, których USA uzbrajały ifinansowały, byli umiarkowani, a nie są, fakt, że zmuszająAsadado prowadzenia wojnyna wielufrontach, tylkowzmacniaISIS. To szaleństwo.
    Rządsyryjskipowinien otrzymaćwsparcie finansowe, sprzęt, szkolenia i wywiad, aby mógł zmienić losy wojny i odebrać przewagę ISIS. To jest syryjskieterytorium, to oni powinni je odzyskać.

Oczywiście wsparcie to nie będzie pochodzić z USA czy innych krajów NATO, ale jest wiele krajów, które mają strategiczny interes w zapobiegnięciu kolejnej zmianie systemu i w efekcie, nieuniknionemu chaosowi. Jeśli te kraje zareagują na czas, to znaczy natychmiast, mogą zapobiec interwencji USA i jak długo to wsparcie nie obejmuje obecności obcych wojsk, takie działanie znacznie zmniejszy prawdopodobieństwo poważnej konfrontacji w przyszłości.

    Rząd USAi ich sojusznicypowinni zostać zdecydowanie potępieni za swoje taktyki zmiany ustroju, a stojący zatymi decyzjami ludzie powinni zostać oskarżeni o zbrodnie wojenne. Musiałoby tobyć zrobionenapoziomie każdego kraju z osobna, ponieważ ONZnie zrobił nic poza umożliwieniemagresjiNATO. Choćmoże to nie od razudoprowadzić do aresztowania tychprzestępców, będzie to wyraźny sygnał. Można tozrobić.Malezjajuż to udowodniła,skazując admistrację Busha za zbrodnie wojenne in abstentia. [Należy rozliczyć USA z ich skrytej taktyki zmiany reżimów. Skryta wojna zaborcza wciąż jest wojną zaborczą (zbrodnią wojenną)]

Możecie myśleć: „To wszystko brzmi dobrze, ale co to ma wspólnego ze mną? Ja nie mam wpływu na tę sytuację”.

To dość powszechna perspektywa i dla większości ludzi jest paraliżująca, ale prawda jest taka, że możemy mieć wpływ. Zrobiliśmy to wcześniej i możemy to zrobić ponownie.

Będę jednak z wami szczery, to nie będzie łatwe. Aby osiągnąć sukces, musimy zacząć myśleć strategicznie. Czy się wam to podoba, czy nie, jest to gra w szachy. Jeśli naprawdę chcemy namieszać, musimy zacząć docierać do ludzi na wpływowych stanowiskach. Może to oznaczać rozmawianie z lokalnymi stacjami radiowymi, gazetami lub telewizją, albo może to oznaczać kontaktowanie się z wpływowymi blogerami, celebrytami, biznesmenami czy urzędnikami państwowymi. Dotarcie do aktualnie służących w wojsku i młodych ludzi, którzy mogą rozważać wstąpienie do armii, jest również ważne. Ale nawet jeśli to tylko twój sąsiad czy współpracownik, każda osoba, do której możemy dotrzeć, przybliża nas do masy krytycznej. Najważniejszym krokiem jest podjęcie próby.

https://www.youtube.com/watch?feature=p … RC1Mepk_Sw

[Generał Clark opowiada o swojej wizycie w Pentagonie kilka dni po 9/11. Jeden z generałów powiedział mu: „Idziemy na wojnę z Irakiem. Nie, nie wiem, dlaczego. Podejrzewam, że nie wiedzą, co innego mogliby robić. Nie, nie mają żadnych nowych informacji o powiązaniach Saddama z Al-Kaidą. Po prostu podjęli taką decyzję. Podejrzewam, że nie wiemy, co zrobić w sprawie terrorystów, ale mamy dobrą armię i możemy obalać rządy. Jak masz pod ręką tylko młotek, to wszystko dla ciebie wygląda jak gwóźdź”. Clark wrócił spotkać się z generałem po kilku tygodniach, w tym czasie USA bombardowały już Afganistan. Clark zapytał, czy plan jest wciąż aktualny. Generał odpowiedział: „Gorzej. Właśnie dostałem notatkę od Sekretarza Obrony. Zamierzamy podbić siedem państw w ciągu pięciu lat. Najpierw Irak, potem Syria, Liban, Libia, Somalia, Sudan i na koniec Iran. Prawda o Bliskim Wschodzie jest taka, że gdyby nie byłoby tam ropy, byłby jak Afryka”.]

Tłumaczenie: PRACowniA

Offline

 

#12 2014-09-30 20:31:38

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://polish.ruvr.ru/2014_09_30/Gruzja … zmie-0191/

Gruzja: witaj, międzynarodowy terroryzmie!

http://cdn.ruvr.ru/2014/09/30/1493695164/9fgfrt1-1920x1080.jpg
© Kolaż: Głos Rosji

W Gruzji może pojawić się baza wojskowa, w której szkolić się będzie do 5 tysięcy syryjskich bojowników w celu „walki z terroryzmem". Jednak wykorzystać ich można będzie przeciwko interesom Rosji, Chin, Iranu, Syrii oraz innych niezależnych od Waszyngtonu państw.

Tbilisi zaproponowało Waszyngtonowi rozmieszczenie na swoim terytorium centrum przygotowania bojowego syryjskich – i nie tylko – „umiarkowanych" bojowników w ramach międzynarodowej koalicji antyterrorystycznej skierowanej przeciwko Państwu Islamskiemu. O tym, powołując się na ambasadora Gruzji w USA, 23 września poinformowało pismo „Forign Policy".

8 września 2014 roku minister obrony Stanów Zjednoczonych Chuck Hagel odwiedził gruzińską bazę wojskową Krcanisi i powiedział, że w Gruzji planuje się zbudowanie nowej bazy wojskowej NATO. Według informacji „Forign Policy", temat przygotowania syryjskich bojowników omawiany był w trakcie spotkań Chucka Hagela z oficjalnymi urzędnikami Gruzji za zamkniętymi drzwiami. Potem szef Pentagonu nazwał Gruzję „wiernym i godnym zaufania partnerem" i obiecał, że USA będą popierać jej „wysiłki w zakresie modernizacji obrony" i dążenie do wejścia do NATO, a także wzmocnią wymianę informacji wywiadowczych oraz będą prowadzić wspólne szkolenia.

Precedens stworzenia dużego wojskowego centrum szkoleniowego w Gruzji już jest. W 2006 roku w ramach porozumienia o wojskowej współpracy francuscy żołnierze wzięli się za szkolenie górskich oddziałów strzeleckich sił zbrojnych Gruzji w bazie wojskowej w rejonie saczcherskim. Przygotowanie przechodzili tam nie tylko Gruzini, ale i żołnierze z państw islamskich. Najwyraźniej baza, o której teraz mowa, będzie miała podobne funkcje.

