przemex - 2014-06-12 16:20:50

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_12/I … gdad-6538/ - "Bojownicy z ugrupowania Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie zamierzają zająć stolicę Iraku, Bagdad.

Przedstawiciel ekstremistów Al-Mujahid Abu Muhammed Al-Adnani oświadczył, że „walki będą się toczyć w Bagdadzie i Karbali”.

Wczoraj terroryści przejęli kontrolę nad Mosulem i Tikritem. Pojawiły się doniesienia o walkach w pobliżu Samarry.

Bojownicy porwali tureckiego konsula, dyplomatów i innych pracowników placówki dyplomatycznej. Zakładnicy obecnie znajdują się w ich sztabie.

Władze Iraku zwróciły się do administracji Baracka Obamy o rozpatrzenie możliwości użycia amerykańskich samolotów bezzałogowych do walki z terroryzmem." - najśmieszniejsze jest w tym to że "władze" Iraku proszą o pomoc USA będące barakiem kontrolowanym przez banksterów, które to USA jest tak naprawdę głównym sprawcą nieszczęść w tym kraju od momentu najechania go przez banksterskie USA i jego sojuszników, zabicia Husajna który jakby nie było trzymał islamistyczną opozycję będącą pod zachodnią kontrolą za mordę i gwarantował jako taką stabilność i bezpieczeństwo w Iraku.
  Obecna wojna domowa w Iraku nie jest przypadkiem lecz procesem celowym obliczonym na rozpad Iraku na mniejsze państwa, słabsze politycznie, gospodarczo i militarnie, będące pod pełną kontrolą banksterską i systematycznie destabilizowane, wzajemnie skłócane, niszczone nieustającymi wojnami domowymi przez siatki terrorystyczne kontrolowane, finansowane i dozbrajane przez zachodnie służby specjalne będące prywatnymi mafiami realizującymi cele banksterów i zabezpieczającymi ich interesy na całym świecie. Ten proces tak naprawdę jest realizowany na całym bliskim wschodzie i północnej Afryce, chodzi tutaj o maksymalne rozdrobnienie i skłócenie oraz uzależnienie od zachodu państw arabskich aby w ten sposób zabezpieczyć państwo Izrael oraz interesy banksterów i ich baraku USA oraz żeby wyprzeć stamtąd Rosję i zdestabilizować jej południowe rejony zamieszkałe przez muzułmanów, oraz aby umożliwić budowę wielkiego Izraela o Nilu aż po Eufrat. Ostatnio ten proces destabilizacji bliskiego wschodu został w dużej mierze zahamowany w Syrii przez Assada dzięki pomocy Rosji.

A tak w ogóle organizacja Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie jest jedną z organizacji która walczy w Syrii ze zwolennikami rządu Assada i jest dozbrajana przez zachód.

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_12/M … zona-9659/ - "Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow jest zaniepokojony rozwojem wydarzeń w Iraku. Islamiści przejęli w kraju kontrole nad kilkoma dużymi miastami.

Szef MSZ Rosji podkreślił, że 11 lat temu prezydent USA ogłosił zwycięstwo demokracji w Iraku, a od tego czasu sytuacja uległa pogorszeniu w postępie geometrycznym.

Minister zauważył, że fala terroryzmu w Iraku jest rezultatem tego, że okupanci nie zwracali właściwie żadnej uwagi na wewnętrzne procesy polityczne, nie sprzyjali prowadzeniu dialogu narodowego, a zajmowali się wyłącznie swoimi własnymi interesami.

Sytuacja w Iraku jest nadal niestabilna. Na północy kraju w ręce bojowników przeszła prowincja Ninawa i Mosul. Tysiące cywilów stało się uchodźcami."

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_11/I … sulu-4458/  - "

Około 500 tys. mieszkańców Mosulu w panice opuszcza drugie co do wielkości miasto w Iraku w związku z jego przejściem pod kontrolę bojowników z grupy Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie.

Uchodźcy udają się do Kurdystanu, gdzie miejscowe władze zorganizowały dla nich tymczasowe obozy.

Gubernator prowincji Nineveh Util Nujaifi, również kontrolowanej przez bojowników, oskarżył premiera Iraku Nuriego al-Maliki o niepodjęcie środków w celu niedopuszczenia przejścia Mosulu pod kontrolę islamistów.

Nujaifi powiedział, że miejscowe władze ostrzegały rząd przed niebezpieczną sytuacją w regionie, a także zalecały podjęcie szeregu środków."

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_10/W … kami-5607/ - "Premier Iraku, Nurial-Maliki, poinformował, że władze gotowe są pozwolić na wydawanie broni obywatelom, którzy wejdą w skład ochotniczych oddziałów do walki z bojownikami.

Jak powiedział al-Maliki, rząd utworzył specjalny sztab operacyjny, aby kontrolować proces wolontariatu, a także kwestie broni i ekwipunku.

Wcześniej władze Iraku ogłosiły wprowadzenie stanu wyjątkowego w mieście Mosul.

Mosul jest drugim miastem, które zostało w pełni przejęte przez irackich bojowników. Od stycznia ubiegłego roku miasto Al-Falludża znajduje się pod kontrolą sił antyrządowych"

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_12/S … ikow-8878/ - "

Siły Powietrzne Iraku przeprowadzają naloty na pozycje bojowników w mieście Mosul na północy kraju i w jego okolicach – poinformowały lokalne media. Na razie nie podano innych szczegółów operacji.

Sytuacja w Iraku pozostaje napięta od wtorku, kiedy ekstremiści z ugrupowania Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie zajęli kluczowe miasta naftowe na północy Iraku – Mosul i Tikrit.

Irackie wojsko nie sprostało naporowi sił ekstremistów, wielu żołnierzy dostało się do niewoli, niektórych zamordowano."

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_13/M … tami-9481/ - "

Pogorszenie sytuacji na północy Iraku jest potwierdzeniem tego, że nie można igrać z ekstremistami, kierować się podwójnymi standardami i ingerować w sprawy suwerennych państw – powiedział rzecznik prasowy MSZ Rosji Aleksander Łukaszewicz.

Ponownie zdecydowanie potępił on dążenie terrorystów do umocnienia się w Iraku, Syrii i innych krajach regionu.

„Nie ma wątpliwości co do tego, że ci, którzy ponad 10 lat temu wdarli się do Iraku i narzucali swoje decyzje i wolę narodom regionu, pod wieloma względami sprzyjali uruchomieniu procesów destabilizacyjnych, których owoce dzisiaj są widoczne praktycznie na całym Bliskim Wschodzie” – powiedział Łukaszewicz."

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_13/I … uzji-6335/ - "

Iraccy bojownicy, którzy zajęli kilka dużych miast i rejonów na północy kraju, porwali 16 wychodźców z Gruzji - oświadczył rzecznik wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka Rupert Colville. Losy porwanych nie są znane.

Jak powiedział Colville, ofiary starć między bojownikami a irackimi siłami rządowymi mogą być liczone w setkach.

Napływają doniesienia o mordowaniu funkcjonariuszy służb porządkowych.

Sytuacja w Iraku uległa pogorszeniu w ostatnich dniach, kiedy bojownicy z ugrupowania Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie zajęli duże miasta Mosul i Tikrit."

http://polish.ruvr.ru/2014_06_13/Duchow … cami-9920/ - "

Szyicki przywódca duchowy, ajatollah Ali al-Sistani, zaapelował do Irakijczyków, by chwycili za broń i walczyli z islamistycznymi bojownikami, którzy zajmują wciąż nowe prowincje Iraku. Takie słowa padły z jego ust podczas piątkowej modlitwy w mieście Karbala.

Bojowe jednostki ugrupowania Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie w ciągu ostatnich dni zajęły kilka prowincji Iraku i niektóre duże miasta. Teraz grożą oni najazdem na Bagdad. Według ocen Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji, tylko w ciągu kilku dni uchodźcami w Iraku mogło zostać do 500 tysięcy ludzi."

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_08/W … osob-4375/ - "

W serii zamachów w Iraku, których dokonano w Bagdadzie i na jego przedmieściach, zginęło 60 osób. Pierwszy atak został przeprowadzony na zachodzie miasta. Zginęło w nim 9 osób, a 22 zostały ranne. Później w ciągu godziny w różnych dzielnicach w stolicy Iraku wysadzono w powietrze sześć samochodów. Wszystkie ataki zostały przeprowadzone w szyickich dzielnicach.

Na razie ani jedno ugrupowanie nie przyznało się do zorganizowania zamachów. Lokalna policja prowadzi w tej sprawie śledztwo."

http://polish.ruvr.ru/news/2014_05_27/Z … nych-2739/ - "

Co najmniej 20 osób zginęło, a 35 zostało rannych w wyniku zamachu terrorystycznego w Bagdadzie. Lokalne media poinformowały, że zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze w pobliżu meczetu, kiedy zebrały się tam dziesiątki wiernych.

Na miejscu wybuchu pracują ratownicy i lekarze. Niewykluczone, że liczba ofiar może wzrosnąć, ponieważ wielu rannych jest w ciężkim stanie."

http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_15/W … osob-3387/ - "

Co najmniej 9 osób zginęło, a ponad 20 zostało rannych w zamachu, do którego doszło na jednej z ruchliwych ulic stolicy Iraku, Bagdadzie. Według policji, dokonał go terrorysta-samobójca.

Źródła w irackich służbach specjalnych podejrzewają, że atak zorganizowało ugrupowanie Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIL), przeciwko któremu prowadzona jest operacja zbrojna w północno-wschodnich prowincjach. W sobotę terroryści z ISIL zamordowali w Mosulu 12 duchownych szyickich, którzy odmówili złożenia przysięgi na wierność."

przemex - 2014-06-17 22:34:44

http://polish.ruvr.ru/2014_06_16/ONZ-ew … dadu-4139/ - "ONZ ewakuuje pracowników swojego przedstawicielstwa z Bagdadu do Ammanu w Jordanii. Poinformował o tym zastępca rzecznika sekretarza generalnego światowej organizacji, Farhan Hak.

Związane jest to z tym, że w ostatnich dniach bojownicy Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie kontynuują atak wewnątrz Iraku. Pojawiają się doniesienia o walkach w rejonie międzynarodowego lotniska irackiej stolicy.

Hak poinformował między innymi, że w ciągu dnia 58 pracowników ONZ zostało przerzuconych do Jordanii. Jak powiedział, do dzisiejszego dnia w przedstawicielstwie światowej organizacji w Bagdadzie i jego okolicach pracowało ogółem około 200 obcokrajowców."

przemex - 2014-06-17 22:53:24

http://xportal.pl/?p=14683 - "W serii potyczek irackie wojsko zlikwidowało w sumie około 300 salafickich bojowników z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu po tym, jak odzyskało inicjatywę i przeszło do kontrnatarcia.

Siły rządowe odzyskały kontrolę nad miastem Muqdadiyah w prowincji Diyala na północny wschód od Bagdadu. Obecnie trwa przegrupowanie sił przed dalszymi natarciami na pozycje bojowników ISIL na północy kraju, w kierunku miast Dur i Tikrit.

Przedstawiciele sił zbrojnych Iraku podkreślili rolę ochotników w ostatnich starciach. Według ich słów, blisko 1,5 miliona Irakijczyków zgłosiło się aby walczyć przeciwko salafitom.

Na podst. PressTV"

przemex - 2014-06-19 07:48:03

http://www.prisonplanet.pl/polityka/pre … 1357471709 - "Wkrótce po tym jak USA ujawniło, że oprócz lotniskowców i okrętów desantowych również wysłało do Iraku kilkuset żołnierzy "sił specjalnych", wbrew temu co Obama stwierdził wcześniej, Waszyngton dał jasno do zrozumienia, że chce by premier Nuri al-Maliki, uznał sunnickich polityków jako warunek wsparcia USA w walce z nacierającymi siłami Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu ISIS.

Wtedy stało się coś nieoczekiwanego: we wtorek szyiccy rządzący w Iraku przeciwstawili się zachodnim wezwaniom by rozmawiać z sunnitami by rozbroić powstanie w północnej części kraju, deklarując bojkot głównego sunnickiego bloku politycznego w Iraku oraz oskarżając sunnicką Arabię Saudyjską o promowanie "ludobójstwa."

W rzeczywistości, jak poinformował Reuters, szyicki premier poszedł w przeciwnym kierunku do żądań Obamy, zapowiadając rozprawienie się z politykami i urzędnikami, którzy jego zdaniem są "zdrajcami".

Sytuacja w Iraku na 17 czerwiec 2014:

[...] "Uważamy, iż są oni [Arabia Saudyjska] odpowiedzialni za wspieranie finansowo i moralnie tych grup, i za rezultat, który obejmuje przestępstwa, które można zakwalifikować jako ludobójstwo: przelewanie irackiej krwi, niszczenie irackich instytucji państwowych oraz historycznych i religijnych miejsc," stwierdził w oświadczeniu Iracki rząd w odniesieniu do Rijadu.

Jak zauważa Reuters, Maliki oskarżał w przeszłości Arabię Saudyjską za wspieranie bojowników, ale tak ciężki język jest bezprecedensowy."

przemex - 2014-06-19 07:58:59

http://polish.ruvr.ru/2014_06_18/Wojna- … raku-7720/ - "Eksperci są poważnie zaniepokojeni rosnącymi napięciami na Bliskim Wschodzie. Szanse na wybuch wojny są większe niż kiedykolwiek. Dzieje się tak ze względu na sukces islamistów, pod naciskiem których postsaddamowski Irak rozsypał się jak domek z kart.

Bojownicy z organizacji „Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie” przemieszczają się w kierunku stolicy. Według wojskowych, ich ostatecznym celem jest Bagdad, skąd w pośpiechu są ewakuowani obcokrajowcy. Natomiast z obszarów, które do tej pory zostały przejęte przez islamistów, ucieka miejscowa ludność. Sytuacja w Iraku gwałtownie pogorszyła się na początku zeszłego tygodnia po tym, jak sunniccy bojownicy wraz z lojalnymi wobec nich lokalnymi radykalnymi formacjami, rozpoczęli ofensywę w kilku miastach w północnym Iraku. Zajęli oni prowincję Niniwa z jej centrum administracyjne - Mosul. Oddaniu pozycji sprzyjał brak działań ze strony struktur siłowych i wojska, które opuściły miasto, pozostawiając magazyny ze sprzętem wojskowym i mieszkańców na łaskę radykałów.



Rozwijając swoją ofensywę, bojownicy zbliżyli się do Kirkuku. Ale sytuacją zainteresowała się kurdyjska policja, w wyniku czego udało się powstrzymać islamistów. W rzeczywistości, Kurdowie byli jedyną realną siłą w Iraku, która mogła przeciwstawić się poważnemu zagrożeniu. Mimo wszystko, Bagdad nie powinien liczyć na pomoc z ich strony, uważa prezes Akademii Problemów Geopolitycznych Konstantin Siwkow:

Kurdowie chcą własnego państwa. Dlatego korzystają z sytuacji i zajmują stanowisko, które obecnie widzimy. Ponadto taki scenariusz jest korzystny dla Stanów Zjednoczonych, które w rzeczywistości stoją za działaniami Irbila. Kurdowie, po odłączeniu się od Iraku, spróbują przejąć wiele obszarów należących do Turcji, Iranu i Syrii, co doprowadzi do osłabienia wszystkich tych krajów.

Powstrzymanie „Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie” bez udziału sił zewnętrznych na razie jest niemożliwe. Wydaje się, że taką siłą dysponują Iran i Stany Zjednoczone. Elitarne oddziały Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej i Stany Zjednoczone mogą odwrócić losy wojny na korzyść irackiego rządu. W ten sposób można liczyć tylko na wygraną taktyczną.

Inwazja Stanów Zjednoczonych na Irak w 2003 roku, pod fałszywym pretekstem i wbrew międzynarodowemu prawu, rozpoczęła proces rozpadu państwa, którego nie da się już zatrzymać. Po dziesięciu latach, kraj dzieli się na trzy części - kurdyjską, szyicką i sunnicką. Ale nie to jest najgorsze. Prawdziwym problemem jest to, że wojna religijna może objąć cały region, powiedział w wywiadzie dla Głosu Rosji ekspert wojskowy i były przewodniczący Rady Weteranów Turcji Koray Gürbüz:

W regionie już od dawna trwa sunnicko-szyicka konfrontacja. Już w 2006 roku między obecnym premierem Iraku, szyitą Nouri al-Malikim i byłym wiceprezydentem Tariqim al-Hashimim, który reprezentował interesy sunnitów, istniały poważne problemy. Nawet wtedy, międzyirackimi sunnitami i szyitami okresowo dochodziło do krwawych starć. To, co dzieje się teraz, jest kontynuacją tamtych wydarzeń. Dziś „Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie” morduje ludność szyicką. Niestety, Turcja jest pośrednio w to zaangażowana. „Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie” nie pojawiło się nagle i nie osiągnęłoby takich sukcesów tylko dzięki własnym siłom. W mojej opinii, grupa ta jest jednym z narzędzi projektu Wielkiego Bliskiego Wschodu, stopniowo realizowanego w regionie przez Stany Zjednoczone.

Wydarzenia, które mają teraz miejsce w Iraku, pokazują, że demokracja nie może być towarem eksportowym wojny. Takie błędy jest bardzo trudno naprawić, jeśli w ogóle jest to możliwe."


http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_19/B … ikow-1081/ - "

Bagdad prosi Waszyngton o przeprowadzenie nalotów na znajdujące się w Iraku pozycje bojowników Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie w Iraku – oświadczył szef MSZ republiki Hoshiyar Zibari.

W ubiegłym tygodniu bojownicy zaatakowali kilka miast w północno-wschodniej części kraju, przejmując pełną kontrolę nad prowincją Niniwa.

Następnie ogłosili zamiar najazdu na Bagdad. Wczoraj ekstremiści zaatakowali największą rafinerię ropy naftowej Iraku w mieście Baiji.

