Ogłoszenie

UWAGA! Dzisiaj tzn. 2014.10.10 zostaje otwarte nowe forum "Sprawy Polskie".

#1 2014-06-05 21:33:56

 przemex

Moderator

Punktów :   

Sytuacja w Syrii i Libanie

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_05/A … yrii-9941/ - "Baszar al-Asad zwyciężył w wyścigu prezydenckim w Syrii po podliczeniu 100% głosów. Na obecnego przywódcę państwa zagłosowało prawie 89% wyborców (ponad 10 mln ludzi). Dwóch rywali al-Asad pozostawił daleko w tyle. Na byłego ministra rozwoju administracyjnego Hassana Abdela Illahi An Nuriego wyborcy oddali 4,3% głosów, na komunistę z Aleppo Mahera Abdela Hafiza Hadzhara - 3,2%. Zgodnie ze słowami rzecznika Centralnej Komisji Wyborczej Syrii, frekwencja wyniosła 73,42%."
  Gratuluję Assadowi zwycięstwa w wyborach, zachód oczywiście jest wściekły i wyborów nie uzna no bo nie odbyły się według "zachodnich standardów" i nie było ani jednego prozachodniego kandydata z którego zachód mógłby uczynić swoją marionetkę.

http://polish.ruvr.ru/2014_06_04/Wybory … iska-3171/ - "Przedstawiamy rozmowę korespondenta „Głosu Rosji” Leonida Sigana z doktorem Mateuszem Piskorskim, przewodniczącym Europejskiego Centrum Badań Geopolitycznych.

Zastałem Pana w Syrii, gdzie przebywał Pan w charakterze obserwatora na wyborach prezydenta tego kraju. Wybory odbyły się w warunkach podobnych do niedawnych wyborów na Ukrainie - czyli podczas trwających walk, a faktycznie wojny domowej. Wiec, jakie analogie Pan widzi i czym się one różnią?

Chciałbym podkreślić, że wybory syryjskie odbyły się w lepszej sytuacji, niż na Ukrainie. W porównaniu do Ukrainy, frekwencja wyborcza w Syrii była o wiele większa, i większość mieszkańców uznała te wybory za prawowite. Wyborów w Syrii w żaden sposób nie można uznać za próbę zlegalizowania przewrotu, kolidującego całkowicie z Konstytucją, jak to mogliśmy widzieć na Ukrainie. W Syrii wszyscy kandydaci na stanowisko prezydenckie mieli jednakowe możliwości prowadzenia oraz udziału w kampaniach przedwyborczych. Wobec tego, wybory prezydenckie w Syrii, w porównaniu do wyborów na Ukrainie, były przejrzyste i odpowiadały wszystkim demokratycznym normom. Różnica polegała jedynie na tym, że Stany Zjednoczone, jako hegemon światowy, wspierający kraje unijne, – uznały wybory ukraińskie, w odróżnieniu od syryjskich. Jest to obłuda i, niewątpliwie, przykład stosowania polityki „podwójnych standardów”.

Wybory na Ukrainie Zachód zaaprobował bez wahań, zastrzeżeń i natychmiast. Czy jest jakaś nadzieja, ze z czasem wybory prezydenta w Syrii spotka ten sam los czy tez nadal Zachód będzie popierał i uzbrajał kręgi opozycyjne, a faktycznie związane z Al-Kaida?

Wydaje mi się, że dążenie Syrii do bardziej ścisłego sojuszu z alternatywnym blokiem integracyjnym – mam na myśli negocjacje, jakie Syria prowadzi z Rosją, sam fakt niedawnej wizyty wicepremiera Dmitrija Rogozina w Syrii, - sprzyja temu, że Zachód nie zdecyduje się na interwencję zbrojną w tym kraju, chociaż za pomocą swych „przyjaciół„ - krajów Zatoki Perskiej – będzie dalej podejmował próby siania chaosu w Syrii.

Co dotyczy uznania wyników wyborów prezydenta, to, moim zdaniem, wcześniej czy później, z uwzględnieniem tego, że wybrany na stanowisko przywódcy państwa al-Asad utrzyma w rękach ster władzy, Zachód w końcu będzie musiał uznać fakt przeprowadzonych wyborów. Prawdopodobnie, dojdzie do tego nie w najbliższej przyszłości. Jednak jest to obłuda, gdyż w porozumieniu genewskim jednym z warunków uregulowania konfliktu w Syrii środkami pokojowymi były właśnie nieskrępowane wybory prezydenckie. One właśnie się odbyły!"

http://polish.ruvr.ru/2014_06_04/Syria- … losc-3755/ - "W Syrii dobiegły końca wybory prezydenckie, pierwsze w historii kraju wybory alternatywne. Najprawdopodobniej zwycięży w nich obecny prezydent Baszar al-Asad. Eksperci uważają, że jest to najlepsza opcja dla samych Syryjczyków i najgorsza dla Zachodu.

O tym, że niekwestionowanym liderem wyścigu prezydenckiego zostanie obecny przywódca państwa Baszar al-Asad, analitycy mówili jeszcze przez rozpoczęciem głosowania. Jego oponenci – deputowany komunista z Aleppo Maher Abdul Hafiz Hadżar i liberał Hasan Abdel Illahi an-Nouri zdobyli na razie o wiele mnie głosów. Zresztą, przegrani raczej nie będą aktywnie protestować. Jak oświadczył dziennikarzom Hasan Abdel Illahi an-Nouri wybory należy uznać za demokratyczne. „Syria staje się innym krajem – krajem, gdzie zakorzenia się pluralizm, gdzie akceptowane są odmienne opinie” – podkreślił on.

Zresztą, Zachód raczej nie uzna wyników głosowania. Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen nazwał wybory farsą, twierdząc, że nie odpowiadają międzynarodowym standardom. W rzeczywistości Zachód jedynie reaguje na osobowość zwycięzcy wyborów. Jeśli al-Asad zachowa władzę, wówczas wszystkie wysiłki krajów zachodnich, zmierzające do destabilizacji syryjskiej państwowości okażą się czcze. Tak więc, wątpliwości co do prawomocności wyborów, wypowiadane przez zachodnich polityków, należy rozpatrywać w tym kontekście.

Przebieg głosowania śledzili obserwatorzy z 30 krajów, w tym z Rosji. Rosyjscy obserwatorzy oświadczyli, że uznają wybory w Syrii za zgodne z prawem – oświadczył szef rosyjskiej delegacji, wiceprzewodniczący Komitetu ds. ustawodawstwa konstytucyjnego Rady Federacji Aleksiej Aleksandrow:

Zachód uznaje przecież wybory na Ukrainie za prawomocne. W każdym razie, wybory w Syrii są o wiele bardziej prawomocne, niż na Ukrainie. Wiem o tym jako doświadczony prawnik, przez całe życie zajmuję się konstytucyjnym prawem wyborczym. Wszyscy znamy sytuację. Przytłaczająca większość obywateli uczestniczy w wyborach. Należy mieć to na uwadze.

Zdaniem ekspertów, Syria robi wszystko, aby znaleźć się w gronie demokratycznych państw prawnych. Nie ma wątpliwości, że rywalami Baszada al-Asada były poważni politycy. Al-Asad cieszy się jednak szczególnym autorytetem – twierdzi profesor historii Uniwersytetu w Montreal, ekspert od syryjskiej polityki, Samir Saul:

Oczywiście, Zachód jest w opozycji do tych wyborów. Od 2011 roku próbuje zrujnować władze w Syrii. Wszystkie działania zmierzające do uratowania reżimu, w tym obecne wybory, Zachód odbiera negatywnie. Tymczasem prawdopodobieństwo zwycięstwa Baszara al-Asada jest bardzo wysokie, to zwycięstwo zapowiadane jest przez ostatnie dwa lata. Okazało się, że wojna jeszcze bardziej zwiększyła jego popularność, zaczął się on kojarzyć z obroną kraju i narodu przed zewnętrzną ingerencją. Dlatego wybory dla większości Syryjczyków związane są nie z wybraniem czy niewybraniem al-Asada osobiście, jest to dla nich głos poparcia obrony lub braku obrony państwa. Na tym polega główny paradoks wojny, którą prezydent rozpętał w 2011 roku”.

Najprawdopodobniej, aby zapewnić państwu maksymalne bezpieczeństwo, prezydent elekt Syrii będzie kontynuował kurs na zbliżenie z Rosją aż po przyłączenie Syrii do Unii Celnej i OUBZ – uważa niezależny francuski dziennikarz, specjalny doradca al-Asada Thierry Meyssan.

Z gospodarczego punktu widzenia, Syria powinna zostać stowarzyszonym członkiem Unii Celnej od 1 stycznia przyszłego roku. Z finansowego punktu widzenia Rosja postanowiła zainwestować duże środki w odbudowę kraju, co wcale nie jest filantropią.

Rosja odzyska pieniądze z powrotem, ponieważ po zainwestowaniu środków nabierze przekonania, że Syria nie zostanie zmuszona do sprzedaży swojego terytorium pod budowę tranzytowych rurociągów, i to nie doprowadzi do spadku cen gazu w Europie i nie zmieni równowagi geostrategicznej kontynentu. Syria będzie w stanie przetrwać. Przy czym prace przy odbudowie będą prowadzone przede wszystkim przez rosyjskie firmy.

Z wojskowego punktu widzenia, tego lata minister obrony Syrii przeprowadzi w Moskwie rozmowy w sprawie prawdopodobnego wstąpienia kraju do OUBZ i udostępnienia Syrii środków na ostateczne wykorzenienie dżihadzistów, nasłanych na jej teren. Chodzi o udostępnienie Damaszkowi sprzętu o przeznaczeniu obronnym, a także dostępu do technologii satelitarnych śledzenia terrorystów.

Eksperci są zgodni co do tego, że wybory prezydenckie w Syrii powinny stać się punktem wyjściowym zażegnywania kryzysu politycznego. Kraj zaczyna powojenną rekonstrukcję, aby w najbliższej perspektywie osiągnąć wszechstronną zgodę narodową. Jak podkreślił minister spraw zagranicznych Syrii Walid Moallem, nikt nie może narzucić narodowi syryjskiemu swoją wolę. Sam zadecyduje o swojej przyszłości, chcą tego siły wewnętrzne czy nie."

http://polish.ruvr.ru/2014_06_03/Syria- … wsze-4143/ - "Znany niezależny dziennikarz francuski, specjalny doradca Baszara al-Asada, były członek rządu Libii Thierry Meyssanopowiada o ewentualnym przystąpieniu Syrii do składu Unii Celnej i Organizacji Układu w sprawie wspólnego bezpieczeństwa.

Rosja zawsze była zdania, że ma do czynienia nie z al-Asadem osobiście, lecz z państwem, czyli z Syrią. W ciągu całej wojny prezydent Władimir Putin niejednokrotnie sugerował, że mimo wszystkich jego dobrych stosunków z osobistością oficjalną, reprezentującą interesy przeciwstawnej strony, Rosja w pierwszej kolejności ma na uwadze właśnie kraj – czyli Syrię i jej naród, a także konieczność sprzyjania im w obronie ich interesów.

W trakcie całej wojny Rosja udzielała pomocy dla Syrii środkami dyplomatycznymi, stosując weto wobec decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ, aby nie dopuścić do zniszczenia Syrii. Jednakże do tego celu Rosja zastosowała także własną armię. Chodzi o to, że gdy w sierpniu 2012 roku Stany Zjednoczone postanowiły zaatakować Syrię i zbombardować ją, jak w swoim czasie zrobiono z Libią, Rosja wydała swym okrętom wojennym rozkaz zajęcia pozycji wzdłuż syryjskiej linii brzegowej, co przeszkodziło agresji ze strony USA. Gdyby Amerykanie podjęli decyzję zbombardowania Syrii, musieliby zbombardować także flotę rosyjską, czego, najprawdopodobniej, nie chcieli. Przecież wiemy, że armia amerykańska nie jest obecnie najpotężniejszą armią na świecie. Wobec tego w ciągu całej wojny Rosja stale wspierała Syrię. Także Rosja w pełnym zakresie zdaje sobie sprawę z tego, że Baszar al-Asad cieszy się istotnym poparciem ze strony swego narodu. W pierwszej kolejności chodzi o to, że uratował on swój kraj przed agresją z zewnątrz. Dlatego właśnie kraj wybrał popieranie go. A Rosja uznała za wskazane wysłanie do Damaszku delegacji rządowej na najbardziej wysokim szczeblu. Tematem pertraktacji były sposoby sprzyjania ze strony Rosji stabilizacji sytuacji w kraju i umacnianiu jego obronności w przyszłości, jak też w odbudowaniu zniszczeń wojennych. Dlatego właśnie zapadło kilka decyzji, które należało wcielić w życie. Ten proces już zapoczątkowano.

Z punktu widzenia gospodarczego, Syria ma zostać członkiem stowarzyszonym Unii Celnej w dniu 1 stycznia przyszłego roku. Natomiast pod względem finansowym Rosja postanowiła dokonać masowych inwestycji w Syrii dla odbudowy kraju, co nie jest bynajmniej działalnością charytatywną.

Rosja odzyska zainwestowane pieniądze, gdyż inwestując je, uzyskuje ona pewność tego, że Syria nie będzie zmuszona do sprzedawania swego terytorium pod budowę tranzytowych rurociągów, co z kolei nie spowoduje lawinowego spadku cen gazu w Europie i nie podważy bilansu geostrategicznego na kontynencie. Syria potrafi wytrwać. Przy tym prace przy odbudowie prowadzone będą przeważnie przez spółki rosyjskie. Ponadto Rosja dostarczy dla Damaszku sprzętu o przeznaczeniu obronnym, a także umożliwi dostęp do technologii satelitarnej do kontrolowania terrorystów."

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_07/C … ojny-6425/ - "

W Syrii można spodziewać się nowego ogniska wojny domowej i zwiększenia dostaw broni z Zachodu – powiedział dziennikarzom stały przedstawiciel Rosji przy ONZ Witalij Czurkin.

Zgodnie ze słowami dyplomaty większość z tych, którzy walczą z syryjskimi władzami, to członkowie organizacji terrorystycznych, przede wszystkim międzynarodowych. Ich działalność bezpośrednio zagraża nie tylko Europie Zachodniej, która znajduje się najbliżej Syrii, ale i Stanom Zjednoczonym.

Podkreślił on, że walki w Syrii powadzone są m. in. o obiekty z bronią chemiczną, co hamuje jej wywożenie z kraju. Operacja powinna zostać zakończona do 15 lipca."


http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_09/W … stie-7332/ - "Prezydent Syrii Baszar al-Asad, który w ubiegłym tygodniu odniósł zwycięstwo w wyborach prezydenckich, ogłosił w kraju powszechną amnestię - poinformowała telewizja państwowa.

Amnestia obejmie skazanych „za wszystkie przestępstwa, popełnione na dzień dzisiejszy”.

Według danych obrońców praw człowieka, w syryjskich więzieniach znajduje się około 18 tys. więźniów. W ubiegłym tygodniu aktywiści poinformowali o uwolnieniu kilkuset z nich."

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_09/K … yrii-2961/ - "Co najmniej 40 osób, w tym kobiety i dzieci, zginęło w ciągu 24 godzin w różnych rejonach Syrii podczas operacji syryjskiej armii - podaje Obserwatorium Praw Człowieka w Syrii.
Z kolei opozycyjna Generalna Komisja Syryjskiej Rewolucji oświadczyła, że ataki lotnicze sił rządowych wyrządziły wiele szkód dzielnicom mieszkalnym w Aleppo i w okolicach Damaszku."

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_09/B … nany-8131/ - "

Były przedstawiciel specjalny ONZ i LPA w Syrii Lakhdar Brahimi obawia się, że konflikt w Syrii doprowadzi do upadku całego regionu.