Gruzja zwiększyła swój budżet wojskowy w 2014 roku o 42 miliony dolarów specjalnie w celu stworzenia nowej bazy wojskowej NATO. Przy tym Gruzja dysponuje już ponad dziesięcioma bazami wojskowymi wyposażonymi zgodnie ze standardami NATO, gdzie mogłoby zostać zbudowane centrum szkolenia syryjskich bojowników. Każda z tych baz ma swoją specyfikę związaną z regionalnymi interesami sąsiedniej Turcji i Azerbejdżanu, a także z globalnymi interesami Stanów Zjednoczonych. Gruzińscy dziennikarze telewizyjni za najbardziej prawdopodobne miejsce powstania centrum szkolenia bojowego uważają bazę wojskową w Waziani, niedaleko Tbilisi. W pełni odpowiadają syryjskim interesom globalnych graczy także bazy Senaki, Kcarnisi i Achałkałaki, będące ważnymi węzłami komunikacyjnymi i strategicznymi punktami dla Waszyngtonu. Stamtąd biegną sponsorowane przez turecko-azerbejdżański kapitał rurociągi naftowe Baku-Tbilisi-Dżejchan i kolej Kars- Achałkałaki–Tbilisi–Baku. A także system rurociągów „Południowy Korytarz Gazowy", którym gaz z Azerbejdżanu będzie dostarczany przez Gruzję do Turcji i Europy.

Waszyngtonowi wygodnie jest mieć w tym rejonie kilka tysięcy wyszkolonych syryjskich bojowników. Mogą mieć baczenie na Turcję, demonstrującą od niedawna niezadowolenie z wyciągnięcia przez USA karty kurdyjskiej w grze na Bliskim Wschodzie, mogą być wykorzystani przeciwko ludności ormiańskiej w regionie, a także użyci na Ukrainie i Kaukazie Północnym.

Gruzja ma doświadczenie w zakresie wykorzystywania islamistów w celu destabilizacji spornych terytoriów: Tbilisi prawie dwadzieścia lat aktywnie szkoli kadry „Imarata Kaukaz". Już w latach 90. w górskich rejonach Gruzji rozpoczęło się tworzenie silnego satelitarnego węzła łączności dla bojowników-islamistów, a także baz wycofania, ukrycia i przygotowania wypchniętych z Czeczenii formacji bandyckich.

Wszelkimi sposobami zaprzeczając dziś możliwości stworzenia bazy szkolenia syryjskich bojowników na swoim terytorium Tbilisi liczy na to, że na tle kryzysu ukraińskiego ta wiadomość szybko zostanie zapomniana. A już później Gruzja oficjalnie i uroczyście ogłosi, że nie może pozostawać z boku w czasie walki z międzynarodowym terroryzmem. Dlatego zacznie szkolić u siebie wyłącznie „dobrych" bojowników, i to tylko do wojny z bojownikami „złymi" z Państwa Islamskiego. A propagandziści z Waszyngtonu i NATO szybko przekonają o tym wszystkich wahających się.

Offline

 

#13 2014-10-13 21:36:14

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://www.prisonplanet.pl/polityka/za_ … p512812197

Za poparciem Obamy, Interpol ma prowadzić globalną “Wojnę z Terrorem”.
Alex Newman, thenewamerican.com

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/interpolun_sm.jpg

Pod pozorem walki z terrorem i pośród chaosu wojny w Iraku i Syrii, administracja Obamy zwiększyła swoją współpracę z samozwańczym "organem ścigania", Interpolem, blisko współpracującym z ONZ. Waszyngtoński oddział, mocno kontrowersyjnej organizacji, oficjalnie nazywanej Międzynarodową Organizacją Policji Kryminalnej, będzie "liderem" wspieranego przez Obamę programu “Foreign Terrorist Fighter Program,” ogłosił w oświadczeniu Departament Sprawiedliwości USA.

Ogłoszenie programu nastąpiło po zatwierdzeniu w ostatnim tygodniu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ  sponsorowanej przez Obamę "wiążącej" rezolucji, aby utworzyć nowy globalny system antyterrorystyczny wraz ze stworzeniem globalnej listy "zakazu lotów" dla wskazanych obywateli.

Według Interpolu w Waszyngtonie, który służy jako oficjalny przedstawiciel zhańbionego Prokuratora Generalnego USA Erica Holdera, i globalnej centrali we Francji, nowy program wojny z terroryzmem "wykorzystuje unikalne zasoby Interpolu do zwalczania międzynarodowej przestępczości." Zasoby te obejmują system komunikacji Interpolu, karne i analityczne bazy danych, informacje biometryczne celów i system ogłoszeń doradczych mających na celu śledzenie i zatrzymanie osób będących na celowniku rządów. Celem najnowszego programu, wyjaśnił Departament Sprawiedliwości, jest monitorowanie, odstraszanie i nakładanie zakazów sądowych na wskazanych “zagranicznych bojowników terrorystycznych."


Link do oryginalnego artykułu: http://www.thenewamerican.com/world-new … war-scheme


(przypis PrisonPlanet.pl
Interpol, prywatna organizacja założona w 1923 roku w Wiedniu i wchłonięta później przez SS, która od 1949 roku ma duże wpływy w ONZ i jest kontrolowana przez Rockefellerów, obecnie jako prywatna policja (jedyna globalna policja) będzie zajmowała się międzynarodowym ściganiem osób podejrzanych o terroryzm. Terroryzm, który przypomnijmy, jest głównie dziełem państw członkowskich ONZ.

Offline

 

#14 2014-11-08 19:27:38

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://pracownia4.wordpress.com/2014/11 … xxi-wieku/

Pustynni piraci: paramilitarne siły Państwa Islamskiego terrorystyczną grupą amerykańskich korsarzy XXI wieku?

Patrick Henningsen
Globalresearch.ca
2 listopada 2014 00:00 CET

Czym jest ISIS? Jeśli wierzysz propagandzie rozpowszechnianej przez władze i media korporacyjne, to prawdopodobnie nadal uważasz, że ISIS jest oddolną, podszytą islamską ideologią organizacją, bez żadnych powiązań z obcymi służbami specjalnymi, takimi jak amerykańska (CIA), brytyjska (MI6), pakistańska (ISI), turecka (współpracująca z NATO), saudyjska czy wreszcie izraelska agencja wywiadowcza.
http://www.sott.net/image/s10/214102/full/ISIS_CIA_Convoy_400x207.jpg
Po części masz rację, gdyż w szeregach ISIS jest pewien oddolny element, który poszukuje zwolenników wśród podatnych na wpływ, ubogich, upośledzonych w sensie ekonomicznym i politycznym, młodych sunnickich muzułmanów – potrzebnych do zapełnienia szeregów piechoty w walczących oddziałach ISIS, i prawdą jest, że niektórzy z tych ochotników utożsamiają się z systemem wierzeń, pomimo że nie jest on nazbyt przyjazny. Jest on wysoce wypaczoną, agresywną wersją Islamu oraz stuprocentowym teatrem terroru.

Według najnowszego raportu ONZ, dżihadyści zmierzają w kierunku Iraku i Syrii “na niespotykaną dotąd skalę”, przy czym zdecydowana większość syryjskich rebeliantów to 15 tysięcy „islamskich” bojowników z zagranicy. Niezupełnie Arabska Wiosna. W skład dowództwa i średniej kadry ISIS wchodzą tysiące islamskich bojowników – sezonowych najemników, pochodzących ze wszystkich możliwych krajów, a wśród nich, między innymi, skazani za terroryzm uciekinierzy oraz byli więźniowie wypuszczeni z obozu w Guantanamo.

