Ogłoszenie

UWAGA! Dzisiaj tzn. 2014.10.10 zostaje otwarte nowe forum "Sprawy Polskie".

#20 2014-07-01 08:12:25

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://xportal.pl/?p=14894

"Ibram Al-Amin: Kto prosi o wsparcie USA, jest zdrajcą!

Od Redakcji: W związku z ostatnią ofensywą sił Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu w Iraku szeroko dyskutowana na Bliskim Wschodzie i poza nim jest możliwość interwencji USA. Przedstawiamy tekst autorstwa redaktora naczelnego jednego z libańskich dzienników w którym wyjaśnia dlaczego  powrót amerykańskich żołnierzy do Iraku byłby najgorszym możliwym rozwiązaniem dla targanego niepokojami państwa i całego regionu.

Informacje o kolejnym kroku Stanów Zjednoczonych w Iraku są sprzeczne. Są niejasne rozmowy i ustalenia o dyskretnych działaniach wskazujące szczególnie na to, że pewne grupy w Waszyngtonie chcą ponownej okupacji Iraku, ale poprzedzonej gwarancjami.

W Waszyngtonie pewne grupy zwracają się dziś do Irakijczyków mówiąc „Jesteśmy gotowi do ponownego zajęcia waszego kraju, ale musicie sformować nowy rząd, którego struktura będzie określona przez nas, podczas gdy sąsiednie państwa, w szczególności Iran, powinny zagwarantować, że nie będą nazywać naszej interwencji okupacją ani się jej sprzeciwiać. Władze duchowne powinny także zapewnić prawną przykrywkę dla naszej obecności.

„W zamian za to zapewnimy wam milczenie Turcji, Kataru i Arabii Saudyjskiej i obiecujemy – tylko obiecujemy – wyeliminować ISIL (Islamskie Państwo Iraku i Lewantu) i siły rebeliantów.

Amerykanie są głupi, a ci którzy im wierzą albo twierdzą, że ich potrzebujemy są jeszcze głupsi. Jeśli posiadający realną władzę w Iraku lub niektórych państwach sąsiednich uważają, że powrót amerykańskich wojsk do Iraku pozwoli osiągnąć pokój i stabilność, są w błędzie; jednak najbardziej niebezpieczne jest to, iż niektórzy próbują uznać prośbę o interwencję USA za standardowe żądanie, pomimo tego, że część z nich zapomniała, że ci, którzy im wybaczyli w 2003, zrobili to, gdyż interwencja amerykańska nie czekała na czyjąkolwiek zgodę i ponieważ pokonany przeciwnik (Saddam Husajn) został odrzucony przez większość narodu i był źródłem problemów dla wszystkich sąsiednich państw.

Ale dlaczego rozsądny iracki patriota chcący niezależności miałby prosić Amerykanów  o interwencję? Przeciwko komu? W jakim celu?

Czy ktokolwiek w Iraku wierzy, że powrót amerykańskiej okupacji zapewni stabilne rządy albo rozwiązanie problemów z zagrożeniem ze strony takfirystów? Zanim zapytamy, czy USA jest w stanie rzeczywiście walczyć z terroryzmem, zastanówmy się, czy nasze doświadczenia z przeszłości nie pokazały, że Ameryka nie jest w stanie ochronić swoich własnych żołnierzy. Czy naprawdę są wśród nas ci, którzy wierzą, że Amerykanie reprezentują bezpieczeństwo oraz militarne, polityczne a nawet ekonomiczne gwarancje?

Nie ma potrzeby dyskutować nad tą kwestią, ale trzeba stwierdzić, że całe to błaganie o obcą interwencję – amerykańską czy inną – jest niczym innym jak przejawem całkowitego ograniczenia.  To sygnał, że proszący, niezależnie od stanu, koloru skóry, doktryny czy dążeń jest podłym nikczemnikiem, który chce żyć jako niewolnik kolonizatorów i agent okupanta. Chce być stronnikiem sił okupacyjnych, które zabiły miliony naszych rodaków i wciąż wspierają zbrodniarzy w postaci band, rządów i armii, które ani na chwilę nie przestają nas mordować i pozbawiać nas naszych dóbr i naszych praw.

Konieczne jest także zdecydowane stwierdzenie: „Żadna osoba, partia, rząd, państwo, grupa, wyznanie czy blok, które wzywają do okupacji w celu utwierdzenia swojej władzy nie mają prawa do moralnej, politycznej, humanitarnej i prawnej ochrony.” Irak nie może podejmować takiego ryzyka. Jeśli ktoś uważa, że nie jest w stanie podołać wyzwaniom albo sprostać obecnym wymogom, nie ma innego wyboru jak wycofać się i uciec.

Takfiryści się jednoczą, ruch oporu także jest w stanie się zjednoczyć, ale pod warunkiem, że zrozumie, iż warunki z 2003 r. się zmieniły.

Co więcej, odpowiedzialność za decydujące starcie z ISIL i pomagającymi mu siłami czy też wspierającymi go rządami i organami wymaga zupełnie innego sposobu myślenia. Po pierwsze trzeba przyznać się do porażki w budowie państwa i armii zdolnych do utrzymania bezpieczeństwa. Po drugie przyznać się do klęski w próbie wytworzenia politycznego klimatu, który utrudniałby przedsięwzięcia przeciwnika. Po trzecie przyznać, że do wyboru rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa potrzeba ludzi, realnych sił i mechanizmów działania odmiennych od tych, którymi dysponują dzierżący stery władzy w Iraku.

Kto uważał, że tocząca się w Syrii wojna nie rozleje się poza jej granice, próbował w naiwny sposób  zdystansować się od niej, co wyraźnie odzwierciedla tendencję do przyłączania się do najpotężniejszego, cechę charakterystyczną dla licznych grup w państwach arabskich.

Dziś, kiedy siły terrorystów wspierane przez zbrodnicze rządy Arabii Saudyjskiej, Kataru i innych państw zjednoczyły się w Syrii, Libanie, Iraku, Jemenie, Libii i Egipcie, logiczną reakcją będzie utworzenie przeciw nim zjednoczonego frontu w celu prowadzenia polityki faktów dokonanych uniemożliwiających sukces planów buntowników. Doświadczenia Syrii, której udało się – po półtora roku kryzysu – stworzyć mechanizmy współpracy pomiędzy lokalnymi i regionalnymi siłami zaangażowanymi w konflikt, pokazały możliwość osiągnięcia znacznych korzyści i  pokrzyżować plany przeciwnika.

Dziś buntownicy wznoszą sztandar niepodległości z powodów sekciarskich i wyznaniowych, torują sobie drogę licznymi zbrodniami i masakrami popełnionymi  w imię ohydnego rasizmu i walk wyznaniowych. Ich stanowisko jest akceptowane w więcej niż tylko jednym kraju arabskim i tam znajdzie wsparcie. Stworzenie takich warunków nie jest niemożliwe z powodów politycznych, ekonomicznych, demograficznych, czy związanych z bezpieczeństwem, lecz problem leży w każdym opóźnieniu kolektywnych wysiłków  podejmowanych w celu zmierzenia się z nimi.

USA pozostają głównym sprawcą zła i kiedy wypatrują dogodnego momentu do zmierzenia się z terrorystami, nie oznacza to zmiany ich stanowiska, lecz pokazuje, że są zmuszone do zastosowania szczególnej taktyki. Jednakże ten, kto jest zdolny do konfrontacji z grupami ekstremistów i  jednocześnie trzymania USA i ich sojuszników z daleka, może również osiągnąć cel zdobycia niezależności.

Okoliczności z 2003 r. nie są już aktualne.

Przełożył Michał Górski.

Źródło: Al-Akhbar"

Offline

 

#21 2014-07-01 21:10:46

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://cdn.ruvr.ru/2014/07/01/1505828237/9AP54116971532.jpg
http://polish.ruvr.ru/2014_07_01/Irak-o … ifat-1970/

"W pogoni za widmem broni chemicznej Saddama Husajna armia amerykańska zniszczyła Irak jako państwo i uczyniła z niego kolejne gniazdo islamskiego terroryzmu. Kto i dlaczego dążył do obalenia reżimu Husajna?