„W długofalowej perspektywie, jeśli nie zostanie znalezione jakiekolwiek rozwiązanie, konflikt ogarnie cały region. Jest to nie tylko konflikt syryjski, gdyż destabilizuje już Liban” - oświadczył Brahimi w wywiadzie dla niemieckiego czasopisma Der Spiegel.

Poza tym, zdaniem byłego specjalnego wysłannika ONZ i LPA ws. Syrii, kraj po pewnym czasie zamieni się w nową Somalię. „Syria zamieni się w degenerujące się państwo, którym rządzić będą polowi dowódcy” - podkreślił Brahimi."

http://polish.ruvr.ru/2014_06_09/Sztucz … yrii-8646/ - "W maju były ambasador USA w Syrii, Robert Ford, oświadczył, że przyczyną jego odejścia ze służby dyplomatycznej było to, że nie zgadza się on z polityką Białego Domu w kwestii Syrii. Zdaje się, że przyszły wykładowca Middle East Institute w Waszyngtonie, nie był do końca szczery.

Po nieudanym udziale po stronie opozycji w międzysyryjskich rozmowach w Genewie, Ford, de jure będący wówczas ambasadorem, został bez pracy. Jeszcze zimą rozpatrywano jego kandydaturę na stanowisko ambasadora USA w Egipcie, lecz Kair wyraźnie dał do zrozumienia, że postać Forda nie jest mile widziana. Sekretarz stanu nawet nie zdecydował się na jej oficjalne zgłoszenie pod obrady Senatu. Innych miejsc, gdzie można było wysyłać Forda, nie było.

To, że w Syrii miał zrealizować pewne plany prezydenta Obamy, jest oczywiste. Kiedy pod koniec 2010 roku republikańska większość w Senacie opowiedziała się przeciwko wznowieniu stosunków dyplomatycznych z Syrią, Obama obsadził na stanowisku ambasadora Forda. Po przybyciu do Damaszku na dwa miesiące przed rozpoczęciem masowych zamieszek, Ford rzeczywiście zajmował się kwestiami walki z terroryzmem i nawet wyrażał współczucie w związku ze stratami syryjskich sił bezpieczeństwa w walce z aktywnie działającymi już wówczas w kraju islamistycznymi ugrupowaniami.

Jednocześnie zaczął otwarcie wyrażać wsparcie USA dla „świeckiego” ruchu protestacyjnego, kiedy latem 2011 roku bez pozwolenia rządu Syrii razem z ambasadorem Francji przyjechał do ogarniętego zamieszkami miasta Hama, gdzie na ulicach znajdowały się punkty kontroli powstańców i piętrzyły się stosy opon samochodowych. Było wiadomo, czym się to skończy. Jednak Ford spokojnie twierdził: „Nie interesuje mnie niezadowolenie syryjskiego rządu, ponieważ powinniśmy pokazać solidarność z pokojowymi uczestnikami protestów”. To właśnie de marche nazywane jest iskrą, która ostatecznie rozpaliła ogień wojny domowej. Czy prezydent USA chciał takiego rozwoju wydarzeń? Niekoniecznie. Trzy lata po rozpoczęciu wojny domowej Ford narzeka, że ”administracja nie chciała aktywnie wpływać na sytuację na głównym odcinku konfrontacji między władzą a opozycją, czyli wojskowym”. Sam dyplomata uważał, że jego zadanie polega na pogorszeniu sytuacji i wszystko mu się udało.

Tymczasem państwa wysyłają swoich ambasadorów do innych krajów, aby współpracowali oni z ich rządem, a nie walczyli z nim. Jeśli „główny odcinek pracy” dyplomatów jest wojskowy, a jedyną metodą osiągania swoich celów w stosunkach międzynarodowych jest podsycanie rozdźwięków i groźby użycia siły, są to dziwni dyplomaci.

Angażując się w kolejny konflikt wewnętrzny, nie mając po swojej stronie ani cieszących się autorytetem liderów politycznych, ani zwartych sił wewnętrznych, USA otrzymały pożądany wynik, także na froncie dyplomatycznym. Do Syrii po ostatnich sukcesach wojskowych sił rządowych nieoficjalnie przyjeżdżają przedstawiciele krajów europejskich i bliskowschodnich w celu nawiązania kontaktów z oficjalnym Damaszkiem. Nawet we Francji, będącej najbardziej aktywnym zwolennikiem obalenia istniejącego reżimu, politycy coraz aktywniej mówią, że Paryż powinien był wesprzeć zaproponowany przez Damaszek na początku konfliktu kurs na przeprowadzenie reform.

Ford wyraźnie nie chciał zdobyć w Syrii sławy nowego Lawrence’a z Arabii. Tak samo, jak w poprzednich miejscach pracy w Algierii, Bahrajnie i Iraku, Ford w Syrii zdecydowanie niszczył swoją renomę dyplomaty, uczestnicząc w wątpliwych akcjach poparcia dla sił opozycyjnych. Nic dziwnego, że same pogłoski o jego powołaniu na stanowisko ambasadora w Egipcie wywołały w tym kraju protesty.

Jeszcze w sierpniu 2011 roku w programie Christiane Amanpour „This Week” Ford obiecał, że al-Asad i jego rząd pozostaną przeszłością. Trzy lata później przeszłością pozostał ambasador Robert Ford.

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_12/W … osob-2161/ - "

Co najmniej 7 osób zginęło, a 25 zostało rannych w syryjskim mieście Homs – poinformowały lokalne media.

Terroryści wysadzili w powietrze wypełniony materiałami wybuchowymi samochód w dzielnicy, którą w większości zamieszkują alawici. Do tej wspólny religijnej należy również prezydent Syrii Baszar al-Asad.

Jest to pierwszy atak terrorystyczny w Syrii po wyborach prezydenckich, które odbyły się 3 czerwca. Wygrał je al-Asad, zdobywając 88,7% głosów poparcia."

Ostatnio edytowany przez przemex (2014-06-12 16:36:39)

Offline

 

#2 2014-06-15 18:13:44

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://www.prisonplanet.pl/polityka/pol … 1611007481 - "Od dłuższego czasu potwierdzana jest szeroka obecność wojsk NATO w konflikcie Syryjskim. Brytyjskie jednostki specjalne SAS, SBS, jednostki amerykańskie, CIA, podobnie jak w konflikcie Libijskim, działają na terenie Syrii od początku konfliktu. Wojska te współpracują bezpośrednio z Al-Kaidą i Bractwem Muzułmańskim, które są głównym trzonem Wolnej Syryjskiej Armii , co potwierdziły już media głównego nurtu, a CFR wręcz wychwala ich obecność pisząc “Syryjscy rebelianci byliby dzisiaj diametralnie słabsi bez al-Kaidy w swoich szeregach. Ogólnie rzecz biorąc, bataliony Wolnej Syryjskiej Armii (FSA), są przemęczone, podzielone, chaotyczne i nieskuteczne. Odczuwające porzucenie przez Zachód, siły rebeliantów są coraz bardziej zdemoralizowane, walcząc z doskonałą bronią i zawodowym wojskiem reżimu Assada. Bojownicy Al-Kaidy, jednak mogą przyczynić się do poprawy morale. Napływ dżihadystów przynosi dyscyplinę, religijny zapał, doświadczenie bojowe z Iraku, finansowanie od sympatyków sunnickich w Zatoce, a co najważniejsze, śmiertelne rezultaty. W skrócie, FSA potrzebuje obecnie Al-Kaidy.”

Alex Jones. Wszystko co powinieneś wiedzieć o Al Kaidzie:

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … CTccC2pDwg

Te tak zwane “demokratyczne siły” walczące o lepszą Syrię, są przede wszystkim najemnikami sprowadzonymi z Libii (po zwycięstwie nad Kadafim) jak również z Arabii Saudyjskiej, Kataru, Iraku i innych krajów regionu. Około 95% walczących przeciwko Assadowi, jak podaje raport niemieckich służb wywiadowczych to najemnicy. Ta partyzantka Al-Kaidy, jest niczym innym jak NATOwskim batalionem najemników, wykorzystywanym do przeprowadzenia bezpośredniej wojny z suwerennym krajem (podobnie jak podczas II wojny światowej Niemcy mieli własne Arabskie Bataliony, z których notabene powstało później Bractwo Muzułmańskie).

Przedłużający się syryjski konflikt staje się powoli coraz bardziej krwawy, a elementy fundamentalistyczne dochodzą coraz częściej do głosu. Ścięcia głów, masowe egzekucje, ataki na innowierców i kościoły chrześcijańskie, ataki terrorystyczne, zmuszanie obywateli do samobójczych ataków terrorystycznych są już codziennością. Tak wygląda prawdziwy terroryzm, stworzony i kontrolowany przez zachodnie rządy.

Pytaniem do teraz pozostawała obecność Polskich jednostek w tym konflikcie. Jednak jak podaje DebkaFile, (publikacja izraelskiego wywiadu wojskowego) polskie jednostki operują wewnątrz Syrii pomagając i szkoląc rebeliantów w południowym rejonie Syrii przy granicy z Jordanią.


"Syryjskie siły powietrzne ponownie wystrzeliły pociski typu Scud, tym razem by powstrzymać ogólną ofensywę syryjskich sił opozycyjnych, w tym dżihadystów, która rozpoczęła się 21 grudnia. Ofensywa ma na celu przejęcie syryjskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego w al Safira oraz składu chemicznej i biologicznej broni znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie obiektu. To właśnie tam, stoją gotowe do uruchomienia rakiety Scud D, uzbrojone w broń chemiczną." podaje DebkaFile. "Siły rebeliantów skupiają się wokół Al Safira od wschodu, zachodu i południa. Wśród nich są brygady z Jabhat al-Nusra, które wskazane są przez USA jako część al-Kaidy w Iraku. Wojskowe źródła debkafile raportują bardzo ciężkie walki. Rebelianci przejęli punkty znajdujące się 1-2 km od murów składu broni chemicznej Al Safira i zostali zaatakowani przez syryjskie samoloty i śmigłowce bojowe oraz Skudy, w desperackim wysiłku, aby powstrzymać ich natarcie."

Dalej raport podaje "Sukces w przejęciu kontroli nad tymi składami ponownie przechyli by szalę wojny na ich korzyść, każąc prezydentowi Baszarowi Assadowi stanąć twarzą w twarz z decyzjami wejścia na niebezpieczną ścieżkę wojny chemicznej przeciw rebeliantom, a nawet przeciw NATO lub amerykańskim celom poza Syrią. Głównym czynnikiem jego decyzji będzie informacja otrzymana w Moskwie i Teheranie - i prawie na pewno przekazana syryjskiemu przywódcy - że część rebeliantów biorąca udział w ofensywie, przeszła szkolenie w ostatnich tygodniach, w północnej Jordanii pod amerykańskimi, czeskimi i polskimi oficerami w taktykach zajęcia chemicznych lub biologicznych składów i ich demontażu." (podkreślenie dodane) "Rosyjscy i irańscy obserwatorzy wywiadu podejrzewają, że elementy tych trzech armii, jak również armii Jordanu obecne są w przeprowadzających ataki jednostkach rebeliantów, aby być na miejscu, gdy broń masowego rażenia będzie przechwytywana i przekazać ją pod dowództwo NATO."

Zamykając ten wątek, rosyjska armia działająca wewnątrz Syrii pomogła zabezpieczyć i przetransportować w bezpieczne miejsce biologiczną i chemiczną broń z Al Safira.

Informację o Polakach w Syrii przy tureckiej granicy potwierdziła także czeska gazeta praguemonitor.com:

Wracając do obecności polskich wojsk w konflikcie syryjskim, to jak wspomniano polscy oficerowie są w Syrii, szkoląc i będąc częścią oddziałów rebelianckich. Fakt ten nie jest bez znaczenia jak mogło by się wydawać na pierwszy rzut oka. Jak pisaliśmy wcześniej cała ta tzw demokratyczna rewolucja jest oficjalnie zdominowana przez ugrupowania terrorystyczne i Al-Kaidę. Tym samym Polska jak i NATO wspierają te organizacje terrorystyczne w walkach przeciwko Assadowi. Wojsko polskie, dowództwo, oficerowie i prawdopodobnie Prezydent RP są tym samym zaangażowani we wspieranie terroryzmu i współpracę z Al-Kaidą, przeciwko której oficjalnie walczą np w Afganistanie.

Gdyby Polska nie była bananową republiką, gdzie panuje już głęboki poziom dwójmyślenia (patrz 1984) i schizofrenii prawnej, to tego typu działania kazały by postawić przed sądem wszystkich zaangażowanych w konflikt Syryjski i skazać ich za wspieranie terroryzmu. Tymczasem pozostaje czekać na kolejne obwieszczenia w mediach głównego nurtu na temat sukcesów w walce z wewnętrznym terroryzmem organizowanym przez polskich obywateli, który to trend będzie się z pewnością rozszerzał wraz z realizacją planów globalizacyjnych w których państwa narodowe będą niszczone na rzecz globalnego rządu i międzynarodowych instytucji.

Należy również wypatrywać dalszej promocji niesienia demokracji uciemiężonym krajom świata (Liban, Iran itd) podczas utraty suwerenności i demokracji we własnym kraju co jest obecnie w toku w całym zachodnim świecie."


http://www.prisonplanet.pl/polityka/syr … 1678082482 - "Według publikacji DEBKAfile będącej częścią wywiadu izraelskiego, Stany Zjednoczone dostarczają obecnie wyrafinowaną broń przeciwpancerną BGM-71 TOW do "umiarkowanych" sił w Syrii.

"Obecnie uzbrojony w tą broń jest Generał brygady Hila al Bashir, nowy dowódca rebeliantów Wolnej Syryjskiej Armii, która ma swoją siedzibę w mieście Quneitra (Wzgórza Golan) oraz Jamal Maarouf, szef rebelianckiego Frontu Rewolucyjnego Syrii walczącego na Północy", donosi DEBKAfile.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … I7Z7Zkei6E

Jamal Maarouf nie jest jednak jak twierdzi DEBKAfile "umiarkowaną siłą". Jak pisaliśmy w zeszłym tygodniu, grupa jest powiązana z al-Nusra, będącą częścią al-Kaidy. Mimo, że przywódca al-Nusra, Abu Mohammad al-Jawlani, zaprzecza tym koneksjom to w listopadzie ubiegłego roku członkowie wskazanej przez ONZ grupy terrorystycznej w Syrii, kolportowali materiały używając nazwy Tanzim Qa'edat Al-Jihad al-fi Bilad Sham lub Al-Kaida w Syrii.

Maarouf przyznał, że przyjmuje rozkazy bezpośrednio od Stanów Zjednoczonych i przerzuca broń dostarczoną dla Frontu Rewolucyjnego Syrii do al-Nusry. Biorąc pod uwagę tą informację, można śmiało założyć, że broń przeciwpancerna będzie wykorzystywana przez al-Nusra pod sztandarem Al-Kaidy.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … -WSdGasWpg


http://www.prisonplanet.pl/polityka/syr … 1111001358 - "Oto intensywny kurs z "demokratycznych" machinacji Ligi Arabskiej - a tak naprawdę Ligi GCC, jako realnej siły w tej panarabskiej organizacji, która sprawowana jest przez dwie z sześciu perskich monarchii Zatoki Perskiej wchodzących w skład Rady Współpracy Zatoki, znanych również jako Kontr-rewolucyjny Klub Zatoki; Katar i Arabię Saudyjską.

Zasadniczo GCC stworzyło Ligę Arabską by monitorować, co dzieje się w Syrii. Syryjska Rada Narodowa- z siedzibą w Turcji i Francji, państwach Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) - entuzjastycznie ją poparła, mówiąc jednocześnie, że Liban nie.

Kiedy ponad 160 obserwatorów, po miesiącu śledztw, wydało raport [dotyczący tego co dzieje się w Syrii] ... niespodzianka! Raport nie wsparł oficjalnej linii GCC - tj, że "zły" rząd Baszara al-Assada jednostronnie i bezmyślnie zabija swoich ludzi, dlatego zmiana reżimu jest niezbędna.