Kolejnym mitem narosłym wokół ISIS jest przekonanie, że ta organizacja to w gruncie rzeczy „Państwo Islamskie”, ekonomicznie samowystarczalny, nowopowstały Kalifat z globalnymi ambicjami. Trudno pojąć, jak zachodni przywódcy i ich medialne sługusy są w stanie nazywać wymyśloną, terrorystyczno-przestępczą organizację „państwem”, a co zabawne, tym sposobem uwznioślają de facto jej polityczny legalizm i nadają jej rangę – a „marka” ISIS w istocie na to nie zasługuje.
http://www.sott.net/image/s10/214103/full/isis.jpg
Nie, ISIS nie jest państwem i nie może sprawować rzeczywistej władzy nad terytorium, w prawdziwym tego słowa rozumieniu. A jednak nie da się powstrzymać amerykańskiej konserwatywnej klasy medialnych ekspertów-milionerów (komentatorów politycznych kanału FOX: Seana Hannity, Megan Kelly i innych, czy Michaela Savage’a i Glenna Becka) od powtarzania do znudzenia o zagrożeniu ze strony Islamskiego Kalifatu ISIS, który zawładnie zachodnią cywilizacją i narzuci jej prawo szariatu. Napomknięcie o tym nic ich nie kosztuje, a stanowi subtelne, atrakcyjne podsumowanie debat politycznych w CNN, FOX News, BBC i na innych kanałach – które obdarzają ISIS wartym bajońskie sumy PRem za darmo, dzięki ustawicznemu publikowaniu na YouTube nagrań przesyconych przerysowaną propagandą terroru.

Treść i czas publikacji serii niskiej jakości filmów “o ścinaniu głów” (w których de facto nikt nie został ścięty na żywo) również wzbudzają podejrzenia. A media głównego nurtu tylko karmią tego potwora.

A tymczasem sprawa z ISIS ma się zupełnie inaczej…
http://www.sott.net/image/s10/214104/full/1_Jihadi_John_ISIS.jpg

ISIS NA WYNAJEM – najemnicy i aktorzy ISIS są zawsze zamaskowani i pochodzą z najbardziej niezwykłych miejsc na świecie (południowa część Londynu?)

Przy bliższych oględzinach okazuje się, że te grasujące paramilitarne bojówki ISIS nie są niczym nowym. Ich działalność jest finansowana i kierowana z najwyższych szczebli władzy spoza Iraku i Syrii. Zatem, nie jest niespodzianką, że Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Arabia Saudyjska, Katar i Turcja mają dokładnie taki sam cel, jak ISIS – destabilizację świeckich państw narodowych na Środkowym Wschodzie oraz odsunięcie od władzy Baszara al Asada w Syrii. Mając identyczne cele i plan działania, Zachodnia Koalicja i ISIS współpracują jak dobrze naoliwiona maszyna. Traktuj ich jak Prywatną Armię McCaina.

Czy to z finansowych, czy politycznych przyczyn, Imperia zawsze posługiwały się zewnętrznymi, uzbrojonymi oddziałami i grupami najemników do wykonywania cuchnących czynów pod flagą inną niż flaga monarchii, państwa narodowego czy prywatnej korporacji, które kierowały nimi zza kulis.

W 1979 roku agencje rządu Stanów Zjednoczonych, wraz z pakistańskim wywiadem, utworzyły w Afganistanie zbrojną grupę opozycyjną złożoną z Mudżahedinów. Wiele lat później te walczące siły –przemianowane na „Al-Kaidę” – były kierowane przez nabytek CIA – Osamę bin Ladena (kryptonim „Tim Osman”). Podobnie jak ISIS, Mudżahedini też byli korsarzami.
http://www.sott.net/image/s10/214105/pod/negro2.jpg
John Negroponte – ten z lewej

W latach 80. nikaraguańskie szwadrony śmierci oraz wspierani przez CIA „contras” rebelianci („kontrrewolucjoniści”), znajdowali się pod finansową i polityczną kontrolą Waszyngtonu oraz eksperta od szwadronów śmierci Johna Negroponte. Dzięki przemytowi kokainy i innych narkotyków, te paramilitarne bojówki miały środki na destabilizowanie Nikaragui i terroryzowanie jej obywateli. Zatem nie było niespodzianką, że kiedy w 2004 roku Negroponte jako ambasador Stanów Zjednoczonych zjawił się w Bagdadzie, w Iraku zaczęły powstawać szwadrony śmierci, które do tej pory dopuszczają się niezwykle brutalnych czynów podszytych religijną nienawiścią.

W tym samym czasie dublerem Negroponte’a w Syrii był tajny agent Stanów Zjednoczonych Robert Stephen Ford. Ukończył studia w Iraku i w 2001 roku został mianowany na stanowisko ambasadora USA w Syrii. Niedługo po jego przybyciu, w wielu częściach Syrii zaczęły tworzyć się wspierane przez Zachód flash moby (sztuczne tłumy) oraz narastała ukierunkowana agresja przeciwko syryjskiej policji i armii.

Rząd Asada dość szybko zdał sobie sprawę z prawdziwej roli Forda w Syrii i niezwłocznie, bo już w 2001 roku, deportował go z Damaszku. Nic dziwnego, że wielu komentatorów jest zdania, że to właśnie tajny agent Robert Ford zainicjował powstanie ISIS w Syrii.

Bezwzględni i nieszablonowo “asymetryczni” wrogowie nie są niczym nowym dla Stanów Zjednoczonych. Z historii wiemy, że Piraci lub berberyjscy „Korsarze” to osoby prywatne lub statki, napadające z upoważnienia rządu na obce bandery lub na obce rządy, niejednokrotnie potajemnie. W XVII, XVIII i XIX wieku korsarze otomańscy, działający wzdłuż wybrzeża północnej Afryki, przez dziesięciolecia dokonywali ataków na statki kolonialne.
http://www.sott.net/image/s10/214106/pod/barbary_wars_real_history_003.jpg
Oldskulowe ISIS: Piraci berberyjscy to XVII-wieczna wersja ISIS – terroryści porywający i zabijający ludzi, ale kontrolowani zza kulis przez królów i państwa.

Później wielu berberyjskich korsarzy (rysunek powyżej) znalazło się pod kontrolą marokańskiego sułtana Muhammada III [pl]. Piractwo było też sposobem na mobilizację niewielkich oddziałów armii bez konieczności poświęcania prawdziwych żołnierzy, tudzież nadwyrężania państwowych funduszy. Piraci, ot tak przy okazji, generowali zyski i dostarczali kapitał obrotowy dzięki przemytowi, rabunkom i grabieży dóbr. Przy okazji porywali też ludzi i brali ich siłą do niewoli – tak, jak robi to dzisiaj ISIS.

POTRZEBNA JEST WYŁĄCZNIE FLAGA: ISIS bez floty morskiej. Zwróć uwagę na podobieństwo.
http://www.sott.net/image/s10/214107/medium/1_ISIS_Pirates.jpg
Można by rzec, że rola sułtana Muhammada – integrującego różnowierców – została przejęta przez kilka krajów w ramach osi Stany Zjednoczone-Wielka Brytania-Francja (NATO) oraz przez ich sojuszników z Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC), tj. rodziny królewskie z Arabii Saudyjskiej, Kataru, Bahrajnu etc., czyli przez wszystkich sponsorów rzekomych terrorystów, którzy w chwili obecnej atakują dwa ostatnie świeckie rządy na Środkowym Wschodzie – Syrii i Iraku. Każda ze wspomnianych monarchii ma swoje własne zamiary w odniesieniu do ważnych ze strategicznego punktu widzenia i bogatych w zasoby naturalne części Syrii i Iraku. Dochodziły słuchy, że były Emir Kataru nie mógł doczekać się objęcia przez jego syna Tamima pozycji przywódcy nowego Syryjskiego Emiratu. Bogaty w gaz Katar był pierwszym sponsorem syryjskich rebeliantów już na początku wybuchu wojny domowej w 2011 roku, mając nadzieję na rychłe obalenie rządu Baszara al-Asada.