Biały Dom rozważa teraz kilka opcji pomocy władzom Iraku, między innymi użycie bezzałogowych aparatów latających na północy kraju."

przemex - 2014-06-19 16:40:02

http://xportal.pl/?p=14750 - "Premier Iraku Nuri al-Maliki ogłosił w wystąpieniu telewizyjnym, że 59 oficerów odpowiedzialnych za porzucenie Mosulu i ucieczkę z posterunków stanie przed sądem. Wśród nich będzie także czterech generałów, którzy zostali wczoraj odwołani ze stanowisk. Zgonie ze stanowiskiem rządu, oficerowie nie spełnili swoich obowiązków zawodowych i żołnierskich.

(na podst. al-Alam oprac. JS)"

przemex - 2014-06-19 16:44:15

http://xportal.pl/?p=14728 - "Prezydent Iranu Hasan Rouhani zadeklarował, że jego kraj zrobi wszystko co konieczne dla obrony Iraku i znajdujących się na jego terytorium świętych miast szyizmu przed terrorystami na usługach wielkich mocarstw. Prezydent powtórzył sobotnią deklarację gotowości Iranu do okazania wszelkiej pomocy zachodniemu sąsiadowi jeśli tylko rząd iracki zwróci się o pomoc. Irańskie media informują również o kilku tysiącach Irańczyków którzy wyrazili gotowość do udania się do Iraku jako ochotnicy, odpowiadając tym samym na apele irackich duchownych.

(na podst. al-Alam oprac. JS)"




http://alexjones.pl/pl/aj/aj-swiat/aj-p … -jak-mafia - "Dużo spekuluje się na temat tego, kto finansuje dżihadystów z Islamskiego Państwa Syrii i Lewantu – ISIL. Czy jest to Iran, który destabilizując Irak chce wyrwać sobie szyicki kawałek, czy Arabia Saudyjska?

Ugrupowanie to wykazuje się jednak zdolnością do samodzielnego pozyskiwania funduszy w mafijnym stylu.

Obrabowanie banku w Mosulu to tylko najbardziej rzucająca sie w oczy ilustracja sposobu finansowania ISIL. Inne metody to wymuszenia, porwania i działania zwykle kojarzone bardziej z mafią niż z islamską moralnością.

Początkowo tak otrzymywali pieniądze z krajów Zatoki Perskiej, ale kiedy USA podjęły działania w celu przerwania kręgu finansowania grupy, okazało się, że ISIL radzi sobie w dalszym ciągu. Szacuje się, że pół miliarda dolarów (część analityków uważa, że 100-200 mln), które grupa posiada, pochodzi z napadów na banki, przemytu ropy naftowej, wymuszeń oraz opłat za „ochronę”. Każde zdobyte miasto zwiększa więc wpływy finansowe grupy, dodając do tego broń sfinansowaną przez Amerykanów, a porzuconą przez uciekające irackie wojska.

Nawet przed zdobyciem przez ISIL Mosulu analitycy szacowali, że jego przychody z wymuszeń od małego i dużego biznesu mogą sięgać „8 milionów dolarów miesięcznie”. A syryjski dziennikarz Malik al-Abdeh uważa, że z przemytu ropy naftowej do Turcji grupa może osiągać nawet 50 milionów dolarów miesięcznie.

Coraz częściej ugrupowania terrorystyczne opierają się na porwaniach jako metodzie finansowania – uważa tak na przykład David Cohen, podsekretarz stanu w amerykańskim Departamencie Skarbu. Niedawno portal euroislam.pl pisał o tym, jak Francja w 2011 roku zapłaciła 11 milionów dolarów Talibom i być może 34 miliony Al-Kaidzie w Afryce Północnej. euroislam.pl

„Ten rodzaj pieniędzy pozwala im myśleć coraz szerzej o długofalowej strategii realizacji swoich celów”, podsumowuje Julan Zarate, specjalista w dziedzinie zwalczania finansowania terroryzmu.

AX na podst. complex.foreignpolicy.com


Źródło: Euroislam"


http://alexjones.pl/pl/aj/aj-swiat/aj-p … lityki-usa - " Sytuacja w Iraku obnaża bezsens polityki USA
Sytuacja w Iraku obnaża bezsens polityki USA foto: SGT IGOR PAUSTOVSKI/Wikimedia Commons/CC

Po 9/11, USA wypowiedziały wojnę Al-Kaidzie. Potem wypowiedziały wojnę Saddamowi Husajnowi.

Nie przedstawiono żadnego dowodu łączącego Al-Kaidę z 9/11, ani żaden znaczący dowód nie został przedstawiony, że Saddam Husajn posiadał broń masowego rażenia. Ale Amerykańscy obywatele oczywiście czuli się terroryzowani.

1 maja 2003 r., George W. Bush, dezerter z wojska, ubrany w mundur w Iraku oświadczył „Misja wykonana”. Później w dniu 2 maja 2011 roku, Obama ogłosił, że Osama bin Laden został zabity, a następnie wrzucony do oceanu „zgodnie z islamskim zwyczajem.”

Misja zakończona? Saddam powieszony? Bin Laden rzucony do morza jako karma dla ryb? Irak i Afganistan, szczęśliwe, spokojne, dobrze prosperujące demokracje?

Raczej nie.

Afganistan stał się placem zabaw narko-terrorystów i upadłym państwem. US potyka się o własne nogi i bombarduje własnych żołnierzy próbując znaleźć wyjście z „cmentarza imperiów.”

I teraz „zbyt ekstremalne dla Al-Kaidy” wydzielone Islamskie Pańswo Iraku i Levant¹ (ISIL) przejęło drugie co do wielkości miasto Iraku Mosul i wiele prowincji Nineveh. Zagraża miastu Tikrit i planuje marsz, aż do samego Bagdadu. Ta banda fanatycznych terrorystów jest wspierana przez resztki dawnych zwolenników Saddama. Jest również wspierana przez amerykańskiego, rzekomego bliskowschodniego sojusznika Arabię Saudyjską. Wielu zastanawia się, czy same Stany Zjednoczone i jego partner w zbrodniczej przestępczości Izrael również potajemnie wspiera Isil.

Amerykanie mają dobry powód, by zastanawiać się, co się dzieje.

Dlaczego Stany Zjednoczone pozwoliły swojemu sojusznikowi (niektórzy powiedzieliby marionetce) Arabii Saudyjskiej przywrócić ISIL, grupę terrorystyczną tak ekstremalną, że przeraża nawet samą al-Kaidę? Dlaczego USA milcząco akceptuje Saudyjskie sianie spustoszenia w Syrii i Iraku poprzez uzbrajanie terrorystów, przy których Osama bin Laden wygląda jak niewinna panienka? I dlaczego Stany Zjednoczone przymykały oczy, gdy lojaliści Saddama i ultra terroryści wtargnęli do Iraku grożąc zniszczeniem jego spójności i jednolitości państwowej?

Niewinne wyjaśnienie: Stany Zjednoczone rządzone są przez niekompetentnych idiotów.

To wyjaśnienie wydaje się bardzo prawdopodobne. Oficjele i liderzy wojny w Iraku twierdzili, że będzie to bułka z masłem. Mówili, że cała iracka ludność powita armię amerykańską cukierkami i kwiatkami (!?). Saddam po prostu przestanie istnieć, a Irak w magiczny sposób przekształci się w pro-izraelską demokrację z hamburgerowymi sieciami McDonalds i sklepami Wal-Mart rozsianymi na pustynnymi krajobrazie. Niektórzy nawet sugerowali, że w Irakijczykach na nowo narodziłoby się chrześcijaństwo.

Czy ktoś naprawdę w to uwierzył? Jeśli tak, to naprawdę są niekompetentnymi idiotami.

Ale nasuwa się również o wiele mroczniejsze wyjaśnienie.

Wielu analityków podejrzewa, że prawdziwym celem wojny było zniszczenie Iraku, nie ocalenie. Twierdzą, że syjonistyczni neokonserwatyści z Projektu dla Nowego Amerykańskiego Wieku byli prawdziwymi autorami 9/11 i zainicjowaniu wojny. To agenci Izraela swoimi sztuczkami oszukali amerykańskich przywódców w inwazji na Irak. Przekonali idiotów jak Bush, Cheney i Rumsfeld, że wojna będzie niczym innym, jak bułką z masłem. Ale ich prawdziwym planem była „bałkanizacja” Iraku rozbijająca go na trzy miniaturowe państwa: szyickie południe, Kurdów i sunnicką północ. To zawsze było izraelskim planem „Oded Yinon”, rozerwania Bliskiego Wschodu na drobne, bezsilne państewka, które mogą być łatwo zdominowane przez syjonistów.

„Teoria Oded Yinon” wyjaśnia, dlaczego amerykańskie i brytyjskie siły specjalne, oraz ich izraelscy trenerzy wywoływały sekciarskie konflikty poprzez przeprowadzanie fałszywych zamachów (false flag) w meczetach i na targowiskach w całym Iraku. Na przykład, dwóch członków brytyjskich sił specjalnych zostało aresztowanych przez władze w Basrze 19 września 2005, podczas próby przeprowadzenia zamachu bombowego pod znakiem fałszywej flagi. Brytyjska armia z pomocą czołgów rozbiła mury więzienia uwalniając „swoich” dwóch terrorystów false flag.

Niezliczone raporty krążyły z „samobójczych” zamachów samochodów-pułapek, które faktycznie były bombowymi zabójstwami kierowanymi przez siły okupacyjne. Rolą okupanta było zatrudnienie kierowcy do transportu ładunku w określone miejsce na targowisko. Kiedy kierowca przybywał do miejsca przeznaczenia jego „ładunek” (on, i jego pojazd i wszyscy w okolicy) zostawał zdetonowany i wysadzony w powietrze za pomocą zdalnego odpalenia ładunków wybuchowych. Jeśli było to targowisko szyickie winą obarczano „fanatycznego zamachowca-samobójcę sunnitów”. Jeśli było to targowisko sunnickie, to odwrotnie. W wielu przypadkach te bomby zostały zdetonowane z pokładów śmigłowców, które często transportowały „pojazdy dostawcze”. Wielu Irakijczyków uszło z życiem przez zastanowienie się nad tym co się dzieje i porzuceniem zaminowanych pojazdów zanim eksplodowały.

Celem okupacyjnego terroru spod znaku fałszywej flagi w Iraku było rozpocząć sunnicko-szyicką wojnę domową. Dziś, doprowadzanie do niepokojących zamachów w Iraku przez głodnych krwi terrorystów z ISIL jest swojego rodzaju postacią decymacji (łac. dziesiątkowanie) Iraku.

Więc być może kierowany przez syjonistów Zachód jest w pełni szczęśliwy, mogąc usiąść teraz i oglądać rozdzierany i destabilizowany przez ISIL Irak. Niektórzy nawet twierdzą (i bardzo słusznie – ls), że ISIL jak i Al-Kaida zostały stworzone przez Zachód do tego samego celu.

A jak ma się sprawa Abu Ghraib²? Przerażająca, inspirowana izraelskimi naleciałościami polityka USA dotycząca seksualnych tortur, w tym gwałtach dzieci na oczach rodziców, jak Seymour Hersh poinformował, naprawdę tylko przez „niekompetencje?”.

Abu Ghraib to tylko jeden z przykładów polityki amerykańskiej systematycznie wdrażanej brutalności wobec Irakijczyków. Takie zachowania nie mogły jednak złamać serc i umysłów. Ale to pomogło w szalony sposób zrujnować upadłe już państwo. To, co syjoniści chcieli osiągnąć cały czas.

A co z wymordowaniem przez izraelskich, zawodowych zabójców setek najlepszych naukowców Iraku? To ludobójstwo intelektualnej części było również fragmentem planu. Izrael pragnie słabego, bezradnego Iraku, a Irak stale podzielony na drobne kawałki nie może się nawet bronić, lub Palestyny podobnie, od syjonistycznych grabieży.

A co z zatruciem Iraku zubożonym uranem? To też było częścią planu. Przyszłe pokolenia Irakijczyków będą się rodziły z wadami genetycznymi. Osłabione, chore społeczeństwo Iraku będzie łatwo zdominowane przez Izrael.

W Takfiri terroryści boleśnie dotykają Iraku – niczym amerykańscy najeźdźcy – to wszystkie narzędzia syjonistów. To jest właściwy czas dla społeczeństw w Iraku i na Bliskim Wschodzie, aby obudzić się i zauważyć to co zostało przeciw nim zorganizowane …a potem powstać i pozbyć się terrorystów z Takfiri, syjonistów i okupantów z regionu.

KB / HJL

tł. ls

http://www.presstv.ir/detail/2014/06/13 … us-idiocy/

¹ – Levant; dosł. tłum. nie płacące długów
² – Abu Ghraib (arab. سجن أبو غريب) – więzienie w Abu Ghraib w środkowym Iraku, położone blisko Bagdadu.

Źródło: Wolna Polska"

przemex - 2014-06-21 21:20:48

http://xportal.pl/?p=14796 - "Tysiące członków irackiej Armii Mahdiego przemaszerowało dziś ulicami Bagdadu. Przemarsz ochotników uzbrojonych m.in w  granatniki przeciwpancerne i wyrzutnie rakiet miał być demonstracją siły i gotowości organizacji do walki z terrorystami Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu. Przedstawiciele organizacji poinformowali, że czekają na rozkaz do ataku. Podobne przemarsze pod flagami państwowymi i organizacyjnymi odbyły się w ostatnich dniach także w Basrze i Nadżafie.

Podległa duchownemu szyickiemu Muktadzie as-Sadrowi Armia Mahdiego liczy około 10 tysięcy ludzi, z których większość to weterani walk z amerykańskim okupantem. Zagrożenie jakim są terroryści sprawiło, że do tworzonych przez zwolenników as-Sadra Brygad Pokoju wstępują również ochotnicy sunniccy.

(na podst. RT, al-Akhbar oprac. JS)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/06/2014-06-21T125522Z_2143323505_GM1EA6L1M0901_RTRMADP_3_IRAQ-SECURITY.jpg



http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_21/S … kiej-6216/ - "

Sunnicy bojownicy w Iraku zajęli przygraniczny punkt kontrolny na granicy z Syrią. W starciach zginęło 30 osób. Pozwoli to bojownikom na swobodne przekraczanie granicy z ciężkim uzbrojeniem.

Ugrupowanie Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie przy wsparciu ze strony sunnickich plemion w ciągu tygodnia przejęło kontrolę nad regionem w Iraku z drugim co do znaczenia miastem w kraju, Mosulem.

To, co dzieje się w kraju irackie władze określiły jak wypady terrorystów. Tymczasem niektóre arabskie kraje uważają, że obecnie obserwuje się zaostrzenie konfliktu międzyreligijnego."

http://cdn.ruvr.ru/2014/06/21/1506254967/2023-06-21T091650Z_1990204416_GM1EA6L1BQS01_RTRMADP_3_IRAQ-SECURITY.JPG

przemex - 2014-06-21 21:26:18

http://cdn.ruvr.ru/2014/06/20/1506235563/9AP394938713977.jpg

http://polish.ruvr.ru/2014_06_20/Wojny- … onca-1761/ - "Barack Obama jest gotowy wysłać do Iraku 300 doradców wojskowych. Prezydent Stanów Zjednoczonych uważa, że ​​to pomoże siłom rządowym odeprzeć ataki islamskich radykałów.

Tymczasem bojownicy ruchu „Islamskie Państwo w Iraku i na Lewancie” już teraz opanowali ponad jedną trzecią kraju i kierują się dalej do Bagdadu. Irackie władze proszą Stany Zjednoczone nie o doradców, a o bezpośrednią interwencję militarną.

Dlatego Stany Zjednoczone obiecały pomoc „w walce z terrorystami, którzy zagrażają regionowi, jak również amerykańskim interesom”. W zależności od rozwoju sytuacji, Amerykanie rozważą użycie lotnictwa - zarówno załogowego, jak i bezzałogowego. Tymczasem nad terytorium Iraku latają myśliwce F-18 – startują one z lotniskowca „George Herbert Walker Bush” w Zatoce Perskiej. Jak oświadczył Pentagon, celem wykonywanych lotów jest rozpoznanie i demonstracja powagi intencji amerykańskich.
Sytuacja w Iraku pogorszyła się w ubiegłym tygodniu. Bojownicy z „Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie” zajęli szereg miejscowości, ogłosili zamiar szturmu na Bagdad i dokonali ataku na największą rafinerię w mieście Bajdżi. Sytuację komplikuje fakt, że w ramach „Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie”, walczą najwyraźniej nie tylko islamiści. Dołączyli do nich najlepiej wyszkoleni oficerowie armii Saddama Husajna, którzy podczas amerykańskiej inwazji woleli trzymać się z daleka. Czekali na swoją godzinę, a teraz pragną zemsty, uważa ekspert Instytutu Bliskiego Wschodu Siergiej Sierjegiczew:

Poza radykalnymi islamistami, którzy tworzą trzon tej organizacji, pod jej flagą walczą byli funkcjonariusze służb specjalnych w Iraku za czasów Saddama, oficerowie wojskowi i policjanci, członkowie partii Baas. Wszyscy, którzy pojawili się w epoce Saddama Husajna, którzy marzą o powrócie do poprzedniego reżimu – systemu saddamowskiego, ale bez Saddama.

Grupa pojawiła się w Iraku jeszcze podczas amerykańskiej okupacji. Nabrała mocy po wyjeździe z kraju wojsk amerykańskich, zahartowała się w walkach w sąsiedniej Syrii i szybko stała się jedną z najbardziej wpływowych organizacji ekstremistycznych na świecie. Grupa „Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie” uważana jest za część „Al-Kaidy”, ale nawet ona się jej wyparła, oskarżając ją o „nieuzasadnione okrucieństwo”. Dlatego teraz z Iraku płyną doniesienia o masowych egzekucjach, które przeprowadzają bojownicy w przejętych miastach. Regularna armia natomiast, uzbrojona w amerykańską broń wartą 15 miliardów dolarów, nie jest w stanie odeprzeć ataki. Iraccy żołnierze uciekają, pozostawiając czołgi, pojazdy opancerzone, samochody i broń. Cała ta technologia trafia w ręce bojowników, którzy niezwłocznie umieszczają w sieci zdjęcia i filmy z trofeami.