Ministerialna komisja Ligi Arabskiej zatwierdziła sprawozdanie z czterema głosami za (Algieria, Egipt, Sudan i członek GCC -Oman) z tylko jednym głosem przeciw, zgadnijmy jakim- Kataru, który obecnie przewodniczy Lidze Arabskiej, ponieważ emirat zakupił kolejną turę przewodnictwa od Autonomii Palestyńskiej.

Raport ten został albo zignorowany (przez zachodnie korporacyjne media) lub bezlitośnie zaatakowany - przez arabskie media, praktycznie wszystko to finansowane było albo przez Arabię Saudyjską albo Katar. Dokument ten nie był nawet dyskutowany - ponieważ było blokowane opublikowanie go na stronie Ligi i tłumaczenie z języka arabskiego na angielski przez GCC.

Wszystko to trwało dopóki nie został ujawniony. Oto pełen raport w całości LINK.

Raport jest nieugięty. Nie było zabójczych represji zorganizowanych przez syryjski rząd wobec pokojowych demonstrantów. Zamiast tego raport wskazuje na podejrzane zbrojne gangi jako grupy odpowiedzialne za setki ofiar śmiertelnych wśród cywilów syryjskich, i ponad tysięcy spośród wojsk syryjskich. Grupy te  używały zabójczych taktyk takich jak bombardowania cywilnych autobusów, bombardowania pociągów przewożących olej napędowy, bombardowania policyjnych autobusów i bombardowania mostów oraz rurociągów.

Po raz kolejny, oficjalną wersją NATO-GCC jest to, że w Syrji ma miejsce powstanie ludowe, które jest atakowane przez armię i czołgi. W przeciwieństwie do tego członkowie BRIC Rosja i Chiny [które zawetowały właśnie akcję przeciwko Syrii], jak i duży procent krajów rozwijających się widzi to jako walkę syryjskiego rządu z uzbrojonymi obcymi najemnikami. Raport w dużej mierze potwierdza te podejrzenia."

Offline

 

#3 2014-06-17 22:54:40

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://xportal.pl/?p=14677 - "Armia syryjska odzyskała kontrolę nad miastem Kassab. Położone przy granicy syryjsko-tureckiej i zamieszkane przez 3 tysiące osób, głównie Ormian, miasto przez niemal dwa miesiące znajdowało się w rękach terrorystów. W dniu wczorajszym lotnictwo syryjskie dokonało także licznych ataków na siły Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu. Media donoszą o zbombardowaniu „trybunału szariackiego” w Rakka i zniszczeniu kilku konwojów które przekroczyły granicę z Irakiem przewożąc sprzęt zdobyty na irackiej armii.

(na podst. Press TV, al-Alam oprac. JS)"


http://xportal.pl/?p=14770 - "Głosy negujące prawowitość prezydentury Baszara Asada szybko umilkły. Pojawiło się kilka komentarzy, później milczenie, wreszcie de facto uznano, że większość Syryjczyków popiera swojego prezydenta. Jednocześnie jest to uznanie armii syryjskiej – jej spójności, nieustępliwości, umiejętności i osiągnięć w walce. Co więcej, na poziomie lokalnym, regionalnym i politycznym przyspieszył proces pojednania narodowego. Oczekuje się, że do nowego rządu Syrii wejdą przedstawiciele opozycji i niezależni. Stało się jasne, że dzisiejsza Syria jest państwem narodowym i obywatelskim które nie tylko nie uległo dezintegracji, ale zdołało zachować swój aparat i możliwości działania mimo wszystkiego co się wydarzyło.

Aktualnie terroryści Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL) stanęli na czele zbrojnej rebelii w Iraku. Dopuszczają się najbardziej ohydnych zbrodni i zagrażają bezpieczeństwu całego regionu. Jak dotąd proces podejmowania międzynarodowych decyzji przebiega powoli, w oczekiwaniu na wyjaśnienie sytuacji. Jakimi siłami ISIL i Armia Nakszabandiji dysponują wobec grup plemiennych i organizacji byłych wojskowych uczestniczących w rebelii? Czy ci drudzy mogą jednocześnie powstrzymać ISIL i wymusić na Bagdadzie zmiany polityki? Problem polega na tym, że potęga zbrojna i organizacyjna ISIL, jego uzbrojenie i możliwości finansowe oraz barbarzyństwo sprawiają, że to ono kontroluje bunt. Bagdad będzie zapewne szantażowany, ale międzynarodowy konsens w sprawie walki z ISIL nie będzie odkładany w nieskończoność. Czy można walczyć przeciwko ISIL w Iraku bez zwalczania go w Syrii? To oczywiście nieprawdopodobne. Tak samo, jak precyzyjne rozróżnienie między ISIL, Frontem al-Nusra i innymi grupami salafickim walczącymi w Syrii. Logiczne jest przyznanie międzynarodowego przyzwolenia na zwalczanie wszystkich tych sił. To kolejna mocna karta w rękach Asada.

Terroryści w swojej walce o uzyskanie pozycji politycznej przenieśli się do Iraku, gdzie podziały społeczne i wyznaniowe sprzyjają rozwojowi wszelkich grup zbrojnych, które mają przeciwko sobie armię słabą pod względem spójności, wyszkolenia, uzbrojenia i możliwości. Irak jest dziś magnesem dla zagranicznych terrorystów. Będą migrować nawet z Syrii na nowe pole walki. Pod względem taktycznym to moment wyjątkowy, umożliwiający chwycenie terrorystów obecnych w Syrii za gardło. W ostatnich dniach syryjskie lotnictwo rozpoczęło zmasowane ataki na pozycje ISIL. Wcześniej były one rzadkie, ale teraz nadeszła odpowiednia chwila.

W walkach o Kassab, terroryści Frontu al-Nusra i innych grup właściwie się poddali. Oficjalnie wycofali się z powodu braku amunicji, ale w rzeczywistości powodem była raczej desperacja. Turcja odmówiła wjazdu terrorystom, z wyjątkiem osób ciężko rannych. Grupy, które niedawno zagrażały Latakii rozczarowane przeniosły się do Idlib. Tam mogą jedynie czekać na kolejną klęskę albo ruszyć do Iraku.

Ostatnie wydarzenia oznaczają dla Turcji Erdogana doprowadzenia na skraj zmiany swojej terrorystycznej polityki. Działania Erdogana zderzają się z regionalnym rozkwitem terroryzmu. Jego kalkulacje oparte na wzbudzaniu konfliktów wyznaniowych, ekspansji do Syrii i Iraku i przejęci kontroli nad kwestią kurdyjską napotykają na obawy establishmentu dotyczące możliwych reperkusji dla bezpieczeństwa Turcji. Wobec międzynarodowych nastrojów czyniących priorytet z walki z terroryzmem, wykorzystywanie go przez najeźdźców z Ankary będzie musiało się skończyć.

Arabia Saudyjska wydaje się rozumieć, że rozpętane przy jej udziale szaleństwo może zwrócić się przeciwko niej. Widać to w komunikacie wzywającym do „powołania rządu jedności narodowej i przywrócenia stabilności i bezpieczeństwa w Iraku”. Rijad nie ma innych opcji. USA zaakceptowały irańskie wsparcie dla Bagdadu (spójrzmy na stanowisko Johna Kerry’ego wzywające do koordynowania działań w sprawie Iraku z Teheranem) w zabezpieczeniu stolicy przed jakąkolwiek grupą rebeliancką. Oznaczałaby ona bowiem otwartą wojnę wyznaniową, na którą nie zgodzi się społeczność międzynarodowa. Z drugiej strony zamienienie sunnickich prowincji Iraku w ośrodek rozwoju grup zbrojnych wszelkiego rodzaju z ISIL grającym główną rolę jest bezprecedensowym zagrożeniem dla Arabii Saudyjskiej, która czy tego chce, czy nie, musi zaakceptować międzynarodowe działania przeciwko terrorystom. Będzie to możliwe jedynie po dojściu do porozumienia z Damaszkiem.

Wobec zbliżania się terrorystów ISIL do granic Jordanii, Amman wycofuje się z planów działań na granicy z Syrią. Władze Jordanii mobilizują armię w oczekiwaniu na infiltrację ze wschodu (pojawiły się już informacje o zatrzymaniach samochodów wyładowanych materiałami wybuchowymi próbującymi przekroczyć granicę jordańską) i nową falę migracji z Iraku. Jordania nie ma wyboru – musi polegać na Damaszku.

Siły kurdyjskie przejęły kontrolę nad Kirkukiem. Jednak stają teraz w obliczu starego wroga. Nie tylko terroryzmu, lecz również głęboko zakorzenionej wśród Arabów niechęci do Kurdów. Kiedy tylko w mieszanych etnicznie regionach sytuacja się uspokoi, w Erbil, Sulajmanijii, Duhok na nowo wybuchnie konflikt między Kurdami a napływającą ludnością arabską. Zmiana demograficzna, do której małymi krokami dążył Saddam Husajn, przyspieszy i zwiększy swą skalę. Jak zawsze, Kurdowie będą mogli oprzeć się jedynie na politycznej współpracy z Syrią.

Konflikty między frakcjami rebeliantów wybuchły szybciej niż można się tego było spodziewać. Grupa al-Duriego wystąpiła przeciwko ISIL, a Plemienna Rada Militarna przeciwko jednym i drugim. Wśród samych plemion istnieją głębokie podziały grożące przyspieszeniem upadku rebelii. Plemię Szammar rozpoczęło działania na rzecz opanowania przejścia granicznego Jarubija, wymierzone w ISIL i innych rebeliantów. Od lat wpływ Damaszku na plemiona był niezwykle silny. Przez pewien czas wydawał się słabnąć, ale pozytywne wydarzenia w Syrii wzmocnią go ponownie, co pozwoli przyczynić się do rozwiązania irackiego kryzysu.

Na poziomie międzynarodowym, regionalnym i lokalnym, wszystkie karty znajdują się w rękach Asada. Politycy Ruchu 14 marca w Libanie powinni się liczyć z tym, co może wkrótce nastąpić. To Asad może stać się głównym rozgrywającym w libańskich wyborach prezydenckich.

Źródło: Al-Akhbar
Tłumaczenie: Redakcja Xportal.pl"

simpatizantes-participan-manifestacion-bashar-assad_tinima20120228_0177_18

Ostatnio edytowany przez przemex (2014-06-19 21:10:41)

Offline

 

#4 2014-06-23 21:58:28

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://xportal.pl/?p=14827 - "Jak poinformował przewodniczący Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej Ahmet Üzümcü z portu w Latakii wyruszył ostatni statek transportujący syryjską broń chemiczną. Tym samym Damaszek pozbył się całości broni C będącej w jego posiadaniu. Broń i materiały do jej produkcji zostaną zniszczone na międzynarodowych wodach Morza Śródziemnego i wyspecjalizowanych zakładach w USA i Finlandii.

(na podst. RT oprac. JS)"


http://xportal.pl/?p=14822 - "Dziś rozpoczęto realizację porozumienia między rządem syryjskim i rebeliantami na terenie palestyńskiego obozu Jarmuk. Umowa zakłada natychmiastowe zakończenie działań zbrojnych, objęcie terenu obozu kordonem wojskowym w celu uniemożliwienia infiltracji terenu przez terrorystów, powołanie sił bezpieczeństwa dbających o porządek w obozie, uwolnienie wszystkich jeńców i przekazanie broni ciężkiej na ręce armii syryjskiej. Podobne porozumienie zakończone złożeniem broni przez kilkudziesięciu bojowników pragnących skorzystać z amnestii zawarto także w al-Kabun na przedmieściach stolicy.

Syria odnosi także sukcesy na polu walki. W niedzielę opanowano leżące po syryjskiej stronie granicy okolice wioski Tfail. Sama wieś otoczona jest przez Hezbollah który dąży do usunięcia rebeliantów z jej terenu i jednocześnie zapewnia pomoc humanitarną dla mieszkańców.

(na podst. al-Manar oprac. JS)"


http://xportal.pl/?p=14816 - "Według oświadczenia syjonistycznych sił zbrojnych, w nocy z niedzieli na poniedziałek dokonano ataku bombowego na dziewięć placówek Syryjskiej Armii Arabskiej w pobliżu okupowanych przez Izrael Wzgórz Golan.

Według słów przedstawiciela IDF, atak miał być odpowiedzią na incydent, w którym pocisk wystrzelony z granatnika przeciwpancernego uderzył w pobliżu uznawanej jedynie przez Izrael granicy strefy okupacyjnej na Wzgórzach Golan.

Informacji o nalocie nie potwierdziła strona syryjska, zaś syjoniści nie pochwalili się ich efektami.

Na podst. PressTV, Al-Manar"

Offline

 

#5 2014-06-23 22:03:22

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://www.prisonplanet.pl/files/1614055851/syrecon_sm.jpg
http://www.prisonplanet.pl/ekonomia/syr … 1168118728 - "Przez ostatni tydzień w mediach głównym tematem stały się wydarzenia w Syrii. Media bezkrytycznie prezentują materiał dostarczony do stacji, niemniej po komentarzach pod artykułami w sieci widać, że społeczeństwo rozumie obecną sytuację nieporównywalnie lepiej od sytuacji w Iraku czy Libii. Nie będę zagłębiał się w przebieg obecnego konfliktu lecz pokaże gospodarcze i polityczne siły stojące u przyczyn obecnej walki o władzę.

1. Transport gazu.
W roku 2009 prezydent Syrii Bashar Al-Assad ogłosił plan „Four Seas”. Dotyczył on budowy gazociągów łączących gaz wydobywany nad Morzem Kaspijskim, Czarnym, w Zatoce Perskiej oraz we wschodniej części Morza Śródziemnego.

Strategia taka wspierała sojusz Syrii, Iranu oraz Iraku. Główny węzeł zapewniający transport gazu faworyzowałby kraje z dostępem do rurociągu. Co więcej, sojusz Rosji z Syrią zapewnia Gazpromowi kontrolę nad monopolistyczną polityką sprzedaży gazu do Europy.

Głównym przegranym takiego rozwiązania jest Katar posiadający trzecie największe złoża gazu naturalnego na świecie, będący największym eksporterem tego surowca. Katar podjął kilka lat temu próby budowy gazociągu do Europy poprzez Turcję. Problemem okazało się przejście przez terytorium Arabii Saudyjskiej. Ostatecznie w 2009 roku projekt upadł w efekcie braku zgody Arabii. Katar zapewniając sobie dostęp do Turcji zyskałby tym samym dostęp do Europy poprzez planowany gazociąg Nabucco pomijający całkowicie Rosję.

http://www.prisonplanet.pl/data/foto.php?f=1614055851%2Fnabucco1a.jpg&w=550

Nie mając dostępu do gazociągów Katar przez lata udoskonalał techniki skraplania gazu w niskiej temperaturze. Gaz ładowany jest na statki a następnie rozwożony po całym świecie. O ile Katar zbudował flotę transportującą LNG o tyle aby ten gaz odebrać niezbędny jest gazoport. Co więcej przy ogromnych złożach gazu zlokalizowanych w Katarze zdecydowanie taniej jest zbudować gazociąg zapewniający transport surowca niż transportować do statkami. W Syrii mamy zatem konflikt 2 gazowych potentatów: rosyjskiego Gazpromu monopolisty na rynku europejskim oraz Kataru, który musi walczyć o rynek Europejski.

Sytuacja Kataru jako eksportera pogorszy się znacznie w nadchodzących latach gdyż w Australii planuje się znaczne zwiększenie wydobycia w latach 2014 – 2020, z których znaczna część zasili rynki azjatyckie. Jednocześnie systematycznie spada eksport do Ameryki Północnej, która znacznie zwiększyła produkcję własnego gazu z łupków. Europa jako klient staje się kluczowa dla Kataru.

Powstanie takiego rurociągu transportującego katarski gaz m.in. poprzez Syrię zachwiałoby monopolistyczną pozycją Gazpromu czego Kreml nie może się zaakceptować.