Przed 2000 rokiem neokonserwatywną administrację Stanów Zjednoczonych opanował nowy pomysł: Amerykanie postanowili zreformować Bliski Wschód. W tym celu opracowano plan, w myśl którego zmiana ustrojów państwowych w krajach bliskowschodnich miała być przeprowadzona na dwa sposoby: przekonanie oraz wsparcie reżimów, które zgodzą się na włączenie w orbitę amerykańskich wpływów lub siłowe stłumienie krnąbrnych reżimów (przeważnie potentatów gazowniczych i naftowych). Jednym z takim niepokornych okazał się przywódca Iraku Saddam Husajn, którego kraj, zdaniem Amerykanów, dotkliwie potrzebował „demokratyzacji”, powiedział orientalista z Instytutu Ocen Strategicznych i Analiz Siergiej Demidenko:

Ta strategia zakładała osiągnięcie korzyści gospodarczych. Chodziło o uzyskanie dostępu do irackiej ropy naftowej i dyktowanie cen na światowym rynku energetycznym. Jeśli nad Irakiem przejęta zostanie kontrola, to to samo stanie się w odniesieniu do OPEC, gdyż Irak posiadał wtedy drugie co do wielkości zasoby po Arabii Saudyjskiej. Po drugie, ta strategia przewidywała również konieczność uczynienia tego regionu bardziej lojalnym nie tylko wobec Stanów Zjednoczonych, lecz również wobec całego „złotego miliarda”. Po trzecie, chodziło także o konieczność ograniczenia różnego rodzaju wyzwań i zagrożeń płynących z tej części świata. To jest ograniczenie terroryzmu, broni masowego rażenia, chorób oraz nielegalnej migracji.

Ale Amerykanie nie mogli nawet przypuszczać, do czego doprowadzi przedsięwzięta przez nich „wyprawa krzyżowa” przeciwko Saddamowi Husajnowi. Po rozgromieniu armii irackiej – bynajmniej nie najsłabszej w regionie – Ameryka nie mogła zapobiec rozpadowi Iraku jako państwa. Waszyngton specjalnie nie przeszkadzał w niszczeniu kraju i staczaniu się go w otchłań wojen domowych. Zdaniem Siergieja Demidenki Amerykanie nie myśleli o ewentualnych konsekwencjach:

Kiedy weszli tam w 2003 roku, nie zakładali, że tak się stanie. Fenomen operacji irackiej polegał na tym, że Amerykanie bardzo starannie opracowali aspekt militarny, natomiast wcale nie zastanawiali się nad tym, co będzie dalej. W tamtej chwili w amerykańskiej administracji panowało przekonanie, że demokracja sama wszystko naprawi. Wystarczy obalić Husajna i wprowadzić parlament, aby sytuacja uległa całkowitemu unormowaniu. Ale to, co jest dobre dla Stanów Zjednoczonych, nie odpowiada bynajmniej archaicznym wspólnotom. Amerykanie absolutnie nie byli na to gotowi. Państwo zaczęło się rozpadać.

Rutynowy styl postępowania Amerykanów, którzy najpierw robią, a dopiero potem myślą, stał się znakiem rozpoznawczym polityki zagranicznej Waszyngtonu w ostatnim czasie. Gdyby nie amerykańska niefrasobliwość, to sytuacja w Iraku mogłaby się ułożyć całkiem inaczej, uważa szefowa Centrum do spraw Azji i Bliskiego Wschodu Rosyjskiego Instytutu Badań Strategicznych Jelena Suponina:

Amerykanie, jako ludzie nieskomplikowani, traktują w sposób nieco wyidealizowany swoją wizję eksportu demokracji, uczenia kogoś życia. Prawdą jest, że w Iraku była dyktatura. Jednak nie należało uczyć Irakijczyków, jak żyć w warunkach wolności. W ogóle nie trzeba było uczyć ich życia. Oni by sami do tego doszli. Kraje zmieniają się i wcześniej czy później uświadamiają sobie konieczność reform. Irakijczycy doszliby do tego sami.

Ale tak się nie stało. Zmasowane ataki rakietowo-bombowe, operacje zbrojne i ostrzeliwanie miast i wsi przez amerykańskie wojska uczyniły z zamożnego bliskowschodniego państwa czarną dziurę, do której po upływie zaledwie kilku lat zaczęli napływać wszelkiej maści terroryści. Wynik końcowy raczej nie zadowoli Amerykanów. Rosnące w siłę w zawrotnym wręcz tempie jedno z najbardziej wojowniczych ugrupowań terrorystycznych „Islamskie państwo w Iraku i Lewancie” ogłosiło utworzenie kalifatu dżyhadystów na ziemi irackiej."

Offline

 

#22 2014-07-05 22:13:18

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://xportal.pl/?p=14953

Irak: Zbrodnie terrorystów

Z Iraku napływają informacje o zbrodniach terrorystów Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu którzy niedawno ogłosili powołanie kalifatu. Według osób którym udało się uciec z opanowanych przez bandy terenów, terroryści przeczesują zajęte miasta w poszukiwaniu urzędników państwowych. Podobnie jak iraccy żołnierze wzięci do niewoli mają oni wybór między pokajaniem się i przyrzeczeniem wierności terrorystom, a egzekucją. Podobny los spotyka zwyczajnych ludzi. Kurdowie, szyici i chrześcijanie są porywani i zabijani w wypadku niezapłacenia wysokiego okupu przez rodziny. Według ONZ w czerwcu na skutek działań terrorystycznych w Iraku zginęło ponad 2400 osób.

(na podst. al-Alam oprac. JS)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/alalam_635400642288568577_25f_4x3-300x173.jpg




http://xportal.pl/?p=14978

Irak: „Kalif” ciężko ranny

Władze irackie poinformowały o operacji wymierzonej bezpośrednio w przywódcę Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu Abu Bakra al-Bagdadiego który niedawno ogłosił się kalifem. Al-Bagdadi miał zostać ciężko ranny w ataku przeprowadzonym przez lotnictwo irackie w mieście Kaim, leżącym na granicy iracko-syryjskiej. Ciężko ranny „kalif” został przewieziony na terytorium Syrii. Według władz irackich, istnieje możliwość, że jego obrażenia okażą się śmiertelne.

(na podst. International Business Times oprac. JS)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/Abu-bakr-al-Baghdadi-300x199.jpg

Offline

 

#23 2014-07-07 21:46:24

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://polish.ruvr.ru/2014_07_07/Irak-s … osci-9940/

http://cdn.ruvr.ru/2014/07/07/1506576263/16P3U7540.JPG

Irak przeżywa zmierzch swojej państwowości. Według niektórych ekspertów, iskry wojny domowej w tym kraju są w stanie rozpalić konflikt światowy.

Rzeczywistość jest tak, że Irak się rozpada, czego wielu nie chce dostrzec. ​​Takie stwierdzenie lidera irackiego Kurdystanu - Masuda Barzaniego - pojawiło się na dniach w wywiadzie dla niemieckiej gazety „Welt am Sonntag”. Nie jest on pierwszym politykiem, który uważa, że rozpad państwa jest nieuchronny. Jednocześnie, zgodnie z słowami Kurda, pozycja islamistów umacnia się. Jeśli Bagdad nie zignorowałby istniejących problemów, być może sytuacja byłaby teraz lepsza. Premier Nuri al-Maliki powinien był od samego początku sformułować wieloreligijny, reprezentowany przez przedstawicieli różnych narodów rząd przejściowy. Obecnie jest już na to za późno. Irak jest już faktycznie podzielony i nie ma w tym nic dziwnego, że iraccy Kurdowie są gotowi do przeprowadzenia referendum w sprawie niepodległości, ponieważ wierzą w powodzenie tego przedsięwzięcia. Okoliczności są dla nich korzystne. Jest to najlepszy czas na ogłoszenie suwerenności, uważa ekspert rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych Ażdar Kurtow:

Obecna sytuacja na Bliskim Wschodzie, konsekwentne próby destabilizacji sytuacji w Iraku, deklaracja utworzenia islamskiego kalifatu pozwalają Kurdom na szybkie proklamowanie niepodległości. Od wielu lat przywódcy irackiego Kurdystanu deklarowali możliwość przeprowadzenia referendum w sprawie niepodległości. Ich zbrojne jednostki przejęły kontrolę nad miastem Kirkuk na granicy kurdyjskiej i arabskiej strefy Iraku, które Kurdowie zawsze uważali za swoje. Jest to duży rejon naftowy, dlatego rozpaczliwa walka o niego ma sens. Po drugie, kurdyjski rząd w Erbil, prowadzący niezależną od Bagdadu politykę zagraniczną, zawarł umowy z Turcją w sprawie dostaw ropy naftowej. Pozostaje podjąć tylko niewielkie kroki formalne, ogłosić niepodległość, przyjąć własną konstytucję.