Katar wspierał również teokratycznych, talibskich bojowników z Afganistanu – pomagając w umocnieniu ich pozycji politycznej oraz ofiarując im luksusowe biuro w Doha – stolicy Kataru – tuż obok siedziby Centralnego Dowództwa Stanów Zjednoczonych (US CENTCOM). Jaki ten świat jest mały.

W końcu, ISIS (Islamskie Państwo w Iraku i Syrii), tudzież ISIL (Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie), to po prostu marka. Każdy mógłby zostać ISIS, a ISIS mogłoby wcielić się w dowolną rolę – potrzebna jest tylko czarna flaga.

Niewykluczone, że w chwili obecnej, tj. w 2014 roku, wystarczyłoby po prostu polecenie sułtana lub króla, odwołujące misję piratów z ISIS. Ale nie jest to, niestety, takie proste.

ISIS to w rzeczy samej “korsarze” XXI wieku…

Komentarz – zobacz też:
Łowcy głów i chaotyczny klimat

Tłumaczenie: PRACowniA
Artykuł na SOTT: Pirates in the sand: The Islamic State’s paramilitary, America’s 21st century terror privateers?

Offline

 

#15 2014-11-19 19:38:02

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://xportal.pl/?p=17326

Noam Chomsky: Długa i haniebna historia amerykańskiego terroryzmu

„To oficjalne: Stany Zjednoczone to największe państwo terrorystyczne na świecie i są z tego dumne”.

Tak powinien brzmieć nagłówek artykułu opublikowanego 15 października w New York Times, który nieco uprzejmiej zatytułowano „Badanie dostarczanej pomocy budzi sceptycyzm wobec pomagania syryjskim rebeliantom”. Artykuł informuje o opinii CIA na temat efektywności ostatnich tajnych operacji USA. Zdaniem Białego Domu niestety przynoszą one zbyt mało sukcesów, w związku z czym trzeba przemyśleć na nowo politykę zagraniczną.

W artykule cytowany jest prezydent Barack Obama, który miał poprosić CIA o ocenę, by znaleźć przypadki „finansowania i dostarczania broni siłom antyrządowym, które przyniosły konkretne korzyści. Nie było ich wiele.” Obama ma zatem podstawy, by ograniczyć zaufanie do takich wysiłków.

Pierwszy akapit tekstu z Timesa przytacza trzy przykłady „niejawnej pomocy”: Angolę, Nikaraguę i Kubę. W każdym z tych przypadków w rzeczywistości USA przeprowadziły operację terrorystyczną na dużą skalę.

Angola została zaatakowana przez RPA, które – zdaniem Waszyngtonu – broniły się przed „jedną z najgroźniejszych grup terrorystycznych na świecie” to jest Afrykańskim Kongresem Narodowym. Było to w roku 1988. Wtedy administracja Reagana była praktycznie jedynym sojusznikiem władz RPA. Naruszała nawet sankcje nałożone przez Kongres by zwiększyć obroty handlowe z południowoafrykańskim sojusznikiem.
Waszyngton dołączył do RPA w dostarczaniu wsparcia dla terrorystycznych bojówek partii UNITA kierowanej przez Jonasa Savimbi w Angoli. Waszyngton kontynuował wsparcie nawet po tym, jak Savimbi poniósł porażkę w wolnych i uważnie monitorowanych wyborach a RPA wychowała pomoc dla niego.

Zdaniem ambasadora Wielkiej Brytanii w Angoli Marracka Gouldinga, Savimbi był „potworem, którego żądza władzy przyniosła niewyobrażalne cierpienia jego krajowi”.

Konsekwencje były straszliwe. Badanie ONZ z 1989 r. szacowały, że liczba ofiar śmiertelnych działań wspieranych przez RPA w krajach sąsiednich wyniosła 1.5 miliona, abstrahując od tego, co działo się w samej Afryce Południowej. W końcu, dzięki pomocy sił kubańskich, udało się odeprzeć południowoafrykańskich agresorów i zmusić ich do wycofania z Namibii. Tylko USA samotnie wspierały Savimbiego.

Na Kubie, po klęsce inwazji w Zatoce Świń z 1961 r., prezydent John F. Kennedy rozpoczął morderczą i destrukcyjną kampanię przeniesienia na wyspę „koszmarów świata” jak określił to jeden z bliskich współpracowników JFK, historyk Arthur Schlesinger autor na wpół oficjalnej biografii Roberta Kennedy’ego, któremu powierzono odpowiedzialność za prowadzenie brudnej wojny.

Postępowanie wobec Kuby było okrutne. Zgodnie z planem kulminacją kampanii terroru miał być wybuch powstania w październiku 1962 r. które miała zwieńczyć amerykańska inwazja. Obecnie naukowcy są zdania, że było to jednym z powodów, dla którego Chruszczow rozmieścił na Kubie rakiety inicjując kryzys, który niebezpiecznie zbliżył świat do wojny atomowej. Ówczesny amerykański sekretarz obrony Robet McNamara przyznał, że gdyby był przywódcą kubańskim „spodziewałby się amerykańskiej inwazji”.

Amerykańskie ataki terrorystyczne wymierzone w Kubę trwały przez ponad 30 lat. Oczywiście, wiele kosztowały one Kubańczyków. Świadectwa ofiar o których mało kto słyszał Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy zostały przedstawione w książce kanadyjskiego badacza Keitha Bolendera zatytułowanej „Głosy z drugiej strony. Ustna historia terroryzmu wymierzonego w Kubę” (Voices From the Other Side: An Oral History of Terrorism Against Cuba) wydanej w 2010 r.

Na długą brudną wojnę nakłada się miażdżące embargo gospodarcze, które trwa do dziś mimo sprzeciwu świata. 28 października ONZ po raz dwudziesty trzeci poparła „konieczność zakończenia gospodarczej, handlowej i finansowej blokady nałożonej na Kubę przez Stany Zjednoczone”. Za głosowało 188 państw. Przeciw – dwa (USA i Izrael) a trzy państwa Oceanii zależne od Stanów Zjednoczonych wstrzymały się od głosu.

Obecnie nawet na szczytach władzy w USA można dostrzec sprzeciw wobec embarga, gdyż „nie jest już ono skuteczne” jak pisze Hillary Clinton w książce „Trudne wybory”. Francuski badacz Salim Lamrani opisał koszty, jakie ponoszą w związku z nim Kubańczycy w wydanej w 2013 r. książce „Wojna ekonomiczna przeciwko Kubie”.

O Nikaragui nie trzeba nawet wspominać. Brudna wojna Reagana przeciwko temu krajowi została potępiona przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, który nakazał Stanom Zjednoczonym przerwanie „niezgodnego z prawem użycia siły” i wypłacenie znacznych odszkodowań. Waszyngton odpowiedział eskalacją konfliktu i zawetowaniem w 1986 r. rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywającej wszystkiej kraje członkowskie – tj. USA – do przestrzegania prawa międzynarodowego.