Katar jako państwo wielkości małego województwa nie mogłoby sobie pozwolić na wiele na arenie międzynarodowej. Niezbędny jest zatem sojusz z USA i NATO. W ramach współpracy Katar intensywnie wspierał finansowo atak na Libię oraz sfinansował już rebelię w Syrii kwotą 3 mld USD próbując odsunąć Assada od władzy aby zastąpić go Bractwem Muzułmańskim, z którym Emir Kataru ma doskonałe relacje. Dostęp do Europy poprzez Syrię jest głównym celem polityki gospodarczej Kataru i jest jedną z głównych przyczyn obecnego konfliktu.

Poniżej planowany przebieg gazociągu:
http://www.prisonplanet.pl/data/foto.php?f=1614055851%2Farabpipe.jpg&w=550

2. Kontrola nad zasobami ropy i gazu.
W regionie Zatoki Perskiej mamy największe łatwo dostępne zasoby ropy i gazu na świecie. Do początku lat 90-tych większość zasobów była pod kontrolą USA. Od tego czasu gospodarka Chin rozrosła się 12-krotnie. Zwiększona produkcja wymusza więcej importu surowców energetycznych. Przez ostatnie 10 lat Chiny poprzez wzajemne umowy handlowe skutecznie zjednywały sobie coraz więcej krajów bogatych w surowce.
USA próbując utrzymać status jedynego globalnego supermocarstwa robi co może aby odciąć Chiny od złóż węglowodorów używając do tego celu wojska.  Mieliśmy Irak, Libię, Algierię. W mediach demonizuje się Wenezuelę i Iran.

Syria w tym kontekście jest o tyle ważna, że jest głównym (poza Rosją i Chinami) sojusznikiem Iranu, który jest poważnym zagrożeniem dla hegemonii USA. Po pierwsze dlatego, że większość eksportu ropy przypada na Chiny. Po drugie dlatego, że na skutek embarga USA Iran jest odcięty od globalnego systemu rozliczeń SWIFT, rozlicza sprzedaż w surowcach m.in. w złocie co jest bezpośrednim uderzeniem w system bankowości centralnej.

Drugim ważnym aspektem w kontroli nad zasobami krajów na Bliskim Wschodzie jest całkowita dominacja militarna w regionie. Obecnie NATO kontroluje cały basen Morza Śródziemnego za wyjątkiem portu Taurus w Syrii, w którym stacjonuje Rosyjska Marynarka Wojenna. Oddanie władzy w ręce Bractwa Muzułmańskiego mogłoby doprowadzić do szybkiej likwidacji bazy a tym samym przejęcia pełnej kontroli nad Morzem Śródziemnym przez NATO.

Aby przedstawić jak wygląda militaryzacja regionu załączam mapkę z zaznaczonymi 45 bazami USA:
http://www.prisonplanet.pl/files/1614055851/usbasemed.jpg

Podsumowując, jeżeli USA chce kontrolować Chiny, musi kontrolować Iran, a wcześniej Syrię.

3. Narada u Obamy 2.0 w kontekście Syrii.
Około 2 tygodnie temu doszło do tzw. „Narady u Obamy”. Dla inwestorów w metale szlachetne poprzednia narada zapadła głęboko w pamięć gdyż zaraz po niej doszło do ogromnej wyprzedaży złota i srebra.

Tym razem sprawa najprawdopodobniej dotyczyła panicznej wyprzedaży obligacji USA przez Chiny. Otóż pomimo tego, że FED skupuje większość nowo emitowanych obligacji to ich rentowność wzrosła od maja z 1,66 % do 2,9%. Jest to skok o 74%!!!. Oznaczało to, że ktoś masowo wyzbywa się obligacji i w efekcie ich wartość dramatycznie spada. Wzrost oprocentowania w tym tempie oznaczałby upadek dolara w okresie krótszym niż 6 m-cy. Na to nie można było pozwolić.

http://www.prisonplanet.pl/files/1614055851/img/bloombergchart.jpg

Zwołano zatem szybką naradę. Wyolbrzymiono problem Syrii aby przekonać opinię publiczną oraz międzynarodową koalicję do ataku na „syryjski reżim” pomimo veta Rosji i Chin. W momencie gdy inwazja była kwestią dni lub godzin, moim zdaniem doszło do porozumienia między Chinami i Rosją (trzon BRICS) z jednej strony oraz USA i UK z drugiej strony. Chiny zatrzymały wyprzedaż obligacji w zamian za co USA wycofało się z ataku na Syrię. Nie przypadkowo wydarzenia Syryjskie nasiliły się akurat przez planowanym na 5-6 września spotkaniem grupy G20, o którym pisałem w artykule „Czy za szczytem G20 kryje się rewolucja finansowa?”.

Otóż spotkanie miało się odbyć bez udziału USA, na którym jak spekulowano kraje BRICS mogły zaproponować alternatywny system rozliczeń atakując otwarcie system dolarowy. W obliczu ostatnich wydarzeń moim zdaniem do niczego spektakularnego na szczycie nie dojdzie. Pokaz siły okazał się póki co skuteczny.


IndependentTrader.pl - Niezależny Portal Finansowy


Link do oryginalnego artykułu: LINK

Offline

 

#6 2014-06-23 22:07:57

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/katarsyria_sm.jpg
http://www.prisonplanet.pl/polityka/syr … p104675339 - "Wcześniej, patrząc na rzeczywiste interesy narodowe krajów odpowiedzialnych za pogarszającą się sytuację w Syrii, która ostatecznie może prowadzić się regularnej wojny z setkami tysięcy zabitych, wyraźnie pisaliśmy, że zawsze chodziło o gaz lub będąc bardziej dokładnym- gazociągi, a w szczególności te, które dotyczą malutkiego ale bogatego Kataru.

Oczywiście, oficjalna interpretacja mających miejsce wydarzeń nie wspomina o tych ukrytych motywach a maszyna propagandy zwłaszcza krajów, które wspierają syryjskich "buntowników"- Izraela, USA i Arabii Saudyjskiej- próbuje wytworzyć publiczne i demokratyczne poparcie przedstawiając Assada jako brutalnego, używającego broni chemicznej dyktatora, zgodnie z wypróbowanym już scenariuszem użytym w Iraku.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … FSdgoLww2A

Z drugiej strony jest Rosja (oraz w mniejszym stopniu Chiny: dla strategicznych interesów Chin w rurociągach Bliskiego Wschodu, czytaj tutaj), która została przedstawiona jako główny zwolennik "złego" reżimu Assada, a więc zachowania status quo bez interwencji wojskowej. Takie próby mogą pójść na marne zwłaszcza z wcześniej wspomnianym przybyciem amerykańskich marines do Izraela, i nieuchronnym przybyciem rosyjskiej Floty Pacyfiku na Cypr (który jest rzut kamieniem od Syrii), które mogą być katalizatorem militarnej interwencji szybciej niż się tego spodziewamy.

Jednak jedno pytanie, które do tej pory pozostawało bez odpowiedzi jest obecnie bardzo istotne. W sytuacji gdy USA ma głosować obecnie za uzbrojeniem syryjskich rebeliantów, kto do tej pory uzbrajał grupy bojowników powiązanych z Al-Kaidą?

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … JEGHtOmp9U

Teraz, w końcu, dzięki uprzejmości Financial Times mamy (mniej niż zaskakującą) odpowiedź, która wraca z powrotem do naszej pierwotnej tezy i dowodzi, że jak to często się dzieje na Bliskim Wschodzie po raz kolejny chodzi o zasoby naturalne.

Za Financial Times:
"Malutki, bogaty w gaz Katar, który wydał aż 3 miliardy dolarów w ciągu ostatnich dwóch lat na wsparcie rebelii w Syrii, wyprzedając wszelkie inne rządy, jest obecnie odepchnięty na bok przez Arabię Saudyjską- głównego dostarczyciela broni dla rebeliantów. Koszt ostatniego wsparcia Kataru dla arabskiej rewolty, jest jedynie ułamkiem jego międzynarodowego portfela inwestycyjnego, jednak wsparcie finansowe dla rewolucji, która zmieniła się w błędną wojnę domową znacznie przyćmiewa Zachodnie poparcie dla opozycji. W dziesiątkach rozmów jakie w ostatnich tygodniach przeprowadził Financial Times przywódcy rebeliantów, zarówno za granicą jak i w Syrii oraz regionalni i zachodni urzędnicy wskazują szczegółowo rolę Kataru w syryjskim konflikcie, jako źródło wzrastających kontrowersji."

Podobnie jak Egipt i Libia miały swoich najemników walczących z reżimem finansowanych przez CIA, tak Katar płaci za własnych najemników.
http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/ftquatar_xht_550_small.jpg


"To małe państwo o gigantycznym apetycie jest największym darczyńcą dla opozycji politycznej, zapewniając jej hojne pakiety dla uchodźców i dezerterów (mówi się o 50.000 dolarów rocznie dla dezertera i jego rodziny) oraz dostarczył ogromną ilość pomocy humanitarnej. We wrześniu, wielu rebeliantów w prowincji Aleppo w Syrii otrzymało od Kataru jednorazowe, miesięczne wynagrodzenie wysokości 150 dolarów. Źródła zbliżone do katarskiego rządu mówią, że łączne wydatki osiągnęły aż 3 mld dolarów a rebelianci i źródła dyplomatyczne mówią o 1 mld dolarów. Dla Kataru, właściciela trzecich co do wielkości złóż gazu na świecie jego interwencja w Syrii jest częścią agresywnej pogoni za światowym uznaniem i jest jedynie najnowszym, po wsparciu rebeliantów w Libii, którzy obalili Muammera Kaddafiego w 2011 roku, rozdziałem w próbie ustanowienia siebie jako ważnego gracza w regionie."

Nie jest to nawet połowa historii. Przypomnijmy artykuł z zeszłego roku pt “Katar: bogaty w zasoby ropy i niebezpieczny” (Qatar: Oil Rich and Dangerous), który przewidział obecną sytuację:
"Dlaczego Katar chce zaangażować się w Syrii, gdzie ma mało inwestycji? Mapa pokazuje, że królestwo jest uwięzione geograficznie w małej enklawie na wybrzeżu Zatoki Perskiej. Jest ono uzależnione od eksportu gazu naturalnego LNG, ponieważ jest ograniczone przez Arabię Saudyjską, blokującą budowę rurociągów do odległych rynków. W 2009 roku rozważany był projekt gazociągu do Europy przez Arabię Saudyjską i Turcję do rurociągu Nabucco, ale Arabia Saudyjska, która jest zirytowana mniejszym i głośniejszym bratem zablokowała ekspansję lądową. Katar, obecnie największy producent LNG, nie zwiększy tym samym produkcji LNG. Rynek powoli staje się przesycony wraz z ośmioma nowymi obiektami w Australii, które ruszą z produkcją między 2014 a 2020 rokiem. Nasycony rynek gazu w Północnej Ameryce i bardziej konkurencyjny rynek azjatycki pozostawia tylko Europę [jako możliwość ekspansji]. Odkrycie w 2009 roku nowego złoża gazu w pobliżu Izraela, Libanu, Cypru i Syrii otwiera nowe możliwości ominięcia bariery Arabii Saudyjskiej i zapewnienie nowych źródeł dochodów. Rurociągi pozwalające na odebranie gazu są już zbudowane na terenie Turcji. Jedyne co stoi na drodze to Al-Assad. Katar wraz z Turkami chciałby usunąć Al-Assada i zainstalować syryjski oddział Bractwa Muzułmańskiego. Jest to najlepiej zorganizowany ruch polityczny w chaotycznym społeczeństwie i może zablokować starania Arabii Saudyjskiej by zainstalować w Syrii bardziej fanatyczny wahabicki reżim. Jak tylko Bractwo będzie u władzy, szerokie znajomości emira w Bractwie w całym regionie powinny ułatwić mu znalezienie posłuchu w Damaszku.

Centrum kontroli operacji ustalono w tureckim mieście Adana, w pobliżu granicy z Syrią by dowodzić rebeliantami przeciwko siłom Al-Assada. Wiceminister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej, książę Abdulaziz bin Abdullah al-Saud poprosił Turków o ustalenie wspólnego Turecko, Arabsko, Katarskiego centrum operacyjnego. "Turkom spodobał się pomysł posiadania bazy w Adana, aby mogli nadzorować operację." powiedział Reutersowi informator z Zatoki.

Walki mogą trwać wiele kolejnych miesięcy, ale Katar ma długoterminowe plany. Na koniec, będą umowy na szeroką odbudowę i rozwój pól gazowych. W każdym razie, Al-Assad musi odejść. Nie ma w tym nic osobistego, to tylko biznes by zachować przyszły spokój i dobrobyt Kataru."

Z artykułu z 2009 roku możemy się dowiedzieć więcej na temat strategicznych elementów kluczowego komponentu przyłącza do rurociągu Nabucco i dlaczego Syria jest tak problematyczna dla wielu sił:
"Zależy nam, aby mieć gazociąg z Kataru do Turcji," powiedział w zeszłym tygodniu Sheikh Hamad bin Khalifa Al Thani, władca Kataru po rozmowach z prezydentem Turcji Abdullahem Gulem i premierem Recep Tayyip Erdoganem w zachodnim, Tureckim mieście/kurorcie Bodrum. "Omówiliśmy tę kwestię w ramach współpracy w dziedzinie energii. W związku z tym będzie powołana grupa robocza, która stworzy konkretne rozwiązania w możliwie jak najkrótszym czasie" powiedział, według tureckiej agencji prasowej Anatolia. Inne raporty w tureckiej prasie przekazały, że oba kraje badały możliwość dostarczania Katarskiego gazu do strategicznego projektu gazociągu Nabucco (mapka poniżej), który będzie transportować gaz z Azji Środkowej i Bliskiego Wschodu do Europy z pominięciem Rosji.
http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/800px2010nabuccopipelinemap_xht_550_small.jpg


Gazociąg z Kataru do Turcji może podłączyć się z Nabucco w proponowanym punkcie wyjścia we wschodniej Turcji. W ostatnim miesiącu, Erdogan i premierzy czterech krajów europejskich podpisali umowę tranzytową dla Nabucco, co otworzyło drogę do ostatecznej decyzji o inwestycji w przyszłym roku w ramach projektu wspieranego przez UE w celu zmniejszenia zależności Europy od rosyjskiego gazu.

"W tym celu, myślę, że gazociąg między Turcją i Katarem będzie rozwiązywał problem raz na zawsze" dodał Erdogan, według doniesień z kilku gazet. Raporty podały, że te dwie różne drogi rurociągu były możliwe. Jedna mogła by prowadzić z Kataru przez Arabię Saudyjską, Kuwejt i Irak do Turcji. Inna przechodziła by przez Arabię Saudyjską, Jordanię, Syrię i dalej do Turcji. Nie było jasne czy druga opcja byłaby podłączona do rurociągu Pan-Arabskiego, przesyłającego egipski gaz przez Jordanię do Syrii. Ten gazociąg, który ma zostać przedłużony do Turcji zaproponowano również jako źródło gazu dla Nabucco.

Na podstawie produkcji z ogromnego Północnego Pola w Zatoce, Katar ustanowił swoją pozycję jako wiodącego, światowego eksportera LNG. Konsoliduje swoją pozycję poprzez program budowy mający na celu zwiększenie rocznych zdolności produkcyjnych LNG do 77 mln ton do końca przyszłego roku, z 31 mln ton w roku ubiegłym. Jednak w 2005 r., emirat umieścił moratorium na plany dalszego rozwoju Północnego Pola w celu przeprowadzenia badań zbiornika. Niedawno rozszerzył zakaz na dwa lata do 2013 roku"

W szczególności, w tej chwili problemem jest zielona część proponowanego gazociągu: jak wspomniano powyżej, po prostu nie może być zrealizowana tak długo jak Rosja jest w sojuszu z Assadem.
http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/arabgaspipeline.jpg

Więc to wszystko wyjaśnia: Katar robi wszystko, aby promować rozlew krwi, śmierć i zniszczenie nie za pomocą syryjskich buntowników ale najemników: profesjonalnych obywateli, którzy są sowicie opłacani za walkę i zabijanie członków wybranego demokratycznie systemu. W ten sposób niewyobrażalnie bogaci emirowie Kataru mogą stać się jeszcze bogatsi. Nie jest to również sytuacja w której Rosja jest bez winy: wszystko czego chce to zachować swoją strategiczną przewagę nad Europą, będąc największym, zewnętrznym dostawcą naturalnego gazu na kontynent poprzez własne rurociągi. Jeżeli gazociąg Nabucco powstanie, Gazprom byłby bardzo, bardzo zły i zarobiłby znacznie mniej pieniędzy!