Lider irackiego Kurdystanu Barzani jest przekonany, że stosunki regionu z Turcją w ciągu ostatnich 10 lat znacznie się poprawiły i obecnie znajdują się na bardzo dobrym poziomie. Opowiada się on za procesem pokojowym. Jednak, jeśli tureccy Kurdowie również zażądają suwerenności, Ankara będzie musiała zamienić negocjacje na siłowe metody utrzymania kontroli nad sytuacją. Mówi ekspert z Międzynarodowego Instytutu Państw Najnowszych, politolog Stanisław Tarasow:

Obecny reżim nie będzie miał możliwości utrzymania władzy na terytorium całej Turcji, jeśli nie pójdzie na bardzo poważne reformy administracyjno-polityczne. Jest całkiem możliwe, że Kurdowie ze względów taktycznych zawrą sojusz z Turcją i zamiast od razu wzywać swoich współtowarzyszy do separatyzmu, rozpoczną pracę nad własną wizją przyszłości tureckich Kurdów. Będzie to posunięcie taktyczne. Ale w perspektywie, przy takim rozwoju sytuacji, przy takim podejściu do problemu ze strony Zachodu, Stanów Zjednoczonych, partnerów w NATO, tendencja ta będzie miała destrukcyjny charakter. Teraz najważniejsze pytanie dotyczy rozpadu tego państwa lub też tworzenia nowego typu państwa na bazie federacji. Jest to coś, co nazywa się „wypuszczeniem dżina z butelki”. Swoje żądania wysuną alawici, nie bez powodu zaostrzyła się sytuacja ormiańska.

W czasie, gdy Kurdowie forsują ideę niepodległości, islamiści tworzą na terytorium Iraku własne quasi-państwo. Planują oni wydawać paszporty „kalifatu islamskiego”, a na razie ochraniają „podporządkowane” terytorium przed obcymi świątyniami. Tym sposobem, na terytorium Iraku tworzone jest kolejne centrum „globalnego dżihadu”. Tak Waszyngton płaci za poparcie radykalnych islamistów w Syrii i innych krajach w Afryce oraz na Bliskim Wschodzie, gdzie w wyniku fali sprowokowanych z zewnątrz rewolucji, powstały ogniska napięć. Łącząc się ze sobą, mogą one zagrozić stabilności w skali nawet nie regionalnej, a globalnej. W Iraku, cała amerykańska geopolityka rozsypała się jak domek z kart. Czymkolwiek nie zakończyłyby się tam zamieszki społeczne, jedno jest pewne - Bliski Wschód popada w chaos i staje się frontem światowego konfliktu.

Offline

 

#24 2014-07-07 21:57:43

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://xportal.pl/?p=15006

Irak: ISIL niszczy meczety i kościoły

Islamskie Państwo Iraku i Lewantu rozpoczęło niszczenie meczetów, kościołów i grobowców na kontrolowanych przez siebie terenach w Iraku. Jak podaje powołująca się na świadków wydarzeń agencja France Presse, co najmniej cztery groby muzułmańskich świętych zostały zrównane z ziemią przy użyciu buldożerów. Zniszczone zostało mi.in. mauzoleum w którym według tradycji islamskiej spoczywa biblijny prorok Jonasz. Za pomocą ładunków wybuchowych wysadzono sześć zabytkowych meczetów w Mosulu i okolicach. Destrukcja nie omija też świątyń chrześcijańskich. W Mosulu zrzucono krzyże z katedr prawosławnej i chaldejskiej, umieszczając na ich miejscu flagi ISIL. Jak dotąd w wyniku działań terrorystów częściowemu lub całkowitemu zniszczeniu uległo 11 z 35 kościołów i klasztorów w Mosulu.

(na podst. RT, iraqinews.com oprac. JS)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/12_small-300x168.jpg

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/Prophet-Younus-Grave-Destroyed-300x168.jpg

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/18_small-300x168.jpg

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/4_small-300x168.jpg

Offline

 

#25 2014-07-07 23:43:30

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://alexjones.pl/pl/aj/aj-swiat/aj-p … ycia-rzymu

http://alexjones.pl/media/k2/items/cache/32147cc0e592cf6592b26b57d742be58_M.jpg

Islamski Kalifat może wkrótce zagrozić innym krajom - Kalif wzywa do zdobycia Rzymu

Obwieszczona wraz z początkiem Ramadanu restytucja islamskiego Kalifatu to prawdopodobnie początek poważnych kłopotów dla świata. Obecnie islamiści skupiają się na podboju Iraku i trzeba przyznać, że osiągają znaczące sukcesy. Gdy jednak uporają się z tym zadaniem z pewnością zaatakują kolejne kraje w regionie.

W obecnej sytuacji tylko kwestią czasu wydają się kolejne podboje kojarzonej z Al Kaidą organizacji ISIL, która stanowi zbrojne ramię wspomnianego Kalifatu. Na to wszystko nakłada się konflikt sunnicko szyicki, który eksploduje w postaci krwawych pacyfikacji szyitów wszędzie tam gdzie pojawiają się bojownicy ISIL. Co więcej zagrożeni są też inni sunnici, a zwłaszcza ci, których ISIL uzna za zbyt mało radykalnych.

Pojawiają się liczne doniesienia, że znajduje się ciała ukrzyżowanych bojowników sunnickich i tego dokonują ich bracia w wierze. Problem jaki wyhodowali sobie ci, którzy wspierali tak zwaną " opozycję syryjską" jest już znacznie większy od tego jako stworzono w Libii. Tam również próbowano stworzyć islamskie państwo i rozpoczęto podbój Mali. Jednak wystarczyła interwencja Francji, aby uspokoić sytuację.

W tym wypadku również konieczna jest interwencja, ale coś nikt nie kwapi się do walki ze zdegenerowanymi i okrutnymi ISILowcami. Z każdym dniem znaczenie Kalifatu rośnie i zaniechania jakich teraz jesteśmy świadkami doprowadzą tylko do nabrzmienia problemu.

Stany Zjednoczone wysłały, co prawda do Iraku 300 wojskowych, ale wydaje się to być kroplą w morzu potrzeb. Na dodatek ISILowcy jeżdżą przejętymi pojazdami Humvee, posiadają czołgi, rakietnice, czyli są uzbrojeni po zęby a każdy przejmowany magazyn armii irackiej tylko poprawia ich sytuację.

Wszyscy zastanawiają się co takiego musiałoby się stać aby wojna przerodziła się w konflikt na większą skalę. Zarówno Izrael jak i USA są zgodne, że ewentualny atak Kalifatu na Jordanię będzie takim przekroczeniem umownej granicy. Zanim to jednak nastąpi ISIL planuje podbicie Bagdadu i w szczególności świętego miasta szyitów, Karbali. Gdy te dwa ośrodki padną z pewnością Kalifat zainteresuje się innymi terenami, które mogłyby zostać włączone do proklamowanego Państwa Islamskiego. Wygląda na to, że o pokoju w tej części świata można zapomnieć na długi czas.

Niepokojąco brzmią też nawoływania Kalifa Al-Baghdadiego do opanowania Europy. Wczoraj wzywał on do zajęcia Rzymu, wkrótce zapewne wezwania te będą dotyczyć innych europejskich miast. Jego armia właściwie już tu jest a wojna może się zacząć w każdej chwili. Zdaje się, że niewiele osób rzeczywiście właściwie ocenia powagę sytuacji.