Obecna sytuacja w kraju jest bezpośrednim wynikiem amerykańskich wysiłków na rzecz „demokratyzacji” na Bliskim Wschodzie, zauważa dyrektor Międzynarodowego Instytutu Najnowszych Państw Alieksiej Martynow.

Obecny rząd w Iraku to w rzeczywistości ludzie, którzy zostali przygotowani i wprowadzeni do władzy przez Stany Zjednoczone. Ich zadaniem jest rządzić Irakiem, gdy tymczasem sami Amerykanie odeszli, pozostawiając pozorny porządek i jakoby system przygotowany do rządzenia. W każdym razie, jest to odpowiedzialność Stanów Zjednoczonych. Najprawdopodobniej będą zmuszeni interweniować.

Religijny charakter konfliktu niepokoi szczególnie ekspertów. Z tego względu, że głównym celem grupy „Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie”, jak głoszą jej ideolodzy, jest stworzenie kalifatu sunnickiego na Bliskim Wschodzie. Już teraz w Iraku miasta zaludnione sunnitami wspierają bojowników w walce przeciwko szyickiej władzy. Co ciekawe, według niektórych doniesień, organizacja jest sponsorowana przez tradycyjnych sojuszników Stanów Zjednoczonych w regionie – jak na przykład, samą Arabię Saudyjską. Waszyngton jest na tyle zaniepokojony, że zgodzi się nawet na pomoc Iranu, który znajduje się w stanie wojny z tą organizacją terrorystyczną. Zgodnie z komentarzem amerykańskich mediów do oświadczenia Baracka Obamy, „czasem trzeba pójść na ugodę z nieprzychylnymi państwami, aby zapobiec czemuś znacznie gorszemu”."

przemex - 2014-06-21 22:19:20

http://alexjones.pl/pl/aj/aj-swiat/aj-w … ma-husajna - " Irak: egzekucja sędziego, który skazał Saddama Husajna

16 czerwca w Iraku pojmany został Rauf Rashid Abd al-Rahman, Kurd z pochodzenia i sędzia, który skazał na karę śmierci Saddama Husajna. Jak podają miejscowe źródła, w środę na al-Rahmanie również została wykonana kara śmierci – wykonali ją bojownicy sunnickiej organizacji Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie.

Al-Rahman znany był nie tylko zasądzenia kary śmierci znienawidzonemu przez Zachód „dyktatorowi”. Był gorącym zwolennikiem współpracy z siłami Zachodu i wsławił się wyjątkowym oddaniem amerykańskiemu okupantowi.

Informacje o pojmaniu sędziego potwierdzili na Twitterze między innymi były szef dubajskiej policji, Dhahi Khalfan Tamim, czy obserwator katarskiej gazety Arrayah, Abdullah al-Mulhim.

Zatrzymanie al-Rahmana odbiło się szerokim echem w arabskim internecie. Wielu internautów przypominało pamiętne słowa Saddama Husajna, który powiedział przedstawicielom kolaboranckich władz „Mnie będą sądzić Amerykanie, a was – wasz naród”.

Saddam Husajn został skazany na karę śmierci przez powieszenie. Egzekucja miała miejsce 30 grudnia 2006 roku, o godzinie 6:00 czasu miejscowego. Wykonano ją dosłownie na minuty przed rozpoczęciem święta Kurban-Bajram (Święto Ofiarowania).

na podstawie: ridus.ru

Źródło artykułu: AUTONOM

przemex - 2014-06-23 21:52:51

http://www.prisonplanet.pl/files/96577242/malaputin_sm.jpg
http://www.prisonplanet.pl/polityka/put … p678158686 - "Dwa dni temu, zanim zostało sformalizowane to, że USA po cichu, jeśli nie jawnie, popiera obecnie usunięcie wybranego przez siebie irackiego premiera, podsumowaliśmy geopolityczne napięcia i "narodowe interesy", Iraku który idzie w kierunku wojny, przyćmiewając to co w ubiegłym roku działo się w Syrii.

Sytuacja w Iraku, kipiąca od przemocy na tle wyznaniowym, stała się punktem uwagi praktycznie wszystkich najważniejszych międzynarodowych (i regionalnych) graczy.

• USA, które milcząco popiera interwencję Iranu w regionie, i które nagle ochłodziło swoje poparcie dla Malikiego wysyłało siły marynarki wojennej i wojska do kraju oraz częściowo ewakuowało swoją ambasadę.

• Arabia Saudyjska, która chce pozostać w dobrych relacjach z USA, ale jest antagonistyczna w stosunku do reżimu w Iraku, potencjalnie wspomaga siły ISIS i wyraźnie odmawia Iranowi wejścia do Iraku.

• Iran, nagle stał się najlepszym przyjacielem Ameryki w regionie, i jest gotów wejść do Iraku by chronić swoje miejsca kultu.

• Syria, której prezydent jest rozbawiony zeszłoroczną, nieudaną kampanią USA mającą na celu usunięcie go od władzy, i którego armia jest w impasie z lokalnymi rebeliantami wspieranymi i finansowanymi przez USA.

• Katar, który wspiera syryjskich rebeliantów, ale do tej pory nie wyraził jasno swojego stanowiska wobec Iraku. Podobnie jak Arabia Saudyjska może pośrednio wspierać ISIS.

• Jordan, który jest bliskim przyjacielem USA, który razem z USA szkolił ISIS w tajnej bazie na swoim terytorium.

• Turcja, która jest w stałym pogotowiu w odniesieniu do kurdyjskiej eskalacji przy granicy, i sami Kurdowie, którzy mają teraz znacznie więcej do powiedzenia dzięki uprzejmości ISIS, która zmiażdżyła iracką armię na północy kraju i przekazała Kurdom dostęp do pól naftowych.

• I oczywiście Rosja: podczas gdy Putin wyraźnie korzysta na rosnących cenach ropy, to jego Lukoil, rozwija (i inwestuje duże ilości pieniędzy w) Gurna-2, Irackie ogromne pole naftowe. Nie jest jasne, jaka była by reakcja Rosji gdyby wpadło ono w ręce ISIS.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … CTccC2pDwg

[...] Putin podobno czekał na decyzję Obamy by ten wybrał, którą ze stron chce wspierać (tzn. nie Malikiego) zanim rosyjski przywódca jasno określi po której jest stronie. USA, usłużnie zobowiązane wczoraj rano, jednocześnie "oczerniło swoją dawną marionetkę w Iraku” stwierdzając że "Rząd Malikiego musi odejść.”

Więc co robi Putin - który dla przypomnienia mocno zainwestował w pole naftowe Zachód Gurna-2 poprzez Łukoil? Ogłosił swoją dozgonne poparcie Nuri al-Malikiemu, i oczywiście jak podał AP, były szpieg KGB zaoferował irackiemu Premierowi całkowite wsparcie Rosji w walce z bojownikami, którzy przetoczyli się przez cały kraj, a także pełne wsparcie dla osaczonego premiera.


Link do oryginalnego artykułu: LINK




http://xportal.pl/?p=14804 - "W operacji przeprowadzonej przez iracką armię i lotnictwo w pobliżu Tikritu zlikwidowano 40 terrorystów i 5 pojazdów. W prowincji Babel w wyniku ataku armii na magazyn uzbrojenia Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu zginęło 35 członków tej grupy terrorystycznej. ISIL straciło dziś także dwóch dowódców – Hazema al-Saediego, samozwańczego emira południowego Iraku i kierującego działaniami ISIL w Prowincji Anbar Sabriego al-Marawi.

(na podst. al-Alam oprac. JS)"

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/06/13921107000656_PhotoI.jpg

przemex - 2014-06-23 21:54:43

http://cyklista.wordpress.com/2014/06/2 … ad-malika/ - "Sekretarz stanu USA John Kerry przyleciał do Bagdadu, gdzie spotkał się z premierem Nurim al-Malikim. Kerry wezwał rządzących w Iraku szyitów, aby przekazali więcej władzy politycznym oponentom w kraju ogarniętym sunnicką rebelią.

Iracki premier zaznaczył po spotkaniu, że sytuacja w Iraku zagraża „pokojowi w regionie i na świecie”. Spotkanie za zamkniętymi drzwiami Kerry’ego i Malikiego trwało ok. godziny i 40 minut. Nie oczekiwano przyjaznej atmosfery, w związku z sugestiami przedstawicieli USA, że premier Maliki powinien ustąpić, co byłoby pierwszym krokiem na drodze do uspokojenia nastrojów w kraju – pisze agencja AP.

Szef amerykańskiej dyplomacji udał się następnie na rozmowy z szefem MSZ Iraku Hosziarem Zebarim.

W niedzielę Kerry mówił, że Stany Zjednoczone nie będą decydować o kształcie władz w Bagdadzie, ale – jak dodał – Waszyngton zdaje sobie sprawę z poczucia niezadowolenia z rządów Malikiego wśród Kurdów, sunnitów, a nawet niektórych szyitów. Zaznaczył, że USA oczekują od Irakijczyków „znalezienia przywództwa, które byłoby gotowe na włączanie (innych społeczności) i podział władzy”.

Maliki, który jest premierem od 2006 roku, jest oskarżany przez swoich przeciwników w kraju, a także coraz bardziej przez Waszyngton o to, że swoją „wyznaniową” polityką podsycił sunnicką rebelię w Iraku. Stany Zjednoczone zarzucają zdominowanemu przez szyitów rządowi Malikiego zaostrzenie przebiegu rebelii przez marginalizowanie umiarkowanych sunnitów, którzy walczyli kiedyś z Al-Kaidą, a teraz przystąpili do rewolty Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL).

Islamistyczni sunniccy rebelianci przejęli w tym miesiącu kontrolę nad znacznymi obszarami północnego Iraku, deklarując zamiar obalenia rządu Malikiego. Radykalny ISIL opanował najpierw dwumilionowe miasto Mosul, a następnie położony bardziej na południe Tikrit i szereg innych miejscowości. Ofensywę ISIL wspierają działacze dawnej partii rządzącej Baas z czasów dyktatury Saddama Husajna i bojownicy plemienni.

ISIL, który walczy również ze wspieranym przez szyicki Iran reżimem syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada, chce utworzyć na terenie Iraku i Syrii sunnicki kalifat, czyli państwo wyznaniowe."

przemex - 2014-06-25 22:34:37

http://piotrbein.wordpress.com/2014/06/ … aq-usrael/
http://theuglytruth.wordpress.com/2014/ … t-in-iraq/
http://theuglytruth.wordpress.com/2014/ … ty-war-op/
http://theuglytruth.wordpress.com/2014/ … ouse-know/


http://xportal.pl/?p=14843 - "Według telewizji ABC powołującej się na przedstawicieli administracji amerykańskiej, za niedawne uderzenia na pozycje terrorystów z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu w irackiej prowincji Anbar odpowiada lotnictwo syryjskie. Jednocześnie Amerykanie kategorycznie zaprzeczyli doniesieniom o użyciu swoich dronów przeciwko terrorystom.

(na podst. al-Alam oprac. JS)"

przemex - 2014-06-27 07:43:33

http://cdn.ruvr.ru/2014/06/26/1505925023/9AP842110033729.jpg
http://polish.ruvr.ru/2014_06_26/Irak-c … anic-9421/ - "Tempo i skala działań wojennych w Iraku wpływają na prognozy ekspertów: najprawdopodobniej już wkrótce państwo to zniknie z mapy politycznej świata. Temat przedstawi komentator Głosu Rosji Siergiej Duź.

Sunnickie formacje militarne kontynuują swój zwycięski pochód. Bojownicy zajmują coraz więcej nowych obiektów strategicznych. Ostatnio przejęli kontrole nad jedną z największych irackich baz lotniczych i kilkoma polami naftowymi. Według irackich mediów, produkuje się tam około 28 tysięcy baryłek w ciągu doby. Z kolej iraccy wojskowi rozpoczęli aktywne przygotowania do obrony miasta Haditha, położonego 240 kilometrów na zachód od Bagdadu, w którym znajduje się wielka hydroelektrownia. Jeśli rebelianci przejmą ją, to mogą poważnie zakłócić dostawy energii do wielu regionów w kraju.

Na pomoc siłom bezpieczeństwa, jak się dowiedzieliśmy w środę, przybyło 130 ekspertów wojskowych ze Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie, zgodnie z oświadczeniem prezydenta Baracka Obamy, Stany Zjednoczone wyślą do Iraku 300 doradców wojskowych. Tymczasem eksperci wątpią, że pomoże to przechylić szalę zwycięstwa na korzyść oficjalnych władz w Bagdadzie. W wojnie domowej w Iraku pojawił się nowy negatywny wymiar, uważa wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Rosyjskich Dyplomatów, ambasador Andriej Bakłanow:

Do tej pory mowa była o możliwości rozłamu w krajach arabskich. A tutaj obserwujemy nie tylko rozłam, ale po raz pierwszy perspektywę całkowitej zmiany. Jest to początek nowego etapu transformacji Bliskiego Wschodu. Rosja opowiada się za poszanowaniem tradycyjnych granic. W przeciwnym razie cały region pogrąży się w konflikcie.

Tymczasem premier Iraku Nuri al-Maliki odrzucił apele wielu krajów zachodnich i opozycji o utworzenie tymczasowego „rządu ratunku kraju”. Szyicki premier oświadczył, że idea ta jest zbliżona do niekonstytucyjnego przewrotu. Zamiast tego wezwał siły polityczne w Iraku do zwarcia szeregów w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony sunnickich grup terrorystycznych. Al-Maliki podkreślił, że „bunt przeciwko konstytucji” jest większym zagrożeniem niż bojownicy. W ten sposób wykluczył on możliwość pojednania narodowego, wybierając wojnę „do samego końca”. Mówi prezes Instytutu Religii i Polityki Aleksander Ignatienko:

W mojej opinii, przedłużający się kryzysu w Iraku przekroczył punkt krytyczny. Nie ma już poprzedniego Iraku i nigdy nie będzie. Obecnie realizowany jest negatywny scenariusz jego rozpadu. Powszechnie uważa się, że kraj podzieli się na trzy części: Kurdystan oraz strefy sunnicką i szyicką. Osobiście myślę, że proces ten jest bardziej skomplikowany. Irak rozpadnie się nie na trzy, a na znacznie większą ilości części.

Dzisiejszy Irak jest podobny do gigantycznego granatu, z którego dziesięć lat temu Amerykanie wyciągnęli zawleczkę. Obecnie, zdając sobie sprawę z wagi problemu, starają się w jakiś sposób wstawić ją z powrotem. Nie ma to jednak znaczenia, ponieważ został on już wypuszczony z rąk, a do wybuchu pozostało niewiele czasu. Na naszych oczach rozgrywa się trzeci i ostatni akt tragedii narodowej Iraku. W ostatnim akcie będziemy mówić o tym państwie w czasie przeszłym."

przemex - 2014-06-27 07:49:39

http://xportal.pl/?p=14851 - "Thierry Meyssan: Waszyngton reaktywuje projekt podziału Iraku

Od 2001 roku Sztab Generalny Stanów Zjednoczonych usiłuje rozbić terytorium „rozszerzonego Bliskiego Wschodu” na małe państewka, jednolite pod względem składu etnicznego. Przekształcona mapa regionu została opublikowana w lipcu 2006 roku [1]. Ona też przewiduje podział Iraku na trzy państwa: sunnickie, szyickie i kurdyjskie.

Przegrana Izraela w wojnie z Hezbollahem latem 2006 roku [2] oraz przegrana Francji i Wielkiej Brytanii z Syrią w latach 2011-2014 skłaniały ku myśli, że ten projekt został porzucony. Bynajmniej: Sztab Generalny Stanów Zjednoczonych usiłuje podjąć go na nowo, za pośrednictwem najemnych kondotierów, jakimi są dzisiaj dżihadyści.

Wydarzenia, jakie miały miejsce w Iraku w ubiegłym tygodniu należy rozpatrywać właśnie pod tym kątem. Międzynarodowa prasa kładzie nacisk na ofensywę ze strony „Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie” (zwanego Daesh w języku arabskim), a ona jest zaledwie elementem operacji rozkręcanej właśnie na szeroką skalę.

Ofensywa koordynowana przez ISIL i Kurdów

W przeciągu tygodnia bojownicy z ISIL zajęli obszar, na którym planuje się utworzyć Emirat sunnitów, a peszmergowie podbili ziemie, na którym miałoby powstać niezależne państwo Kurdów.

Wojsko irackie, szkolone przez Waszyngton, odstąpiło tym pierwszym Niniwę, a tym drugim Kirkuk. Sama struktura dowódcza armii ułatwiła jej rozprzężenie: najwyżsi oficerowie, zobowiązani przedstawić do decyzji gabinetu ministrów kwestię przesunięcia wojsk, byli pozbawieni wspólnej inicjatywy, a jednocześnie porozstawiani po swoich strefach operacyjnych jak udzielni książęta. Dlatego Pentagon mógł bez większych trudności korumpować niektórych oficerów, którzy nakłaniali podwładnych im żołnierzy do dezercji.

Parlamentarzyści zwołani przez szefa gabinetu ministrów Nuriego al-Malikiego także dopuścili się dezercji i z braku quorum nie przegłosowali wprowadzenia stanu wyjątkowego, uniemożliwiając rządowi podjęcie kontrofensywy.