Inny przykład terroryzmu niedługo doczeka się upamiętnienia w swoją 25 rocznicę. 16 listopada 1989 r. szwadrony śmierci armii Salwadoru zbrojone i szkolone przez USA zamordowały sześciu jezuitów. Na rozkaz dowódców wojskowych żołnierze wkroczyli na teren jezuickiej uczelni, by zabić księży i świadków zbrodni – w tym gospodynię ich mieszkania i jej córkę.

Wydarzenie to było kulminacją terrorystycznej wojny, którą USA prowadziły w latach osiemdziesiątych w Ameryce Środkowej. Jej efekty widać do dziś w medialnych raportach o „nielegalnych imigrantach” uciekających również przed konsekwencjami tej rzezi i deportowanych z USA do swoich zrujnowanych ojczyzn.

Waszyngton także ostatnio zdobył mistrzostwo świata w generowaniu terroryzmu. Były analityk CIA Paul Pillar ostrzega przed „generującymi rozgoryczenie amerykańskimi uderzeniami” w Syrii, które mogą popchnąć Front al-Nusra i „Państwo Islamskie” do „naprawy popsutych w ubiegłym roku stosunków i wspólnej kampanii przeciwko amerykańskiej interwencji przedstawianej jako wojna z islamem”.
Wiadomo już jak działania Stanów Zjednoczonych pomogły w rozprzestrzenieniu się dżihadyzmu z małego skrawka Afganistanu na większą cześć świata.

Budzącą obecnie największą grozę twarzą dżihadyzmu jest Państwo Islamskie, które swój morderczy „kalifat” ustanowiło na obszarach Syrii i Iraku.

”Uważam, że Stany Zjednoczone są jednymi z głównych twórców tej organizacji” mówi były analityk CIA Graham Fuller, znany komentator spraw bliskowschodnich. „USA nie zaplanowały powstania ISIL” dodaje, „ale ich destrukcyjne interwencje na Bliskim Wschodzie i wojna w Iraku były najważniejszymi przyczynami powstania tej grupy”.

Możemy do tego dopisać największą kampanię terrorystyczną świata: poparty przez Obamę projekt fizycznej eliminacji „terrorystów” na całym świecie. „Czynnik rozgoryczenia” generowany przez tę operację realizowaną za pomocą dronów i sił specjalnych nie wymaga komentarza.

Na powyższe działania nie sposób spoglądać bez poczucia grozy.

Źródło: In these times
Tłumaczenie: Redakcja Xportal.pl

Offline

 

#16 2014-12-02 16:27:23

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://xportal.pl/?p=17696

Turcja: Rząd wspiera Państwo Islamskie

29 listopada Kurdyjska Partia Robotnicza (PKK), działająca w Turcji, oskarżyła tureckie władze o rozmyślne tolerowanie faktu wykorzystywania przez wahabitów terytorium Turcji do ataków samobójczych i snajperskich na kurdyjskie miasto Kobane w Syrii, oblegane przez zbrojne bandy Państwa Islamskiego.

29 listopada zza tureckiej granicy wjechał do Kobane samochód, którym przybyło czterech zamachowców-samobójców. Przekroczyli granicę na przejściu Mursitpinar i wysadzili się w powietrze w środku miasta, powodując ofiary wśród obrońców. Tego samego dnia, według informacji z Kobane, zginęło tam co najmniej trzydziestu uczestników walk, w tym dwie trzecie po stronie wahabitów. Wśród obrońców miasta co najmniej kilku poległo ostatnio od kul snajperów, którzy kryją się wśród spichlerzy po tureckiej stronie granicy. Są tam przechowywane rządowe rezerwy zboża.

Również komunikat w tej sprawie wydany przez „Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka” z siedzibą w Londynie podkreśla, że obszar, gdzie ukrywają się snajperzy ostrzeliwujący obrońców Kobane, jest kontrolowany przez tureckie siły bezpieczeństwa. „Sygnalizowaliśmy to już od miesięcy, a ostatnie wydarzenia potwierdziły raz jeszcze, że siły zbrojne Państwa Islamskiego otrzymują takie wsparcie.” – podkreśla w komunikacie „Obserwatorium”.

(Na podstawie PAP opracował A.D.)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/11/turkey_isis_skitsi1-620x4121-300x199.jpg

Offline

 

#17 2014-12-02 16:35:28

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://pracownia4.wordpress.com/2014/11 … w-europie/
Tajne armie NATO w Europie

http://www.danieleganser.ch/assets/images/Infos/Foto/Kristin_Herbig_small.jpg
Foto: Kristin Herbig

Dziś, 9 listopada, w Sott Talk Radio audycja pt. Tajne armie NATO w Europie. Wywiad z Danielem Ganserem

    W tym tygodniu w Sott Talk Radio będziemy rozmawiać o największej w historii Europy tajnej nowoczesnej wojnie NATO przeciwko europejskiej ludności cywilnej. Wojny zastępcze, terroryzm pod fałszywą flagą, zamachy, zabójstwa, wojna gospodarcza, kolorowe rewolucje, ingerencje w wybory… nie jest tajemnicą, że od czasów II wojny światowej establiszment USA robił to wszystko (i więcej), stosując swoją psychopatyczną „strategię napięcia” jak świat długi i szeroki.

    Jednak nie tak powszechnie znany jest fakt, że taka „tajna wojna” toczyła się także w Europie. W 1990 roku niektóre europejskie media wyciągnęły na chwilę na światło dzienne terrorystyczną kampanię prowadzoną w Europie przez 40 lat, a koordynowaną przez CIA i MI6, która we Włoszech nosiła kryptonim Operacja GLADIO, jednak skandal został szybko przyćmiony dość przypadkową inwazję Saddama Husajna na Kuwejt, która pociągnęła za sobą przygotowania NATO do jego pierwszej „misji ekspedycyjnej” w Iraku.

    Będziemy rozmawiać z drem Danielem Ganserem, autorem przełomowej książki NATO’s Secret Armies in Europe (Tajne armie NATO w Europie), przetłumaczonej już na dziesięć języków [w tym, poza głównymi, na rosyjski, estoński, słoweński, grecki, turecki – niestety nie na polski – przyp.]. Ganser jest historykiem i wykładowcą współczesnej historii, kwestii energetycznych i geostrategii na uniwersytetach w St. Gallen i Bazylei w Szwajcarii.

Zachęcamy do wysłuchania. Audycja zaczyna się o godz. 20:00. Później będzie ją można ściągnąć (link powyżej). Przy tej okazji przytaczamy wywiad przeprowadzony z Genserem przez Jensa Wernicke z niemieckiego portalu NachDenkSeiten we wrześniu br., opublikowany w polskim tłumaczeniu na portalu Geopolityka.org.
Daniele Ganser: NATO bierze aktywny udział w spirali przemocy

NATO jest niebezpiecznym wojennym sojuszem – to wilk w owczej skórze. NATO bombardowało Afganistan – i pozostawiło chaos. Bombardowało Libię – i pozostawiło chaos. Mam nadzieję, że kolejna nie będzie Ukraina – mówi szwajcarski historyk i politolog dr Daniele Ganser, szef szwajcarskiego Institute for Peace and Energy Research (SIPER).