Źródło artykułu: zmianynaziemi.pl
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/islam … ycia-rzymu

Offline

 

#26 2014-07-11 17:17:05

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://alexjones.pl/pl/aj/aj-swiat/aj-w … 4%85drowej

Bojownicy ISIL zdobyli broń chemiczną i materiały rozszczepialne do produkcji broni jądrowej

Irak w dalszym ciągu zmaga się z utrzymaniem jedności kraju i prowadzi walkę z bojownikami z nowo utworzonego Islamskiego Państwa. Pojawiają się informacje, że iracki rząd stracił kontrolę nad magazynem z bronią chemiczną a terroryści zdobyli nawet materiał do produkcji broni masowego rażenia.

Na północ od Bagdadu znajduje się magazyn, w którym kiedyś produkowano broń chemiczną. Na dzień dzisiejszy wciąż można tam znaleźć 2500 rakiet zawierających gaz bojowy o nazwie sarin, które zostały wyprodukowane jeszcze przed 1991 rokiem, oraz inne środki bojowe. Władze Iraku powiadomiły jednak, że 11 czerwca Sunnici z Islamskiego Państwa przejęli skład, choć uważa się iż trujące środki chemiczne nie nadają się już do zastosowania militarnego.

Teraz okazuje się również, że terroryści przejęli materiały nuklearne – około 40 kilogramów uranu, który znajdował się na Uniwersytecie w Mosulu. Również i w tym przypadku uspokaja się, że trudno będzie wykorzystać go do celów militarnych, ponieważ materiał prawdopodobnie nie jest wzbogaconym uranem. Nie oznacza to jednak, że nie istnieje żadne zagrożenie a terroryści mogą wykorzystać swoją zdobycz na wojsku irackim, syryjskim, lub dokonać zamachu w jakimś kraju, niekoniecznie na Bliskim Wschodzie.

John Moll
Na podstawie: RT.com


Źródło: Zmiany na Ziemi

Offline

 

#27 2014-07-11 18:37:42

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://pracownia4.wordpress.com/2014/06 … wiedziano/

Upadek Iraku i czego wam nie powiedziano

SCG News
17 czerwca 2014 17:34 CDT

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … y9tExYbjm8

Transkrypt:

Irak pogrąża się w chaosie, ale nie z powodów, którymi karmili was politycy i media głównego nurtu.

W czerwcu 2014 roku świat patrzył w szoku, jak islamskie ugrupowanie bojowe, działające pod nazwą Islamskie Państwo Iraku i Syrii (lub ISIS), przejęło kontrolę nad miastami Mosul, Baiji i Tikrit i rozpoczęło forsowanie na południe w kierunku Bagdadu. Fallujah jest pod ich kontrolą od stycznia.

[Należy pamiętać, że są również znani pod nazwą Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie, w skrócie ISIL]

Iracka policja i wojsko stawiają bardzo mały opór, mimo że są znacznie liczniejsi niż bojownicy. Większość uciekła z posterunków, zostawiając mundury i broń – to znaczy ci, którzy nie zostali zabici.

ISIS – którego deklarowanym celem jest usunięcie granic pomiędzy Syrią i Irakiem, ustanowienie islamskiego kalifatu, obejmującego oba kraje, oraz narzucenie prawa szariatu (prawa koranicznego) – posiada już ogromne połacie terenu pod kontrolą i szybko zyskuje nowe.

Jak to się stało?

Jest to niezwykle ważne pytanie. Od tego, jak na nie odpowiemy, będą zależały przyszłe wydarzenia i to nie tylko w Iraku. To dlatego właśnie medialni propagandziści i politycy starają się na siłę przepisać historię i kompletnie wypaczyć rzeczywistość.

Na przykład są ludzie uparcie twierdzący, że przyczyna obecnej sytuacji leży w tym, iż USA i NATO nie interweniowały w Syrii.

Bardzo wygodna odpowiedź, nieprawdaż?

USA i NATO aktywnie pracowały nad obaleniem Assada, od 2011 roku zbrojąc i finansując syryjskich rebeliantów. Dało to początek krwawej wojnie domowej, która przyciągnęła dżihadystów z całego świata. Stworzyło to także brak kontroli na danym terenie, co pozwoliło grupom takim jak ISIS, Al-Kaida i Al-Nusra zorganizować i ustawić fortece.

Stany Zjednoczone utrzymują, że uzbrajają tylko ”umiarkowanych” rebeliantów, jednak przywództwo Wolnej Armii Syryjskiej (FSA) stwierdziło, że [rebelianci] regularnie prowadzą wspólne operacje z Al-Kaidą i powiązanymi z nią ugrupowaniami. Do niedawna ISIS było odgałęzieniem Al-Kaidy. W lutym ubiegłego roku oficjalne przywództwo Al-Kaidy publicznie odcięło się od ISIS i ich brutalnych metod. To dlatego ISIS jest traktowane jako odłam. Co więcej, wiemy na pewno, że większość broni i środków finansowych pochodzących od USA i ich sojuszników trafia w ręce dżihadystów, i amerykańscy urzędnicy są tego w pełni świadomi od 2012 roku. Nie musicie wierzyć mi na słowo, możecie przeczytać o tym w artykule New York Timesa.

Jest to oczywiste, że ISIS nigdy nie zdobyłoby poparcia w Syrii, gdyby USA nie osłabiły rządu syryjskiego. A broń. której teraz używają… najprawdopodobniej została opłacona z kieszeni amerykańskich podatników.

Ale tu nie chodzi tylko o Syrię, prawda? Chodzi także o Irak. To prowadzi nas do kolejnej obłąkanej historyjki, jaka teraz jest promowana: że chaos się potęguje, ponieważ w 2011 roku wojskowa operacja militarna USA została przedwcześnie wstrzymana.

Mamy więc teraz obrócony w zgliszcza Irak, który nie jest w stanie się bronić, ponieważ amerykańskie wojska za wcześnie opuściły imprezę. A nie dlatego, że administracja Busha i media głównego nurtu przekonywały społeczeństwo o posiadaniu przez Saddama broni masowego rażenia i jego planach użycia jej. Nie dlatego, że armia USA najechała Irak na podstawie tychże fałszywych zarzutów, likwidując iracką armię i policję i pozostawiając kraj pogrążający się w ruinie w próbie stłumienia wynikłego w efekcie ich poczynań powstania. Nie, stało się tak, ponieważ według nich osiem lat militarnej okupacji nie było wystarczające.

Dla tych, którzy tam walczyli, przekonanie się, że ich ofiara była na darmo, jest potężnym ciosem, ale okupacja Iraku nigdy nie miała się dobrze skończyć i administracja Busha doskonale o tym wiedziała. Ale nie musicie wierzyć mi na słowo. Rzućcie okiem na ten klip z Dickiem Cheneyem z 1994 roku.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … ENbElb5-xY

[Rok 1994, Cheney wyjaśnia, dlaczego USA nie zdecydowały się na okupację Iraku podczas I wojny w Zatoce Perskiej: 1) bo byliby osamotnieni; 2) obalenie rządu Saddama Husajna doprowadziłoby do „bagna” oraz rozpadu Iraku na religijne frakcje i przyłączenie części jego terytorium do sąsiadujących krajów (no i kogo mieliby obsadzić na jego miejsce?) oraz nie byłoby warte poświęcenia życia większej liczby Amerykanów.]

Widzimy tu wielką wnikliwość Dicka. Trafnie przewidział bałagan, który pomógł wykreować w 2003 roku. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że jego prognoza była bardziej dokładna niż tych, którzy ostrzegali przed tą ryzykowną przygodą. Jestem pod wrażeniem.

Można teraz zauważyć te gadające głowy po prawej i lewej, jak próbują wrobić w odpowiedzialność za kryzys drugą stronę. I obie strony mają rację.

Obie strony tego kryzysu mają krew na rękach i wykracza to daleko poza Busha i Obamę. Stany Zjednoczone majstrowały w Iraku od bardzo dawna. W rzeczywistości, to CIA obsadziła Saddama Husajna u władzy w 1963 roku. Na poparcie tych faktów przeczytajcie ten artykuł z New York Timesa.