Jeśli chodzi o Syryjskich “buntowników", to kto im jeszcze pomaga? Oczywiście USA i Izrael wykorzystując już sprawdzony w Egipcie paradygmat “przejęcia” przez Bractwo Muzułmańskie.

Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem, który śledzi transfery broni, Katar wysłał najwięcej dostaw broni do Syrii: ponad 70 transferów broni samolotami do sąsiedniej Turcji, w okresie od kwietnia 2012 do marca tego roku. [...] Co jest jeszcze gorsze, i co już jest powszechnie znane to, że pośrednio USA - zawsze czujny krzyżowiec walczący z Al-Kaidą - także skutecznie wspiera tą organizację terrorystyczną:

"Spadek Kataru na drugą pozycję w dostarczaniu broni wynika z rosnącego zaniepokojenia na Zachodzie i wśród innych państw arabskich, że broń, którą dostarczają może wpaść w ręce grupy Jabhat al-Nusrah powiązanej z Al-Kaidą."

Być może Katar odgryzł więcej, niż może przeżuć, nawet przy wyraźnym izraelskim wsparciu militarnym i ukrytym wsparciem z USA. Im Katar będzie bliżej ustanowienia własnego marionetkowego państwa w Syrii, tym Arabia Saudyjska będzie coraz bardziej marginalizowana:
"Mimo, że podejście Kataru jest napędzane bardziej przez pragmatyzm i oportunizm, niż ideologię, to jest on uwikłany w polaryzację polityki regionu, wyzwalając falę krytyki. "Nie można kupić rewolucji", mówi opozycyjny biznesmen. [...] Interwencja Kataru jest coraz bardziej obserwowana. Regionalni rywale twierdzą, że za pomocą finansowej siły po prostu kupuje przyszłe wpływ i to dzieli syryjską opozycję. W tym kontekście Arabia Saudyjska, która do tej pory była bardziej świadomym zwolennikiem syryjskich rebeliantów, zwiększyła swoje zaangażowanie. Ostatnie napięcia w opozycji związane z wyborem tymczasowego premiera, który zdobył poparcie Bractwa Muzułmańskiego Syrii również pchnął Arabię Saudyjską do pogłębienia stosunków z polityczną opozycją, co w dużej mierze było w gestii Kataru."

To czego chce Arabia Saudyjska, to niepozostawienie Syryjczyków w samotności i zainstalowanie własnego marionetkowego systemu by mieć pełną swobodę dyktowania warunków LNG Katarowi, a następnie Europie.

"Khalid al-Attiyah, minister spraw zagranicznych Kataru, który kontroluje politykę wobec Syrii, oddalił zarzut o rywalizację z Saudyjczykami i zaprzeczył twierdzeniom, że wsparcie Kataru dla rebeliantów rozbiło syryjską opozycję i osłabiło rodzące się instytucje. W wywiadzie dla Financial Times powiedział, że każdy ruch Kataru, był dokonany w połączeniu z grupą “Przyjaciół Syrii” oraz arabskich i zachodnich krajów a nie samodzielnie. "Naszym problemem w Katarze jest to, że nie mamy ukrytych zamiarów, więc ludzie zaczynają tworzyć takowe" powiedział."

Niestety, jeśli chodzi o USA (i oczywiście Izrael), to mają swój ukryty plan: który polega na okłamywaniu własnych obywateli co do tego czym jest każda przyszła interwencja, tworząc narracje o broni chemicznej i krwawym reżimie zdecydowanym by zmasakrować każdego mężczyznę, kobietę i dziecko walczących w "dzielnym ruchu oporu." To o czym nie wspominają to fakt, że wszyscy ci "rebelianci" są opłaconymi najemnikami katarskiego emira, którego jedynym zainteresowaniem jest zdobycie jeszcze większego bogactwa nawet jeśli oznacza to śmierć tysięcy Syryjczyków. Szersze przestudiowanie wydarzeń w Syrii ujawnia jeszcze bardziej skomplikowaną sieć: w której Katar walczy z Syrią, jednocześnie wykorzystując Syrię jako pionek w wielkiej grze o zasoby naturalne, a także wspierając petrodolara z Izraelem i USA, podczas gdy Rosja i w mniejszym stopniu z Chiny, tworzą oś przeciwwagi odmawiając zezwolenia na obalenie władz lokalnych, które odblokowałyby geopolityczne wpływy dla państw Zatoki.

Aż do dzisiaj wydawało się nam, że gdy przyjdzie co do czego, Rosja ustąpi. Jednak wraz z pojawieniem się mnóstwa okrętów podwodnych na Cyprze gra po prostu stała się bardzo poważna. W końcu żywotne interesy Gazpromu - być może najważniejszej "firmy" w świecie - są nagle zagrożone.


Link do oryginalnego artykułu: LINK

Offline

 

#7 2014-06-23 22:14:53

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/syrpersp_sm.jpg
http://www.prisonplanet.pl/polityka/syr … p809021087 - "Artykuł ten miał pierwotnie ukazać się w jednej z polskich gazet, ale jak to zwykle bywa w "kraju nad Wisłą", coś się nie udało. Publikujemy go więc na łamach PrisonPlanet.pl jako dodatek do ostatniej audycji na temat Syrii.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … i2RRXG8fiU

Syria- szeroka perspektywa.

Przez ostatnie dwa lata temat tzw. “syryjskiej rewolucji” obecny jest w mediach na całym świecie. Media głównego nurtu przedstawiają konflikt jako wewnętrzną rewolucję Syryjczyków przeciwko rządom Assada, przeradzającą się w wojnę domową. Jednak problematyka dotycząca Syrii, rejonu Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej jak i w dalszej perspektywie Azji jest znacznie bardziej złożona. Kontekst geostrategiczny, ekonomiczny, konfliktu jest dobrze udokumentowany, jednakże niemalże w pełni przemilczany, a jest niezbędny aby zrozumieć całą problematykę konfliktu i odpowiednio ją wartościować.

Geostrategia.
Istnieje wiele dokumentów amerykańskich opisujących potrzebę destabilizacji i obalenia stabilnych państw arabskich dla zbudowania przyczółka niezbędnego do ekspansji militarnej w kierunku Azji. Jedną z takich publikacji, dostępną w języku polskim, jest wydana w 1997 roku książka Zbigniewa Brzezińskiego pt “Wielka Szachownica”, w której autor nalega by rozpocząć działania mające na celu przejęcie pełnej kontroli nad kontynentem eurazjatyckim. "Dla Ameryki głównym trofeum geopolitycznym jest Eurazja.” pisał autor tłumacząc, iż znajduje się tam większość fizycznych bogactw globu, zarówno w postaci przedsiębiorstw, jak i bogactw naturalnych. Ponad 60% produktu światowego brutto i około 75% surowców energetycznych leży w tym regionie. Tym samym jest to krytyczny obszar świata w którym mogą się rozwinąć państwa potrafiące zagrozić prymatowi Ameryki i doprowadzić do utraty strefy wpływów. “Kto rządzi największą wyspą świata, panuje nad światem."

"Wielka Szachownica" cytaty.
http://www.scribd.com/doc/165720781/Wie … ica-cytaty

Dalej Brzeziński pisał, iż największym zagrożeniem dla hegemonii Ameryki byłoby powstanie wielkiej koalicji pomiędzy Rosją, Chinami i Iranem. “Neutralizacja tego niebezpieczeństwa, jakkolwiek mało prawdopodobne może się ono wydawać, będzie wymagać od Stanów Zjednoczonych zręcznej gry geostrategicznej na zachodnim, wschodnim i południowym krańcu Eurazji jednocześnie." pisał autor kierując ostrzeżenie by w tym samym czasie administracja nie antagonizowała tych krajów. Eurazja tym samym jest dla Brzezińskiego i prywatnych organizacji które reprezentuje najważniejszą potencjalną zdobyczą gospodarczą ze względu na zasobność regionu “w ogromne złoża gazu ziemnego i ropy naftowej, a także ważnych bogactw mineralnych, w tym złota.”, również dlatego, że obliczano w czasie wydania książki, iż wzrost popytu na surowce energetyczne w ciągu dwóch dekad miał wzrosnąć o 50%.

Mamy tym samym wyznaczoną bardzo jasną geostrategię mającą na celu przejęcie całego kontynentu, pokonanie wszystkich potencjalnych rywali, przejęcie największych zasobów świata dla przedłużenia funkcjonowania światowego anglo-amerykańskiego prymatu.

Trzy lata później grupa ekspercka “The Project for the New American Century” opublikowała dokument badawczy “REBUILDING AMERICA’S DEFENSES. Strategy, Forces and Resources For a New Century” optujący za wdrożeniem powyżej opisanej strategii dla kontynuacji militarnego przywództwa Ameryki na arenie międzynarodowej. Dokument poruszał problematykę zagadnienia w kontekście rozwoju i modernizacji amerykańskiej armii i poszerzania budżetu zbrojeń, który został znacznie ograniczony po zakończeniu zimnej wojny. Według opracowania głównymi krajami które będą wyzwaniem dla amerykańskiej armii mającej za zadanie utrzymanie ”pokoju” będzie Korea Północna, Irak, Iran, Libia oraz Syria. Autorzy zaznaczyli, iż “proces transformacji [armii], nawet jeśli przyniesie rewolucyjne zmiany, będzie raczej długim, chyba że będzie miało miejsce jakieś katastrofalne i przyspieszające wydarzenie - takie jak nowy Pearl Harbor.”

Nowy Pearl Harbor.
11 września 2001, Ameryka została zaatakowana. Pomijając problematykę samych ataków, wyparowujących samolotów, znajdowania dokumentów osobistych terrorystów w zgliszczach budynku World Trade Center, kontrolowanego zawalenia budynku nr 7 i innych absurdalnych sytuacji, według mediów głównego nurtu kraj został zaatakowany przez terrorystów al- Kaidy.

Co się naprawdę wydarzyło 9/11:
http://www.youtube.com/watch?feature=pl … aNkSvNiCIc

Ruszyła globalna maszyna propagandowa powtarzająca w kółko, że świat już nigdy nie będzie taki sam, i że za całym zdarzeniem, mimo braku jakiegokolwiek dochodzenia, stoi Osama bin-Laden.

Ważnym jest aby zaznaczyć w tym miejscu, iż organizacja al-Kaidy, została stworzona oficjalnie przez Arabię Saudyjską, CIA i Zbigniewa Brzezińskiego w latach 1979-1989 dla celów walki z ZSRR na terenie Afganistanu. Organizacja w tamtym czasie nazywała się Maktab al Khidimat il Mujahideen w skrócie MAK i była odnogą Bractwa Muzułmańskiego. Podobnie Osama bin Laden był szkolony, dozbrajany i wspierany przez USA, a tym samym w pełni kontrolowany. Po wojnie cała organizacja kontynuowała swój byt w Afganistanie. Saudyjczycy nie chcieli przyjąć bojowników z powrotem w kraju, więc zaczęli płacić Osamie Bin Laden-owi aby pozostał poza granicami Arabii Saudyjskiej.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … aiJtLrEwVU

Po atakach 9/11 amerykańska administracja rozpoczęła bombardowanie Afganistanu, poszukując sprawców aktów terroru, mimo że większość z nich była obywatelami Arabii Saudyjskiej. W drugiej kolejności, administracja zdecydowała się na atak na Irak, który nie miał nic wspólnego z atakami terrorystycznymi i który to konflikt zakończył się kompletną destabilizacją kraju, ponad milionem obywateli emigrujących z kraju, setkami tysięcy zabitych i długą wojną trwającą, aż do dnia dzisiejszego. (więcej w filmie poniżej)

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … u8QsmhEwxQ

Polityka administracji kładąca nacisk na obronę przed terroryzmem rozszerzyła znacząco zakres działania jednostek siłowych kierując je zarówno do wielu zakątków świata jak również wdrażając je do działań wewnątrz kraju, tym samym otwierając front wewnątrz granic kraju gdzie potencjalnym terrorystom może być każdy obywatel.

Zdumienie budzi jednomyślność administracji Busha ze strategiami opracowanymi przez Brzezińskiego i grupami takimi jak “The Project for the New American Century”. Amerykański generał Wesley Kanne Clark, Sr. stwierdził, iż zaraz po atakach 9/11 administracja zdecydowała się na przejęcie siedmiu państw. “Zaczynając od Iraku przez Syrię, Liban, Libię, Somalię, Sudan kończąc na Iranie.” powiedział w wywiadzie 2 marca 2007 roku.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … NQiL-TPobM

Jednym słowem wszystkie te zbiegi okoliczności i podejmowane decyzje nie były przypadkowe i mają swoją kontynuację w obecnie obserwowanych konfliktach realizowanych przez administrację prezydenta Obamy, którego doradcą jest Z. Brzeziński.

Libia, Syria, Liban i destabilizacja regionu.
Wraz ze zmniejszaniem się znaczenia Ameryki na arenie międzynarodowej i rozwojem takich krajów jak Chiny i Rosja, kraje Bliskiego Wschodu reorientują swoje długoterminowe strategie. Bliski Wschód rozpoczął marsz w kierunku wielobiegunowego obrazu, z odnową chińskich, rosyjskich, irańskich, tureckich i innych interesów - co gwarantuje lepsze warunki dla Arabów w przeciwieństwie do ostatniego Anglo-Amerykańskiego monopolu. Nie jest to tylko i wyłącznie ucieczka za pieniędzmi, w odniesieniu do amerykańskich planów zatrzymania importu ropy z tego regionu świata i otwarcie swoich zasobów na Alasce, ale również za większą niezależnością i poszukiwaniem dialogu w innych ośrodkach władzy.

Obecne kolorowe rewolucje trwające od trzech lat, które doprowadziły do obalenia rządów m.in. w Tunezji, Egipcie czy Libii mają przerwać powrót ku wielobiegunowości na Bliskim Wschodzie. Tym samym nadrzędnym celem polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych jest obecnie sabotaż i zakłócanie pokojowego rozwoju gospodarczego i stosunków handlowych, które głównie Chińczycy ustanawiają w Afryce i Bliskim Wschodzie. Aby tego dokonać Ameryka wykorzystuje dokładnie tą samą grupę terrorystyczną, która przeprowadziła ataki 9/11 tj al-Kaidę i powiązane z nią polityczne ramie Bractwa Muzułmańskiego. Amerykanie mówią, że niosą w ten sposób demokrację dla tych krajów, chociaż wiadomo, że doktryny “Bractwa” i działania militarne al- Kaidy należą do najbardziej skrajnych i brutalnych co można było obserwować w Libii gdzie organizacja Libijska Islamska Grupa Bojowa (LIFG) powiązana bezpośrednio z al-Kaidą dokonała wielu rzezi, więżąc, torturując i wykonując masowe egzekucje.