Wobec groźby utraty integralności terytorialnej kraju, Nuri al-Maliki zaapelował do wszystkich potencjalnych sojuszników. Najpierw poprosił o wsparcie iracki naród, a w szczególności policję szyicką swojego rywala Muktada as-Sadra (Armia Mahdiego), potem irańskich Strażników Rewolucji (generał Qassam Soleimani, dowódca jednostki Al-Quds przebywa obecnie w Bagdadzie), a w końcu Stany Zjednoczone, do których zwrócił się z prośbą o ponowną interwencję i atak bombowy na pozycje napastników.

Prasa zachodnia podkreśla, nie bez racji, że sposób sprawowania rządów przez premiera godził często w interesy mniejszości sunnickiej, jak i w laików, skupionych w Partii Baas, a to z powodu szczególnego traktowania szyitów. Jednak to stwierdzenie należałoby relatywizować: w ostatnich wyborach do parlamentu z 30 kwietnia wygrała koalicja premiera Nuriego al-Malikiego. Zebrała ¼ głosów wyborców, a więc trzykrotnie więcej niż ugrupowanie Muktada as-Sadra. Pozostałe głosy przypadły na inne liczne i nieznaczące partie.

Przygotowania do ofensywy na bagdadzkie władze

Ofensywa bojowników ISIL z jednej strony i peszmergów z drugiej strony, przygotowywana była od dawna.

Iracki Kurdystan został powołany do życia pod protektoratem Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, w okresie między dwiema inwazjami państw zachodnich (z 1991 i z 2003 roku), wraz z ustanowieniem stref wyłączonych dla lotnictwa irackiego. Po obaleniu prezydenta Saddama Husseina uzyskał silną autonomię i znalazł się w sferze wpływów Izraela. Z tego punktu widzenia jest mało wyobrażalne, aby Tel-Awiw nie brał udziału w szturmie na Kirkuk. A już na pewno nie budzi wątpliwości fakt, że obecny rząd regionalny w Erbilu rozciągnął swoją jurysdykcję aż po granice tego obszaru, na którym Sztab Generalny Stanów Zjednoczonych planuje utworzyć niezależny Kurdystan.

ISIL jest sunnicką milicją plemienną, która wciągnęła w swoje struktury bojowników irackiej odnogi Al-Kaidy po wycofaniu się Paula Bremera III i przekazaniu władzy politycznej Irakijczykom. 16 maja 2010 roku zwolniony w nieznanych okolicznościach Abu Bakr al-Bagdadi, przywódca Al-Kaidy w Iraku, został obwołany emirem, po czym rozciągnął władzę Al-Kaidy nad sunnicką organizacją.

Na początku 2012 roku bojownicy ISIL utworzyli w Syrii Dżabhat al-Nusra (a więc Front Obrony Ludności Lewantu) mający być syryjskim ramieniem Al-Kaidy. Ugrupowanie urosło w siłę na fali francusko-brytyjskiej ofensywy przeciwko Syrii, podjętej w lipcu 2012 roku. Ostatecznie, pod koniec roku Waszyngton zaklasyfikował je jako „organizację terrorystyczną”, pomimo sprzeciwu francuskiego ministra spraw zagranicznych, który dostrzegł w syryjskich bojownikach „ludzi, którzy robią swą robotę w terenie” (sic) [3].

Sukcesy dżihadystów w Syrii odnoszone aż do połowy 2013 roku wpłynęły na atrakcyjność ugrupowania. Oficjalny plan Al-Kaidy o globalnej rewolucji islamskiej wyglądał utopijnie, podczas gdy utworzenie Państwa islamskiego na określonym terytorium zdawał się być na wyciągnięcie ręki. Stąd pomysł, by to właśnie ugrupowaniu ISIL powierzyć przebudowę Iraku, której nie udało się zrealizować amerykańskim wojskowym.

Lifting ugrupowania dżihadyści przeprowadzili wiosną 2014 roku, kiedy to wypuścili na wolność przetrzymywanych przez siebie więźniów państw zachodnich: Niemców, Brytyjczyków, Duńczyków, Amerykanów, Francuzów i Włochów. Ich pierwsze zeznania potwierdziły w zupełności informacje dostarczane przez syryjskie służby specjalne: ISIL jest organizacją dowodzoną przez amerykańskich, francuskich i saudyjskich oficerów. Jednak dość szybko wyzwoleni więźniowie dokonywali zwrotu o 180 stopni i podkopywali wcześniejsze zeznania odnośnie do tożsamości swoich niedawnych strażników.

W takim kontekście ISIL zerwał związki z Al-Kaidą w maju 2014 roku, stając się jej rywalem, podczas gdy al-Nusra pozostawała oficjalnie syryjskim ramieniem Al-Kaidy. Oczywiście wszystko to są tylko pozory, bo faktycznie te ugrupowania, już z chwilą ich powstania, wspierane są przez CIA i wymierzone w interesy Rosji (jak w przypadku Afganistanu, Bośni i Hercegowiny, Czeczeni, Iraku, Syrii).

Stając się na powrót organizacją regionalną (i przestając pełnić rolę regionalnego satelity organizacji o zasięgu światowym), ISIL zaczął przygotowywać się do roli, jaką już kilka miesięcy temu wyznaczyli mu jego sponsorzy.

Choć w terenie organizacją dowodzi Abou Bakr al-Bagdadi, to władzę nad nią sprawuje książę Abdul Rahman al-Fajsal, brat księcia Sauda al-Fajsala (od 39 lat pełniącego funkcje ministra spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej) i księcia Turki al-Fajsala (byłego dyrektora agencji wywiadu Arabii Saudyjskiej i obecnego ambasadora w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii).

W maju, bracia al-Fajsal kupili fabrykę zbrojeniową na Ukrainie. Dalej zapasy broni ciężkiej przetransportowano samolotem na lotnisko wojskowe w Turcji, gdzie MIT (turecka agencja wywiadu) skierowała je specjalnymi pociągami w ręce ISIL. Wydaje się mało prawdopodobne, aby cały ten łańcuch logistyczny mógł powstać bez udziału NATO.

Ofensywa ISIL

Panika, jaka ogarnęła ludność irakijską współmierna jest z przestępstwami, jakich dopuszczali się bojownicy ISIL w Syrii: publiczne rzezie „odstępców od wiary muzułmańskiej” i krzyżowanie chrześcijan. Według Wiliama Lacy Swinga (były ambasador Stanów Zjednoczonych w RPA, następnie przy ONZ, a obecnie dyrektor Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji), co najmniej 550 tys. Irakijczyków uciekło przed dżihadystami.

Cyfra ta wykazuje niedorzeczność ocen dokonywanych przez państwa zachodnie, wedle których łączna liczba bojowników ISIL w Syrii i Iraku nie miałaby przekraczać 20 tys. Prawdziwa wartość jest prawdopodobnie trzykrotnie większa, rzędu 60 tys. bojowników. Różnicę szacunkową stanowią cudzoziemcy rekrutowani ze środowisk muzułmańskich na całym świecie, nierzadko niearabskich. Ta organizacja stała się najważniejszym wojskiem prywatnym na świecie, pełniącym rolę współczesnych kondotierów na usługach europejskiego Odrodzenia.

I wciąż będzie rosnąć w siłę, zważywszy na jej ostatnie zdobycze. W Mosulu bojownicy ISIL opanowali Skarb prowincji Niniwa, w sumie 429 milionów dolarów w gotówce (starczy na opłacanie żołnierzy przez cały okrągły rok). Poza tym rebelianci przejęli niemało samochodów wojskowych Humvee i dwa helikoptery, które od razu włączyli do swojego wyposażenia. Aby wytłumaczyć fakt, że w rzędach dżihadystów znajdują się wyszkoleni piloci, media dają do zrozumienia, że są to byli oficerowi związani z partią Baas prezydenta Saddama Husseina. A to już wielce nieprawdopodobne, zważywszy na walkę pomiędzy świeckimi aktywistami partii Baas i dżihadystami, która stanowi tło dla trwającej wojny w Syrii.

Reakcje społeczności międzynarodowej

Ofensywa peszmergów i bojowników ISIL była wyczekiwana przez zwolenników Arabii Saudyjskiej w regionie. Na przykład były prezydent Libanu Michel Sulaiman (który w styczniu zakończył jedną z przemów głośnym „Niech żyje Arabia Saudyjska!” zamiast „Niech żyje Liban!”) starał się na wszystkie sposoby uzyskać zgodę na przedłużenie prezydenckiego mandatu (wygasłego 25 maja) na kolejne sześć miesięcy, aby pozostawać u sterów władzy na czas trwania kryzysu.

Jakkolwiek by było, reakcje społeczności międzynarodowej na iracki kryzys są nielogiczne. Z jednej strony wszystkie bez wyjątku państwa potępiają ISIL w Iraku i piętnują terroryzm, z drugiej strony część z nich, tj. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy, uważają równocześnie ISIL za bezspornego sojusznika w walce z państwem syryjskim, a co poniektóre kierują tą ofensywą – Stany Zjednoczone, Arabia Saudyjska, Francja, Izrael i Turcja.

W Stanach Zjednoczonych starły się dwa obozy polityczne: Republikanów, którzy domagają się ponownego użycia sił zbrojnych w Iraku, i Demokratów, którzy winą za niestabilną sytuację obarczają interwencję wojskową George’a W. Busha przeciwko Saddamowi Husseinowi. Ta hipokrycka oratorska gra pozwala ukryć fakt, że bieżące wydarzenia służą strategicznym interesom sztabu generalnego, który jest w nie bezpośrednio zamieszany.

Niewykluczone jednak i to, że Waszyngton złapał Ankarę w pułapkę. Bojownicy ISIL próbowali bowiem przejąć kontrolę nad grobowcem Sulejmana Szacha, znajdującego się na terytorium Syrii, w dystrykcie Raqqa. Grobowiec ten jest własnością Turcji, która dysponuje na tym terytorium niewielkim garnizonem na mocy klauzuli eksterytorialności umieszczonej w Traktacie z Ankary (narzuconym w 1921 roku przez francuskiego kolonizatora). Ale równie dobrze działanie to mogło być zaordynowane przez samą Turcją, która liczyła na znalezienie pretekstu do otwartej interwencji w Syrii [4].

Poważniejsze jednak wydaje się opanowanie tureckiego konsulatu i uprowadzenie, w miarę zajmowania przez ISIL Mosulu, 15 dyplomatów tureckich i ich rodzin, a także 20 członków tureckich sił specjalnych, co wywołało gwałtowną reakcję Ankary. Bojownicy ISIL zatrzymali też kierowców ciężarówek, którzy następni zostali zwolnieni. Turcja, która zapewniła wsparcie logistyczne ofensywy ISIL czuje się zdradzona, nie wiedząc jeszcze przez kogo, czy przez Waszyngton, Rijad, Paryż, a może Tel-Awiw. Sprawa ta aż nadto przypomina aresztowanie 4 lipca 2003 roku 11 członków tureckiej jednostki specjalnej przez amerykańskie wojsko w Suleimaniah (Irak), nagłośnione za sprawą filmu Dolina wilków: Irak [5]. Ten incydent wywołał najpoważniejszy od sześćdziesięciu lat kryzys pomiędzy dwoma państwami.

Najbardziej prawdopodobne jest to, że Ankara nie zamierzała uczestniczyć w ofensywie obejmującej tak rozległy obszar, i już po fakcie odkryła plan Ameryki zakładający utworzenie Kurdystanu. Ten zaś, zgodnie z mapą opublikowaną w 2006 roku, ma objąć część Turcji. Stany Zjednoczone przewidują bowiem rozczłonkowanie nie tylko państw wrogich, ale też, jak widać, krajów sprzymierzonych. Aresztowanie tureckich dyplomatów i członków jednostki specjalnej miałoby uniemożliwić Ankarze wszelkie próby sabotażu operacji wojskowej.

W czwartek z wizytą do Ankary, w drodze powrotnej z Ammanu, przyleciała Samantha Power, ambasador Stanów Zjednoczonych w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, aby z pełną hipokryzją potępić działania ISIL. Obecność na Bliskim Wschodzie ambasadorki pełniącej posługę wobec interwencjonizmu moralnego Washingtona pozwala przypuszczać, że reakcja ze strony Ameryki została przewidziana w scenariuszu.

Iran ze swej strony wyraził gotowość niesienia ratunku szyickiemu rządowi al-Malikiego i wsparcia go bronią, doradcami wojskowymi, ale nie wojskiem. Na dokonującym się przewrocie w Iraku najwięcej korzysta Arabia Saudyjska, poważny konkurent Iranu w regionie, gdy tymczasem minister spraw zagranicznych Saud al-Fajsal (brat patrona ISIL) zaprosił Teheran do podjęcia wspólnych rozmów.

Thierry Meyssan

Tłumaczenie: Justyna Jarmułowicz

Źródło: Al-Watan (Syrie)

Thierry Meyssan (ur. 1957) – francuski dziennikarz, analityk i działacz polityczny. Wykładowca stosunków międzynarodowych w Centrum Studiów Strategicznych w Damaszku.

[1] « Blood borders : How a better Middle East would look », par Ralph Peters, Armed Forces Journal daté Juin 2006.

[2] Lire L’effroyable imposture : Tome 2, Manipulations et désinformations, par Thierry Meyssan, éd. Alphée 2007.

[3] Cité in « Pression militaire et succès diplomatique pour les rebelles syriens », par Isabelle Mandraud (avec Gilles Paris), Le Monde, 14 décembre 2012.

[4] « Complot turc pour entrer en guerre ouverte contre la Syrie », Réseau Voltaire, 28 mars 2014.

[5] « L’anti-Hollywood turc à l’assaut des crimes états-uniens », par Mireille Beaulieu, Réseau Voltaire, 5 mai 2006.


http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/06/after.jpg

przemex - 2014-06-27 07:52:43

http://xportal.pl/?p=14861 - "Irak: Premier dziękuje Syrii

W rozmowie z BBC premier Iraku Nuri al-Maliki potwierdził informacje mówiące o ataku na terrorystów Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu który lotnictwo syryjskie przeprowadziło na terenie Iraku. Dodał, że choć rząd iracki nie kierował do Damaszku próśb bezpośrednią pomoc militarną, informację o ataku przyjął z zadowoleniem.

Jednocześnie Maliki w dalszym ciągu nie ugina się przed presją USA które po tym jak nie udało się zmusić premiera do ustąpienia zażądały powołania w Iraku rządu ocalenia narodowego. Maliki podkreślił, że w niedawnych wyborach kierowana przez niego koalicja otrzymała mandat zaufania od obywateli. Premier poinformował także, że w najbliższych dniach spodziewana jest dostawa zakupionych przez Irak rosyjskich samolotów bojowych, zaś Amerykanie zwlekają z finalizacją umowy w sprawie sprzedaży do Iraku F-16.

(na podst. al-Manar, Fars)"

przemex - 2014-06-29 13:35:51

http://cdn.ruvr.ru/2014/06/29/1506007604/9AP478053003123.jpg
http://polish.ruvr.ru/2014_06_29/Senato … stow-5199/ - "W Iraku bojownicy radykalnego ugrupowania „Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie" podbijają jedno miasto za drugim i przybliżają się do Bagdadu. Państwo, rozdarte sprzecznościami wyznaniowymi, rozpada się na części. A działania Zachodu, które swego czasu sprowokowały kryzys, tylko zaostrzają sytuację.

Ta sytuacja została zaprogramowana jeszcze w 2003 roku, kiedy USA zdecydowały się przynieść do Iraku niezależność i wysłały tam swoje wojska. Rok po rozpoczęciu amerykańskiej okupacji Irak de facto przestał istnieć jako jedno państwo. Wszystkie późniejsze działania amerykańskiej administracji tylko pogłębiły ten rozpad, uważa ekspert Instytutu Bliskiego Wschodu Siergiej Sieriogiczew:

Formalnie w planach amerykańskiej administracji, o ile się orientuję, nie ma mowy o wydzieleniu oddzielnego państwa Kurdów, ani oddzieleniu centralnego Iraku. Opowiadają się za federacyjnym Irakiem. Inna sprawa, że w praktyce trudno to zrealizować. Irak rozpadł się i to jest fakt.

Po siedmioletniej okupacji USA wyprowadziły wojska z państwa, pozostawiając po sobie zniszczony system bezpieczeństwa i nieefektywną władzę. Jak uważa były minister spraw zagranicznych Niemiec Joschke Fischer, część winy za sytuację na Bliskim Wschodzie spoczywa na obecnym prezydencie Stanów Zjednoczonych Baracku Obamie. Pretensje Fischera dotyczą pośpiesznego wycofania wojsk z Bagdadu i zbyt pasywnego stanowiska USA wobec syryjskiego kryzysu. Wprawdzie teraz Barack Obama zdecydował się zademonstrować swoje zdecydowanie, wbrew naciskowi kongresmenów, oskarżających go o słabość. Poprosił on Kongres o zezwolenie na pomoc dla syryjskich powstańców w rozmiarze 500 milionów dolarów. W Waszyngtonie liczą na ustabilizowanie sytuacji w regionie i pomoc w walce z islamistami z „Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie" na północy Iraku. W Moskwie wprawdzie uważa się, że dla tych pieniędzy można byłoby znaleźć lepsze zastosowanie. Według słów ambasadora Rosji przy ONZ Witalija Czurkina, USA tylko „dolewają oliwy do ognia syryjskiego konfliktu".

Również sami Amerykanie nie są zachwyceni ciągłymi wydatkami wojennymi i w coraz mniejszym stopniu popierają politykę prezydenta. Według danych sondażowych ponad 40 % mieszkańców Stanów Zjednoczonych wiąże zaostrzenie sytuacji w Iraku z działaniami Waszyngtonu. Przyznaje się to także na szczeblu oficjalnym. Senator-republikanin Rand Paul w wywiadzie dla CNN nazwał politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych główną przyczyną rozpowszechnienia terroryzmu na Bliskim Wschodzie. Jak oświadczył polityk, właśnie dzięki nadzwyczajnemu zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych w konflikt, Irak „zmienił się w krainę czarów dla islamistów", bowiem uzbrajając syryjskich powstańców, USA de facto wystąpiły jako sojusznicy ugrupowania „Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie", które teraz staje się coraz śmielsze.