Rząd USA poparł Saddama także w roku 1980, kiedy ten rozpoczął wojnę agresji przeciwko Iranowi, mimo że wiedzieli, że używa broni chemicznej. Nie musicie wierzyć mi na słowo, przeczytajcie ten artykuł z dwumiesięcznika Foreign Policy.

Przejdźmy teraz do roku 1990. Saddam Husajn był uwikłany w spór z Kuwejtem o ceny ropy i granice i rozważał podjęcie działań. Zważywszy na amerykańskie wsparcie w wojnie z Iranem, Saddam nie miał powodu sądzić, że w sprawie Kuwejtu będzie inaczej, jednak żeby mieć pewność, zdecydował się najpierw skonsultować w tej sprawie z Waszyngtonem.

25 lipca 1990 roku ambasador USA w Iraku April Glaspie spotkała się z Saddamem Husajnem. Podczas spotkania Saddam opisał swoje zarzuty wobec Kuwejtu i powiedział Glaspie, że uważa ich działania za akt agresji militarnej. Glaspie odpowiedziała: ”Nie mamy opinii na temat konfliktów arabsko-arabskich, takich jak wasz spór graniczny z Kuwejtem”, po czym wzmocniła to, mówiąc: ”ten problem nie jest związany z Ameryką”. Saddam oczywiście zinterpretował to jako zielone światło i osiem dni później dokonał inwazji na Kuwejt.

Później, podczas przesłuchań Glaspie stwierdziła, że choć ten cytat jest precyzyjny, nalegała potem, aby rozstrzygnęli ten spór bez użycia siły.

Jednak nie to pojawiło się w transkrypcie z rozmowy opublikowanym przez New York Times. Zgodnie z transkryptem, Glaspie powiedziała: ”Mamy tylko nadzieję, że ten spór zostanie rozwiązany szybko”.

Być może to tylko niewinna pomyłka dyplomatyczna? Niezupełnie.

Jak tylko Saddam wtargnął do Kuwejtu, rząd USA rozpoczął bardzo interesującą kampanię propagandową w celu wypracowania sobie społecznego poparcia dla wojny. Twierdzili, że wojska irackie mordowały małe dzieci, wyrzucając je z inkubatorów w szpitalach, oraz przedstawili zapłakanych naocznych świadków, którzy zeznali, że widzieli tę masakrę.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … mfVs3WaE9Y

Jest tylko jeden problem … Cała ta impreza została sfabrykowana. To się nigdy nie zdarzyło. Przedstawiona jako naoczny świadek kobieta była w rzeczywistości córką ambasadora Kuwejtu w Stanach Zjednoczonych, a jej zeznania stanowiły część publicznej kampanii propagandowej, zorganizowanej przez firmę Hill & Knowlton.

Po umocnieniu się społecznego poparcia dla wojny, porzucono historię o inkubatorach i nigdy już o niej nie wspominano.

Stany Zjednoczone najechały Irak w 1991 roku. Podczas tej wojny armia USA zużyła około 290 000 kg amunicji zawierającej zubożony uran. Irak został zdziesiątkowany, ale Saddama pozostawiono u władzy.

Wojna nigdy tak naprawdę się nie skończyła. Stany Zjednoczone trzymały Irak obłożony drakońskimi sankcjami, które doprowadziły do śmierci setek tysięcy dzieci. Clinton utrzymał te sankcje przez całą swoją kadencję i Stany Zjednoczone dokładnie wiedziały, co się dzieje w Iraku.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … M0uvgHKZe8

[Madeleine Albright odpowiada, że sprawa jest warta śmierci 500 tysięcy dzieci (to więcej niż zginęło w Hiroszimie!)]

Znacie to powiedzenie: ”ci, którzy nie znają historii, są skazani na jej powtórzenie”? To naprawdę nie jest przesada.

Przenieśmy się teraz do roku 2003, historia inkubatorów została teraz zamieniona na historię o przenośnych silosach rakietowych i ”yellowcake uranium” [potoczna nazwa półproduktu otrzymywanego w trakcie obróbki uranu- przyp., Wikipedia]

Kiedy okazało się, że ta broń masowego rażenia nie istnieje, zachowywali się jakby nic wielkiego się nie stało.

Następnie przyszedł Obama, jadąc na swojej fali obietnic i nadziei. Potem widzieliśmy, jak Obama załatwił Libię w 2011 roku, pozostawiając naród libijski w kompletnym chaosie a Kadafiego zabito w dość makabrycznym stylu.

Zanim NATO uziemiło Kadafiego, Libia miała najwyższy standard życia w całej Afryce. Teraz jest permanentną strefą wojenną. I oczywiście widzieliśmy, jak Obama finansował i uzbrajał syryjskich rebeliantów w próbie obalenia reżimu Assada.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … WBcynarS2U

Obama korzysta z tego samego scenariusza – i tak, scenariusz istnieje.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … RC1Mepk_Sw

[Generał Clark opowiada o swojej wizycie w Pentagonie kilka dni po 9/11. Jeden z generałów powiedział mu: „Idziemy na wojnę z Irakiem. Nie, nie wiem, dlaczego. Podejrzewam, że nie wiedzą, co innego mogliby robić. Nie, nie mają żadnych nowych informacji o powiązaniach Saddama z Al-Kaidą. Po prostu podjęli taką decyzję. Podejrzewam, że nie wiemy, co zrobić w sprawie terrorystów, ale mamy dobrą armię i możemy obalać rządy. Jak masz pod ręką tylko młotek, to wszystko dla ciebie wygląda jak gwóźdź”. Clark wrócił spotkać się z generałem po kilku tygodniach, w tym czasie USA bombardowały już Afganistan. Clark zapytał, czy plan jest wciąż aktualny. Generał odpowiedział: „Gorzej. Właśnie dostałem notatkę od Sekretarza Obrony. Zamierzamy podbić siedem państw w ciągu pięciu lat. Najpierw Irak, potem Syria, Liban, Libia, Somalia, Sudan i na koniec Iran. Prawda o Bliskim Wschodzie jest taka, że gdyby nie byłoby tam ropy, byłby jak Afryka”. – przyp.]

Na szczęście przyszłość nie jest ustalona. Możemy mieć wpływ na wynik, i już nań wpływamy. Udowodniliśmy to w 2013 roku, gdy zarówno ci po prawej jak i po lewej porzucili swoje drobne kłótnie i zjednoczyli się przeciwko propozycji Obamy wykorzystania nalotów bombowych przeciwko Assadowi.

Schemat oszustwa był taki sam jak wcześniej, ale tym razem ludzie nie dali się nabrać. Pomogło to, że śledcza z ONZ Carla del Ponte miała odwagę powiedzieć, że za atakiem gazowym stali syryjscy rebelianci, pomógł też fakt, że Putin dyplomacją pokrzyżował plany USA, ale decydującym czynnikiem był ogólnonarodowy sprzeciw, a w szczególności wyrazy niezadowolenia wśród wojska. Jak widać, klasa rządząca bardzo niechętnie wciąga naród w wojnę, jeśli ludzie i wojsko zdecydowanie się jej sprzeciwiają. Dlatego pierwszą ofiarą wojny jest zawsze prawda.

To, co się w tej chwili dzieje w Iraku, jest naprawdę przerażające. ISIS na masową skalę popełnia zbrodnie przeciw ludności cywilnej. Niewytłumaczalne jest, dlaczego administracja Obamy nie zapewniła irackiemu wojsku bezpośredniego wsparcia lotniczego, nawet po upadku Mosulu. Mówię „niewytłumaczalne” nie dlatego, że popieram naloty bombowe, ale dlatego, że 12 czerwca wojsko amerykańskie przeprowadziło drugi w tym miesiącu atak za pomocą dronów w Pakistanie. Więc dlaczego Obama odmawia działania w Iraku, gdzie dokonuje się masakry cywilów, natomiast bez wahania wykorzystuje drony w Pakistanie?

Powiem wam, dlaczego. Ponieważ oburzenie okrucieństwami popełnianymi przez ISIS może być wystarczające dla zapewnienia Stanom Zjednoczonym otwartych drzwi do Syrii.