Po udanej akcji “humanitarnej pomocy” dla rewolucji w Libii i zabiciu przywódcy kraju amerykańska administracja zajęła się przerzutem bojowników i broni na terytorium Syrii gdzie dostali poważne wsparcie od Kataru i Arabii Saudyjskiej, krajów które liczą na pokaźne zyski związane z przeprowadzeniem gazociągu do nitki gazociągu Nabucco przez terytorium Syrii co jest również w interesie Europy. Protesty “opozycji” w Syrii a następnie rozpoczęcie zbrojnego powstania nie były zatem przypadkowe. Celem jest obalenie rządów Assada i objęcie władzy przez Bractwo Muzułmańskie i al-Kaidę, a tym samym realizacja geostrategicznych planów Zachodu i energetycznych ambicji Kataru oraz Arabii Saudyjskiej. Upadek i destabilizacja Syrii spowodują w krótkim okresie czasu realizację tego samego scenariusza w Libanie, który jest powiązany strategicznie z Syrią.

Syria- wojna to pokój.
Realizując obecną wojnę Ameryka angażuje sojusznicze kraje Arabskie oraz kraje NATO. Głównymi punktami wsparcia dla “rewolucji” w Syrii są Turcja, Izrael i Jordania przy granicy których to państw zorganizowane są szpitale i obozy treningowe gdzie odziały Wolnej Syryjskiej Armii odbierają broń, przeszkolenie i pieniądze.

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/mapa_syria_iran_bufor_6_xht_550_small.jpg

Trzonem jednostek walczących w Syrii przeciwko wojskom Assada jest al-Kaida. Główna anglo-amerykańska grupa ekspercka (Council on Foreign Relations) do której przynależy Z. Brzeziński stwierdziła jednoznacznie w sierpniu 2012, iż “Syryjscy rebelianci byliby dzisiaj diametralnie słabsi bez al-Kaidy w swoich szeregach. Ogólnie rzecz biorąc, bataliony syryjskiej Wolnej Armii (FSA), są przemęczone, podzielone, chaotyczne i nieskuteczne. Odczuwające porzucenie przez Zachód, siły rebeliantów są coraz bardziej zdemoralizowane, walcząc z doskonałą bronią i zawodowym wojskiem reżimu Assada. Bojownicy Al-Kaidy, jednak mogą przyczynić się do poprawy morale. Napływ dżihadystów przynosi dyscyplinę, religijny zapał, doświadczenie bojowe z Iraku, finansowanie od sympatyków sunnickich w Zatoce, a co najważniejsze, śmiertelne rezultaty. W skrócie, FSA potrzebuje obecnie Al-Kaidy.”

W Syrii piechota al-Kaidy nazywa siebie Jabhat al-Nusrah i jest wspierana i przeszkalana przez m.in. polską armię. Jak podała gazeta izraelskiego wywiadu wojskowego DEBKAfile “w północnej Jordanii pod amerykańskimi, czeskimi i polskimi oficerami” rebelianci przechodzą ciągłe szkolenia. Armia Izraelska z kolei notorycznie wysyła pojazdy wojskowe do Syrii by ewakuować rannych terrorystów, udziela pomocy medycznej i wysyła bojowników al-Kaidy, biorących udział w walkach z syryjską armią z powrotem do walki.

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/debka_polish_xht_332_small.jpg

Są to wstrząsające przykłady na to, że państwa Zachodu które poprzysięgły walkę z terroryzmem, w tym samym czasie współpracują z rzekomo największym wrogiem by obalić prezydenta Baszara Al-Assada.

Czym jest al-Kaida:
http://www.youtube.com/watch?feature=pl … CTccC2pDwg

Tym samym cała tzw demokratyczna rewolucja w Syrii jest oficjalnie zdominowana przez ugrupowania terrorystyczne i Al-Kaidę co prowadzi do kryzysu prawnego. Polska, Ameryka jak i NATO wspierają te organizacje terrorystyczne w walkach przeciwko Assadowi. Wojsko polskie, dowództwo, oficerowie i prawdopodobnie Prezydent RP są tym samym zaangażowani we wspieranie terroryzmu i współpracę z Al-Kaidą, przeciwko której oficjalnie walczą np w Afganistanie. Jest to realizacja w praktyce systemu opisanego przez G.Orwella w książce pt “1984” gdzie anglo-amerykański system stosuje dwójmyślenie karząc obywatelom własnych krajów walczyć z terroryzmem jednocześnie samemu go tworząc i wspierając na całym świecie.

Przyszłość konfliktu.
Problematyka dotycząca Syrii, rejonu Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej jak i w dalszej perspektywie Azji jest więc częścią anglo-amerykańskiej geostrategii, która traktuje Syrię jako jedynie przystanek w drodze do Iranu, a w konsekwencji Chin i Rosji. Do roku 2030 strategia ta zakłada wypchnięcie ekspansji Chin w kierunku Rosji i rozpoczęcie w tym rejonie potężnej wojny. Konflikt w Syrii będzie więc przybierał na brutalności wraz z tym jak sponsorowanym przez Zachód terrorystom będzie coraz trudniej odnosić strategiczne zwycięstwa. Prowokacje i ataki pod fałszywą flagą, podobne do ostatnich ataków gazowych będą się nasilały by usprawiedliwić zachodnią, “humanitarną interwencję” w postaci bombardowania całego kraju. Wszelkie więc porozumienia międzynarodowe i próby polubownego rozwiązania konfliktu wydają się być działaniem na krótką metę.

Aby nie dopuścić do upadku kraju, obecnie na terenie Syrii u boku Assada walczą już jednostki libańskie, irańskie i rosyjskie. Rosja ma strategiczny interes w niedopuszczeniu do upadku kraju ze względu na swoją bazę morską Tartus (patrz mapa powyżej) oraz ochronę Gazpromu przed konkurencyjnym gazem płynącym z Kataru do Europy. Iran posiada pakt o wzajemnej obronie z Syrią i jest gotów w pełni zaangażować się w konflikt w obliczu potencjalnego upadku rządów Assada. Chiny stwierdziły wprost, że jeśli Iran zostanie zaatakowany to rozpoczną trzecią wojnę światową. Podobny ton wypowiedzi wypływa z Rosji.

Obserwujemy więc potencjalne domino zobowiązań strategicznych czekających tylko na iskrę, która uruchomi globalny konflikt. Pytanie pozostaje czy anglo-amerykańskie elity będą na tyle szalone aby zrealizować geostrategiczne wizje globalnego imperium, nazywanego “nowym porządkiem świata”, gwarantując ludzkości kolejny globalny konflikt. Pytaniem pozostaje również to czy społeczeństwo Amerykańskie będące w 80% przeciwne wojnie w Syrii będzie w stanie wywrzeć presję na struktury władzy i zatrzymać realizację tych planów drenujących budżet i w konsekwencji obniżających poziom życia, jak i moralną pozycję kraju na arenie międzynarodowej. Pytanie czy ludzie będą w stanie postawić przed sądem osoby i organizacje odpowiedzialne za stworzenie, kontrolę i rozwój terroryzmu. Jeśli nie to Ameryka jak i reszta świata Zachodniego będą wykorzystane do realizacji planów budowy globalnego imperium, doprowadzając w procesie do upadku własne kraje narodowe co jest ostatecznym celem obecnej strategii.

Ostatnio edytowany przez przemex (2014-06-23 22:22:59)

Offline

 

#8 2014-06-29 14:31:39

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://xportal.pl/?p=14879 - "Syria: Obama chce wesprzeć terrorystów

Prezydent Barack Obama zwrócił się do Kongresu USA o zatwierdzenie 500 mln dolarów z przeznaczeniem na szkolenie i wyposażenie dla „bojowników” w Syrii.

W pełnych hipokryzji słowach Obama tłumaczył, że chodzi o „umiarkowane” siły opozycyjne.

Już pod koniec marca Barack Obama potwierdził, że jest w trakcie rozmów z sojusznikami na Bliskim Wschodzie dotyczących zatwierdzenia wojskowo-politycznego projektu wsparcia syryjskich rebeliantów.

Projekt ten przewidywał, że CIA będzie szkolić blisko 600 syryjskich powstańców miesięcznie w Arabii Saudyjskiej, Jordanii i Katarze. Dodatkowo Katar zaproponował, że pokryje koszty pierwszego roku takich szkoleń. Zapewne oświadczenie prezydenta Baracka Obamy miało związek z jego wizytą w Rijadzie. Arabia Saudyjska, która wspiera syryjskich powstańców, krytykowała wielokrotnie stanowisko Waszyngtonu wobec syryjskiego konfliktu. Saudowie optowali za wojskową interwencją. Z kolei Biały Dom zarzucał Saudom wspieranie grup islamskich ekstremistów.

Na podst. RP.pl

Komentarz Redakcji: Plan Obamy ma zakładać „sprawdzanie powiązań z grupami terrorystycznymi” przed dostarczeniem broni ciężkiej. Jak wiadomo wszystkim poza zaślepionym mediom głównego nurtu, zwierzę zwane „syryjski bojownik o wolność” nigdy nie istniało w przyrodzie a próby jego wyhodowania przez USA, Katar i Arabię Saudyjską na bazie szkolonych przez CIA najemników nie powiodły się. Ich bezpośrednim skutkiem jest natomiast ofensywa ISIL w Iraku, co do której istnieją uzasadnione przesłanki, że jest aranżowana właśnie przez CIA i niektóre państwa arabskie."

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/06/obama-war-criminal-200x300.png

Offline

 

#9 2014-06-29 22:17:28

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://wiernipolsce.wordpress.com/2014/ … e-w-syrii/

Tak wyglądają efekty prób narzucania żydowsko-anglosaskiej demokracji suwerennej Syrii.



PZ

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/32705/zniszczenia_wojenne_afp_aleppo_640_1.jpeg

Trwający już niemal trzy lata konflikt rujnuje Syrię. Zbiera nie tylko krwawe żniwo wśród jej ludności, ale także zamienia w upiory małe miasteczka i całe dzielnice wielkich miast. Bombardowania obróciły w proch domy, świątynie, szkoły i szpitale (które są zresztą niekiedy używane przez rebeliantów jako bazy).

Naloty sił powietrznych, ostrzały artylerii wojskowej i rakietowe prowadzone przez rebeliantów, do tego zamachy bombowe, wybuchające po walkach pożary „zmiatają” z map kolejnych miejscowości zabudowania, które miały czasem po kilkaset lat. Dzieła zniszczenia w historycznych miejscach dokonują też szabrownicy. Na angielskojęzycznej Wikipedii założono nawet hasło: „lista zabytków zniszczonych podczas wojny domowej w Syrii”. Nie jest ona krótka.

Ciężko doświadczone wojną zostało m.in. Aleppo – uznawane za największe miasto w Syrii, w którym mieszkały 2 mln ludzi. Na zdjęciu z 19 stycznia tego roku widać zabudowania zrujnowane podczas ostrzału sił rządowych, które walczyły o odzyskanie kontroli nad miastem.

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/32705/zniszczenia_wojenne_afp_aleppo_640_12.jpeg

Aleppo

Aleppo, jedna z najstarszych osad na świecie, było od połowy 2012 r. w rękach rebeliantów walczących z wojskami Baszara al-Asada. Siły rządowe dopiero niedawno odbiły miasto. Koszty tej operacji były wysokie. Agencje prasowe donosiły o kilkuset zabitych podczas bombardowań. Z niedawno opublikowanych zdjęć wyłania się obraz zniszczeń.

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/32706/meczet_aleppo_satelita_640.jpeg

Jednak już wcześniej syryjscy aktywiście i media informowały o dewastacji zabytków w Aleppo. Zniszczony został m.in. XI-wieczny minaret meczetu Umajjadów, podczas walk uszkodzono średniowieczną cytadelę, częściowo spłonął też suk Al-Medina na starym mieście. Wszystkie te miejsca był wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO W połowie 2013 r. Amnesty International opublikowała także satelitarne fotografie Aleppo. Widok był porażający (zobacz więcej).

Na zdjęciu: zburzony minaret Wielkiego Meczetu w Aleppo; fotografia opublikowana w sierpniu 2013 r.

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/31705/hims_ruiny-afp_640_2.jpeg

Hims

Hims to trzecie pod względem wielkości miasto w Syrii. Podobnie jak w Aleppo, wojna odcisnęła tam swoje piętno. Gdy w połowie ubiegłego roku wojska rządowe przejęły kontrolę nad dzielnicą Chaldija, jednym z ówczesnych bastionów rebeliantów, świat obiegły zdjęcia ruin tej części miasta (zobacz więcej). Na fotografiach było widać m.in. uszkodzony meczet Chaleda bin Walid. Splądrowane miało zostać również lokalne muzeum. W Hims nadal jest niespokojnie, a agencja AFP donosiła niedawno o cywilach uwięzionych w strefie walk.

Na zdjęciu: Chaldija, dzielnica miasta Hims, lipiec 2013 r.

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/32705/zniszczenia_wojenne_afp_hama_640_5.jpeg

Hama

Hama, leżąca w zachodniej Syrii, była jedną z głównych scen antyreżimowych protestów na początku 2011 r. Jeszcze w tym samym roku do miasta wkroczyło wojsko, które brutalnie rozprawiło się z opozycją. Była to krwawa powtórka z historii – w 1982 r. ojciec obecnego prezydenta Syrii, Hafez al-Asad stłumił w Hamie wystąpienia islamistów. Zginąć miało wówczas 10 tys. ludzi.

Mimo że miasto znajduje się w rękach sił rządowych, nadal dochodzi tam do ataków moździerzowych przeprowadzanych przez rebeliantów czy zamachów bombowych, do których przyznają się islamscy ekstremiści.

Na zdjęciu: zniszczenia w Hamie, 7 stycznia.

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/32705/zniszczenia_wojenne_afp_deir_ezzor_640_3.jpeg

Dajr az-Zaur

130 tys. zabitych – taki bilans ofiar śmiertelny wojny domowej w Syrii podaje opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Z kolei ONZ zatrzymało się na początku tego roku na liczbie „co najmniej 100 tys. ofiar” i przestało liczyć, twierdząc, że nie jest w stanie weryfikować napływających z tego kraju informacji. Śmierć ponoszą nie tylko żołnierze lojalni Baszarowi al-Asadowi i opozycjoniści, którzy chwycili za broń. Szacuje się, że 1/3 ofiar to cywile.

Na zdjęciu: jedna z ulic w Dajr az-Zaur, we wschodniej Syrii, 4 stycznia.

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/32705/zniszczenia_wojenne_afp_daraya_640_2.jpeg

Daraja

Ponad 6 mln Syryjczyków musiało porzucić swoje domy w obawie przed walkami. Z tego 2 mln uciekły z kraju, najczęściej do: Turcji, Libanu, Jordanii i Iraku. Według ONZ połowa ludności Syrii pilnie potrzebuje pomocy humanitarnej. Organizacja zaapelowała o zebranie na ten cel 6,5 mld dolarów.

Na zdjęciu: ruiny w mieście Daraja, 12 stycznia. Miejscowość kilkakrotnie przechodziła z rąk do rąk w trakcie trwającej wojny.

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/32705/zniszczenia_wojenne_afp_damaszek_640_4.jpeg

Damaszek

Choć nadal relatywnie bezpieczny jest Damaszek, stolica kraju, to również w tam dochodzi do ostrzałów czy ataków bombowych. Na zdjęciuz połowy sierpnia ub. roku widać ruiny bloku w Dżobar na przedmieściach Damaszku. Kilka dni później na obrzeżach stolicy doszło do ataków z użyciem broni chemicznej, które prawie doprowadziły do zagranicznej interwencji w Syrii. Powstrzymała ją obietnica władz syryjskich, że pozwolą na wywiezienie z kraju i zniszczenia chemicznych arsenałów. Ma to nastąpić do połowy tego roku.