USA z początku stworzyły problem, teraz robią wrażenie, że próbują go rozwiązać, uważa starszy pracownik naukowy Instytutu Badań Międzynarodowych Moskiewskiego Międzynarodowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych MSZ Rosji Leonid Gusiew:

Sytuacja dla Baracka Obamy jest bardzo trudna. Wychodzi na to, że wpadł w pułapkę własnego programu politycznego. Przecież kiedy po raz pierwszy w 2008 roku został wybrany na urząd prezydenta, to jaki był u niego program? Program „antybushowski", a Busha w swoich wystąpieniach krytykował głównie za to, że Ameryka weszła do Iraku, za to, że powracają stamtąd trumny z amerykańskimi żołnierzami. Jako nastawionemu pokojowo, przyznano mu Pokojową Nagrodę Nobla. A teraz ma występować z takimi samymi hasłami, jak swego czasu Bush? Prowadzić armię, zaczynać bombardowanie?

W ostatnim czasie do Iraku zaglądają zachodni politycy. Na początku tygodnia do Bagdadu przybył sekretarz stanu USA John Kerry, aby przekonać miejscowe władze do stworzenia tzw. „rządu zbawienia narodowego ", do którego oprócz szyitów, powinni wejść sunnici i Kurdowie. Wydawałoby się, że to logiczne. Nie należy jednak zapominać, że USA, jak zawsze działają wyłącznie w swoich interesach, przekonany jest starszy pracownik naukowy Instytutu Orientalistyki Boris Dołgow:

Nie jest tajemnicą, że po rozpadzie reżimu Saddama Husseina USA opierały się na siłach szyickich, które były przeciwnikami Husseina. Stworzony w Bagdadzie rząd, w którym główną rolę odgrywali szyici, został doprowadzony do władzy z pomocą Amerykanów. Ale kiedy ten rząd zaczął zbliżać się z Iranem, było to sprzeczne z amerykańskimi interesami, ponieważ dla Stanów Zjednoczonych Iran jest przeciwnikiem. W tej chwili uwaga Amerykanów przechodzi na sunnitów, którzy nie będą szukać zbliżenia z Iranem.

Do zapomnienia o wszystkich sprzecznościach wezwał irackich polityków także minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii William Hague, który przybył do państwa z niezapowiedzianą wizytą. Ale prawdopodobnie nic się nie udało. Jak oświadczył premier Iraku Nuri al-Maliki, stworzenie „rządu zbawienia narodowego" jest sprzeczne z konstytucją i narusza proces polityczny. Zatem w pełni możliwe, że Zachód przejmie nowe próby ustanowienia pokoju i demokracji w Iraku."

przemex - 2014-06-29 13:37:32

http://cdn.ruvr.ru/2014/06/29/1506009048/911797780.jpg
http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_29/D … osji-6029/ - "

Do Iraku dostarczono pierwszą partię samolotów bojowych „Suchoj” z Rosji – poinformowało w sobotę Ministerstwo Obrony Iraku.

W resorcie podkreślono, że 5 samolotów dostarczono „na terytorium Iraku w ramach umowy zawartej z rosyjskim ministerstwem”. Samoloty „zwiększą zdolności bojowe sił powietrznych” kraju w walce z terroryzmem.

Sytuacja w Iraku uległa gwałtownemu pogorszeniu na początku czerwca po tym, jak sunnicy bojownicy z ugrupowania terrorystycznego „Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie” i lojalne wobec niego lokalne radykalne ugrupowania rozpoczęły ofensywę na północy kraju."

przemex - 2014-06-29 21:59:51

http://www.youtube.com/watch?v=57dU3o1Qhk0
http://www.youtube.com/watch?feature=pl … L8sbyu8cZg
http://www.youtube.com/watch?feature=pl … oFq9jYB2wo
http://konflikty.wp.pl/kat,1020349,titl … caid=1a7a8
http://www.youtube.com/watch?v=jPcfZX32 … r_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=LF9P5vIz … r_embedded

http://www.awitness.org/journal/real_iraq_war.html

przemex - 2014-07-01 08:12:25

http://xportal.pl/?p=14894

"Ibram Al-Amin: Kto prosi o wsparcie USA, jest zdrajcą!

Od Redakcji: W związku z ostatnią ofensywą sił Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu w Iraku szeroko dyskutowana na Bliskim Wschodzie i poza nim jest możliwość interwencji USA. Przedstawiamy tekst autorstwa redaktora naczelnego jednego z libańskich dzienników w którym wyjaśnia dlaczego  powrót amerykańskich żołnierzy do Iraku byłby najgorszym możliwym rozwiązaniem dla targanego niepokojami państwa i całego regionu.

Informacje o kolejnym kroku Stanów Zjednoczonych w Iraku są sprzeczne. Są niejasne rozmowy i ustalenia o dyskretnych działaniach wskazujące szczególnie na to, że pewne grupy w Waszyngtonie chcą ponownej okupacji Iraku, ale poprzedzonej gwarancjami.

W Waszyngtonie pewne grupy zwracają się dziś do Irakijczyków mówiąc „Jesteśmy gotowi do ponownego zajęcia waszego kraju, ale musicie sformować nowy rząd, którego struktura będzie określona przez nas, podczas gdy sąsiednie państwa, w szczególności Iran, powinny zagwarantować, że nie będą nazywać naszej interwencji okupacją ani się jej sprzeciwiać. Władze duchowne powinny także zapewnić prawną przykrywkę dla naszej obecności.

„W zamian za to zapewnimy wam milczenie Turcji, Kataru i Arabii Saudyjskiej i obiecujemy – tylko obiecujemy – wyeliminować ISIL (Islamskie Państwo Iraku i Lewantu) i siły rebeliantów.

Amerykanie są głupi, a ci którzy im wierzą albo twierdzą, że ich potrzebujemy są jeszcze głupsi. Jeśli posiadający realną władzę w Iraku lub niektórych państwach sąsiednich uważają, że powrót amerykańskich wojsk do Iraku pozwoli osiągnąć pokój i stabilność, są w błędzie; jednak najbardziej niebezpieczne jest to, iż niektórzy próbują uznać prośbę o interwencję USA za standardowe żądanie, pomimo tego, że część z nich zapomniała, że ci, którzy im wybaczyli w 2003, zrobili to, gdyż interwencja amerykańska nie czekała na czyjąkolwiek zgodę i ponieważ pokonany przeciwnik (Saddam Husajn) został odrzucony przez większość narodu i był źródłem problemów dla wszystkich sąsiednich państw.

Ale dlaczego rozsądny iracki patriota chcący niezależności miałby prosić Amerykanów  o interwencję? Przeciwko komu? W jakim celu?

Czy ktokolwiek w Iraku wierzy, że powrót amerykańskiej okupacji zapewni stabilne rządy albo rozwiązanie problemów z zagrożeniem ze strony takfirystów? Zanim zapytamy, czy USA jest w stanie rzeczywiście walczyć z terroryzmem, zastanówmy się, czy nasze doświadczenia z przeszłości nie pokazały, że Ameryka nie jest w stanie ochronić swoich własnych żołnierzy. Czy naprawdę są wśród nas ci, którzy wierzą, że Amerykanie reprezentują bezpieczeństwo oraz militarne, polityczne a nawet ekonomiczne gwarancje?

Nie ma potrzeby dyskutować nad tą kwestią, ale trzeba stwierdzić, że całe to błaganie o obcą interwencję – amerykańską czy inną – jest niczym innym jak przejawem całkowitego ograniczenia.  To sygnał, że proszący, niezależnie od stanu, koloru skóry, doktryny czy dążeń jest podłym nikczemnikiem, który chce żyć jako niewolnik kolonizatorów i agent okupanta. Chce być stronnikiem sił okupacyjnych, które zabiły miliony naszych rodaków i wciąż wspierają zbrodniarzy w postaci band, rządów i armii, które ani na chwilę nie przestają nas mordować i pozbawiać nas naszych dóbr i naszych praw.

Konieczne jest także zdecydowane stwierdzenie: „Żadna osoba, partia, rząd, państwo, grupa, wyznanie czy blok, które wzywają do okupacji w celu utwierdzenia swojej władzy nie mają prawa do moralnej, politycznej, humanitarnej i prawnej ochrony.” Irak nie może podejmować takiego ryzyka. Jeśli ktoś uważa, że nie jest w stanie podołać wyzwaniom albo sprostać obecnym wymogom, nie ma innego wyboru jak wycofać się i uciec.

Takfiryści się jednoczą, ruch oporu także jest w stanie się zjednoczyć, ale pod warunkiem, że zrozumie, iż warunki z 2003 r. się zmieniły.

Co więcej, odpowiedzialność za decydujące starcie z ISIL i pomagającymi mu siłami czy też wspierającymi go rządami i organami wymaga zupełnie innego sposobu myślenia. Po pierwsze trzeba przyznać się do porażki w budowie państwa i armii zdolnych do utrzymania bezpieczeństwa. Po drugie przyznać się do klęski w próbie wytworzenia politycznego klimatu, który utrudniałby przedsięwzięcia przeciwnika. Po trzecie przyznać, że do wyboru rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa potrzeba ludzi, realnych sił i mechanizmów działania odmiennych od tych, którymi dysponują dzierżący stery władzy w Iraku.

Kto uważał, że tocząca się w Syrii wojna nie rozleje się poza jej granice, próbował w naiwny sposób  zdystansować się od niej, co wyraźnie odzwierciedla tendencję do przyłączania się do najpotężniejszego, cechę charakterystyczną dla licznych grup w państwach arabskich.

Dziś, kiedy siły terrorystów wspierane przez zbrodnicze rządy Arabii Saudyjskiej, Kataru i innych państw zjednoczyły się w Syrii, Libanie, Iraku, Jemenie, Libii i Egipcie, logiczną reakcją będzie utworzenie przeciw nim zjednoczonego frontu w celu prowadzenia polityki faktów dokonanych uniemożliwiających sukces planów buntowników. Doświadczenia Syrii, której udało się – po półtora roku kryzysu – stworzyć mechanizmy współpracy pomiędzy lokalnymi i regionalnymi siłami zaangażowanymi w konflikt, pokazały możliwość osiągnięcia znacznych korzyści i  pokrzyżować plany przeciwnika.

Dziś buntownicy wznoszą sztandar niepodległości z powodów sekciarskich i wyznaniowych, torują sobie drogę licznymi zbrodniami i masakrami popełnionymi  w imię ohydnego rasizmu i walk wyznaniowych. Ich stanowisko jest akceptowane w więcej niż tylko jednym kraju arabskim i tam znajdzie wsparcie. Stworzenie takich warunków nie jest niemożliwe z powodów politycznych, ekonomicznych, demograficznych, czy związanych z bezpieczeństwem, lecz problem leży w każdym opóźnieniu kolektywnych wysiłków  podejmowanych w celu zmierzenia się z nimi.

USA pozostają głównym sprawcą zła i kiedy wypatrują dogodnego momentu do zmierzenia się z terrorystami, nie oznacza to zmiany ich stanowiska, lecz pokazuje, że są zmuszone do zastosowania szczególnej taktyki. Jednakże ten, kto jest zdolny do konfrontacji z grupami ekstremistów i  jednocześnie trzymania USA i ich sojuszników z daleka, może również osiągnąć cel zdobycia niezależności.

Okoliczności z 2003 r. nie są już aktualne.

Przełożył Michał Górski.

Źródło: Al-Akhbar"

przemex - 2014-07-01 21:10:46

http://cdn.ruvr.ru/2014/07/01/1505828237/9AP54116971532.jpg
http://polish.ruvr.ru/2014_07_01/Irak-o … ifat-1970/

"W pogoni za widmem broni chemicznej Saddama Husajna armia amerykańska zniszczyła Irak jako państwo i uczyniła z niego kolejne gniazdo islamskiego terroryzmu. Kto i dlaczego dążył do obalenia reżimu Husajna?

Przed 2000 rokiem neokonserwatywną administrację Stanów Zjednoczonych opanował nowy pomysł: Amerykanie postanowili zreformować Bliski Wschód. W tym celu opracowano plan, w myśl którego zmiana ustrojów państwowych w krajach bliskowschodnich miała być przeprowadzona na dwa sposoby: przekonanie oraz wsparcie reżimów, które zgodzą się na włączenie w orbitę amerykańskich wpływów lub siłowe stłumienie krnąbrnych reżimów (przeważnie potentatów gazowniczych i naftowych). Jednym z takim niepokornych okazał się przywódca Iraku Saddam Husajn, którego kraj, zdaniem Amerykanów, dotkliwie potrzebował „demokratyzacji”, powiedział orientalista z Instytutu Ocen Strategicznych i Analiz Siergiej Demidenko:

Ta strategia zakładała osiągnięcie korzyści gospodarczych. Chodziło o uzyskanie dostępu do irackiej ropy naftowej i dyktowanie cen na światowym rynku energetycznym. Jeśli nad Irakiem przejęta zostanie kontrola, to to samo stanie się w odniesieniu do OPEC, gdyż Irak posiadał wtedy drugie co do wielkości zasoby po Arabii Saudyjskiej. Po drugie, ta strategia przewidywała również konieczność uczynienia tego regionu bardziej lojalnym nie tylko wobec Stanów Zjednoczonych, lecz również wobec całego „złotego miliarda”. Po trzecie, chodziło także o konieczność ograniczenia różnego rodzaju wyzwań i zagrożeń płynących z tej części świata. To jest ograniczenie terroryzmu, broni masowego rażenia, chorób oraz nielegalnej migracji.

Ale Amerykanie nie mogli nawet przypuszczać, do czego doprowadzi przedsięwzięta przez nich „wyprawa krzyżowa” przeciwko Saddamowi Husajnowi. Po rozgromieniu armii irackiej – bynajmniej nie najsłabszej w regionie – Ameryka nie mogła zapobiec rozpadowi Iraku jako państwa. Waszyngton specjalnie nie przeszkadzał w niszczeniu kraju i staczaniu się go w otchłań wojen domowych. Zdaniem Siergieja Demidenki Amerykanie nie myśleli o ewentualnych konsekwencjach:

Kiedy weszli tam w 2003 roku, nie zakładali, że tak się stanie. Fenomen operacji irackiej polegał na tym, że Amerykanie bardzo starannie opracowali aspekt militarny, natomiast wcale nie zastanawiali się nad tym, co będzie dalej. W tamtej chwili w amerykańskiej administracji panowało przekonanie, że demokracja sama wszystko naprawi. Wystarczy obalić Husajna i wprowadzić parlament, aby sytuacja uległa całkowitemu unormowaniu. Ale to, co jest dobre dla Stanów Zjednoczonych, nie odpowiada bynajmniej archaicznym wspólnotom. Amerykanie absolutnie nie byli na to gotowi. Państwo zaczęło się rozpadać.

Rutynowy styl postępowania Amerykanów, którzy najpierw robią, a dopiero potem myślą, stał się znakiem rozpoznawczym polityki zagranicznej Waszyngtonu w ostatnim czasie. Gdyby nie amerykańska niefrasobliwość, to sytuacja w Iraku mogłaby się ułożyć całkiem inaczej, uważa szefowa Centrum do spraw Azji i Bliskiego Wschodu Rosyjskiego Instytutu Badań Strategicznych Jelena Suponina:

Amerykanie, jako ludzie nieskomplikowani, traktują w sposób nieco wyidealizowany swoją wizję eksportu demokracji, uczenia kogoś życia. Prawdą jest, że w Iraku była dyktatura. Jednak nie należało uczyć Irakijczyków, jak żyć w warunkach wolności. W ogóle nie trzeba było uczyć ich życia. Oni by sami do tego doszli. Kraje zmieniają się i wcześniej czy później uświadamiają sobie konieczność reform. Irakijczycy doszliby do tego sami.

Ale tak się nie stało. Zmasowane ataki rakietowo-bombowe, operacje zbrojne i ostrzeliwanie miast i wsi przez amerykańskie wojska uczyniły z zamożnego bliskowschodniego państwa czarną dziurę, do której po upływie zaledwie kilku lat zaczęli napływać wszelkiej maści terroryści. Wynik końcowy raczej nie zadowoli Amerykanów. Rosnące w siłę w zawrotnym wręcz tempie jedno z najbardziej wojowniczych ugrupowań terrorystycznych „Islamskie państwo w Iraku i Lewancie” ogłosiło utworzenie kalifatu dżyhadystów na ziemi irackiej."

przemex - 2014-07-05 22:13:18

http://xportal.pl/?p=14953

Irak: Zbrodnie terrorystów

Z Iraku napływają informacje o zbrodniach terrorystów Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu którzy niedawno ogłosili powołanie kalifatu. Według osób którym udało się uciec z opanowanych przez bandy terenów, terroryści przeczesują zajęte miasta w poszukiwaniu urzędników państwowych. Podobnie jak iraccy żołnierze wzięci do niewoli mają oni wybór między pokajaniem się i przyrzeczeniem wierności terrorystom, a egzekucją. Podobny los spotyka zwyczajnych ludzi. Kurdowie, szyici i chrześcijanie są porywani i zabijani w wypadku niezapłacenia wysokiego okupu przez rodziny. Według ONZ w czerwcu na skutek działań terrorystycznych w Iraku zginęło ponad 2400 osób.

(na podst. al-Alam oprac. JS)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/alalam_635400642288568577_25f_4x3-300x173.jpg




http://xportal.pl/?p=14978

Irak: „Kalif” ciężko ranny

Władze irackie poinformowały o operacji wymierzonej bezpośrednio w przywódcę Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu Abu Bakra al-Bagdadiego który niedawno ogłosił się kalifem. Al-Bagdadi miał zostać ciężko ranny w ataku przeprowadzonym przez lotnictwo irackie w mieście Kaim, leżącym na granicy iracko-syryjskiej. Ciężko ranny „kalif” został przewieziony na terytorium Syrii. Według władz irackich, istnieje możliwość, że jego obrażenia okażą się śmiertelne.