Jak widać, okazuje się, że Obama rozważa ataki z powietrza, tyle że nie tylko w Iraku. Chce rozciągnąć te ataki również na Syrię. Nieźle to sobie zaplanował, co? Kiedy armia USA będzie w stanie swobodnie prowadzić działania na terytorium Syrii, zmiana reżimu będzie o wiele, wiele łatwiejsza.

Jest to klasyczna formuła: PROBLEM, REAKCJA, ROZWIĄZANIE.

Stworzyli problem, pozwalają społeczeństwu zareagować i narosnąć powszechnemu oburzeniu, a wtedy zaproponują ”rozwiązanie”, które zasieje ziarno na kolejne pokolenie konfliktów.

Aby spowodować spięcie w tym obwodzie, społeczeństwo musi zdać sobie sprawę z tej zimnej prawdy.

Bez względu na to, co zrobią USA, i bez względu na to, jak długo się jeszcze utrzymają, nie istnieje szczęśliwe zakończenie tego konfliktu. Chaos, który obserwujemy na Bliskim Wschodzie, jest bezpośrednim wynikiem interwencji wojskowych i tajnych operacji militarnych przeprowadzanych tam przez USA w ciągu ostatniego półwiecza. Czas przyznać, że wojny w imię pokoju się nie sprawdzają, zmiany reżimu w imię stabilności się nie sprawdzają i nie można naprawić swoich błędów w kółko je powtarzając.

Jeśli USA szczerze chcą zatrzymać rozprzestrzenianie się islamskiego terroryzmu, powinny przestać finansować i zbroić dżihadystów w Syrii. To byłby dobry początek, nie sądzicie?

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … rGTyY-uV0U
- -
tłumaczenie: PRACowniA
artykuł na SOTT.net, z komentarzami: The Fall of Iraq – What You’re Not Being Told

Offline

 

#28 2014-08-10 12:11:57

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://xportal.pl/?p=15688

Irak: Walki Kurdów z Państwem Islamskim

Siły kurdyjskie zaatakowały bojowników z wahabickiej organizacji Państwo Islamskie ok. 40 km na południowy zachód od miasta Irbil, które jest stolicą Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego w Iraku – poinformował w środę wysoki przedstawiciel kurdyjskich władz.

Do kontrataku doszło po tym, kiedy Państwo Islamskie zadało cios Kurdom w niedzielę, zajmując trzy miasta, a iracki premier Nuri al-Maliki rozkazał rządowym siłom powietrznym wesprzeć Kurdów w walce z islamistami.

„Zmieniliśmy taktykę z defensywnej na ofensywną. Teraz walczymy z Państwem Islamskim w Makmur” – powiedział przedstawiciel bojowników kurdyjskich, peszmergów, Jabbar Jawar. Od rozpoczęcia w czerwcu swojej ofensywy salaficcy terroryści nie byli tak blisko Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego.

Jawar poinformował też o wznowieniu współpracy wojskowej z Bagdadem, by powstrzymać islamistów.

Stosunki między kurdyjskimi władzami a rządem Malikiego są napięte z powodu sporów o ropę, budżet oraz ziemie – pisze agencja Reutera. Do współpracy Kurdów i rząd zmusiła dramatyczna ofensywa w weekend ze strony islamistów, którzy zajęli trzy miasta na północy kraju, piąte pole naftowe i największą w Iraku tamę na rzece Tygrys koło Mosulu. Jawar powiedział również, że 50 tys. członków mniejszości jazydów, którzy uciekli przed ofensywą i ukrywają się na wzgórzu w pobliżu miasta Sindżar, grozi śmierć głodowa, jeśli w ciągu 24 godzin nie zostanie im dostarczona pomoc. Jazydzi to mówiąca językiem kurdyjskim mniejszość, która wyznaje synkretyczną religię powstałą w XII wieku z połączenia wierzeń indoirańskich, judaizmu, nestorianizmu i islamu.

„Aby ich ocalić, konieczne jest podjęcie pilnych działań na skalę międzynarodową. Już zmarło wielu z nich, głównie osoby starsze, dzieci i kobiety w ciąży” – powiedział przedstawiciel kurdyjskich władz.

„Nie możemy powstrzymać Państwa Islamskiego przed atakowaniem ludzi na wzgórzu, gdyż prowadzi do niego tylko jedna utwardzona droga i może być ona przez nich wykorzystana. Dżihadyści próbują dotrzeć do tej drogi” – dodał Jawar.

Jednym z miast, nad którym kontrolę w niedzielę przejęło Państwo Islamskie, jest Sindżar, który dotychczas był w rękach sił kurdyjskich. Leżące między granicą syryjską a Mosulem miasto jest jednym ze skupisk jazydów.

Na podst. PAP

Offline

 

#29 2014-08-12 20:35:54

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://polish.ruvr.ru/2014_08_12/Irak-p … rotu-2568/

[b[Irak przekracza punkt bez powrotu[/b]


Na czele nowego rządu Iraku stoi Haider al-Abadi. Były premier Nuri al-Maliki wystąpił przeciwko oskarżając USA o wspieranie niekonstytucyjnej decyzji. Trwa ostry kryzys polityczny, którego wynikiem może być dalsza eskalacja cywilnej konfrontacji i ostateczny rozpad państwa.

Pierwszym oświadczeniem al-Abadi natychmiast po jego powołaniu były słowa o potrzebie zjednoczenia się przeciwko kampanii terroru w Iraku i zatrzymaniu grup ekstremistów. Jednak zjednoczenie Irakijczyków wokół niejakiego ogólnie uznanego lidera akurat stanowi najpoważniejszy problem, który zasadniczo wpływa na perspektywy państwa.

Szybka fragmentacja irackiego społeczeństwa zbiega się z narastaniem konfliktu wojskowego wewnątrz Iraku. Siły rządowe i zmilitaryzowana kurdyjska milicja po wsparciu Stanów Zjednoczonych prowadzą zacięte walki z bojownikami „Islamskiego Państwa”. Jednak na chwilę obecną i tak nie udało się osiągnąć poważnych sukcesów. Tymczasem kraj ten już przekroczył próg katastrofy humanitarnej, podkreśla iracka działaczka praw człowieka Hana Edward.

W Iraku nadal nie rozwiązano problemu uchodźców, którzy pojawili się po obaleniu Saddama Husajna. Liczba ludzi, którzy opuścili swoje domy w wyniku inwazji Stanów Zjednoczonych, wynosi 1,5 miliona osób. Przez 11 lat nie doczekali się poprawy swojej sytuacji. Sytuacja skomplikowała się przez ciągłe ataki terrorystyczne w różnych częściach kraju. Przed aktywizacją Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie (ISIL) najciężej było chrześcijanom i Turkmenom. A teraz doszedł problem jazydów. 8 jazydów według naszych danych stracono na oczach ich rodzin za odmowę współpracy z bojownikami ISIL. Kilkadziesiąt uczennic zgwałcono. Miejscowe media informują o zaginionych dziewczętach. Przypuszcza się, że wpadły one w ręce ekstremistów w celu seksualnego niewolnictwa. Są też inne problemy. Uchodźcy zwykle są umieszczani w szkołach, dlatego są one nieczynne. Oprócz tego oni często znajdują schronienie w znacznej odległości od swoich domów. Tak więc nawet jeśli sytuacja ustabilizuje się, wiele z nich nie będzie w stanie samodzielnie wrócić do domów.

Wielu ekspertów uważa, że taka sytuacja została zaprogramowana jeszcze w czasie, kiedy okupujący Irak Amerykanie, niezbyt zaznajomieni z sytuacją w kraju, postawili na niejakie „siły demokratyczne”, które nie miały skąd się tutaj zebrać. Według ambasadora, dyrektora Centrum Partnerstwa Cywilizacji Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych Wieniamina Popowa,

To jest ślepy zaułek stworzony przez Amerykanów. W 2003 roku oni wtargnęli do Iraku i bilans sił w tym kraju, który kształtował się przez stulecia, został zmieniony. Tradycyjnie rządy nad Irakiem sprawowała sunnicka mniejszość. Jest ona lepiej przygotowana i wykształcona. Szyici stanowią prawie dwie trzecie populacji, ale oni byli na uboczu. Amerykanie oczywiście przekazali władzę szyitom. I wybuchła bardzo poważna walka.