W środę w Szwajcarii rozpoczęła się konferencja pokojowa ws. wojny domowej w Syrii. Eksperci nie wróżą jednak dużego sukcesu temu spotkaniu. Tymczasem ONZ ocenia, że konflikt cofnął Syrię pod względem rozwoju o trzy dekady. Połowa ludności tego kraju żyje obecnie w ubóstwie.

http://konflikty.wp.pl/gid,16352890,kat … leria.html

Offline

 

#10 2014-06-29 22:25:29

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://wiernipolsce.wordpress.com/2014/ … nta-obamy/

Prezydent Obama nie pomny nauczki sprzed kilku miesięcy znów próbuje polityki „dziecięcego globalizmu”, tzn. wyznaje pogląd, że USA mają interesy wszędzie tam, gdzie uznają, że je mają. A zatem wszędzie tam, gdzie uznają, że ich interesy są zagrożone, to mogą wysłać swoje wojska, lub co najmniej swoje służby i swoich „doradców”. Znaczy to, że wszędzie mogą wysłać swoje wojska i wszędzie interweniować w nieograniczony i dowolny sposób.

Oczywiście, czego Obama już nie mówi wprost, wojska amerykańskie mogą być użyte wszędzie tam, gdzie interesy ma nie USA, ale amerykańskie ( czytaj: żydowsko-anglosaskie ) koncerny.

Prezydent Obama jakby w ogóle nie zauważył, że inni też mają swoje interesy, a także, że wiele narodów przestało już bezkrytycznie podziwiać i naśladować Amerykanów.

PZ


Obama nie wyklucza operacji militarnej USA w Syrii
http://m.ruvr.ru/data/2014/02/12/1312595138/4h_51210272.jpg

„Obecnie nie uważamy, że rozwiązanie problemu istnieje na drodze militarnej. Jednak sytuacja w Syrii jest bardzo niestabilna i nadal rozważamy wszystkie możliwe drogi rozwiązania tej kwestii” – powiedział prezydent USA Barack Obama podczas konferencji prasowej przeprowadzonej w Waszyngtonie wspólnie z prezydentem Francji, Francoisem Hollande.

„Przez cały okres moich kadencji na stanowisku prezydenta zastrzegam sobie prawo do użycia siły militarnej w interesach bezpieczeństwa narodowego USA. Powinna ona być jednak używana mądrze” – podkreślił Obama.

http://polish.ruvr.ru/2014_02_12/Obama- … A-w-Syrii/


Puszkow: Waszyngton ma obsesję na punkcie obalenia al-Asada

http://m.ruvr.ru/data/2014/02/12/1312604334/4RIAN_01076601.LR.ru.jpg

Oświadczenie prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy w sprawie interwencji zbrojnej w Syrii dowodzi dążenia do obalenia syryjskiego przywódcy Baszara al-Asada – uważa przewodniczący Komisji ds. zagranicznych Dumy Państwowej Rosji, Aleksiej Puszkow.

„Obama pozostawia USA prawo do operacji zbrojnej w Syrii. Waszyngton, mający obsesję na punkcie obalenia al-Asada, nie zrezygnował z możliwości interwencji zbrojnej” – napisał dzisiaj Puszkow na swoim Twitterze. W ten sposób polityk zareagował na oświadczenie Obamy wydane na konferencji prasowej w Waszyngtonie, zgodnie z którym Stany Zjednoczone nie wykluczają przeprowadzenia operacji zbrojnej w Syrii.

http://polish.ruvr.ru/2014_02_12/Puszko … -al-Asada/


Rosja grozi zablokowaniem projektu rezolucji ws. Syrii
http://m.ruvr.ru/data/2014/02/12/1312607167/4gatilov.jpg

Rosja oświadczyła, że zablokuje rezolucję ws. Syrii, jeśli dokument nie zostanie poprawiony. Według słów wiceministra spraw zagranicznych Rosji Giennadija Gatiłowa, obecna treść projektu rezolucji przewiduje ingerencję wojskową w konflikt syryjski. „Cały jego sens i cel polega na stworzeniu bazy do akcji siłowych przeciwko syryjskiemu rządowi w przypadku niespełnienia pewnych żądań” – podkreślił Gatiłow.

10 lutego rozpoczęła się 2. runda rozmów międzysyryjskich w Genewie. Stronom do tej pory nie udało się osiągnąć porozumienia

http://polish.ruvr.ru/2014_02_12/Rosja- … -ws-Syrii/


Pieskow: Zachód polubi Rosję, kiedy rozwiąże ona armię i odda zasoby
http://m.ruvr.ru/data/2014/02/05/1311798083/4RIAN_02339934.LR.ru.jpg



Zachód przestanie krytykować Rosję i polubi ją, kiedy tylko stanie się ona bezbronna i słaba – uważa sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow.

„Kiedy rozwiążemy naszą armię, oddamy w koncesję wszystkie nasze zasoby naturalne i sprzedamy całą naszą ziemię zachodnim inwestorom – wtedy przestaną nas krytykować” – powiedział on w wywiadzie dla stacji radiowej „Kommersant FM”. „Ale to nigdy się nie stanie” – oznajmił Pieskow.

http://polish.ruvr.ru/2014_02_05/Piesko … da-zasoby/


Syria: cierpienia narodu jako powód dla wojny
http://m.ruvr.ru/data/2014/02/12/1312620145/4.jpg

Syrii znów zagraża atak z zewnątrz. Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama oświadczył, że nie wyklucza prawdopodobieństwa zażegnania kryzysu syryjskiego środkami militarnymi. Tym razem zaniepokojenie lidera amerykańskiego wywołują – cytujemy – „cierpienia narodu Syrii”. Przy tym nie nadążanie za ustalonymi terminami likwidacji broni chemicznej może być czynnikiem pogarszającym sytuację.

Kryzys humanitarny w Syrii okazał się powodem dla kolejnych rozdźwięków w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Kraje zachodnie przygotowały projekt rezolucji, zawierający żądanie – pod groźbą sankcji – skierowane w pierwszej kolejności do pod adresem władz syryjskich: żądanie zapewnienia w pełnym zakresie odstępu dla organizacji humanitarnych miasta Homs i innych oblężonych miast. Zdaniem strony rosyjskiej, dokument jest oderwany od realiów. Między innymi oficjaly Damaszek potrafił porozumieć się z powstańcami w spawie tymczasowego rozejmu w rejonie miasta Homs. Jednak ze strony bojówkarzy ustawicznie padają strzały, w wyniku tego ewakuacja cywili i rozdawanie pomocy humanitarnej muszą być przerywane. Jest to obiektywna sytuacja, którą potwierdzają przedstawiciele ONZ. Natomiast zawierający pogróżki tekst rezolucji jedynie podważa wysiłki podejmowane przez wspólnotę międzynarodową w celu uregulowania konfliktu. Jak podkreślił minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow, odnosi się wrażenie, że obecnie temat humanitarny w Syrii, tak samo jak przed tym sytuacja związana z bronią chemiczną, jest wykorzystywany raczej dla zapewnienia powodu dla realizacji militarnego scenariusza, aby w ten sposób osiągnąć nareszcie zmianę reżimu. Historia już pamięta podobne przykłady, – komentuje profesor katedry współczesnego Wschodu Rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu Humanistycznego Grigori Kosacz:

Najróżniejsze rodzaje ingerencji z zewnątrz w latach 1990-2000 podejmowane były pod hasłami: „Obronimy naszych współwyznawców!”, „Obronimy naszych obywateli!”, „Obronimy bratnie narody!” i tak dalej. Naturalnie, tak samo jak kwestia broni chemicznej, sytuacja humanitarna stanowi jedynie hasło. W przypadku konieczności może ono być wykorzystane jako pretekst dla ingerencji z zewnątrz w wewnętrzne spawy syryjskie. Nieprzypadkowo obecnie mówi się o tym, że z miasta Homs nie ewakuowano wszystkich ludzi, których koniecznie trzeba było stąd wywieźć. Jak i o tym, że pewne grupy mężczyzn, wywiezionych z Homsu, nie dotarły do miejsc ich zakładanego pobytu. Jest to więc aluzją do tego, że strona rządowa zachowuje się nieodpowiednio. Jest to jedynie dowód tego, że sytuacja humanitarna może być z dużym prawdopodobieństwem wykorzystana dla przedsięwzięcia ingerencji z zewnątrz.

Na tym tle prezydent USA Obama raz jeszcze przypomniał światu, że pozostawia dla siebie prawo do sięgnięcia po siły zbrojne w interesach bezpieczeństwa narodowego. Przy tym obecnie, jego zdaniem, „cierpienia narodu syryjskiego stwarzają zagrożenie dla takich sojuszników Amerykanów, jak Liban i Jordania”. To w imię ich interesów Obama gotów jest do zaatakowania Syrii. Wykazuje to jeszcze raz, że Stany Zjednoczone nie mają i nie miały zamiaru sprzyjania uregulowaniu sytuacji w tej republice arabskiej środkami pokojowymi, – uważa politolog Siergiej Michiejew:

Od samego początku Amerykanie nie mieli żadnej chęci do uregulowywania tego kryzysu środkami pokojowymi. Po prostu musieli pogodzić się z tym, że rosyjska inicjatywa przy poparciu ze strony Chin i Iranu odsunęła zagrożenie inwazji zbrojnej. Jest to ich niepowodzeniem i tak właśnie oni to traktują. Natomiast nie chcą uregulowania sytuacji środkami pokojowymi. To oświadczenie Obamy ma najprawdopodobniej charakter próbny. Nie zakładam, że Amerykanie w najbliższej przyszłości, jeśli sytuacja będzie rozwijać się dalej tak samo, jak obecnie, a mam na myśli wycofanie stąd broni chemicznej, i wszystkie pozostałe rzeczy, gotowe są do realnego ataku; jednak Obama postanowił zasygnalizować, że oni dla siebie nie wykluczają prawdopodobieństwa żadnego rozwiązania.

Izrael na tle rozluźnienia stosunków ze Stanami Zjednoczonymi ze względu na kwestię palestyńską,nie figuruje na liście krajów, których interesy USA gotowe są bronić. Zresztą, Izrael sam jest gotów wystąpić we własnej obronie – pod adresem Damaszku padają ostrzeżenia w sprawie ewentualnego zastosowania środków prewencyjnych, jeśli broń chemiczna znajdzie się w rękach ugrupowań ekstremistycznych. Nie należy traktować tych pod pogróżek poważnie: reżim Asada jest dla Izraela większą gwarancją bezpieczeństwa, niż nie wiadomo jaka nowa władza. Jednak to świadczy o tym, że można mieć zastrzeżenia co do wykonania planów odnośnie likwidacji przez Syrię jej broni chemicznej, zależy to jedynie od chęci.

W tej chwili z kraju wywieziono blisko 10% arsenałów chemicznych, które mają ulec likwidacji za granicą. Nie udało się wywieźć wszystkich substancji trujących w terminie przewidzianym przez Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej – czyli do 5 lutego. Jednak specjaliści z mieszanej misji tej organizacji i ONZ nie śpieszą się z obarczeniem kogokolwiek odpowiedzialnością za to i podkreślają, że zwłoka została spowodowana przez obiektywne przyczyny logistyczne. Ostateczny termin likwidacji syryjskiej broni chemicznej wyznaczono na 30 czerwca.

Natalia Kowalenko

http://polish.ruvr.ru/2014_02_12/Syria- … dla-wojny/

Offline

 

#11 2014-06-29 22:28:44

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_29/W … ncow-5979/ - "

Bojownicy z ugrupowania Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie w mieście Dayr Hafir na północnym zachodzie Syrii stracili 8 powstańców, którzy walczyli z islamistami – poinformowała agencja AFP.

Po egzekucji ciała zamordowanych przybito do krzyży i wystawiono na widok publiczny na centralnym placu miasta.

Ruch Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie, którego bojownicy walczyli w Syrii, w czerwcu zajął kilka regionów na północnym zachodzie Iraku i zagraża Bagdadowi."

Offline

 

#12 2014-07-03 21:31:45

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://xportal.pl/?p=14942

Syryjski Ruch Oporu: Amerykanie od początku byli zaangażowani w tę brudną wojnę

Od Redakcji: Od dłuższego czasu przybliżamy Czytelnikom Xportalu działalność i idee grup walczących razem z Syryjską Armią Arabską przeciwko wspieranym przez Zachód terrorystom. Po Syryjskiej Partii Socjal-Nacjonalistycznej i ochotniczych oddziałach nacjonalistów arabskich prezentujemy ruch al-Muqawama as-Suria – Syryjski Ruch Oporu. Na jego czele stoi urodzony w Turcji Mihraç Ural, który po wojskowym zamachu stanu w 1980 r. udał się na wygnanie do Syrii. Tam założył Ludowy Front Wyzwolenia Sandżaku Aleksandretty – terytorium, którego na mocy układów między w Francją a Turcją zawartych w latach trzydziestych XX w. zostało najpierw wyłączone z francuskich obszarów mandatowych, a następnie  przyłączone do Turcji. Syryjski Ruch Oporu wspiera wysiłki zbrojne armii głównie w położnej przy granicach z Turcją prowincji Latakia, gdzie brał udział między innymi w kontrofensywie zakończonej odzyskaniem Kesab. Członkowie ruchu brali także udział w walkach w prowincjach Homs, Idlib i Aleppo. Grupa wedle swoich członków, nie angażuje się w politykę wewnętrzną Syrii, za główny problem uznając wrogów zagranicznych i terrorystów niszczących państwo. Syryjski Ruch Oporu łączy elementy lewicowe – jak antyimperializm wyrażający się m.in. w używaniu wizerunku Ernesto Che Guevary, z syryjskim nacjonalizmem. Chociaż niektóre media przedstawiają go jako „alawicką bojówkę” do Ruchu Oporu należą także sunnici, szyici i chrześcijanie, a organizacja podkreśla znaczenie współpracy Syryjczyków wszystkich wyznań w walce przeciwko wspólnym wrogom. Poniżej prezentujemy tłumaczenie wywiadu udzielonego przez Mihraça Urala mediom tureckim w 2013 r.



Czy Pańskie bojówki tworzą jedynie alawici pochodzenia arabskiego?

Nasze oddziały powstały z reakcji narodu. Nie nazwałbym naszego Syryjskiego Ruchu Oporu bojówką, odnosimy się raczej do tradycji francuskiego Ruchu Oporu przeciwko okupacji hitlerowskiej. Z tego powodu wśród nas obecni są reprezentanci wszystkich grup etnicznych i religijnych. Proporcje alawitów pochodzenia arabskiego odpowiadają ich obecności w regionie.

Czy wśród członków ruchu są obywatele tureccy?

Tysiące obywateli Turcji zadeklarowało chęć walki w naszych szeregach. Obecnie nie możemy jednak przyjąć ich pomocy. Chcemy, aby każdy w swoim kraju działał na rzecz pokoju. Radzimy im sprzeciwianie się neo-osmańskiej polityce dyktatury Erdogana. Nasi towarzysze z Turcji to ci, którzy uciekli z kraju po przewrocie 1980 r. i znaleźli schronienie w Syrii.

Jak ocenia pan decyzję Amerykanów o zaopatrzeniu buntowników w lepszą broń?

Amerykanie od początku byli zaangażowani w tę brudną wojnę. Chcą kontrolować nie tylko surowce naturalne Syrii, ale także zrealizować projekt Wielkiego Bliskiego Wschodu. Po tym, jak Izrael poniósł w 2006 r. klęskę w Libanie, postanowiono zaatakować Syrię bezpośrednio. Amerykanie robią teraz oficjalnie to samo, co nieoficjalnie robili od samego początku.

Od lat zna Pan Abdullaha Ocalana. Czy Partia Pracujących Kurdystanu współpracuje z Syryjskim Ruchem Oporu?

Przewrót 1980 r. spowodował napływ rewolucjonistów tureckich do Syrii która była wtedy najbezpieczniejszą przystanią. Uznaję Syrię za swój prawdziwy dom, także dlatego, że większość moich krewnych mieszkała tu od zawsze. Kiedy tu przybyliśmy dołączyliśmy do FKBDC (Zjednoczonym Froncie Przeciwko Faszyzmowi), w dużej mierze dlatego, że był tam Ocalan.
W tamtych czasach my i Kurdowie staliśmy ramię w ramię. Jednak pojawiły się rozdźwięki, kiedy politycy kurdyjscy w Turcji rozpoczęli proces pokojowy, z którym nie mogliśmy się zgodzić, gdyż był realizacją ambicji Erdogana. Wierzymy jednak, że Kurdowie nie uklękną przed dyktatorem. Widzieliśmy przecież ich duże poparcie dla protestów w parku Gezi.