Jens Wernicke: W niemieckiej prasie – w kontekście sytuacji na Ukrainie – w ostatnich tygodniach i miesiącach zostało przeprowadzonych mnóstwo kampanii, dotyczących domniemanego zagrożenia dla Unii Europejskiej i Zachodu przez rosyjskie ambicje energetyczne i „imperializm”. Jak Pan, jako ekspert do spraw NATO, ocenia obecną sytuację?

Daniele Ganser: Ja widzę to inaczej. Nie sądzę, żeby Rosja zagrażała Zachodniej Europie lub chciała ją podbić. To nieprawda. W historii wszystko zawsze zależy od tych okoliczności, w których pojawiają się punkty zaczepienia: czy zaczyna się od aneksji Krymu czy od tego, co było wcześniej – obalenia Wiktora Janukowycza w lutym 2014 r. albo jeszcze wcześniej, na przykład, decyzji NATO w 2008 r. o włączeniu Ukrainy i Gruzji do sojuszu wojskowego.

Dla mnie osobiście podstawa tego konfliktu leży w decyzji NATO, która już od początku była niebezpieczna i niepoprawna. W tym czasie ambasador Stanów Zjednoczonych podjął decyzję i tym samym nadepnął Rosji na odcisk. USA zdawało sobie sprawę, że to wywoła rozdrażnienie ze strony Moskwy. Tym niemniej była ambasador Stanów Zjednoczonych w NATO Victoria Nuland aktywnie uczestniczyła w obaleniu rządu W. Janukowycza. Warto przypomnieć, że V. Nuland jest znana z niepochlebnego cytatu: „Fuck EU”.

Po obaleniu W. Janukowycza i wyborze nowego prezydenta Petra Poroszenki, utrzymującego przyjazne stosunki z NATO, Władimir Putin zareagował bardzo szybko i przy pomocy sił zbrojnych zajął Krym i wschodnią Ukrainę. Te działania podkreślają, że Rosjanie nie chcą, żeby NATO otoczyło ich kordonem, nie chcą, aby Ukraina została przyjęta do NATO.

J.W.: Co Pan rozumie przez „NATO otoczyło Rosję kordonem”?

D.G.: Kiedy NRD połączyło się z RFN, a tym samym powstały zjednoczone Niemcy, co oczywiście było słusznym posunięciem, Rosja musiała wycofać swoje wojska z NRD, ponieważ tak naprawdę NRD przystąpiło do NATO. Michaił Gorbaczow pozwolił na ten krok. [Niemcy] powinni być mu wdzięczni, za to pokojowe przejście. [Radziecki przywódca] przy tym wielokrotnie wyjaśniał, że zgodził się na odłączenie NRD tylko ze względu na obietnicę Stanów Zjednoczonych. USA zadeklarowało wtedy, że granice wpływów NATO nie przesuną się nawet o cal na Wschód. Jednak ta obietnica w ciągu kolejnych 25 lat została złamana wielokrotnie. Sam M. Gorbaczow, gdy NATO w 2009 r. przyjmowało Albanię i Chorwację, powiedział: „Ależ sprytnie udało im się wykiwać Rosjan”.

W. Putin widzi to doskonale i dlatego nie ufa ani NATO, ani USA. Sami dobrze to zrozumiecie, jeśli spojrzycie na mapę poszerzania granic Sojuszu w ostatnich latach. M. Gorbaczow lamentował: „Amerykanie nie dotrzymali danej nam obietnicy i okazali obojętność. Być może nawet zacierali dłonie, ciesząc się z tego, jak sprytnie udało im się wykiwać Rosjan. Doprowadziło to do tego, że Rosjanie nie wierzą w zachodnie obietnice”.

J.W.: Czyli zachowanie Putina było nie tylko logiczne, ale również przewidywalne?

D.G.: Cóż, myślę, że John Mirshaymer, profesor z Chicago, ma rację, kiedy mówi, że odpowiedzialność za wojnę na Ukrainie ponosi Zachód, ponieważ w dalszym ciągu pozwala na poszerzanie granic NATO. J. Mirshaymer bardzo trafnie podsumował tę sytuację: „Proszę sobie wyobrazić oburzenie Waszyngtonu, jeśli Chiny stworzyłyby potężny sojusz wojskowy i spróbowały włączyć do niego Kanadę i Meksyk”.

J.W.: Kto jeszcze wydaje się mieć jakikolwiek wpływ na rozwój i pogorszenie sytuacji na Ukrainie: NATO, UE czy ktoś jeszcze inny? I dlaczego?

D.G.: Niestety, cała ta sytuacja nie jest klarowna. Oczywiście, liderzy – Barack Obama, Angela Merkel i Władimir Putin. Znaczący wpływ miało także obalenie W. Janukowycza i pojawienie się P. Poroszenki. Szczegóły jednak nie są jeszcze znane.

Nie wiemy, na przykład, kim był snajper, który strzelał na Majdanie zarówno do demonstrantów, jak i do policji, a tym samym wprowadził chaos w kraju. Oczywiście, ta sytuacja pomogła grupom, które chciały obalić W. Janukowycza. Urmas Paet, minister spraw zagranicznych Estonii, zadzwonił do Catherine Ashton, a rozmowa ta została przechwycona i opublikowana. U. Paet powiedział: „Tam coraz bardziej sądzi się, że to nie Janukowycz stał za snajperami, ale ktoś z nowej koalicji”. C. Ashton odpowiedziała: „Myślę, że trzeba się koniecznie zająć tą informacją. To nie wchodzi w grę. Ale to interesujące. O, Boże…”. U. Paet powiedział: „On od samego początku dyskredytuje nową koalicję…”. Później U. Paet i C. Ashton zaprzeczyli, że ta rozmowa naprawdę miała miejsce. Ale myślę, że trzeba było zbadać, czy ta rozmowa jest prawdziwa. Do tego konieczne było sprawdzenie, czy rzeczywiście nowa koalicja, a mianowicie P. Poroszenko, Witalij Kliczko, Arsenij Jaceniuk, miała coś wspólnego ze snajperami. Jeśli by tak było, to okazałoby się, że mamy do czynienia z udawanym praworządnym obaleniem władzy, przy jednoczesnym prowadzeniu ukrytej wojny. Ale, jak już powiedziałem, to wszystko jest jeszcze bardzo niejasne.

Nawiasem mówiąc, dotyczy to również zestrzelonego 17 lipca Boeinga MH17. Kto za tym stoi? Nie wiemy. Ale jasnym jest, że pewne grupy, aktywnie zaangażowane w sprawy władzy, dążą do eskalacji konfliktu. Dla mnie, jako badacza, sprawa jest oczywista. Nie wiemy tylko, jakie to dokładnie grupy i czego chcą.

J.W.: Jak to się dzieje, że z tego wszystkiego, tylko o niewielu kwestiach mówi się w naszych mediach? Dlaczego NATO wychodzi z obecnej „wojny propagandowej”, jako jednoznaczny zwycięzca? I dlaczego udaje im się szerzenie dezinformacji?

D.G.: Cóż, NATO zaprzyjaźniło się z dziennikarzami z różnych państw – Niemiec, Austrii, Szwajcarii, które zawsze piszą w interesach NATO. To jest wojna informacyjna. Część prawdziwej wojny. Mam tutaj na myśli „front wewnętrzny”: obywatele w swoich domach przed telewizorem lub nad gazetą. Podczas wojny w Wietnamie USA nauczyło się, że „wewnętrzny front” jest bardzo ważny. Dlatego korzystają z prostej techniki: demonizują przeciwnika, w tym wypadku W. Putina, powodują chaos, ukrywają swoją władzę i zacierają ślady.