Utworzony przez Amerykanów system polityczny, oparty na mechanicznym przeniesieniu zasad zachodniej demokracji na iracki grunt, stopniowo rozchwiewał krajem. Według orientalisty Wiaczesława Matuzowa,

Jest to nieuzasadnione zachowanie zachodnich krajów, Stanów Zjednoczonych, które już nie po raz pierwszy i nie w pierwszym kraju próbują dyktować decyzje polityki wewnętrznej. I narzucają własnych kandydatów. Jest to naruszenie Karty Narodów Zjednoczonych oraz fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego. Myślę, że w końcu może to zakończyć się konfrontacją i odrzuceniem tych demokratycznych instytucji, które dopiero co zaczęły pojawiać się na irackiej ziemi.

Teraz w Iraku wszyscy są przeciwko wszystkim: sunnici i szyici, muzułmanie i chrześcijanie, liberałowie i autokraci są gotowi rzucić się do gardeł, ponieważ stopień wzajemnej irytacji osiągnął niespotykanych wcześniej wartości. Waszyngton powinien uznać w tym swoją winę, uważa zastępca dyrektora Instytutu Ocen Strategicznych, politolog Wiktor Mizin.

Polityka Waszyngtonu na Bliskim Wschodzie zapada się. Widzimy, że w Iraku (a także w Palestynie i w Strefie Gazy) sytuacja stała się o wiele gorsza, niż przed przyjściem Obamy i ogłoszeniem przez niego takich szerokich programów demokratyzacji Bliskiego Wschodu. Myślę, że ani Zachód, ani Rosja nie mogą utrzymać się z dala od tego regionu, zostawić wszystko na pastwę losu, ponieważ jest on strategicznie ważny dla nich i dla nas. W przeciwnym razie tam będzie „czarna dziura” średniowiecza, która jak lejek będzie wsysać wszystkie siły terrorystyczne nie tylko Bliskiego Wschodu, ale w ogóle całego świata.

Istnieje możliwość, że były premier Nuri al-Maliki wykorzysta przemoc – wierne szyitom wojska i siły bezpieczeństwa. Byłaby to katastrofa dla Iraku, powiedział minister spraw zagranicznych kraju, etniczny Kurd Hosziar Zebari. Według niektórych ekspertów katastrofa w Iraku już miała miejsce. Jest szansa, że nowy rząd będzie w stanie odzyskać zaufanie obywateli państwa i bronić interesów całej ludności. Jednak ta szansa jest minimalna. Irak wydaje się już przekroczył punktu bez powrotu, lub co najmniej jest na najbliższej drodze do niego.

Offline

 

#30 2014-08-16 21:41:06

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://xportal.pl/?p=15755

Irak: Spór o szefa rządu

Prezydent Iraku Fuad Massum powierzył zadanie utworzenia rządu Haiderowi al-Abadiemu, jednemu z zastępców przewodniczącego parlamentu. Abadi został nominowany na to stanowisko przez Iracki Sojusz Narodowy – proirańską koalicję ugrupowań szyickich w której skład wchodzą m.in partia Moktady as-Sadra i Iracki Hezbollah. W majowych wyborach Sojusz zajął drugie miejsce. Według zwycięzców wyborów – związanej z urzędującym premierem Nurim al-Malikim Koalicji Państwa Prawa nominacja jest sprzeczna z konstytucją i może pogłębić problemy kraju.

(na podst. Press TV)

http://xportal.pl/?p=15844

Irak: Premier Maliki odchodzi

Premier Iraku Nuri al-Maliki zrzekł się stanowiska, popierając kandydaturę Haidera al-Abadiego. Poprzez kierowaną przez siebie partię wezwał też do poparcia nowego kandydata na szefa rządu. Według źródeł lokalnych na zmianę stanowiska Malikiego wpłynęły wezwania wielkiego ajatollaha Alego al-Sistaniego, który, podobnie jak władze Iranu, poparł kandydata wysuniętego kilka dni temu przez koalicję ugrupowań szyickich.

(na podst. Press TV)

http://xportal.pl/?p=15790

Irak: Kurdowie dziękują Iranowi

Przedstawiciele kurdyjskich peszmergów wystosowali podziękowania dla irańskiego rządu za wsparcie ich w walce z bojownikami „Państwa Islamskiego”.

Irański rząd zdecydowanie poparł kurdyjskich żołnierzy i okazał gotowość dalszego wsparcia. Dlatego też nasz prezydent wystosował list dziękczynny – powiedział Halgurd Hekmat, rzecznik peszmergów.

Niektóre z kurdyjskich mediów podkreśliły rolę, jaką w odbiciu z rąk salafitów miast Makhmour i Guwair w niedzielę miały odegrać oddziały irańskie. Szeroko przytaczany jest także zakres pomocy humanitarnej Iranu dla Kurdystanu, obejmującej m.in. żywność i lekarstwa.

Na podst. PressTV

Offline

 

#31 2014-08-16 21:53:09

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://polish.ruvr.ru/news/2014_08_16/W … Afar-3308/

W Iraku terroryści wysłali 3000 kobiet do obozu koncentracyjnego w Tall Afar

http://cdn.ruvr.ru/2014/08/16/1508243489/9AP554708852764.jpg

Ponad 3000 kurdyjskich kobiet porwano i wysłano do obozu koncentracyjnego w mieście Tall Afar na wschód od górskiego rejonu Sinjar, - poinformowali obrońcy praw człowieka z organizacji Amnesty International.

Mężczyźni są mordowani.

Wcześniej mudżahedini przeprowadzili operację pacyfikacyjną w jednej z miejscowości na zachód od Mosulu. Tam islamiści zamordowali 80 mężczyzn, a 135 kobiet wysłali do Tall Afar.

Terroryści zorganizowali z zajętych przez siebie miastach targ niewolników. Kobiety z mniejszości religijnych proponowane są mudżahedinom w charakterze służących. Siły bezpieczeństwa zmuszają sunnickie rodziny do oddawanie dziewczynek do żeńskich „batalionów dżihadu”.

Offline

 

#32 2014-08-20 21:02:30

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://polish.ruvr.ru/2014_08_20/Niemcy … raku-9991/
Niemcy w najbliższych dniach wyślą do Iraku sprzęt wojskowy, gotowe są również dostarczać broń. Poinformowali o tym na wspólnej konferencji prasowej w Berlinie szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier i minister obrony Ursula von der Leyen.
Zaznaczyli oni, że Berlin razem z europejskimi partnerami zrbi wszystko, co możliwe, aby pomóc siłom irackich Kurdów w obronie przed bojownikami z ugrupowania Islamskie Państwo.
Bundeswehra dostarcza już do Iraku pomoc humanitarną dla uchodźców, namioty i sprzęt medyczny.


http://polish.ruvr.ru/news/2014_08_20/O … raku-8657/
Stany Zjednoczone nadal będą robić wszystko, co konieczne, w celu ochrony amerykańskich obywateli w Iraku. Poinformował o tym prezydent Barack Obama w swoim telewizyjnym wystąpieniu. Zaznaczył on, że podjęte zostaną wszelkie działania, aby „sprawiedliwości stało się zadość”.

Obama wyraził przekonanie, że ugrupowanie Islamskie Państwo, które zabiło amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya, zostanie pokonane. Podkreślił on, że tacy ludzie zawsze przegrywają i nie ma dla nich miejsca w XXI wieku.


http://polish.ruvr.ru/2014_08_20/Komisj … raku-0893/
Komisja ds. międzynarodowych i obrony Senatu i Izby Deputowanych parlamentu Włoch zagłosowały za dostarczeniem broni Kurdom na północy Iraku. Wcześniej z taką propozycją wyszedł włoski rząd.
Szefowa Ministerstwa Obrony kraju Roberta Pinotti podczas wystąpienia przed senatorami i deputowanymi oświadczyła, że Rzym planuje wysłać do Iraku broń radzieckiej produkcji, która została skonfiskowana ponad 20 lat wcześniej podczas wojny na Bałkanach.
Wcześniej poinformowano, że Niemcy również gotowe są dostarczać broń do Iraku. Iść za ich przykładem zamierzają również Wielka Brytania, Francja, Czechy, USA i Kanada.