Czy od początku wojny domowej działaliście w koordynacji z armią syryjską?

Po pierwsze, w Syrii nie toczy się wojna domowa. Obraz taki próbują przedstawić media żądne sensacji. Państwo bez przeszkód funkcjonuje w 13 z 14 prowincji. Ja i moi towarzysze jesteśmy tu, w północnej części prowincji Latakia by uniemożliwiać jej infiltrację przez terrorystów. Niedaleko naszych pozycji, w nadmorskim kurorcie Ras al Basit Syryjczycy spędzają wakacje. Gdyby nie ingerencje z zewnątrz, w Syrii panowałby spokój.

Uznaje się Pana za odpowiedzialnego za atak bombowy w tureckim Reyhanli [w wyniku ataku zginęło ponad 50 osób – Red.]. Czy podtrzymuje Pan deklarację gotowości do odpowiedzenia przed sądem w wypadku zagwarantowania uczciwości procesu?

Tak, w pełni ją podtrzymuję. To dla mnie bardzo bolesne oskarżenie. Nigdy, w żaden sposób nie chciałem skrzywdzić Turków, ani uderzać w państwo. Jeśli zagwarantowany zostanie uczciwy proces, chcę skonfrontować się z rzucającymi oszczerstwa pod moim adresem.

Dziesiątki tysięcy uchodźców, głównie sunnickich Arabów mieszka teraz w prowincjach tureckich graniczących z Syrią. Nie obawia się Pan, że zaburzy to równowagę etniczną i religijną na tych terenach?

Odpowiedź na to pytanie dali już mieszkańcy Hatay, Adany i Gaziantep. Jeszcze przed eskalacją sytuacji w Syrii dyktator przygotował namioty i obozy dla uchodźców przy granicy. I wtedy na całej jej długości rozpoczęła się salaficka infiltracja. Układ populacji tych terenów się zmienia, a naturalizacja uchodźców będzie oznaczać liczne głosy dla Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. Z tego powodu ludność zamieszkująca te ziemie od pokoleń przeciwstawia się planom Erdogana.

Obwinia się Pana o zamach w Reyhanli, ale w wywiadzie z tureckim dziennikiem Radikal uznał go Pan za izraelski spisek.

Był to kolejny element wymierzonej we mnie kampanii oszczerstw. To samo działo się w związku z masakrą w Banyas [Gdzie zamordowano co najmniej 77 sunnickich mieszkańców wioski - Red.], którą z całego serca potępiam. To, co się tam stało, było barbarzyństwem. Uważam, że dokonała tego lokalna grupa Frontu al- Nusra, gdyż to dla nich jedyna możliwość by zamienić Latakię w pole walki. Jest prawdą, że byłem tam obecny podczas pogrzebów ofiar, ale moje wypowiedzi zostały wyrwane z kontekstu i wcale nie dotyczyły masakry w Banyas. W czasie samej masakry bylem razem z oddziałami na granicy. Użyte przeze mnie słowa o „oczyszczeniu” odnosiły się do oczyszczenia Latakii z terrorystów, a nie przedstawicieli jakiejkolwiek grupy etnicznej lub wyznaniowej. Po zamachu w Reyhanli winę zrzucono na mnie. Pytam jednak, dlaczego miałbym narażać na niebezpieczeństwo lub zabijać moich sąsiadów, przyjaciół i krewnych? Sam urodziłem się przecież w prowincji Hatay.

Chociaż od 1980 r. mieszka Pan w Syrii, pańska aktywność, zwłaszcza w mediach społecznościowych, prowadzona jest w języku tureckim.

W Syrii jestem oficjalnie uznany za uchodźcę. Widzę ją jako swój dom, gdyż region Antakya (turecka prowincja Hatay) jest historyczną częścią Syrii. Ale moim językiem politycznym jest turecki, ponieważ ci, do których chcę dotrzeć mieszkają w Turcji. Nawet jeśli przez lata coraz częściej w wystąpieniach politycznych posługuję się arabskim, nie wygasłą we mnie miłość do języka tureckiego.

Tłumaczenie: Redakcja Xportal.pl

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/unnamed.jpg

Offline

 

#13 2014-07-05 18:38:06

 Bartłomiej

Administrator

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://polish.ruvr.ru/news/2014_07_05/S … omoc-1015/

Syria prosi o pomoc

Dowodzący siłami opozycyjnej Wolnej Armii Syryjskiej generał Abdulillahal Baszir uprzedził, że potrzebuje dodatkowej zagranicznej pomocy w związku z atakiem ekstremistów na jego pozycje. Zgodnie z informacjami agencji AP, dowódca jest przekonany, że bez takiej pomocy „dojdzie do humanitarnej katastrofy". Abdulillahal Baszir wyjaśnił, że wojownicy z ekstremistycznego ugrupowania Islamskie Państwo systematycznie zdobywają w Syrii terytoria wcześniej kontrolowane przez Wolną Armię Syryjską i inne formacje.

Offline

 

#14 2014-07-05 22:23:16

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://xportal.pl/?p=14981

Syria: Wyzwolenie Szejk Nadżdżar

Armia syryjska oczyściła z terrorystów miasto Szejk Nadżdżar, położone na przedmieściach Aleppo centrum przemysłowe. Przed wojną w mieście działało niemal 2000 przedsiębiorstw, wiele z udziałem kapitału tureckiego. Szejk Nadżdżar było jednym z największych ośrodków przemysłu farmaceutycznego w Syrii. Oczyszczenia miasta dokonały oddziały specjalne dowodzone przez pułkownika Soheila Hasana które wcześniej walczyły w Homs i odegrały decydującą rolę w przełamaniu oblężenia centralnego więzienia w Aleppo.

(na podst. al-Manar oprac. JS)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/240px-Syrian_commando.png



http://xportal.pl/?p=14974

Syria: Druzowie przeciw podziałom

Jak informuje libański dziennik al-Akhbar, twór syjonistyczny od miesięcy próbuje przeciągnąć na swoją stronę syryjskich druzów oferując im utworzenie formalnie niepodległego państewka obejmującego Wzgórza Golan i syryjską prowincję Swejda. Syjonistyczni kolaboranci mieli prowadzić rozmowy z przywódcami społeczności druzyjskiej w Syrii i Libanie, oferując pomoc wojskową w zamian za zakończenie wsparcia dla państwa syryjskiego. Ich propozycje zostały zdecydowanie odrzucone jako godzące w jedność Syrii i arabizmu oraz grożące całkowitym zniszczeniem wspólnoty. Według duchowego przywódcy syryjskich druzów szejka Hamuda al-Hanawiego, „Druzowie sprzeciwią się każdemu planowi podziału w regionie, gdyż nasze istnienie jest zależne od istnienia syryjskiego państwa arabskiego.”  Inny przywódca dodał „Nie jesteśmy strażnikami granic Izraela, ale stoimy w sercu [antysyjonistycznego] oporu.”

(na podst. al-Akhbar oprac. JS)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/930996904-300x173.jpg



http://xportal.pl/?p=14966

Izrael: Atak Syryjskiej Armii Elektronicznej

Grupa haktywistów znana jako Syryjska Armia Elektroniczna dokonała kolejnego spektakularnego ataku wymierzonego we wrogie Syrii środki przekazu. Tym razem przejęte zostało oficjalne konto Izraelskich Sił Obrony na Twitterze, za pomocą którego hakerzy „poinformowali” opinię publiczną państwa syjonistycznego o możliwym wycieku radioaktywnym po trafieniu izraelskiego reaktora w ataku rakietowym.

Gdy (dez)informacja wywołała już spodziewany oddźwięk, na koncie rzecznika IDF pojawiło się logo SAE oraz wyrazy solidarności z narodem palestyńskim. Jest to kolejny z serii wielu podobnych ataków przeprowadzanych przez SEA począwszy od 2011 roku, z których największy – rozpowszechnienie informacji o zamachu na Baracka Obamę za pośrednictwem przejętego konta Associated Press – spowodował spadek wartości akcji na amerykańskich giełdach o około 136 miliardów dolarów.

Na podst. RT

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/idf-2.si_.jpg

Offline

 

#15 2014-07-05 22:54:46

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://www.prisonplanet.pl/polityka/bry … p973463912

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/syriaw_sm.jpg

Brytania w 2012 "planowała szkolenie stutysięcznej armii rebeliantów by pokonać Assada".
Ian Johnston, independent.co.uk

Według raportu, tajny plan wyszkolenia stutysięcznej armii rebeliantów do walki z prezydentem Syrii Baszarem al-Assadem został sporządzony przez wiodącego brytyjskiego generała.

Pomysł - opracowany dwa lata temu przez Lorda Richardsa, który był wówczas szefem Sztabu Obrony - został uznany przez Davida Camerona i Radę Bezpieczeństwa Narodowego, ale ostatecznie odstąpiono od jego realizacji.
 
Generał Wesley Kanne Clark, Sr., wypowiedź z konferencji 2 marca 2007: http://www.youtube.com/watch?feature=pl … NQiL-TPobM


Plan został ujawniony w programie BBC's Newsnight. Zawierał on pobór do armii rebeliantów z ich własnych krajów, przejście przez proces weryfikacji, szkolenia i zaopatrzenia w sprzęt przez międzynarodową koalicję, a następnie po roku czasu odesłanie na misję.

Najechaliby Syrię pod osłoną ataku powietrznego zorganizowanego przez Zachód i sojuszników w regionie w kampanii "szok i trwoga" na wzór inwazji Irackiej z 2003 roku.


Link do oryginalnego artykułu: http://www.prisonplanet.com/syria-confl … assad.html


(przypis prisonplanet.pl
Jak widać również z tego, brytyjskiego artykułu cały konflikt na bliskim wschodzie od początku był zaplanowanym działaniem przez Zachód i jego marionetki na Bliskim Wschodzie. Obecnie sponsorowane jednostki ISIS/al-Kaida rozpętały kolejną wojnę po przeszkoleniu ich przez te same siły na terenie Jordanii. Historia lubi się powtarzać...

Offline

 

#16 2014-07-12 12:08:24

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://polish.ruvr.ru/2014_07_12/Najwie … anom-8606/

Największy projekt irygacyjny na Bliskim Wschodzie powierzono Rosjanom

http://cdn.ruvr.ru/2014/07/12/1506496229/2126896256_f92334d3c6_b.jpg

Rozpoczęto przygotowania do realizacji największego rosyjsko-syryjskiego porozumienia w sprawie irygacji. Pod koniec czerwca Komitet Państwowy ds. zasobów wodnych Syrii podpisał porozumienie z rosyjską spółką Strojtransgaz w sprawie rozpoczęcia realizacji pierwszego etapu projektu w zakresie irygacji w basenie rzeki Tygrys.

Na ten etap składa się instalacja głównej pompowni i ułożenie rur w regonie Ajn-Divar. Orientacyjny koszt prac na pierwszym etapie wynosi 260 mln dolarów. Projekt ten jest największym w regionie.

Celem projektu jest zaopatrzenie mieszkańców i rolnictwa kraju w wodę z rzeki Tygrys w ilości 1,25 mld metrów sześciennych. Dostawy wody będą równomiernie rozłożone w czasie. Realizacja projektu pozwoli na dodanie do istniejących upraw jeszcze 64 tys. ha ziemi.

Duże znaczenie tego projektu dla Syrii podkreślił główny doradca Syryjsko-Europejskiej Rady Gospodarczej Fadi Ajjasz:

Podpisanie porozumienia z rosyjską spółką ma duże znaczenie dla gospodarki Syrii, ponieważ stanowi świadectwo tego, że zagraniczni inwestorzy ufają naszemu krajowi i gotowi są do współpracy z nami w realizacji bardzo dużych projektów. Tylko rząd, pewny swoich sił i mogący zapewnić stabilność i integralność państwa, zawiera podobnego rodzaju porozumienia z regionalnymi i zagranicznymi inwestorami.

Z kolei inwestorzy nie będą podpisywać takich kontraktów, jeśli nie ufają rządowi i określają ryzyko inwestycji jako wysokie. Porozumienie z Rosją w sprawie rozwoju irygacyjnych projektów jest wyraźną oznaką, że pewność co do stabilnej przyszłości Syrii rośnie, i zagraniczni partnerzy nie wątpią w zachowanie stabilnej sytuacji w kraju. Poza tym, to porozumienie popchnie innych partnerów do współpracy z Syrią.

Co się tyczy gospodarczego aspektu, to nowy projekt irygacyjny na rzece Tygrys pomoże w rozwiązaniu jednego z najważniejszych i najtrudniejszych problemów dla syryjskiego rolnictwa – częstych susz i zmniejszenia ilości ziem, które obecnie nie nadają się do uprawiania.

Susze powodują duże szkody. W kraju trzeba stworzyć niezawodny system irygacyjny, dostarczający wodę z Tygrysu do suchych rejonów. Pozwoli to na zwiększenie produkcji rolnej, co zwiększy bezpieczeństwo żywnościowe na świecie i pozytywnie odbije się na syryjskiej gospodarce w ogólnym zarysie.

Offline

 

#17 2014-07-16 21:51:27

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://polish.ruvr.ru/news/2014_07_16/P … zony-4372/

http://cdn.ruvr.ru/2014/07/16/1506407909/2023-07-16T101527Z_1018597151_GM1EA7G1E5L01_RTRMADP_3_SYRIA-CRISIS-ASSAD.JPG



Baszar al-Asad został zaprzysiężony na prezydenta Syrii, rozpoczynając w ten sposób trzecią siedmioletnią kadencję na swoim stanowisku.

Uroczystość odbyła się w południe. Przywódca państwa wygłosił podczas niej przemówienie, w którym obiecał, że będzie kontynuował walkę z terroryzmem dopóki nie „zostanie przywrócone bezpieczeństwo w całym kraju”.

Na początku czerwca 2014 roku w Syrii odbyły się wybory prezydenckie. Nie zostały one jednak zaakceptowane przez opozycję i zostały skrytykowane przez państwa członkowskie G7. Nazwały one głosowanie „sfałszowanym”, ponieważ nie odbywało się ono w rejonach ogarniętych przez działania bojowe.

Offline

 

#18 2014-07-20 20:06:17

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Sytuacja w Syrii i Libanie

http://xportal.pl/?p=15261

Syria: Szczury uciekają z Aleppo

Około połowy wspieranych zza granicy najemników uciekło z pola walki w północnozachodniej syryjskiej prowincji Aleppo, nie widząc sensu dalszej walki. Informację tę podał piątkowy „Los Angeles Times”, powołując się na słowa Samira Zaitouna, szefa szczurzej brygady „Al-Tawheed”.

Porzucający broń to przede wszystkim członkowie mniejszych grup a tylko dzięki ich ucieczce liczba bojowników w okolicach Aleppo zmniejszyła się o połowę w ciągu roku. Wielu ludzi opuściło nas bo trwa to tak długo; myśleli że krzykną dwa razy Allah Akbar, parę razy strzelą i będzie po wszystkim – powiedział w wywiadzie Zaitoun.

Ostatnio Syryjska Armia Arabska wyzwoliła Szejk Nadżar – dzielnicę przemysłową Aleppo [polecamy reportaż o pułkowniku Soheilu "Tygrysie" Hassanie, dowodzącym operacją w Aleppo - Red.]. 13 lipca poinformowano także o zajęciu – po 100 dniach walk – położonego w pobliżu granicy z Irakiem miasta Al Mulayhah.

Na podst. PressTV

Offline

 
Liczniki na bloga LICZNIK ODWIEDZIN

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.superskuter.pun.pl www.telekomunikacja.pun.pl www.sasuke.pun.pl www.nidapinczow.pun.pl www.ww2pbf.pun.pl