J.W.: Czy może Pan podać konkretne nazwiska, mam na myśli nazwiska dziennikarzy, którzy wyraźnie opowiadają się za jedną ze stron?

D.G.: Nie, nie zamierzam podawać żadnych nazwisk. Poszczególne figury nie są kluczowe, można je zastąpić innym. Mówimy tutaj o systemie wojennej propagandy, którego doświadczamy, niestety, na własnej skórze. Każdy człowiek, czytając tekst, powinien zadać sobie pytanie: Celem jest podtrzymanie wojny czy pokoju? Demonizuje się przeciwnika czy przedstawia się również jego spojrzenie na konflikt? Czy przemoc jest uważana za sposób wyjścia z tej sytuacji? Wiemy przecież z własnego doświadczenia: w każdym konflikcie są dwie perspektywy. To dotyczy także sytuacji na Ukrainie.

J.W.: A jak dokładnie zorganizowane są służby prasowe NATO? W jaki sposób mógłby je Pan opisać? Istnieje „przywilej” dla ciężkich wiadomości? Preferuje się podróże na front czy specjalny, bardziej korzystny, szybszy dostęp do informacji?

D.G.: Tak, do pewnego stopnia, tak to działa. Metoda kija i marchewki. Marchewką są w tym wypadku przywileje. Kijem – zagrożenie redakcyjną izolacją itp., jeśli wychylimy się poza szereg. To się sprawdza. Sprawiedliwie należy zauważyć, że istnieje coś w rodzaju „NATO-sieci” w środkach masowego przekazu. Krytyczne pytania o „9/11”, „obronę zbiorową” są absolutnie zabronione. To samo dzieje się w odniesieniu do Ukrainy – zawsze wypowiadają się na korzyść NATO i przeciwko W. Putinowi.

Śledząc wiadomości w „Der Spiegel”, „Neue Zürcher Zeitung”, „Süddeutsche”, „FAZ”, „Newsweek”, CNN, ZDF i ARD można łatwo zauważyć, że powtarza się praktycznie te same informacje. W prawie każdym newsie na temat Ukrainy W. Putin jest wcieleniem zła. Jednocześnie praktycznie nie wspomina się o poszerzeniu granic NATO na Wschodzie. Motywy obalenia rządu w Kijowie nie są przedstawiane. Kiedy udzieliłem wywiadu dla Pro7 i Sat1 na początku września i skrytykowałem ekspansję NATO na Wschód, specjalnie wysłano wysłannika do Bazylei podczas szczytu NATO w Walii, a później zostałem poinformowany, że wywiad, niestety, nie może być opublikowany ze względu na silne obciążenie w ciągu tego dnia. W mediach państw członkowskich nie ma miejsca na krytykowanie NATO.

Noam Chomsky nazwał to „produkcją zgody”, czyli wytworzeniem powszechnej zgody, co w efekcie daje też zezwolenie na wojnę. To zawsze ten sam schemat. Po pierwsze, wzbudzenie oburzenia, następnie demonizacji, później – wezwanie do wojny, by zniszczyć „zło”, co można podsumować w następujący sposób: przez przemoc i bomby jeszcze nigdy nie rozwiązano konstruktywnie prawdziwych problemów pokojowego współistnienia ludzkości. Frances Stonor Saunders napisała kilka lat temu bardzo ciekawą książkę pod tytułem „Kto płaci za muzykę?”. W swojej pracy pokazała, jak CIA w czasie Zimnej Wojny kupowało ludzi, związanych ze środkami komunikacji po obu stronach Atlantyku.

J.W.: Nasza armia, Bundeswehra, także zalicza się do „siły obronnej”, która ma za zadanie zaprowadzić pokój za granicą – co jest niezgodne z prawdą. A i publiczny wizerunek NATO jest związany z demokratycznym obronnym sojuszem, który działa w celu osiągnięcia pokoju i bezpieczeństwa na świecie. Ale czym tak naprawdę jest NATO? Jak podejmuje się decyzje w ramach NATO; w sposób demokratyczny?

D.G.: NATO jest niebezpiecznym wojennym sojuszem – to wilk w owczej skórze. NATO bombardowało Afganistan – i pozostawiło chaos. Bombardowało Libię – i pozostawiło chaos. Mam nadzieję, że kolejnym państwem nie będzie Ukraina. Studiowałem sprawy NATO przez cztery lata w mojej książce o tajnych armiach NATO. To absolutnie nie jest demokratyczna organizacja, przy tym nie składa żadnych raportów na temat tajnej armii „Gladio”, ukrywając się za tajemnicą wojskową. Co więcej, to Stany Zjednoczone przewodniczą NATO. Niemcy zazwyczaj służą do tego, by wypełniać rozkazy.

Po „9/11”, NATO, dzięki staraniom USA, ogłosiło „obronę zbiorową”. Teraz także Niemcy są zobowiązani walczyć w Afganistanie. W efekcie niemieccy żołnierze zabijają Afgańczyków, mimo że osobiście nigdy nie mieli z nimi żadnych problemów.

J.W.: W związku z tym, gdy NATO ogłosiło w komunikacie prasowym: „Dlatego przekonujemy, że cyberobrona jest częścią jednego z głównych zadań zbiorowej obrony NATO”, to „my” odnosi się do tych, którzy zarządzają i, tym samym, decydują również o wojnie i pokoju w Niemczech czy, dokładniej mówiąc, w niemieckiej polityce zagranicznej…?

D.G.: W pierwszej kolejności do USA, później do wszystkich pozostałych członków NATO, ale niekoniecznie do samych obywateli państw członkowskich. I niekoniecznie też do inteligencji. Mało prawdopodobnym jest też, że rządy poszczególnych państw odważą się przeciwstawić NATO. Politycy często nie są świadomi niedemokratycznych strategii organizacji, takich jak np. tajne armie „Gladio” czy „strategie destabilizacji” lub celowo zatajają takie zjawiska, jak agresywne wojny bez mandatu ONZ.

Rzadko, ale jednak zdarza się, że politycy zadają niewygodne pytania o wojny czy tajne armie NATO. Na te pytania władza wykonawcza odpowiada powierzchownie lub odmawia odpowiedzi, powołując się na zachowanie tajemnicy wojskowej. Zarówno obywatele, jak również rządy 28 państw członkowskich, niestety, coraz rzadziej krytykują NATO i tym samym, coraz rzadziej rzucają światło na ciemną stronę sojuszu. Nie chcemy ignorować belki we własnym oku. NATO jest aktywnie zaangażowane w spiralę przemocy i jeśli nie wie, w jaki sposób postępować, to wymaga jeszcze większych nakładów na obronność.

Dr Daniele Ganser – szwajcarski historyk specjalizujący się w międzynarodowej historii od 1945 roku. Jego badania związane są z geostrategią i „tajnymi wojnami”. Wykłada historię i przedmiot „Przyszłość systemów energetycznych” na szwajcarskim Uniwersytecie w St. Gallen, a na Uniwersytecie Bazylejskim zajmuje się analizą konfliktów w globalnej walce o ropę naftową.