(na podst. International Business Times oprac. JS)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/Abu-bakr-al-Baghdadi-300x199.jpg

przemex - 2014-07-07 21:46:24

http://polish.ruvr.ru/2014_07_07/Irak-s … osci-9940/

http://cdn.ruvr.ru/2014/07/07/1506576263/16P3U7540.JPG

Irak przeżywa zmierzch swojej państwowości. Według niektórych ekspertów, iskry wojny domowej w tym kraju są w stanie rozpalić konflikt światowy.

Rzeczywistość jest tak, że Irak się rozpada, czego wielu nie chce dostrzec. ​​Takie stwierdzenie lidera irackiego Kurdystanu - Masuda Barzaniego - pojawiło się na dniach w wywiadzie dla niemieckiej gazety „Welt am Sonntag”. Nie jest on pierwszym politykiem, który uważa, że rozpad państwa jest nieuchronny. Jednocześnie, zgodnie z słowami Kurda, pozycja islamistów umacnia się. Jeśli Bagdad nie zignorowałby istniejących problemów, być może sytuacja byłaby teraz lepsza. Premier Nuri al-Maliki powinien był od samego początku sformułować wieloreligijny, reprezentowany przez przedstawicieli różnych narodów rząd przejściowy. Obecnie jest już na to za późno. Irak jest już faktycznie podzielony i nie ma w tym nic dziwnego, że iraccy Kurdowie są gotowi do przeprowadzenia referendum w sprawie niepodległości, ponieważ wierzą w powodzenie tego przedsięwzięcia. Okoliczności są dla nich korzystne. Jest to najlepszy czas na ogłoszenie suwerenności, uważa ekspert rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych Ażdar Kurtow:

Obecna sytuacja na Bliskim Wschodzie, konsekwentne próby destabilizacji sytuacji w Iraku, deklaracja utworzenia islamskiego kalifatu pozwalają Kurdom na szybkie proklamowanie niepodległości. Od wielu lat przywódcy irackiego Kurdystanu deklarowali możliwość przeprowadzenia referendum w sprawie niepodległości. Ich zbrojne jednostki przejęły kontrolę nad miastem Kirkuk na granicy kurdyjskiej i arabskiej strefy Iraku, które Kurdowie zawsze uważali za swoje. Jest to duży rejon naftowy, dlatego rozpaczliwa walka o niego ma sens. Po drugie, kurdyjski rząd w Erbil, prowadzący niezależną od Bagdadu politykę zagraniczną, zawarł umowy z Turcją w sprawie dostaw ropy naftowej. Pozostaje podjąć tylko niewielkie kroki formalne, ogłosić niepodległość, przyjąć własną konstytucję.

Lider irackiego Kurdystanu Barzani jest przekonany, że stosunki regionu z Turcją w ciągu ostatnich 10 lat znacznie się poprawiły i obecnie znajdują się na bardzo dobrym poziomie. Opowiada się on za procesem pokojowym. Jednak, jeśli tureccy Kurdowie również zażądają suwerenności, Ankara będzie musiała zamienić negocjacje na siłowe metody utrzymania kontroli nad sytuacją. Mówi ekspert z Międzynarodowego Instytutu Państw Najnowszych, politolog Stanisław Tarasow:

Obecny reżim nie będzie miał możliwości utrzymania władzy na terytorium całej Turcji, jeśli nie pójdzie na bardzo poważne reformy administracyjno-polityczne. Jest całkiem możliwe, że Kurdowie ze względów taktycznych zawrą sojusz z Turcją i zamiast od razu wzywać swoich współtowarzyszy do separatyzmu, rozpoczną pracę nad własną wizją przyszłości tureckich Kurdów. Będzie to posunięcie taktyczne. Ale w perspektywie, przy takim rozwoju sytuacji, przy takim podejściu do problemu ze strony Zachodu, Stanów Zjednoczonych, partnerów w NATO, tendencja ta będzie miała destrukcyjny charakter. Teraz najważniejsze pytanie dotyczy rozpadu tego państwa lub też tworzenia nowego typu państwa na bazie federacji. Jest to coś, co nazywa się „wypuszczeniem dżina z butelki”. Swoje żądania wysuną alawici, nie bez powodu zaostrzyła się sytuacja ormiańska.

W czasie, gdy Kurdowie forsują ideę niepodległości, islamiści tworzą na terytorium Iraku własne quasi-państwo. Planują oni wydawać paszporty „kalifatu islamskiego”, a na razie ochraniają „podporządkowane” terytorium przed obcymi świątyniami. Tym sposobem, na terytorium Iraku tworzone jest kolejne centrum „globalnego dżihadu”. Tak Waszyngton płaci za poparcie radykalnych islamistów w Syrii i innych krajach w Afryce oraz na Bliskim Wschodzie, gdzie w wyniku fali sprowokowanych z zewnątrz rewolucji, powstały ogniska napięć. Łącząc się ze sobą, mogą one zagrozić stabilności w skali nawet nie regionalnej, a globalnej. W Iraku, cała amerykańska geopolityka rozsypała się jak domek z kart. Czymkolwiek nie zakończyłyby się tam zamieszki społeczne, jedno jest pewne - Bliski Wschód popada w chaos i staje się frontem światowego konfliktu.

przemex - 2014-07-07 21:57:43

http://xportal.pl/?p=15006

Irak: ISIL niszczy meczety i kościoły

Islamskie Państwo Iraku i Lewantu rozpoczęło niszczenie meczetów, kościołów i grobowców na kontrolowanych przez siebie terenach w Iraku. Jak podaje powołująca się na świadków wydarzeń agencja France Presse, co najmniej cztery groby muzułmańskich świętych zostały zrównane z ziemią przy użyciu buldożerów. Zniszczone zostało mi.in. mauzoleum w którym według tradycji islamskiej spoczywa biblijny prorok Jonasz. Za pomocą ładunków wybuchowych wysadzono sześć zabytkowych meczetów w Mosulu i okolicach. Destrukcja nie omija też świątyń chrześcijańskich. W Mosulu zrzucono krzyże z katedr prawosławnej i chaldejskiej, umieszczając na ich miejscu flagi ISIL. Jak dotąd w wyniku działań terrorystów częściowemu lub całkowitemu zniszczeniu uległo 11 z 35 kościołów i klasztorów w Mosulu.

(na podst. RT, iraqinews.com oprac. JS)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/12_small-300x168.jpg

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/Prophet-Younus-Grave-Destroyed-300x168.jpg

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/18_small-300x168.jpg

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/07/4_small-300x168.jpg

przemex - 2014-07-07 23:43:30

http://alexjones.pl/pl/aj/aj-swiat/aj-p … ycia-rzymu

http://alexjones.pl/media/k2/items/cache/32147cc0e592cf6592b26b57d742be58_M.jpg

Islamski Kalifat może wkrótce zagrozić innym krajom - Kalif wzywa do zdobycia Rzymu

Obwieszczona wraz z początkiem Ramadanu restytucja islamskiego Kalifatu to prawdopodobnie początek poważnych kłopotów dla świata. Obecnie islamiści skupiają się na podboju Iraku i trzeba przyznać, że osiągają znaczące sukcesy. Gdy jednak uporają się z tym zadaniem z pewnością zaatakują kolejne kraje w regionie.

W obecnej sytuacji tylko kwestią czasu wydają się kolejne podboje kojarzonej z Al Kaidą organizacji ISIL, która stanowi zbrojne ramię wspomnianego Kalifatu. Na to wszystko nakłada się konflikt sunnicko szyicki, który eksploduje w postaci krwawych pacyfikacji szyitów wszędzie tam gdzie pojawiają się bojownicy ISIL. Co więcej zagrożeni są też inni sunnici, a zwłaszcza ci, których ISIL uzna za zbyt mało radykalnych.

Pojawiają się liczne doniesienia, że znajduje się ciała ukrzyżowanych bojowników sunnickich i tego dokonują ich bracia w wierze. Problem jaki wyhodowali sobie ci, którzy wspierali tak zwaną " opozycję syryjską" jest już znacznie większy od tego jako stworzono w Libii. Tam również próbowano stworzyć islamskie państwo i rozpoczęto podbój Mali. Jednak wystarczyła interwencja Francji, aby uspokoić sytuację.

W tym wypadku również konieczna jest interwencja, ale coś nikt nie kwapi się do walki ze zdegenerowanymi i okrutnymi ISILowcami. Z każdym dniem znaczenie Kalifatu rośnie i zaniechania jakich teraz jesteśmy świadkami doprowadzą tylko do nabrzmienia problemu.

Stany Zjednoczone wysłały, co prawda do Iraku 300 wojskowych, ale wydaje się to być kroplą w morzu potrzeb. Na dodatek ISILowcy jeżdżą przejętymi pojazdami Humvee, posiadają czołgi, rakietnice, czyli są uzbrojeni po zęby a każdy przejmowany magazyn armii irackiej tylko poprawia ich sytuację.

Wszyscy zastanawiają się co takiego musiałoby się stać aby wojna przerodziła się w konflikt na większą skalę. Zarówno Izrael jak i USA są zgodne, że ewentualny atak Kalifatu na Jordanię będzie takim przekroczeniem umownej granicy. Zanim to jednak nastąpi ISIL planuje podbicie Bagdadu i w szczególności świętego miasta szyitów, Karbali. Gdy te dwa ośrodki padną z pewnością Kalifat zainteresuje się innymi terenami, które mogłyby zostać włączone do proklamowanego Państwa Islamskiego. Wygląda na to, że o pokoju w tej części świata można zapomnieć na długi czas.

Niepokojąco brzmią też nawoływania Kalifa Al-Baghdadiego do opanowania Europy. Wczoraj wzywał on do zajęcia Rzymu, wkrótce zapewne wezwania te będą dotyczyć innych europejskich miast. Jego armia właściwie już tu jest a wojna może się zacząć w każdej chwili. Zdaje się, że niewiele osób rzeczywiście właściwie ocenia powagę sytuacji.


Źródło artykułu: zmianynaziemi.pl
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/islam … ycia-rzymu

przemex - 2014-07-11 17:17:05

http://alexjones.pl/pl/aj/aj-swiat/aj-w … 4%85drowej

Bojownicy ISIL zdobyli broń chemiczną i materiały rozszczepialne do produkcji broni jądrowej

Irak w dalszym ciągu zmaga się z utrzymaniem jedności kraju i prowadzi walkę z bojownikami z nowo utworzonego Islamskiego Państwa. Pojawiają się informacje, że iracki rząd stracił kontrolę nad magazynem z bronią chemiczną a terroryści zdobyli nawet materiał do produkcji broni masowego rażenia.

Na północ od Bagdadu znajduje się magazyn, w którym kiedyś produkowano broń chemiczną. Na dzień dzisiejszy wciąż można tam znaleźć 2500 rakiet zawierających gaz bojowy o nazwie sarin, które zostały wyprodukowane jeszcze przed 1991 rokiem, oraz inne środki bojowe. Władze Iraku powiadomiły jednak, że 11 czerwca Sunnici z Islamskiego Państwa przejęli skład, choć uważa się iż trujące środki chemiczne nie nadają się już do zastosowania militarnego.

Teraz okazuje się również, że terroryści przejęli materiały nuklearne – około 40 kilogramów uranu, który znajdował się na Uniwersytecie w Mosulu. Również i w tym przypadku uspokaja się, że trudno będzie wykorzystać go do celów militarnych, ponieważ materiał prawdopodobnie nie jest wzbogaconym uranem. Nie oznacza to jednak, że nie istnieje żadne zagrożenie a terroryści mogą wykorzystać swoją zdobycz na wojsku irackim, syryjskim, lub dokonać zamachu w jakimś kraju, niekoniecznie na Bliskim Wschodzie.

John Moll
Na podstawie: RT.com


Źródło: Zmiany na Ziemi

przemex - 2014-07-11 18:37:42

http://pracownia4.wordpress.com/2014/06 … wiedziano/

Upadek Iraku i czego wam nie powiedziano

SCG News
17 czerwca 2014 17:34 CDT

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … y9tExYbjm8

Transkrypt:

Irak pogrąża się w chaosie, ale nie z powodów, którymi karmili was politycy i media głównego nurtu.

W czerwcu 2014 roku świat patrzył w szoku, jak islamskie ugrupowanie bojowe, działające pod nazwą Islamskie Państwo Iraku i Syrii (lub ISIS), przejęło kontrolę nad miastami Mosul, Baiji i Tikrit i rozpoczęło forsowanie na południe w kierunku Bagdadu. Fallujah jest pod ich kontrolą od stycznia.

[Należy pamiętać, że są również znani pod nazwą Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie, w skrócie ISIL]

Iracka policja i wojsko stawiają bardzo mały opór, mimo że są znacznie liczniejsi niż bojownicy. Większość uciekła z posterunków, zostawiając mundury i broń – to znaczy ci, którzy nie zostali zabici.

ISIS – którego deklarowanym celem jest usunięcie granic pomiędzy Syrią i Irakiem, ustanowienie islamskiego kalifatu, obejmującego oba kraje, oraz narzucenie prawa szariatu (prawa koranicznego) – posiada już ogromne połacie terenu pod kontrolą i szybko zyskuje nowe.

Jak to się stało?

Jest to niezwykle ważne pytanie. Od tego, jak na nie odpowiemy, będą zależały przyszłe wydarzenia i to nie tylko w Iraku. To dlatego właśnie medialni propagandziści i politycy starają się na siłę przepisać historię i kompletnie wypaczyć rzeczywistość.

Na przykład są ludzie uparcie twierdzący, że przyczyna obecnej sytuacji leży w tym, iż USA i NATO nie interweniowały w Syrii.

Bardzo wygodna odpowiedź, nieprawdaż?

USA i NATO aktywnie pracowały nad obaleniem Assada, od 2011 roku zbrojąc i finansując syryjskich rebeliantów. Dało to początek krwawej wojnie domowej, która przyciągnęła dżihadystów z całego świata. Stworzyło to także brak kontroli na danym terenie, co pozwoliło grupom takim jak ISIS, Al-Kaida i Al-Nusra zorganizować i ustawić fortece.

Stany Zjednoczone utrzymują, że uzbrajają tylko ”umiarkowanych” rebeliantów, jednak przywództwo Wolnej Armii Syryjskiej (FSA) stwierdziło, że [rebelianci] regularnie prowadzą wspólne operacje z Al-Kaidą i powiązanymi z nią ugrupowaniami. Do niedawna ISIS było odgałęzieniem Al-Kaidy. W lutym ubiegłego roku oficjalne przywództwo Al-Kaidy publicznie odcięło się od ISIS i ich brutalnych metod. To dlatego ISIS jest traktowane jako odłam. Co więcej, wiemy na pewno, że większość broni i środków finansowych pochodzących od USA i ich sojuszników trafia w ręce dżihadystów, i amerykańscy urzędnicy są tego w pełni świadomi od 2012 roku. Nie musicie wierzyć mi na słowo, możecie przeczytać o tym w artykule New York Timesa.

Jest to oczywiste, że ISIS nigdy nie zdobyłoby poparcia w Syrii, gdyby USA nie osłabiły rządu syryjskiego. A broń. której teraz używają… najprawdopodobniej została opłacona z kieszeni amerykańskich podatników.

Ale tu nie chodzi tylko o Syrię, prawda? Chodzi także o Irak. To prowadzi nas do kolejnej obłąkanej historyjki, jaka teraz jest promowana: że chaos się potęguje, ponieważ w 2011 roku wojskowa operacja militarna USA została przedwcześnie wstrzymana.

Mamy więc teraz obrócony w zgliszcza Irak, który nie jest w stanie się bronić, ponieważ amerykańskie wojska za wcześnie opuściły imprezę. A nie dlatego, że administracja Busha i media głównego nurtu przekonywały społeczeństwo o posiadaniu przez Saddama broni masowego rażenia i jego planach użycia jej. Nie dlatego, że armia USA najechała Irak na podstawie tychże fałszywych zarzutów, likwidując iracką armię i policję i pozostawiając kraj pogrążający się w ruinie w próbie stłumienia wynikłego w efekcie ich poczynań powstania. Nie, stało się tak, ponieważ według nich osiem lat militarnej okupacji nie było wystarczające.

Dla tych, którzy tam walczyli, przekonanie się, że ich ofiara była na darmo, jest potężnym ciosem, ale okupacja Iraku nigdy nie miała się dobrze skończyć i administracja Busha doskonale o tym wiedziała. Ale nie musicie wierzyć mi na słowo. Rzućcie okiem na ten klip z Dickiem Cheneyem z 1994 roku.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … ENbElb5-xY

[Rok 1994, Cheney wyjaśnia, dlaczego USA nie zdecydowały się na okupację Iraku podczas I wojny w Zatoce Perskiej: 1) bo byliby osamotnieni; 2) obalenie rządu Saddama Husajna doprowadziłoby do „bagna” oraz rozpadu Iraku na religijne frakcje i przyłączenie części jego terytorium do sąsiadujących krajów (no i kogo mieliby obsadzić na jego miejsce?) oraz nie byłoby warte poświęcenia życia większej liczby Amerykanów.]

Widzimy tu wielką wnikliwość Dicka. Trafnie przewidział bałagan, który pomógł wykreować w 2003 roku. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że jego prognoza była bardziej dokładna niż tych, którzy ostrzegali przed tą ryzykowną przygodą. Jestem pod wrażeniem.

Można teraz zauważyć te gadające głowy po prawej i lewej, jak próbują wrobić w odpowiedzialność za kryzys drugą stronę. I obie strony mają rację.

Obie strony tego kryzysu mają krew na rękach i wykracza to daleko poza Busha i Obamę. Stany Zjednoczone majstrowały w Iraku od bardzo dawna. W rzeczywistości, to CIA obsadziła Saddama Husajna u władzy w 1963 roku. Na poparcie tych faktów przeczytajcie ten artykuł z New York Timesa.