Offline

 

#33 2014-09-01 21:32:29

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://xportal.pl/?p=16210

Irak: Oblężenie Amerli przełamane

Siły irackie doprowadziły do przełamania oblężenia miasta Amerli. W zamieszkanym w większości przez irackich Turkmenów mieście schroniły się tysiące uchodźców. Mieszkańcy od dwóch miesięcy bronili swoich domów, skutecznie odpierając próby szturmu Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu. Do miasta dostarczono także pomoc humanitarną.

(na podst. al-Manar, al-Akhbar)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/08/iraq_army23-300x209.jpg

Offline

 

#34 2014-09-01 21:35:17

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://xportal.pl/?p=16228

Irak: Kolejne miasto odbite

Armia iracka wspierana przez szyickich ochotników i kurdyjskich peszmergów odbiła z rąk terrorystów miasto Sulaiman Bek w prowincji Salahuddin. Przez 11 tygodni miasto było jednym z regionalnych bastionów Islamskiego Państw Iraku i Lewantu. Obecnie walki przeniosły się do pobliskiego Jankadża gdzie armia prowadzi bombardowane artyleryjskie pozycji wahabitów.

(na podst. Press TV, al-Manar)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/09/377325_Army-troops-300x168.jpg

Offline

 

#35 2014-09-09 21:29:50

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://polish.ruvr.ru/2014_09_04/Bojown … anii-6177/

Bojownicy kontrolują w Iraku terytorium o powierzchni Wielkiej Brytanii

Bojownicy z ekstremistycznej organizacji Państwo Islamskie przygotowują się do rozszerzenia swojej działalności daleko poza granice Iraku i Syrii. Rosyjski organ kontroli Roskomnadzor zażądał 4 września, aby serwis YouTube zablokował dostęp do oryginału filmu z przesłanie do zwolenników Państwa Islamskiego z groźbami skierowanymi pod adresem Rosjan.

Z kolei rząd Indii ogłosił 4 września stan alarmowy we wszystkich stanach kraju po tym, jak lider Al-Kaidy Ayman al-Zawahiri ogłosił powstanie hinduskiego skrzydła organizacji terrorystycznej. Państwo Islamskie w pewnym momencie oddzieliło się od Al-Kaidy, z którą utrzymuje bliskie więzi.

Skala działań Państwa Islamskiego, wcześniej nazywanego Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie, jest coraz bardziej przerażająca. Według najnowszych informacji amerykańskiego wywiadu, organizacja terrorystyczna kontroluje już terytorium w Iraku porównywalne do Wielkiej Brytanii. To jest ponad 200 tysięcy kilometrów kwadratowych. Poinformował o tym dyrektor Narodowego Centrum Antyterrorystycznego Stanów Zjednoczonych Matthew Olsen.

W skład Państwa Islamskiego wchodzi obecnie ponad 10 tysięcy bojowników. Ugrupowanie kontroluje znaczną część dorzecza Tygrysu i Eufratu w Iraku. Według amerykańskich szacunków, dzięki nielegalnej sprzedaży ropy, przemytowi i haraczom Państwo Islamskie ma dzienny dochód w wysokości miliona dolarów. Narodowe Centrum Antyterrorystyczne jest częścią aparatu Dyrektora Wywiadu Narodowego Stanów Zjednoczonych. Organ ten koordynuje działania wszystkich 17 amerykańskich agencji wywiadowczych.

Amerykański wywiad wie o czym mówi. Jak na ironię, Stany Zjednoczone zostały zmuszone do walki w Iraku z tymi, których same stworzyły. To właśnie CIA finansowało szkolenie w 1984 roku w pakistańskim Peszawarze grupy najemników Maktab al-Khidamat do walki z siłami radzieckimi w Afganistanie. Jednym z liderów był Osama bin Laden. W 1989 roku grupa rozpadła się, a większość jej członków przyłączyło się do Al-Kaidy.

Same „narodziny” Państwa Islamskiego są częścią niespotykanego dotychczas na taką skalę „haraczu politycznego” Waszyngtonu, uważa prezes Akademii Problemów Geopolitycznych Konstantin Siwkow. To bandytyzm na skalę światową.

Aby zapewnić sobie zapotrzebowanie na swoją pomoc w Europie, narzucić swoją „ochronę” innym regionom, Stany Zjednoczone są gotowe na każdą prowokację, fałszerstwa, oszustwa, organizowanie grup terrorystycznych w innych krajach, powiedział Konstantin Siwkow:

Pojawienie się oraz skala operacji Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie w warunkach, kiedy w Europie mieszka coraz więcej islamistów, z pewnością przyczyni się do wzmocnienia wpływów Stanów Zjednoczonych w Europie. Europa nie może na własną rękę walczyć z Islamskim Państwem w Iraku i Lewancie.

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że Al-Kaida była czysto amerykańskim produktem, który wymknął się spod kontroli, to Państwo Islamskie jest jego pochodną, uważa profesor MGU Andriej Manojło. W regionie po pojawieniu się Stanów Zjednoczonych wszystko zaczyna płonąć. Na początku robili to Bushowie, a teraz zajmuje się tym administracja Baracka Obamy. Problem polega na tym, kontynuuje Andriej Manojło, że Amerykanie uważają za swój cel walkę z terroryzmem i ekstremizmem, jednak w rzeczywistości z nimi współpracują:

Zagrożenie dla reszty świata polega na tym, że Amerykanie prowadzą pragmatyczną politykę. Stawiają przed sobą konkretny cel i dla jego osiągnięcia gotowi są pogrążyć w kontrolowanym chaosie cały region. Właśnie to ma miejsce na Bliskim Wschodzie: wyszkolili i sfinansowali islamistów, po czym odeszli. Dokąd teraz udadzą się ci ekstremiści? Przecież nie do Stanów Zjednoczonych. Udadzą się do sąsiednich krajów.

Państwo Islamskie prowadzi wojnę nie tylko przeciwko szyitom. Za wspieranie prawowitego rządu prezydenta Baszara al-Assada w Syrii, zagroziło ono już rosyjskiemu prezydentowi Władimirowi Putinowi tym, że „będzie walczyć na Kaukazie”. W końcu w tym kierunku pchali ekstremistów „radykałowie” z Waszyngtonu na początku lat 90. Neokonserwatyści z otoczenia Busha, a teraz prezydent Obama, wielokrotnie powtarzali, że zniszczenie Rosji najłatwiej zacząć od południa i południowego wschodu. Na tych „kierunkach ataku” Waszyngtonu znajdują się właśnie Kaukaz i Ukraina – ostatni podmiot teorii „kontrolowanego chaosu” Waszyngtonu.

Offline

 

#36 2014-10-13 21:12:40

 przemex

Moderator

Punktów :   

Re: Amerykańska inwazja i zbrodnicza okupacja oraz wojna domowa w Iraku

http://xportal.pl/?p=16910

Irak: Amerykanie chcą zniszczyć kraj

W sobotnim wystąpieniu Moktada as-Sadr wypowiedział się na temat zmontowanej przez Amerykanów „koalicji” walczącej z operującymi w Iraku i Syrii wahabitami z „Państwa Islamskiego”. Jego zdaniem jej celem jest doprowadzenie do zniszczenia i rozbicia Iraku pod pretekstem walki z terroryzmem. As-Sadr zaapelował do władz irackich wzmocnienie wysiłków na rzecz odzyskania kontrolowanych przez terrorystów terenów. Poinformował również, że tereny wyzwolone przez oddziały ochotnicze, w tym związaną z nim Armię Mahdiego, zostaną przekazane pod kontrolę państwa w ciągu dwóch tygodni.

(na podst. Fars)

Offline

 
Liczniki na bloga LICZNIK ODWIEDZIN

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.superskuter.pun.pl www.sasuke.pun.pl www.avarone.pun.pl www.telekomunikacja.pun.pl www.ww2pbf.pun.pl