Niniejszy przekład został oparty na rosyjskim tłumaczeniu z Newsbatl.ru
Przekład: Jolanta Pilawa

~ * ~

Zob. też nasz post z marca 2012 pt. Powrót Gladio i odrodzenie się terroru pod rządami francuskiego tyrana Nicolasa Sarkrejzy, z króciutkim fragmentem z książki Gansera

O książce Gansera, w związku z wydaniem jej rosyjskiego przekładu, krótko na stronie Głos Rosji: Tajna armia NATO

Offline

 

#18 2014-12-02 17:19:30

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Jak banksterskie USA i NATO wspierają i kontrolują islamski terroryzm

http://www.prisonplanet.pl/polityka/nie … 1636909474

Niemiecki Deutsche Welle podaje, iż linie zaopatrzeniowe ISIS idą przez NATO-wską Turcję.
Tony Cartalucci, landdestroyer.blogspot.co.uk

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/isturk_sm.jpg
Niemiecki Deutsche Welle (DW) opublikował raport wideo, który powinien mieć szerokie konsekwencje- jest to prawdopodobnie pierwszy nadawca na zachodzie, który przyznał, że tak zwane "państwo islamskie" (ISIS nie finansuje się “z handlu ropą na czarnym rynku“ lub "okupami za zakładników", ale wartymi miliardy dolarów dostawami realizowanymi poprzez NATO-wską granicę Turecko- Syryjską setkami ciężarówek dziennie.

Raport zatytułowany "Tureckie kanały zaopatrzeniowe ISIS", (‘IS’ supply channels through Turkey)(http://www.dw.de/is-supply-channels-thr … v-18091048) potwierdza to, co było przekazywane przez analityków geopolitycznych od co najmniej 2011 r. tj. że członek NATO, Turcja, pozwoliła na przerzut przez swoją granicę bojowników, zaopatrzenia i broni by na nowo zaopatrzyć stanowiska ISIS wewnątrz Syrii.

https://www.youtube.com/watch?feature=p … kbfplUcjLU

W jednej z bardziej surrealistycznych scen raportu DW, antysyryjscy terroryści przechodzą przez granicę, gdzie po drugiej stronie są zastrzeleni przez kurdyjskich bojowników.

Mieszkańcy i handlowcy pytani przez niemieckiego DW przyznali, że korzyści jakie mięli z handlu z Syrią skończyły się wraz z początkiem konfliktu i że ciągłe dostawy ciężarówkami i przerzut przez granicę mają swój początek w "zachodniej Turcji." Raport DW nie tłumaczy czym jest "zachodnia Turcja", ale najprawdopodobniej odnosi się to do Ankary, z jej różnymi portami wykorzystywanymi przez NATO, i oczywiście bazę NATO w Incirlik.

Generałowie USA przyznają, że ISIS jest dziełem Zachodnich sił:

https://www.youtube.com/watch?feature=p … jNv6nn9zXM
https://www.youtube.com/watch?feature=p … _zf7GPQqxU

Choć raport DW twierdzi, że nikt nie wie kto organizuje transporty, to jednak pokazuje, że nagranym przez ekipę filmową ciężarówkom oficjalnie zaprzeczył turecki rząd w Ankarze. Jest zatem pewnym, że Turcja nie tylko jest tego świadoma ale bezpośrednio, wraz z NATO w tym uczestniczy. Walka sojuszu z ISIS jak widać nie jest prawdziwa. Zapomniano również ujawnić i wskazać na wielonarodowy sponsoring ISIS i co ważniejsze, odciąć jego linie zaopatrzeniowe - co jest elementarnym warunkiem każdej strategii wojskowej.

Czym jest Al-Kaida/ISIS:
https://www.youtube.com/watch?feature=p … CTccC2pDwg

Widmo ISIS jest działaniem NATO.
Jak informowaliśmy w 2007 roku, Stany Zjednoczone i ich regionalni sojusznicy spiskowali, aby wykorzystać Al Kaidę i innych zbrojnych ekstremistów w dążeniu do przetasowania Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu:
"Aby osłabić Iran, który jest głównie szyicki, administracja Busha podjęła decyzję, by przekonfigurować swoje priorytety na Bliskim Wschodzie. W Libanie, administracja współpracuje z rządem w Arabii Saudyjskiej, który jest sunnicki, w tajnych operacjach, które mają osłabić Hezbollah, szyicką organizację, która jest wspierana przez Iran. USA również bierze udział w tajnych operacji skierowanych przeciwko Iranowi i jego sojusznikowi- Syrii. Produktem ubocznym tych działań jest wzmocnienie grup sunnickich ekstremistów, które opowiadają się za wizją wojującego islamu i są wrogo nastawione do Ameryki i sympatyzują z Al-Kaidą." napisał w "Przekierowaniu", Seymour Hersh (2007)(http://www.newyorker.com/reporting/2007 … ntPage=all). Nic więc dziwnego, że linie zaopatrzeniowe ISIS idą przez terytoria NATO.

Oczywiście te "ekstremistyczne grupy", które "opowiadają się za wizją wojującego islamu" i "sympatyzują z Al-Kaidą," dosłownie opisują "państwo islamskie". ISIS składające się z sił ekspedycyjnych najemników NATO(http://journal-neo.org/2014/10/28/isis- … rcenaries/), niszczy jego wrogów przez pełnomocników z Libii i Afryki Północnej(http://landdestroyer.blogspot.com/2014/ … -isis.html) w Libanie i Syrii na Bliskim Wschodzie, w Iraku, a nawet granicach Iranu. Jego pozornie niewyczerpane dostawy broni, gotówki i bojowników można wytłumaczyć jedynie wielonarodowym, rządowym sponsoringiem i bezpiecznymi przystaniami organizowanymi przez NATO. [...] Jednym z podstawowych celów NATO od 2012 roku, było korzystanie z różnych pretekstów, aby rozwinąć bezpieczne schronienie, lub chronione przez NATO-wskie siły zbrojne "strefy buforowe", w samym terytorium Syrii, z których "rebelianci" mogli by działać.
http://www.prisonplanet.pl/data/foto.php?f=96577242%2Fmapa_syria_iran_bufor.jpg&w=550

Gdyby im się udało, załoga DW mogła by prawdopodobnie sfilmować konwoje organizowane w miastach takich jak Idlib i Allepo zamiast pokazywać konwoje wzdłuż granicy Turcji z Syrią. Przy udokumentowanym spisku USA i ich sojuszników tworzących siły sekciarskich najemników współdziałających z Al-Kaidą(http://www.prisonplanet.pl/polityka/cfr … 2035406292), tak zwanych "umiarkowanych rebeliantów", których USA jawnie wspiera w Syrii i którzy jak już ujawniono są sekciarskimi ekstremistami, i obecną dokumentacją tureckich dostaw DW, jest jasne, że zagrożenie ISIS na które NATO jest odpowiedzią, było w rzeczywistości działaniem NATO od samego początku. To co uwidoczniono to zdumiewająco podstępna polityka zagraniczna, w którą niewielu jest w stanie uwierzyć, nawet międzynarodowi nadawcy tacy jak DW pokazujący linie zaopatrzeniowe ISIS wiodące do terytorium samego NATO.


Link do oryginalnego artykułu: http://www.prisonplanet.com/breaking-ge … urkey.html

Offline

 
Liczniki na bloga LICZNIK ODWIEDZIN

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.simr201019.pun.pl www.bociarze.pun.pl www.mibmns.pun.pl www.pedagogika-pop.pun.pl www.pandanda.pun.pl