Rząd USA poparł Saddama także w roku 1980, kiedy ten rozpoczął wojnę agresji przeciwko Iranowi, mimo że wiedzieli, że używa broni chemicznej. Nie musicie wierzyć mi na słowo, przeczytajcie ten artykuł z dwumiesięcznika Foreign Policy.

Przejdźmy teraz do roku 1990. Saddam Husajn był uwikłany w spór z Kuwejtem o ceny ropy i granice i rozważał podjęcie działań. Zważywszy na amerykańskie wsparcie w wojnie z Iranem, Saddam nie miał powodu sądzić, że w sprawie Kuwejtu będzie inaczej, jednak żeby mieć pewność, zdecydował się najpierw skonsultować w tej sprawie z Waszyngtonem.

25 lipca 1990 roku ambasador USA w Iraku April Glaspie spotkała się z Saddamem Husajnem. Podczas spotkania Saddam opisał swoje zarzuty wobec Kuwejtu i powiedział Glaspie, że uważa ich działania za akt agresji militarnej. Glaspie odpowiedziała: ”Nie mamy opinii na temat konfliktów arabsko-arabskich, takich jak wasz spór graniczny z Kuwejtem”, po czym wzmocniła to, mówiąc: ”ten problem nie jest związany z Ameryką”. Saddam oczywiście zinterpretował to jako zielone światło i osiem dni później dokonał inwazji na Kuwejt.

Później, podczas przesłuchań Glaspie stwierdziła, że choć ten cytat jest precyzyjny, nalegała potem, aby rozstrzygnęli ten spór bez użycia siły.

Jednak nie to pojawiło się w transkrypcie z rozmowy opublikowanym przez New York Times. Zgodnie z transkryptem, Glaspie powiedziała: ”Mamy tylko nadzieję, że ten spór zostanie rozwiązany szybko”.

Być może to tylko niewinna pomyłka dyplomatyczna? Niezupełnie.

Jak tylko Saddam wtargnął do Kuwejtu, rząd USA rozpoczął bardzo interesującą kampanię propagandową w celu wypracowania sobie społecznego poparcia dla wojny. Twierdzili, że wojska irackie mordowały małe dzieci, wyrzucając je z inkubatorów w szpitalach, oraz przedstawili zapłakanych naocznych świadków, którzy zeznali, że widzieli tę masakrę.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … mfVs3WaE9Y

Jest tylko jeden problem … Cała ta impreza została sfabrykowana. To się nigdy nie zdarzyło. Przedstawiona jako naoczny świadek kobieta była w rzeczywistości córką ambasadora Kuwejtu w Stanach Zjednoczonych, a jej zeznania stanowiły część publicznej kampanii propagandowej, zorganizowanej przez firmę Hill & Knowlton.

Po umocnieniu się społecznego poparcia dla wojny, porzucono historię o inkubatorach i nigdy już o niej nie wspominano.

Stany Zjednoczone najechały Irak w 1991 roku. Podczas tej wojny armia USA zużyła około 290 000 kg amunicji zawierającej zubożony uran. Irak został zdziesiątkowany, ale Saddama pozostawiono u władzy.

Wojna nigdy tak naprawdę się nie skończyła. Stany Zjednoczone trzymały Irak obłożony drakońskimi sankcjami, które doprowadziły do śmierci setek tysięcy dzieci. Clinton utrzymał te sankcje przez całą swoją kadencję i Stany Zjednoczone dokładnie wiedziały, co się dzieje w Iraku.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … M0uvgHKZe8

[Madeleine Albright odpowiada, że sprawa jest warta śmierci 500 tysięcy dzieci (to więcej niż zginęło w Hiroszimie!)]

Znacie to powiedzenie: ”ci, którzy nie znają historii, są skazani na jej powtórzenie”? To naprawdę nie jest przesada.

Przenieśmy się teraz do roku 2003, historia inkubatorów została teraz zamieniona na historię o przenośnych silosach rakietowych i ”yellowcake uranium” [potoczna nazwa półproduktu otrzymywanego w trakcie obróbki uranu- przyp., Wikipedia]

Kiedy okazało się, że ta broń masowego rażenia nie istnieje, zachowywali się jakby nic wielkiego się nie stało.

Następnie przyszedł Obama, jadąc na swojej fali obietnic i nadziei. Potem widzieliśmy, jak Obama załatwił Libię w 2011 roku, pozostawiając naród libijski w kompletnym chaosie a Kadafiego zabito w dość makabrycznym stylu.

Zanim NATO uziemiło Kadafiego, Libia miała najwyższy standard życia w całej Afryce. Teraz jest permanentną strefą wojenną. I oczywiście widzieliśmy, jak Obama finansował i uzbrajał syryjskich rebeliantów w próbie obalenia reżimu Assada.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … WBcynarS2U

Obama korzysta z tego samego scenariusza – i tak, scenariusz istnieje.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … RC1Mepk_Sw

[Generał Clark opowiada o swojej wizycie w Pentagonie kilka dni po 9/11. Jeden z generałów powiedział mu: „Idziemy na wojnę z Irakiem. Nie, nie wiem, dlaczego. Podejrzewam, że nie wiedzą, co innego mogliby robić. Nie, nie mają żadnych nowych informacji o powiązaniach Saddama z Al-Kaidą. Po prostu podjęli taką decyzję. Podejrzewam, że nie wiemy, co zrobić w sprawie terrorystów, ale mamy dobrą armię i możemy obalać rządy. Jak masz pod ręką tylko młotek, to wszystko dla ciebie wygląda jak gwóźdź”. Clark wrócił spotkać się z generałem po kilku tygodniach, w tym czasie USA bombardowały już Afganistan. Clark zapytał, czy plan jest wciąż aktualny. Generał odpowiedział: „Gorzej. Właśnie dostałem notatkę od Sekretarza Obrony. Zamierzamy podbić siedem państw w ciągu pięciu lat. Najpierw Irak, potem Syria, Liban, Libia, Somalia, Sudan i na koniec Iran. Prawda o Bliskim Wschodzie jest taka, że gdyby nie byłoby tam ropy, byłby jak Afryka”. – przyp.]

Na szczęście przyszłość nie jest ustalona. Możemy mieć wpływ na wynik, i już nań wpływamy. Udowodniliśmy to w 2013 roku, gdy zarówno ci po prawej jak i po lewej porzucili swoje drobne kłótnie i zjednoczyli się przeciwko propozycji Obamy wykorzystania nalotów bombowych przeciwko Assadowi.

Schemat oszustwa był taki sam jak wcześniej, ale tym razem ludzie nie dali się nabrać. Pomogło to, że śledcza z ONZ Carla del Ponte miała odwagę powiedzieć, że za atakiem gazowym stali syryjscy rebelianci, pomógł też fakt, że Putin dyplomacją pokrzyżował plany USA, ale decydującym czynnikiem był ogólnonarodowy sprzeciw, a w szczególności wyrazy niezadowolenia wśród wojska. Jak widać, klasa rządząca bardzo niechętnie wciąga naród w wojnę, jeśli ludzie i wojsko zdecydowanie się jej sprzeciwiają. Dlatego pierwszą ofiarą wojny jest zawsze prawda.

To, co się w tej chwili dzieje w Iraku, jest naprawdę przerażające. ISIS na masową skalę popełnia zbrodnie przeciw ludności cywilnej. Niewytłumaczalne jest, dlaczego administracja Obamy nie zapewniła irackiemu wojsku bezpośredniego wsparcia lotniczego, nawet po upadku Mosulu. Mówię „niewytłumaczalne” nie dlatego, że popieram naloty bombowe, ale dlatego, że 12 czerwca wojsko amerykańskie przeprowadziło drugi w tym miesiącu atak za pomocą dronów w Pakistanie. Więc dlaczego Obama odmawia działania w Iraku, gdzie dokonuje się masakry cywilów, natomiast bez wahania wykorzystuje drony w Pakistanie?

Powiem wam, dlaczego. Ponieważ oburzenie okrucieństwami popełnianymi przez ISIS może być wystarczające dla zapewnienia Stanom Zjednoczonym otwartych drzwi do Syrii.

Jak widać, okazuje się, że Obama rozważa ataki z powietrza, tyle że nie tylko w Iraku. Chce rozciągnąć te ataki również na Syrię. Nieźle to sobie zaplanował, co? Kiedy armia USA będzie w stanie swobodnie prowadzić działania na terytorium Syrii, zmiana reżimu będzie o wiele, wiele łatwiejsza.

Jest to klasyczna formuła: PROBLEM, REAKCJA, ROZWIĄZANIE.

Stworzyli problem, pozwalają społeczeństwu zareagować i narosnąć powszechnemu oburzeniu, a wtedy zaproponują ”rozwiązanie”, które zasieje ziarno na kolejne pokolenie konfliktów.

Aby spowodować spięcie w tym obwodzie, społeczeństwo musi zdać sobie sprawę z tej zimnej prawdy.

Bez względu na to, co zrobią USA, i bez względu na to, jak długo się jeszcze utrzymają, nie istnieje szczęśliwe zakończenie tego konfliktu. Chaos, który obserwujemy na Bliskim Wschodzie, jest bezpośrednim wynikiem interwencji wojskowych i tajnych operacji militarnych przeprowadzanych tam przez USA w ciągu ostatniego półwiecza. Czas przyznać, że wojny w imię pokoju się nie sprawdzają, zmiany reżimu w imię stabilności się nie sprawdzają i nie można naprawić swoich błędów w kółko je powtarzając.

Jeśli USA szczerze chcą zatrzymać rozprzestrzenianie się islamskiego terroryzmu, powinny przestać finansować i zbroić dżihadystów w Syrii. To byłby dobry początek, nie sądzicie?

http://www.youtube.com/watch?feature=pl … rGTyY-uV0U
- -
tłumaczenie: PRACowniA
artykuł na SOTT.net, z komentarzami: The Fall of Iraq – What You’re Not Being Told

przemex - 2014-08-10 12:11:57

http://xportal.pl/?p=15688

Irak: Walki Kurdów z Państwem Islamskim

Siły kurdyjskie zaatakowały bojowników z wahabickiej organizacji Państwo Islamskie ok. 40 km na południowy zachód od miasta Irbil, które jest stolicą Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego w Iraku – poinformował w środę wysoki przedstawiciel kurdyjskich władz.

Do kontrataku doszło po tym, kiedy Państwo Islamskie zadało cios Kurdom w niedzielę, zajmując trzy miasta, a iracki premier Nuri al-Maliki rozkazał rządowym siłom powietrznym wesprzeć Kurdów w walce z islamistami.

„Zmieniliśmy taktykę z defensywnej na ofensywną. Teraz walczymy z Państwem Islamskim w Makmur” – powiedział przedstawiciel bojowników kurdyjskich, peszmergów, Jabbar Jawar. Od rozpoczęcia w czerwcu swojej ofensywy salaficcy terroryści nie byli tak blisko Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego.

Jawar poinformował też o wznowieniu współpracy wojskowej z Bagdadem, by powstrzymać islamistów.

Stosunki między kurdyjskimi władzami a rządem Malikiego są napięte z powodu sporów o ropę, budżet oraz ziemie – pisze agencja Reutera. Do współpracy Kurdów i rząd zmusiła dramatyczna ofensywa w weekend ze strony islamistów, którzy zajęli trzy miasta na północy kraju, piąte pole naftowe i największą w Iraku tamę na rzece Tygrys koło Mosulu. Jawar powiedział również, że 50 tys. członków mniejszości jazydów, którzy uciekli przed ofensywą i ukrywają się na wzgórzu w pobliżu miasta Sindżar, grozi śmierć głodowa, jeśli w ciągu 24 godzin nie zostanie im dostarczona pomoc. Jazydzi to mówiąca językiem kurdyjskim mniejszość, która wyznaje synkretyczną religię powstałą w XII wieku z połączenia wierzeń indoirańskich, judaizmu, nestorianizmu i islamu.

„Aby ich ocalić, konieczne jest podjęcie pilnych działań na skalę międzynarodową. Już zmarło wielu z nich, głównie osoby starsze, dzieci i kobiety w ciąży” – powiedział przedstawiciel kurdyjskich władz.

„Nie możemy powstrzymać Państwa Islamskiego przed atakowaniem ludzi na wzgórzu, gdyż prowadzi do niego tylko jedna utwardzona droga i może być ona przez nich wykorzystana. Dżihadyści próbują dotrzeć do tej drogi” – dodał Jawar.

Jednym z miast, nad którym kontrolę w niedzielę przejęło Państwo Islamskie, jest Sindżar, który dotychczas był w rękach sił kurdyjskich. Leżące między granicą syryjską a Mosulem miasto jest jednym ze skupisk jazydów.

Na podst. PAP

przemex - 2014-08-12 20:35:54

http://polish.ruvr.ru/2014_08_12/Irak-p … rotu-2568/

[b[Irak przekracza punkt bez powrotu[/b]


Na czele nowego rządu Iraku stoi Haider al-Abadi. Były premier Nuri al-Maliki wystąpił przeciwko oskarżając USA o wspieranie niekonstytucyjnej decyzji. Trwa ostry kryzys polityczny, którego wynikiem może być dalsza eskalacja cywilnej konfrontacji i ostateczny rozpad państwa.

Pierwszym oświadczeniem al-Abadi natychmiast po jego powołaniu były słowa o potrzebie zjednoczenia się przeciwko kampanii terroru w Iraku i zatrzymaniu grup ekstremistów. Jednak zjednoczenie Irakijczyków wokół niejakiego ogólnie uznanego lidera akurat stanowi najpoważniejszy problem, który zasadniczo wpływa na perspektywy państwa.

Szybka fragmentacja irackiego społeczeństwa zbiega się z narastaniem konfliktu wojskowego wewnątrz Iraku. Siły rządowe i zmilitaryzowana kurdyjska milicja po wsparciu Stanów Zjednoczonych prowadzą zacięte walki z bojownikami „Islamskiego Państwa”. Jednak na chwilę obecną i tak nie udało się osiągnąć poważnych sukcesów. Tymczasem kraj ten już przekroczył próg katastrofy humanitarnej, podkreśla iracka działaczka praw człowieka Hana Edward.

W Iraku nadal nie rozwiązano problemu uchodźców, którzy pojawili się po obaleniu Saddama Husajna. Liczba ludzi, którzy opuścili swoje domy w wyniku inwazji Stanów Zjednoczonych, wynosi 1,5 miliona osób. Przez 11 lat nie doczekali się poprawy swojej sytuacji. Sytuacja skomplikowała się przez ciągłe ataki terrorystyczne w różnych częściach kraju. Przed aktywizacją Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie (ISIL) najciężej było chrześcijanom i Turkmenom. A teraz doszedł problem jazydów. 8 jazydów według naszych danych stracono na oczach ich rodzin za odmowę współpracy z bojownikami ISIL. Kilkadziesiąt uczennic zgwałcono. Miejscowe media informują o zaginionych dziewczętach. Przypuszcza się, że wpadły one w ręce ekstremistów w celu seksualnego niewolnictwa. Są też inne problemy. Uchodźcy zwykle są umieszczani w szkołach, dlatego są one nieczynne. Oprócz tego oni często znajdują schronienie w znacznej odległości od swoich domów. Tak więc nawet jeśli sytuacja ustabilizuje się, wiele z nich nie będzie w stanie samodzielnie wrócić do domów.

Wielu ekspertów uważa, że taka sytuacja została zaprogramowana jeszcze w czasie, kiedy okupujący Irak Amerykanie, niezbyt zaznajomieni z sytuacją w kraju, postawili na niejakie „siły demokratyczne”, które nie miały skąd się tutaj zebrać. Według ambasadora, dyrektora Centrum Partnerstwa Cywilizacji Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych Wieniamina Popowa,

To jest ślepy zaułek stworzony przez Amerykanów. W 2003 roku oni wtargnęli do Iraku i bilans sił w tym kraju, który kształtował się przez stulecia, został zmieniony. Tradycyjnie rządy nad Irakiem sprawowała sunnicka mniejszość. Jest ona lepiej przygotowana i wykształcona. Szyici stanowią prawie dwie trzecie populacji, ale oni byli na uboczu. Amerykanie oczywiście przekazali władzę szyitom. I wybuchła bardzo poważna walka.

Utworzony przez Amerykanów system polityczny, oparty na mechanicznym przeniesieniu zasad zachodniej demokracji na iracki grunt, stopniowo rozchwiewał krajem. Według orientalisty Wiaczesława Matuzowa,

Jest to nieuzasadnione zachowanie zachodnich krajów, Stanów Zjednoczonych, które już nie po raz pierwszy i nie w pierwszym kraju próbują dyktować decyzje polityki wewnętrznej. I narzucają własnych kandydatów. Jest to naruszenie Karty Narodów Zjednoczonych oraz fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego. Myślę, że w końcu może to zakończyć się konfrontacją i odrzuceniem tych demokratycznych instytucji, które dopiero co zaczęły pojawiać się na irackiej ziemi.

Teraz w Iraku wszyscy są przeciwko wszystkim: sunnici i szyici, muzułmanie i chrześcijanie, liberałowie i autokraci są gotowi rzucić się do gardeł, ponieważ stopień wzajemnej irytacji osiągnął niespotykanych wcześniej wartości. Waszyngton powinien uznać w tym swoją winę, uważa zastępca dyrektora Instytutu Ocen Strategicznych, politolog Wiktor Mizin.

Polityka Waszyngtonu na Bliskim Wschodzie zapada się. Widzimy, że w Iraku (a także w Palestynie i w Strefie Gazy) sytuacja stała się o wiele gorsza, niż przed przyjściem Obamy i ogłoszeniem przez niego takich szerokich programów demokratyzacji Bliskiego Wschodu. Myślę, że ani Zachód, ani Rosja nie mogą utrzymać się z dala od tego regionu, zostawić wszystko na pastwę losu, ponieważ jest on strategicznie ważny dla nich i dla nas. W przeciwnym razie tam będzie „czarna dziura” średniowiecza, która jak lejek będzie wsysać wszystkie siły terrorystyczne nie tylko Bliskiego Wschodu, ale w ogóle całego świata.

Istnieje możliwość, że były premier Nuri al-Maliki wykorzysta przemoc – wierne szyitom wojska i siły bezpieczeństwa. Byłaby to katastrofa dla Iraku, powiedział minister spraw zagranicznych kraju, etniczny Kurd Hosziar Zebari. Według niektórych ekspertów katastrofa w Iraku już miała miejsce. Jest szansa, że nowy rząd będzie w stanie odzyskać zaufanie obywateli państwa i bronić interesów całej ludności. Jednak ta szansa jest minimalna. Irak wydaje się już przekroczył punktu bez powrotu, lub co najmniej jest na najbliższej drodze do niego.

przemex - 2014-08-16 21:41:06

http://xportal.pl/?p=15755

Irak: Spór o szefa rządu

Prezydent Iraku Fuad Massum powierzył zadanie utworzenia rządu Haiderowi al-Abadiemu, jednemu z zastępców przewodniczącego parlamentu. Abadi został nominowany na to stanowisko przez Iracki Sojusz Narodowy – proirańską koalicję ugrupowań szyickich w której skład wchodzą m.in partia Moktady as-Sadra i Iracki Hezbollah. W majowych wyborach Sojusz zajął drugie miejsce. Według zwycięzców wyborów – związanej z urzędującym premierem Nurim al-Malikim Koalicji Państwa Prawa nominacja jest sprzeczna z konstytucją i może pogłębić problemy kraju.

(na podst. Press TV)

http://xportal.pl/?p=15844

Irak: Premier Maliki odchodzi

Premier Iraku Nuri al-Maliki zrzekł się stanowiska, popierając kandydaturę Haidera al-Abadiego. Poprzez kierowaną przez siebie partię wezwał też do poparcia nowego kandydata na szefa rządu. Według źródeł lokalnych na zmianę stanowiska Malikiego wpłynęły wezwania wielkiego ajatollaha Alego al-Sistaniego, który, podobnie jak władze Iranu, poparł kandydata wysuniętego kilka dni temu przez koalicję ugrupowań szyickich.

(na podst. Press TV)

http://xportal.pl/?p=15790

Irak: Kurdowie dziękują Iranowi

Przedstawiciele kurdyjskich peszmergów wystosowali podziękowania dla irańskiego rządu za wsparcie ich w walce z bojownikami „Państwa Islamskiego”.

Irański rząd zdecydowanie poparł kurdyjskich żołnierzy i okazał gotowość dalszego wsparcia. Dlatego też nasz prezydent wystosował list dziękczynny – powiedział Halgurd Hekmat, rzecznik peszmergów.

Niektóre z kurdyjskich mediów podkreśliły rolę, jaką w odbiciu z rąk salafitów miast Makhmour i Guwair w niedzielę miały odegrać oddziały irańskie. Szeroko przytaczany jest także zakres pomocy humanitarnej Iranu dla Kurdystanu, obejmującej m.in. żywność i lekarstwa.

Na podst. PressTV

przemex - 2014-08-16 21:53:09

http://polish.ruvr.ru/news/2014_08_16/W … Afar-3308/

W Iraku terroryści wysłali 3000 kobiet do obozu koncentracyjnego w Tall Afar

http://cdn.ruvr.ru/2014/08/16/1508243489/9AP554708852764.jpg

Ponad 3000 kurdyjskich kobiet porwano i wysłano do obozu koncentracyjnego w mieście Tall Afar na wschód od górskiego rejonu Sinjar, - poinformowali obrońcy praw człowieka z organizacji Amnesty International.

Mężczyźni są mordowani.

Wcześniej mudżahedini przeprowadzili operację pacyfikacyjną w jednej z miejscowości na zachód od Mosulu. Tam islamiści zamordowali 80 mężczyzn, a 135 kobiet wysłali do Tall Afar.

Terroryści zorganizowali z zajętych przez siebie miastach targ niewolników. Kobiety z mniejszości religijnych proponowane są mudżahedinom w charakterze służących. Siły bezpieczeństwa zmuszają sunnickie rodziny do oddawanie dziewczynek do żeńskich „batalionów dżihadu”.

przemex - 2014-08-20 21:02:30

http://polish.ruvr.ru/2014_08_20/Niemcy … raku-9991/
Niemcy w najbliższych dniach wyślą do Iraku sprzęt wojskowy, gotowe są również dostarczać broń. Poinformowali o tym na wspólnej konferencji prasowej w Berlinie szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier i minister obrony Ursula von der Leyen.
Zaznaczyli oni, że Berlin razem z europejskimi partnerami zrbi wszystko, co możliwe, aby pomóc siłom irackich Kurdów w obronie przed bojownikami z ugrupowania Islamskie Państwo.
Bundeswehra dostarcza już do Iraku pomoc humanitarną dla uchodźców, namioty i sprzęt medyczny.


http://polish.ruvr.ru/news/2014_08_20/O … raku-8657/
Stany Zjednoczone nadal będą robić wszystko, co konieczne, w celu ochrony amerykańskich obywateli w Iraku. Poinformował o tym prezydent Barack Obama w swoim telewizyjnym wystąpieniu. Zaznaczył on, że podjęte zostaną wszelkie działania, aby „sprawiedliwości stało się zadość”.

Obama wyraził przekonanie, że ugrupowanie Islamskie Państwo, które zabiło amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya, zostanie pokonane. Podkreślił on, że tacy ludzie zawsze przegrywają i nie ma dla nich miejsca w XXI wieku.


http://polish.ruvr.ru/2014_08_20/Komisj … raku-0893/
Komisja ds. międzynarodowych i obrony Senatu i Izby Deputowanych parlamentu Włoch zagłosowały za dostarczeniem broni Kurdom na północy Iraku. Wcześniej z taką propozycją wyszedł włoski rząd.
Szefowa Ministerstwa Obrony kraju Roberta Pinotti podczas wystąpienia przed senatorami i deputowanymi oświadczyła, że Rzym planuje wysłać do Iraku broń radzieckiej produkcji, która została skonfiskowana ponad 20 lat wcześniej podczas wojny na Bałkanach.
Wcześniej poinformowano, że Niemcy również gotowe są dostarczać broń do Iraku. Iść za ich przykładem zamierzają również Wielka Brytania, Francja, Czechy, USA i Kanada.

przemex - 2014-09-01 21:32:29

http://xportal.pl/?p=16210

Irak: Oblężenie Amerli przełamane

Siły irackie doprowadziły do przełamania oblężenia miasta Amerli. W zamieszkanym w większości przez irackich Turkmenów mieście schroniły się tysiące uchodźców. Mieszkańcy od dwóch miesięcy bronili swoich domów, skutecznie odpierając próby szturmu Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu. Do miasta dostarczono także pomoc humanitarną.

(na podst. al-Manar, al-Akhbar)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/08/iraq_army23-300x209.jpg

przemex - 2014-09-01 21:35:17

http://xportal.pl/?p=16228

Irak: Kolejne miasto odbite

Armia iracka wspierana przez szyickich ochotników i kurdyjskich peszmergów odbiła z rąk terrorystów miasto Sulaiman Bek w prowincji Salahuddin. Przez 11 tygodni miasto było jednym z regionalnych bastionów Islamskiego Państw Iraku i Lewantu. Obecnie walki przeniosły się do pobliskiego Jankadża gdzie armia prowadzi bombardowane artyleryjskie pozycji wahabitów.

(na podst. Press TV, al-Manar)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/09/377325_Army-troops-300x168.jpg

przemex - 2014-09-09 21:29:50

http://polish.ruvr.ru/2014_09_04/Bojown … anii-6177/

Bojownicy kontrolują w Iraku terytorium o powierzchni Wielkiej Brytanii

Bojownicy z ekstremistycznej organizacji Państwo Islamskie przygotowują się do rozszerzenia swojej działalności daleko poza granice Iraku i Syrii. Rosyjski organ kontroli Roskomnadzor zażądał 4 września, aby serwis YouTube zablokował dostęp do oryginału filmu z przesłanie do zwolenników Państwa Islamskiego z groźbami skierowanymi pod adresem Rosjan.

Z kolei rząd Indii ogłosił 4 września stan alarmowy we wszystkich stanach kraju po tym, jak lider Al-Kaidy Ayman al-Zawahiri ogłosił powstanie hinduskiego skrzydła organizacji terrorystycznej. Państwo Islamskie w pewnym momencie oddzieliło się od Al-Kaidy, z którą utrzymuje bliskie więzi.

Skala działań Państwa Islamskiego, wcześniej nazywanego Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie, jest coraz bardziej przerażająca. Według najnowszych informacji amerykańskiego wywiadu, organizacja terrorystyczna kontroluje już terytorium w Iraku porównywalne do Wielkiej Brytanii. To jest ponad 200 tysięcy kilometrów kwadratowych. Poinformował o tym dyrektor Narodowego Centrum Antyterrorystycznego Stanów Zjednoczonych Matthew Olsen.

W skład Państwa Islamskiego wchodzi obecnie ponad 10 tysięcy bojowników. Ugrupowanie kontroluje znaczną część dorzecza Tygrysu i Eufratu w Iraku. Według amerykańskich szacunków, dzięki nielegalnej sprzedaży ropy, przemytowi i haraczom Państwo Islamskie ma dzienny dochód w wysokości miliona dolarów. Narodowe Centrum Antyterrorystyczne jest częścią aparatu Dyrektora Wywiadu Narodowego Stanów Zjednoczonych. Organ ten koordynuje działania wszystkich 17 amerykańskich agencji wywiadowczych.

Amerykański wywiad wie o czym mówi. Jak na ironię, Stany Zjednoczone zostały zmuszone do walki w Iraku z tymi, których same stworzyły. To właśnie CIA finansowało szkolenie w 1984 roku w pakistańskim Peszawarze grupy najemników Maktab al-Khidamat do walki z siłami radzieckimi w Afganistanie. Jednym z liderów był Osama bin Laden. W 1989 roku grupa rozpadła się, a większość jej członków przyłączyło się do Al-Kaidy.

Same „narodziny” Państwa Islamskiego są częścią niespotykanego dotychczas na taką skalę „haraczu politycznego” Waszyngtonu, uważa prezes Akademii Problemów Geopolitycznych Konstantin Siwkow. To bandytyzm na skalę światową.

Aby zapewnić sobie zapotrzebowanie na swoją pomoc w Europie, narzucić swoją „ochronę” innym regionom, Stany Zjednoczone są gotowe na każdą prowokację, fałszerstwa, oszustwa, organizowanie grup terrorystycznych w innych krajach, powiedział Konstantin Siwkow:

Pojawienie się oraz skala operacji Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie w warunkach, kiedy w Europie mieszka coraz więcej islamistów, z pewnością przyczyni się do wzmocnienia wpływów Stanów Zjednoczonych w Europie. Europa nie może na własną rękę walczyć z Islamskim Państwem w Iraku i Lewancie.

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że Al-Kaida była czysto amerykańskim produktem, który wymknął się spod kontroli, to Państwo Islamskie jest jego pochodną, uważa profesor MGU Andriej Manojło. W regionie po pojawieniu się Stanów Zjednoczonych wszystko zaczyna płonąć. Na początku robili to Bushowie, a teraz zajmuje się tym administracja Baracka Obamy. Problem polega na tym, kontynuuje Andriej Manojło, że Amerykanie uważają za swój cel walkę z terroryzmem i ekstremizmem, jednak w rzeczywistości z nimi współpracują:

Zagrożenie dla reszty świata polega na tym, że Amerykanie prowadzą pragmatyczną politykę. Stawiają przed sobą konkretny cel i dla jego osiągnięcia gotowi są pogrążyć w kontrolowanym chaosie cały region. Właśnie to ma miejsce na Bliskim Wschodzie: wyszkolili i sfinansowali islamistów, po czym odeszli. Dokąd teraz udadzą się ci ekstremiści? Przecież nie do Stanów Zjednoczonych. Udadzą się do sąsiednich krajów.

Państwo Islamskie prowadzi wojnę nie tylko przeciwko szyitom. Za wspieranie prawowitego rządu prezydenta Baszara al-Assada w Syrii, zagroziło ono już rosyjskiemu prezydentowi Władimirowi Putinowi tym, że „będzie walczyć na Kaukazie”. W końcu w tym kierunku pchali ekstremistów „radykałowie” z Waszyngtonu na początku lat 90. Neokonserwatyści z otoczenia Busha, a teraz prezydent Obama, wielokrotnie powtarzali, że zniszczenie Rosji najłatwiej zacząć od południa i południowego wschodu. Na tych „kierunkach ataku” Waszyngtonu znajdują się właśnie Kaukaz i Ukraina – ostatni podmiot teorii „kontrolowanego chaosu” Waszyngtonu.

przemex - 2014-10-13 21:12:40

http://xportal.pl/?p=16910

Irak: Amerykanie chcą zniszczyć kraj

W sobotnim wystąpieniu Moktada as-Sadr wypowiedział się na temat zmontowanej przez Amerykanów „koalicji” walczącej z operującymi w Iraku i Syrii wahabitami z „Państwa Islamskiego”. Jego zdaniem jej celem jest doprowadzenie do zniszczenia i rozbicia Iraku pod pretekstem walki z terroryzmem. As-Sadr zaapelował do władz irackich wzmocnienie wysiłków na rzecz odzyskania kontrolowanych przez terrorystów terenów. Poinformował również, że tereny wyzwolone przez oddziały ochotnicze, w tym związaną z nim Armię Mahdiego, zostaną przekazane pod kontrolę państwa w ciągu dwóch tygodni.

(na podst. Fars)

przemex - 2014-10-13 21:28:24

http://xportal.pl/?p=16897

Irak: Broń z Kataru w rękach IS

Ujawnione kadry z filmu ukazującego prawdopodobny moment zestrzelenia irackiego śmigłowca Mi-17 przez terrorystów z „Państwa Islamskiego” sugerują, że są oni w posiadaniu ręcznych wyrzutni rakiet ziemia-powietrze FN-6 chińskiej produkcji. Rząd Kataru co najmniej dwukrotnie dostarczył tego typu wyrzutnie tak zwanym „syryjskim rebeliantom” w zeszłym roku.

W 2013 roku „New York Times” doniósł, że „co najmniej kilka tuzinów (a być może o wiele więcej) przenośnych wyrzutni przeciwlotniczych znalazły się w posiadaniu rebeliantów”, dodając że „obejmuje to dostawy zorganizowane przez Katar za pośrednictwem ukrytej w cieniu sieci handlarzy bronią”.

Przedstawiciele rządów Syrii i Iraku wielokrotnie podkreślali, że państwa takie jak Arabia Saudyjska i Katar sponsorują terroryzm w regionie za przyzwoleniem USA i Izraela.

(Na podst. PressTV)

przemex - 2014-11-01 17:17:49

http://xportal.pl/?p=17147

Irak: Dowódca IS zabity

Źródła w irackiej armii doniosły o zabiciu jednego z przywódców „Państwa Islamskiego”, uważanego za jednego z jego głównych liderów, oraz kilkudziesięciu innych bojowników.

Zgodni z tym raportem, terroryści z „kalifatu”, wśród nich wspomniany Salah Zobeihi, zostali zabici w trakcie walk w irackim mieście Faludża.

Na podst. Al-Manar

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/10/Second-in-command.jpg

przemex - 2014-12-02 16:49:04

http://xportal.pl/?p=17667

Irak: Pomoc z Iranu

Wiele wskazuje na to, że za zahamowanie ekspansji terrorystów z „Państwa Islamskiego” w Iraku Iran odpowiada w stopniu znacznie większym niż naloty prowadzone przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników. Jak informuje powiązana z Hezbollahem libańska telewizja al-Manar, po upadku Mosulu do Bagdadu przybył generał Kassem Suleimani, dowódca Brygady al-Kuds – elitarnego oddziału irańskiej Gwardii Rewolucyjnej. Razem z nim do Iraku przylecieli instruktorzy z Hezbollahu i Iranu. Suleimani osobiście prowadził iracką armię i oddziały ochotnicze do ataków na pozycje terrorystów a liczne zwycięskie starcia odbudowały podkopane morale armii irackiej. Także dzięki wsparciu oficerów irańskich „Państwo Islamskie” straciło kontrolę nad połową terytoriów okupowanych jeszcze w czerwcu.

(na podst. al-Manar)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/11/13920629103846771194824.jpg

przemex - 2014-12-02 16:57:18

http://xportal.pl/?p=17642

Irak: Przybyli doradcy z Hezbollahu

Jak ustalili dziennikarze poświęconego sprawom bliskowschodnim serwisu Al-Monitor, do Iraku przybyli eksperci wojskowi Hezbollahu. Nie biorą oni bezpośredniego udziału w walce, ale uczestniczą w planowaniu operacji armii i oddziałów ochotniczych. Zdaniem anonimowych źródeł na które powołali się dziennikarze, ich obecność jest dla Irakijczyków niezwykle cenna ze względu na ich doświadczenie oraz to, że „lepiej niż ktokolwiek rozumieją taktykę Państwa Islamskiego.” Obecnie mało prawdopodobne jest jednak bezpośrednie zaangażowanie Hezbollahu w wojnę w Iraku, gdyż armia i siły ochotnicze zamierzają samodzielnie uporać się z zagrożeniem terrorystycznym.

(na podst. Al-Monitor)

http://xportal.pl/wp-content/uploads/2014/11/hezbollah-flag.jpg

www.strazrepki.pun.pl www.mistrzowiewf.pun.pl www.hero.pun.pl www.wiedzmin.pun.pl www.polski-zwiazek-wampirow.pun.pl